Wiceminister MON: WOT w woj. pomorskim na przełomie lat 2018/2019

Wiceszef resortu obrony w sobotę odwiedził Tczew w ramach spotkań polityków PiS z wyborcami „Polska jest jedna”, odbywającymi się w całym kraju.

Odpowiadając na pytanie jednej z uczestniczek spotkania, czy w Tczewie planowane jest utworzenie jednostki WOT, wiceminister poinformował, że „województwo pomorskie jest w tej chwili w fazie wstępnej organizacji Wojsk Obrony Terytorialnej”. „Mamy określony harmonogram, ale niestety mamy opóźnienia z realizacją tego planu, ale województwo pomorskie jest przewidziane do organizacji Wojsk Obrony Terytorialnej na przełomie 2018 i 2019 roku” – powiedział.

Zaznaczył, że „bez wątpienia w Tczewie są tradycje wojskowe, także potencjał i możliwości absolutnie też”. Poinformował, że „dziś dyskutujemy o lokalizacji brygady i batalionów WOT w woj. kujawsko-pomorskim”. „Gdy już wszystko tam załatwimy, przystępujemy do organizacji WOT w pomorskim” - dodał.

Poinformował, że są już trzy Brygady WOT ukompletowane w pełni na "wschodniej ścianie" kraju, podlaska, lubelska i podkarpacka. Tworzone są dwie brygady mazowieckie. Wyjaśnił, że są to „działania skierowane do tych, którzy chcą służyć ojczyźnie”.

Wiceminister obrony narodowej podał, że w tej chwili razem z żołnierzami służby zawodowej, którzy przeszli do WOT „mamy 9,7 tys. żołnierzy w tym rodzaju sił zbrojnych”. Dodał, że „w Wojskowych Komendach Uzupełnień mamy tysiące młodych osób, które zgłosiły wolę służenia w WOT”. „Jest niewielki poślizg jeżeli chodzi o realizację planu, ale te zgłoszenia i badania lekarskie są ważne rok i chcemy, żeby te osoby w pierwszej kolejności zagospodarować w tworzonych brygadach i batalionach” – podkreślił Skurkiewicz.

Tłumaczył, że WOT jako piąty rodzaj sił zbrojnych z jednej strony mają wspierać wojska operacyjne, ale też służyć ludziom. „W przypadku klęski żywiołowej to one będą mogły być użyte również do pomocy ludziom” – dodał.

Zwrócił uwagę, że w wielu miejscach, m.in. w woj. pomorskim są trudności w porozumieniu się z władzami lokalnymi w sprawie tworzenia WOT np. w sprawie przekazania budynków. „Za przyczyną niektórych rządzących, m.in. z formacji, która rządziła przez osiem lat, którzy praktycznie nie zgadzają się, nawet w najmniejszym stopniu nie identyfikują się z tą formacją” – wyjaśnił.

Przyznał, że w sprawie tworzenia WOT „idzie to dość ciężko, ale na pewno uda się”. „Bardzo duży opór wobec WOT jest w samym wojsku” – dodał. Przypomniał, że w roku 2020 WOT mają być w pełni skompletowane.

Podczas spotkania w Tczewie wiceminister nawiązał też do nieruchomości po byłych, zlikwidowanych jednostkach wojskowych, np. w Tczewie po formacji saperskiej. „Jako MON jesteśmy zdeterminowani, żeby odbudowywać strzelnice” – podkreślił. Poinformował, że „w całej Polsce mamy tylko 52 strzelnice garnizonowe i 36 strzelnic pistoletowych”. Tłumaczył, że odbudowa strzelnic jest konieczna ze względu na „organizacje paramilitarne, proobronne, które chcą strzelać, na tworzone WOT”. Wymienił także projekt kształcenia dzieci na poziomie ponadpodstawowym w zakresie szkolenia wojskowego, gdzie jednym z ćwiczeń będzie trening strzelecki.

Pytany o możliwość powstania w rejonie Tczewa „jakiejś specjalistycznej jednostki wojskowej” minister zastrzegł, że „nie mówi nie”. ”Absolutnie nie mówię, że tutaj nie będzie odbudowy potencjału wojskowego i militarnego” – dodał. Zwrócił uwagę, że „nasz potencjał obronny przez lata (...) jest czy był koncentrowany na zachód od Wisły, tam były i są nasze największe i najlepsze jednostki, a na wschód od Wisły – magazyny, a teraz chcemy to odwrócić” – mówił.

„To jest po prostu dramat, my praktycznie nie mamy żadnego potencjału obronnego na wschód od Wisły i my dziś zaczynamy to odbudowywać” – zaznaczył. „Za chwilę usłyszycie państwo, że będzie budowana kolejna dywizja na wschodzie kraju, przerzucamy część naszego, szczególnie ważnego uzbrojenia z zachodu na wschód” – dodał.