Reklama

Siły zbrojne

Lista pytań do nowego BWP. Reanaliza założeń po konflikcie ukraińskim

Fot. kpt. Dariusz Kudlewski/10 Brygada Kawalerii Pancernej
Fot. kpt. Dariusz Kudlewski/10 Brygada Kawalerii Pancernej

3 września Narodowe Centrum Badań i Rozwoju ogłosiło rozstrzygnięcie konkursu nr 5/2014 na opracowanie nowego, pływającego, bojowego wozu piechoty. Komitet Sterujący dał rekomendację projektowi konsorcjum, którego liderem jest HSW. Nowy BWP przygotowany zostanie według życzeń zamawiającego – pytanie czy niektórych założeń nie warto poddać ponownej analizie. Poniżej odniesiemy się do trzech aspektów dotyczących nowego projektu, a zwłaszcza – dość kontrowersyjnego – wymogu pływalności nowego BWP.

Pływający czy nie?

Wydaje się, że kluczowym dla nowego projektu będzie ponowna analiza przez decydentów z MON założeń dotyczących pływalności wozu. Pływalność bwp, sama w sobie pożądana, może wpływać (na pewno będzie - pytanie tylko w jakim stopniu) na jego konstrukcję – zwłaszcza na masę wozu, a co za tym idzie jego odporność balistyczną (opancerzenie).

Opracowanie wozu łączącego w sobie przeciwstawne w znacznym stopniu wymagania – pływalność z solidnym opancerzeniem – jest niezwykle trudne. Mają z tym problem nawet największe konsorcja branży pancernej. Poszukuje się nawet w tym zakresie całkowicie nowych (awangardowych) rozwiązań, które jednak mogą nieść opóźnienia w programie. Przykładem może być koreański BWP K21 (25 t), który zbudowano z kompozytów i co najważniejsze zastosowano dodatkowe pływaki przy burtach. Wady konstrukcyjne, które ujawniły się w trakcie prób, skutkowały nie tylko opóźnieniem programu, ale także zatonięciem dwóch wozów i śmiercią członka załogi.

Pływalność BWP wydaje się zaszłością myślenia rodem z Układu Warszawskiego – może przynieść więcej szkody niż pożytku. Przykład ukraiński pokazuje, że na współczesnym polu walki zagrożenia dla wozów bojowych są tak rozmaite (artyleria!), że może lepiej mieć silnie opancerzony, ciężki, niepływający BWP, z większą żywotnością na polu walki, niż kompromisowy pływający, o niższej balistycznej odporności? Czy z polskich założeń wynika, że będziemy w warunkach frontowych (w trakcie ofensywy lub strategicznego odwrotu) forsować Wisłę, lub nie daj Boże Dniepr? Bez czołgów? Pływalność wozu daje niezależność - to fakt. Potocznie uważa się, że ciężkie, niepływające BWP, uzależnione są od mostów – przy ich zniszczeniu każda rzeka jest nie do pokonania. Nie jest to jednak prawda – BWP, tak jak czołgi, mogą brodzić po dnie. Argument ten pozornie upada, gdy rzeka jest głębsza niż wysokość pojazdu. Upada jednak tylko pozornie, gdyż po pierwsze większość rzek w Polsce (90%) ma mniej niż 4-5 m głębokości, po drugie po co mają „płynąć” po rzece BWP, jeśli nie przekroczą przeszkody wodnej (zakładamy w skrajnie niekorzystnym scenariuszu, że mosty są zniszczone, rzeka ma powyżej 5 m głębokości) pozostałe oddziały brygady (czołgi, artyleria, tyły etc.). Przy większej operacji desantowania drużyna piechoty z brodzącego po dnie  BWP  może być transportowana rotacyjnie przez KTO (nowe BWP będą musiały i tak współdziałać taktycznie z KTO). Analizy wskazują, że pojazdy gąsienicowe z rurą ssącą powietrze do wewnątrz są w stanie pokonać po dnie przeszkody wodne o głębokości nawet do 5 m.

Nie próbuję wykazać, że pływalność BWP jest skazą samą w sobie, zwracam tylko uwagę, że jest to czynnik istotnie determinujący założenia taktyczno-techniczne nowego obiektu i nie bez powodu nowe platformy opracowywane są jako wozy niepływające, za to solidnie opancerzone (vide chociażby szwedzki CV90).

