- Komentarz
- Opinia
- Wiadomości
Słaba armia, ale silna Ukraina
Coraz więcej specjalistów wypowiada się na temat słabej kondycji ukraińskiej armii, oceniając możliwości bojowe Ukrainy przez pryzmat ilości sprawnych samolotów i czołgów. Zapomina się jednak, że o sile obronnej państwa nie decyduje jedynie kalkulator, ale coś czego policzyć się tak naprawdę nie da – wola walki. A Majdan pokazał, że tej Ukraińcom nie brakuje.

Według naszych „teoretyków” wojskowych ukraińska armia „… nie miałaby szans w wojnie z Rosją..” z czym niewątpliwie należy się zgodzić. Trzeba jednak również powiedzieć, że rosyjska armia nie ma żadnych szans w wojnie z Ukrainą.
Liczenie luf, rakiet, samolotów to domena oderwanych od życia teoretyków wojskowych. W przypadku walki w obronie własnego kraju i narodu takiego jak ukraiński liczą się miny, granatniki przeciwpancerne, karabiny i wola walki. A tego na Ukrainie nie brakuje.
Mówiąc najbardziej dosadnie, rosyjskie czołgi by przejść przez to państwo musiały by zniszczyć dosłownie każde drzewo bo za każdym z nich mogłoby się kryć niebezpieczeństwo. Ale to są już naprawdę inne czasy i tylko najtwardszy beton wojskowy mógłby dążyć do konfrontacji zbrojnej o takiej skali. Rosja zdaje sobie sprawę, że konwencjonalny konflikt pociągnąłby za sobą niewyobrażalne skutki.
Z jednej strony stanęłyby bowiem wojska rosyjskie, w której służą młodzi ludzie nie utożsamiający się w żaden sposób z tym konfliktem, wychowani w dobie mediów i już znający swoje prawa. Z drugiej zaś strony stanęli byliby tacy sami młodzi ludzie, jednak urodzeni już w swoim kraju i często umotywowani tak, jak to pokazały wydarzenia na Majdanie.
Jedyne miejsce, gdzie rzeczywiście może dojść do konfliktu to Krym. Jednak Rosja może bardzo szybko zniszczyć wszystko to, chciała uzyskać poprzez igrzyska w Soczi. Reperkusje międzynarodowe byłyby nieporównywalnie większe niż było to w przypadku wojny z Gruzją.
W całej sprawie jedno tylko dziwi. Wysłanie żołnierzy w nieoznakowanych mundurach do „ochrony” lotnisk na terenie neutralnego państwa, któremu wcześniej dało się gwarancję bezpieczeństwa powinno wywołać natychmiast ostrą reakcje środowiska międzynarodowego, z wezwaniem rosyjskich ambasadorów włącznie. Jak na razie nie wywołało.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]