Ukraina: dronowy arsenał dla USA za 50 miliardów

„Jeśli chodzi o drony: przygotowaliśmy i zaproponowaliśmy stronie amerykańskiej umowę (drone deal) na produkcję i współprodukcję wartą 50 mld dolarów. Pięć lat, 10 mln dronów rocznie. To bardzo duży program. Prawdopodobnie zacznie działać po wojnie” - powiedział Zełenski podczas rozmowy z dziennikarzami. Jej zapis opublikowały w czwartek agencje Reutera i Interfax-Ukraina.

W poniedziałek prezydent Ukrainy przekazał, że istnieją ustalenia z prezydentem USA Donaldem Trumpem, które zakładają, że USA będzie kupować ukraińskie drony. - Mamy porozumienia z prezydentem USA, przewidujące, że gdy rozpoczniemy eksport, (Amerykanie) będą kupować ukraińskie drony. To dla nas bardzo ważne – poinformował Zełenski podczas briefingu w Waszyngtonie.

Ukraiński przywódca zaznaczył, że bezzałogowce stały się jednym z najważniejszych elementów współczesnego pola walki. Według niego skala zaproponowanego programu świadczy o tym, że Ukraina chce nie tylko bronić się przed rosyjską agresją, lecz także rozwinąć własny potencjał technologiczny na poziomie globalnym.

W ostatnich latach ukraiński przemysł dronowy rozwija się wyjątkowo dynamicznie. Powstały m.in. rodzime konstrukcje takie jak „Palenica”, przeznaczony do precyzyjnych ataków na cele w głębi terytorium wroga (może być klasyfikowany jako pocisk manewrujący), czy „R18”, wykorzystywany do przenoszenia granatów i niszczenia pojazdów opancerzonych. Coraz większą rolę odgrywa także produkcja tzw. dronów-kamikadze, które mogą razić cele na dużą odległość, a ich koszt jest wielokrotnie niższy niż w przypadku pocisków przeciwpancernych.

Władze w Kijowie nie ukrywają, że program współpracy ze Stanami Zjednoczonymi miałby objąć zarówno seryjną produkcję sprawdzonych modeli, jak i rozwój nowych konstrukcji, które mogą w przyszłości konkurować z rozwiązaniami wiodących światowych producentów.

Zwraca się również uwagę, że tak duża liczba dronów – 10 mln rocznie – oznaczałaby nie tylko wsparcie dla obrony Ukrainy i USA, ale także możliwość późniejszego eksportu na rynki zagraniczne. Dla Kijowa mogłoby to stać się jednym z filarów odbudowy gospodarki po zakończeniu wojny.