Warto w tym miejscu wspomnieć, że decydenci w Czechach i Słowacji zrezygnowali z warunku pływalności nowego BWP decydując się na modernizację BMP-1/2. Swoją drogą jak jedno i drugie ma się do pogłoski o wspólnym – wyszehradzkim – projekcie nowego bwp?  

Wyszehradzki czy krajowy?

Kilka miesięcy temu pojawiły się informacje o wspólnym opracowaniu nowego BWP przez państwa grupy wyszehradzkiej - Polskę, Czechy, Słowację oraz Węgry (tzw. V4). Po raz pierwszy o inicjatywie wspólnych prac V4 poinformował w maju wiceminister Czesław Mroczek. Włączenie się do projektu prac nad nowym BWP  innych partnerów wydaje się atrakcyjne i pożądane – wszak zmniejszy to chociażby koszty – po głębszej jednak analizie można dostrzec obszary, które mogą generować problemy. Mamy tu na myśli założenia taktyczno-techniczne nowego BWP, różnie akcentowane w poszczególnych krajach, a czasami wręcz rozbieżne (pływający/niepływający, modernizacja BMP/nowa konstrukcja etc.). Poszukiwanie kompromisu, który na pewnym etapie prac może nie zadowalać wszystkich, może zakończyć się dla projektu stratą czasu i pieniędzy. Ani na jedno, ani na drugie nas nie stać. Rodzi się jeszcze jedno pytanie – czy dwutorowe prace nad nowym BWP (nowa konstrukcja krajowa wynikająca z konkursu NCBiR i ewentualne prace analityczno-koncepcyjne w ramach V4) nie będą na siebie negatywnie wpływać?

Z systemem osłony aktywnej czy bez?

System obrony aktywnej (SOA) jest drogi i stać na niego jedynie kraje o nieograniczonym de facto potencjale naukowo-badawczo-technicznym oraz – przede wszystkim – finansowym. Przy czym nie mamy tu na myśli jedynie kosztownych i długotrwałych prac koncepcyjnych, ale także zakupu niezwykle drogich systemów, które windują ceny wozów bojowych wysoko w górę. Czy naprawdę wierzymy, że polskie zaplecze naukowo-badawcze, nawet przy współpracy z partnerami zagranicznymi, jest w stanie opracować i wdrożyć nowoczesny i efektywny SOA za przystępną cenę? Czy MON stać na zakup np. 500 nowych BWP w ciągu kilku lat z SAO?  Istnieją poważne obawy, że na jakimś etapie prac MON zdyskredytuje projekt (efekt finalny) oceniając go za zbyt „drogi”. Pomijamy już pewien szczegół „techniczny” - skuteczny (efektywny) aktywny system ochrony przed amunicją średniokalibrową 20-40 mm (jeden z wymogów polskiego projektu!) wydaje się na razie czystą futurologią.

Doświadczenia z konfliktu gruzińskiego i przede wszystkim ukraińskiego powinny wskazać nowe obszary zagrożeń, które zostały nieco zapomniane w „epoce” konfliktów asymetrycznych. Ile przetrwają delikatne elementy SOA pod zmasowanym ogniem artylerii przeciwnika? . 

Jeśli definiujemy potencjalnego wroga WP i nowego BWP, jako armię rosyjską (to jest chyba oczywiste) to doświadczenia ukraińskie pokazują, że zmechanizowane kolumny mogą działać pod nieustającym ogniem artylerii lufowej i rakietowej (amunicja kierowana, kasetowa, paliwowo-powietrzna etc.) - silnie opancerzone wozy zachowają zdolność bojową, ale mogą utracić część elementów optyki/optroelektroniki usadowionej na „zewnątrz” wozu. Z opisów epizodów taktycznych wojny o Donbas wynika, że ukraińskie czołgi zazwyczaj tracą przyrządy obserwacyjno-celownicze, uszkadzane są elementy uzbrojenia, sprzęt masakrowany jest jeszcze w ruchu, bez kontaktu z przeciwnikiem. 

