Niemieckie śmigłowce NH90 nie mogą wspierać NATO

Maszyna startująca z Uzbekistanu do lotu ewakuacyjnego w ramach misji ISAF doznała awarii układu napędowego i systemów pokładowych w cztery minuty po starcie. Mimo to załodze udało się wylądować awaryjnie w rejonie uzbeckiego miasta Termes. Przyczyną wypadku okazało się zgięcie wału napędowego i awaria przekładni głównej.

Zdarzenie miało miejsce w czerwcu i spowodowało przeprowadzenie ekspertyzy oraz zamówienie przez niemieckie ministerstwo obrony zewnętrznego raportu na temat eksploatacji śmigłowców NH90. Jak podaje dziennik Die Welt, dokument sporządzony przez firmę P3 mówi o problemach technicznych związanych z eksploatacją maszyn tego typu. Zarejestrowano awarie systemów napędowych kilku śmigłowców, szczególnie tych, które są intensywnie eksploatowane i ich silniki są uruchamiane wielokrotnie w ciągu dnia.

Jak dotąd niemieckie ministerstwo obrony nie zdecydowało się na uziemienie floty 35 użytkowanych NH90, lecz zarządziło przeprowadzenie szczegółowych sprawdzeń ich jednostek napędowych. Wprowadzono również specjalną instrukcję, która m. in. określa odstępy czasu w jakich śmigłowce mogą startować, aby ich silnik mógł ostygnąć pomiędzy poszczególnymi uruchomieniami. W ocenie raportu P3 tego rodzaju obowiązkowe opóźnienia w startach oznaczają, że NH90 nie posiadają pełnej gotowości operacyjnej do wspierania misji NATO i innych działań poza granicami kraju. Być może uda się rozwiązać problemy w tym zakresie do 2016 roku – głosi dokument.