Może należy porzucić ambicje pływającego BWP, z aktywnym SOA, a skupić się na innowacyjnym pancerzu, także górnych powierzchni wozu, daleko idącej modułowości (wymiana w warunkach polowych elementów wyposażenia/uzbrojenia, opcjonalnie dodatkowe pancerze kompozytowe etc.), innowacyjności nie tylko balistycznej, ale i konstrukcyjnej (jak najlepszego ukrycia wrażliwych elementów wyposażenia w pancerzu) itd.

Czy ktoś w MON-ie prowadzi badania analityczne współczesnego konfliktu na Ukrainie (autor ma nadzieję, że to pytanie tylko retoryczne) i rosnącej roli np. strzelców wyborowych (nie mówiąc o snajperach), którzy „kasują” elementy optyki w czołgach (co za tym idzie także w innych wozach bojowych)? Albo rosnącego potencjału artylerii rosyjskiej? Albo rodzaju uszkodzeń jakie ponosi ukraińska broń pancerna (notabene masakrowana właśnie artylerią)?  

Marcin Gawęda


Absolwent Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Publicysta wojskowy, pisze dla magazynów branżowych, autor serii książek wydanej przez WarBook.

Reklama

Komentarze (97)

  1. krzyhoo1

    sorki, ale jednego nie skapowałem - czyżby nasz przemysł obronny wespół w zespół z instytutami naukowo-badawczymi miał się porwać na stworzenie własnego, narodowego bewupa? jeśli tak, to ja proszę o podanie JEDNEGO PRZYKŁADU poważnego kawałka uzbrojenia wymyślonego, stworzonego i z sukcesem wdrożonego do sił zbrojnych. Tylko proszę szanować swoją i moją inteligencję i nie opowiadać o czołgu "Twardy", itp liftingach sowieckiej techniki, czy samochodzie Star 6x6

  2. ziom

    Zamiast rury ssącej można spróbować wyposażyć specjalne pojemniki z powietrzem, napełniane sprężarką przed zanurzeniem w rzece i używane przez silnik spalinowy. Innym obejściem stosowania rury ssącej może być przejście na napęd elektryczny. To samo założenie dałbym dla gąsiennicowego WWO

    1. Re!

      Bardzo dobrze myślisz kolego i w jednym i w drugim przypadku i jeszcze jedno uniwersalna ciężka platforma bojowa z której można zrobić jeśli się chce i ma pomysły wszystko co potrzeba. Tania bo do wszystkiego i jedna. przeróbmy T72 tak jak to Żydzi zrobili z Merkawą i użyjmy tego do zabudowania na tym wszystkiego czego nam potrzeba w wersji wyspecjalizowanej w formie modułów i na podwoziu przystosowanym do ich przyjęcia, ale podstawa to czołg, czołg-bewup, armato-haubica, czysty wo, no i wszystko to co jest potrzebne jeszcze. I z możliwościami przekraczania przeszkód wodnych tak jak wyżej napisałeś. Pozdrawiam

  3. Marcin

    Przecież jest już prototyp WPB "Anders". Wydaje się on niezłym pomysłem: gdyby rozwinąć dla polskich wojsk lądowych trzy platformy mogłoby to być najsensowniejsze rozwiązanie. Ciężką dla czołgu ("Rydwan") i podobnych zastosowań tj. mosty, wozy zabezpieczenia technicznego, działa samobieżne itd., średnią dla bwp ("Anders") i np. pojazdów plot. (zależnie od przyjętych rozwiązań technicznych), kołową (na bazie kto "Rosomak"). Dwie ostatnie mogłyby także dysponować wersjami wozu wsparcia ogniowego z armatą tj. czołg. Mielibyśmy kombinację sił i środków znakomicie się uzupełniających, do tego potrzebny jest wielozadaniowy lekki wóz terenowy z wersjami pancernymi zamiast dzisiejszych Honkerów i Humwee z demobilu USA. Dodatkowo warto rozważyć dodanie na poziomie brygady eskadry bezpilotowych śmigłowców szturmowych tj. Firescout oraz lekkich dronów rozpoznawczych. Nasze siły lądowe i tak są już szczupłe, warto więc przynajmniej walczyć, aby były jak najnowocześniejsze sprzętowo i strukturalnie, bogate w środki rozpoznania i precyzyjnego rażenia, a także przede wszystkim sprawnie dowodzone i sprawnie mobilizowane.

    1. Wojtekus

      Problem w tym ze u nas wszystko sie konczy na prototypach prezentowanych na MSPO obok zagranicznych gotowych na sprzedaz maszyn.

    2. Re!

      Co ty z tą merkawą? Zaciąłeś się?

  4. Orcio

    Nasi decydenci niestety są ludźmi bez wizji. Nie potrafią więc podjąć właściwej decyzji bo nie mają wizji przyszłego konfliktu a więc nie są w stanie określić z dużym prawdopodobieństwem czego tak naprawdę będzie potrzebować polskie wojsko aby obronić terytorium kraju i żyjących tam ludzi. Wszystko to bardzo blado wygląda. A czas ucieka. Tymczasem to Putin dyktuje warunki konfliktu i ciągle zaskakuje przeciwnika (potencjalnego NATO, lub realnego- Gruzja, Ukraina). W rezultacie wygrywa zostawiając wszystkich z tyłu. A nasi radzą, radzą, dyskutują rozpisują konkursy, anulują konkursy, przedłużają terminy składania ofert, marnują szanse (Loara), przeznaczają fundusze, których nie potrafią wykorzystać- a zegar opóźnienia tyka, tyka, tyka...

  5. bartk

    Czytam tą dyskusję na temat pływającyvh bwp i zastanawiam się, dlaczego ktoś nie wpadł na banalny pomysł przygotowania miejs ewentualnych przepraw po dnie. Przecież tu nie chodzi o 1000 rzek tylko o strategicznych kilka. Wisły przecierz na wysokości Mikoszewa nikt przepływać nie zamierza. Trzeba po prostu wypuścić ludzi w teren, zbadać optymalne możliwości przepraw, zbudować brody, utwardzić dno, w miejscach które się kwalifikują. Tam gdzie tego się nie da zrobić, zaplanować podejścia dla Daglezji i podobnych opcji. A tak... ma mam wrażenie, że ktoś w WL ma zacięcie żeglarskie i postanowił sobie sprawić nową zabawkę by pobawić się w marynarkę wojenną. Czy my zawsze musimy wynajdować koło na nowo? Panowie od przetargów, rozejrzyjcie się dookoła. NIKT nie robi pływających bwpów, ze względu na stosunek kosztów do ewentualnych korzyści. To tak, jakbym planował zakup samolotu by dwa razy w roku polecieć na wakacje. A może pójść po rozum do głowy i kupić... bilety?

  6. vigg

    Żeby tylko z projektem nie było jak z korwetą Gawron, ......masa kasy zostanie wywalona w błoto!

  7. mvy6e

    Szkoda byłoby zrezygnować z WPB "Anders" - zamiast niej korzystniej rozwijać platformę czołgową dla przyszłego polskiego MBT i jego odmian specjalistycznych tj. działo samobieżne, most czołgowy i ew. mobilną platformę artylerii plot. (o ile do tego celu nie wystarczyłaby odmiana "Anders").

  8. WO

    Jest zdumiewające jak wpływowe osoby w MON wbrew wszelkim fachowym opiniom, nie licząc się z dostępnymi ekspertyzami opartymi o doświadczenia wynikające z bieżących konfliktów i wojen ciągle forsują projekty pasujące do 20-wiecznych wojen. Presja na tych szkodników,zainteresowanej polskimi siłami zbrojnymi ,opinii publicznej, powinna być zatem permanentna. Tak jak przeforsujemy pociski manewrujące dla nowych okrętów podwodnych tak zmusimy tych ,pożal się Boże, decydentów o wybór nowoczesnego ,odpowiadającego współczesnemu polu walki -BWP.

  9. Bezel

    Taaa bo zdaniem autora Polacy nie mogą mieć nic swojego i oryginalnego; muszą wszystko robić tak jak inni. Chłopie zdolność pływania to jest coś bezcennego przy działaniach na teatrze a eliminacją tzw. strzelców wyborowych mają zając się drony, Ukraińcy ich nie mają! Ja jestem jak najbardziej za Borsukiem w takim projekcie jak zasugerował MON, BWP to nie czołg a co niektórzy chcą z niego zrobić czołg.

  10. szyszka

    odpowiedz nasuwa sie sama ma nie pływac no i z ta ochrona aktywna to bym sie wstrzymal a skupil na pancerzu i odpornosci na conajmniej 40mm pociski oczywiscie modółowym bo to najistotniejsza rzecz co do ceelownikow optycznych to mozna zastosowac wymienne z szybkim montazem (na polu walki)

  11. Wik

    A nie lepiej stworzyć dwie uzupełniające się wzajemnie konstrukcję mające możliwie wiele wspólnych elementów modułowych, silnik, uzbrojenie, a różniących się opancerzeniem i zdolnością pływania. Jeśli nie zawsze można uzupełnić BWP pływający zaadaptowaną konstrukcją ciężką na przykład na duuuużej ilości podwozi czołgu T-72 …. Izraelczycy z powodzeniem co pokazały ostatnie działania zrobili tak z Merkawą I tworząc Namer ciężki bojowy wóz piechoty, wcześniej stworzyli całą serię BWP opartych na podwoziu zdobycznych T-55

    1. ON

      Tylko że NAMER to nie jest żaden BWP, tylko ciężki (bardzo ciężki) transporter opancerzony, bo taki jest w warunkach tamtego kraju i w warunkach jakich oni prowadzą działania niezbędny.

  12. ryszard56

    Mysle że trzeba zrezygnowac z pływania ,natomiast musi miec obrone aktywna

  13. Hmm

    "Czy ktoś w MON-ie prowadzi badania analityczne współczesnego konfliktu na Ukrainie." Dobre pytanie. Trochę bym je jeszcze zmodyfikował.... Czy ktoś z MON ma jeszcze w ogóle jakiś kontakt z tym co się dzieje dookoła nas i zadaje sobie jakiekolwiek pytanie w związku z tym... To tylko tak pro forma....

  14. MadMax

    Pływalność.... A nikt nie mówi jaki pancerz dla BWP. No to powiedzmy sobie szczerze - Rosja ma działka 30 mm, a wdraża 57 mm. Więc powodzenia z odpornością tej pływającej trumny.

    1. Wizygot Hulaka

      Bzdury piszesz nowy bwp Rosji zarówno gąsienicowy Kurganiec, jak i kołowy Bumerang, mają mieć wieżę bezzałogową z armatą 30 mm. A kołowy Atom na podwoziu francuskiego VBCI został zawieszony: http://www.defence24.pl/news_nie-bedzie-rosyjsko-francuskiego-transportera-kolowego-decyzja-w-rekach-szwecji ale i tak od początku miał być tylko na eksport, nie dla armii rosyjskiej.

  15. Patton 2

    Możliwość uchwycenia drugiego brzegu przez pływające bwp jest bezcenna dla każdego dowódcy. To że "czołgi i tak przecież nie popłyną", tylko zwiększa zaletę posiadania pływających bwp. Stara wojskowa zasada: lepiej mieć w danym miejscu batalion teraz, niż brygadę godzinę później. A przecież przygotowanie do przejścia po dnie trwa o wiele dłużej. Dąży się do jak najszybszego uchwycenia przyczółka na drugim brzegu, dopóki są tam względnie małe siły przeciwnika (desant, oddział wydzielony), dopóki nie podeszły tam siły główne przewciwnika.

    1. MadMax

      Uchwycenie brzegu przez lekko opancerzone pływające BWP. W porównaniu do silnie opancerzonych BWP pokonujących przeszkodę wodną po dnie. BWP to nie ponton, głównym zadaniem BWP jest walka, nie pływanie. czy w walce lepiej mieć silny pancerz czy g... pancerz?

    2. hohlik

      napisz ze wisi ci zycie ludzi...jesli tak bardzo chcesz plywalnosc...BWP o masie 40 ton ma oslone na dzialka 30mm przod i burta...i zaden rpg nie ruszy taka odpornosci balistyczna poziomu 5+...za to pancerz BWP plywajacego bedzie odpowiednio od przodu 12,5 mm odpornosc i boczny na kalasza...wszystko powyzej bedzie dziurawic BWP jak ser szwajcarski z predkoscia przeprawy tez bedzie wolno na poziomie 5 km/h ...to ja kajakiem szybciej wiosluje niz ta cegla sie przeprawi

    3. ja

      Przyczółki uchwyca się w natarciu. Czy nasza doktryna zakłada atakowanie kogokolwiek, czy raczej obronę kraju? Mosty to raczej my sami będziemy wysadzać by zatrzymać przeciwnika, a jemu będzie zależało na ich zachowaniu. Ja to widzę tak, że "pływalność" naszych wozów może mieć zastosowanie jedynie taktyczne - np. do obejścia wroga przez małą rzeczkę podczas jakiegoś lokalnego kontrataku. Tyle, że do tego pływalność nie jest potrzebna, wystarczy brodzenie. Doświadczenia gruzińskie i ukraińskie pokazują, że bez czołgu i artylerii Rosja nigdzie się nie rusza. Jakie szanse mogą mieć na przyczółku "lekkie" BWP w starciu z czołgami i artylerią? Uchwycą przyczółek tylko po to, żeby dać się rozstrzelać ...

  16. majkel14

    A mnie się zdaje, że niestety ale z tego polskiego bwp to nic nie będzie. Zostaną BWP-1 do póki się nie rozpadną ze starości a potem je zezłomują i żadnego następcy nie będzie tylko Rosomak zostanie. I tak samo z T-72 będzie, że tylko te 250 Leopardów zostanie...

  17. CP

    Drażni mnie gdy czytam o snajperach eliminujących optykę wozów bojowych. Sorry za krytykę.

    1. ito

      Dlaczego? To fakt, z którym nowoczesne wozy zetknęły się już w czasie wojny w Jugosławii. Zwykły karabin piechoty jest w stanie wyeliminować z walki czołg- ten wóz oczywiście wróci do linii, ale naprawa zajmuje czas i jest droga.

  18. Szymon

    Pływanie jest przydatne ale bynajmniej nie jest niezbędne. Na ile kłopotem jest przydzielenie pojazdu z mostem w celu przekroczenia wody? Czy da się uzupełnić taki most ewentualnie zdolnością bwp do przejścia po dnie? Nie wydaje mi się to wielki problem aby zdolność pływania zastąpić substytutem. Natomiast zastąpienie porządnego pancerza, czy szerzej zdolności do przetrwania na polu walki jest już dużo trudniejsze niż dodanie pojazdu z kładką w celu pokonania wody. A z tego wynika, że pancerz jest ważniejszą cechą dla naszego pojazdu.

    1. Tyberios

      A to też zależy jak licznym parkiem maszynowym sprzętu przeprawowego dysponujemy. W wypadku Wojska Polskiego jest to raczej liczba skromna i będzie zapewne przywiązana do formacji pancernych pozostawiając resztę na łasce lub nie łasce przepraw stałych. No ale to też powoduje pewną znaczną przewidywalność tras przemarszów oparta na stojących już mostach. Wszystko ma swoje za i przeciw. Rośki mimo że jednak poszły w stronę pancerza dysponują prototypowymi doczepianymi pakietami wypornościowymi zwiększającymi ich zdolności "pływackie". Ale co się stanie jeżeli pojazdy będą musiały natychmiast wykonać manewr przez przeszkodę wodną a takiej możliwości nie będą miały?

    2. Mietek

      Wpakujesz 3 ppk w mosty i z przeprawy nici.

    3. Wojmił

      masz rację... odpowiedź na pojazd z mostem: Daglezja... ale ponieważ Polska armia ma pieniążki tylko na 5 sztuk to cóż...

  19. bwp

    uzyskacie przewage w ilosci i jakosci stawiajac na andera!! ALE rozwijajac projekt pl-01 jako ciezki czolg macie znowu przewage jakosci kosztem ilosci czyli wszystko gra bwp i nowy polski ciezki czolg wprowadzany sukcesywnie w malych ilosciach

    1. optprot

      Pl-01 ma być WWO, a nie czołgiem podstawowym. I jako taki z pewnością by był hitem, o ile uda się go zrealizować wg założeń, czy nawet w ogóle.

    2. Boruta

      Pl-01 to podwozie CV-91 z makietą wieży. Z tego się nie da zrobić czołgu.

  20. tomicki1914

    Ale czego my szukamy. Mon chce wywarzać drzwi a one sa otwarte. Kolejne koncepje, opracowania, dialogi i kolejna ściema.Kadłub dla bwp już jest np. Anders lub Concept.Można pomyśleć o wzmocnieniu zawieszenia aby więcej pancerza na pojazd nałożyć. Wieże już są może być od Rosomaka ewentualnie nowa bezzałogowa ale wtedy można by się pokusić o jakiegoś większego kalibru działko np. 35 mm. z możliwością strzelania programowalna amunicją.

    1. Wojtek

      Zgadzam się z kolegą, przecież mamy już Andersa, tylko rowijać , rozwijać , rozwijać.

    2. podbipieta

      pozdrawiiam Waszmości.

  21. Wojtekus

    Niemcy sa tez krajem o podobnym polozeniu topograficznym co Polska czyli kilka duzych rzek z poludnia na polnoc i ile maja plywajacych BWP?

    1. Tyberios

      BWP to raczej żadnego, za to stado Fuchsów które sobie u nich śmiga pływa jak ta lala.

  22. ANders

    anders na bwp a co z pl-01 jest super nowoczesny do tego piekny?? ja bym przemianowal pl-01 na ciezki czolg zastepca lub tez odpowiednik leopard 2 powinien powstac wlasnie dla tego celu wprowadzony w liczbie 40 egzeplarzy ciagle testowany i wysylany na rozne misje a kiedy projekt pl01 dojrzalby po wielu misjach wprowadzac go kazdego roku w malych ilosciach do polskiej armii!! pl-01 nadaje sie idealnie na misje zagraniczne jako reklama a takze niezbedne doswiadczenie do ciaglego ulepszania tego idealnego "diabelka"

    1. Tyberios

      PL-01 możesz nawet przemianować na Gwiazdę Śmierci, nie zmieni to faktu że możliwościami bojowymi potencjalnie odpowiada CV-90 i żaden z niego czołg ani czołgieczek. On się nadaje jedynie do brylowania na salonach bo od tego jest autem koncepcyjnym. To model, zabawka i nic poza tym. Do produkcji w tej formie nie trafi bo i trafić nie ma, to jedynie podkreślmy auto koncepcyjne do brylowania na salonach. Ma ładnie i futurystycznie wyglądać.

  23. Tyberios

    Pływalność BWP jest potrzebna aby dopłynąć nimi do Kaliningradu i w ten sposób zaskoczyć Rosjan bo tego się nie spodziewają.

    1. Tyberios

      Naśladowca nickowy, jak miło. Na imię nam Legion? Königsberg jest obudowany na zasadzie oblężonej twierdzy, oni tam się spodziewają pewnie nawet ataku z otchłani piekielnych.

  24. szary

    Szeroki uśmiech przy definiowaniu wroga (co podobno jest oczywiste :D). Co do konkretów to widać rękę cywila bez operacyjnego doświadczenia (zupełnie jak w wymaganiach na BWP :D). Generalnie sny o potędze, megalomania i pitolenie nie na temat.

    1. pabloP

      Kolego Szary, powiedz, bo jestem ciekawy, kto w takim razie nam zagraża? Czechy? Słowacja? Może rozbita Ukraina? Ha! To pewnie Niemcy...? A może Szwecja lub Dania? Albo Norwegia? Hmmm zapewne to pytanie zostanie bez odpowiedzi, no bo kogo ja pytam...

  25. wd40

    Jeden z komentarzy z Onet.pl do artykułu o ćwiczeniach Anakonda: "... Jak można bronić Polski z dużą ilością rzek nie posiadając pływającego transportera piechoty? Wszystkie poradzieckie transportery, które poszły na przetop (Topas, SKOT, BRDM) umiały przewieźć żołnierzy przez rzekę, co było podyktowane doświadczeniami IIWŚ. Od 2004 r. na uzbrojenie WP wszedł fiński KTO Rosomak (Patria), który już w czasie prób wstępnych utonął i się spalił, a potem odkryto, że można go przestrzelić z karabinu. Zamontowane w Izraelu dodatkowe płyty pancerne spowodowały, że teraz idzie na dno jak kamień. Na szczęście poradzieckie czołgi T72 i niemieckie Leopardy umieją przebyć rzekę po dnie, więc polska piechota przepłynie na pontonach, a potem będzie się wozić na pancerzu. .." Co sądzicie o takim podejściu do problemu???

    1. st. kapral

      SKOT nie był poradzieckim transporterem - konstrukcja czechosłowacka produkowana i rozwijana w Polsce

    2. Generau

      Utonął i się spalił . Dobre

    3. podbipieta

      tu nie ma o czym mysleć

Reklama