Reklama

Polityka obronna

Krok bliżej nowego Planu Modernizacji Technicznej. W Sejmie o kierunkach przebudowy sił zbrojnych

Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Otwiera się droga do przyjęcia przez rząd „Szczegółowych kierunków przebudowy i modernizacji technicznej sił zbrojnych na lata 2017-26”. W poniedziałek ich projekt pozytywnie zaopiniowała sejmowa komisja obrony. Dokument będzie podstawą do wydania przez MON nowej edycji programu rozwoju wojska oraz Planu Modernizacji Technicznej.

Posłowie z komisji obrony narodowej debatowali o projekcie rządowej uchwały, bo taki obowiązek wynika z ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu sił zbrojnych. Mówi ona, że rząd co 4 lata określa szczegółowe kierunki przebudowy i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych na kolejny, 10-letni okres planistyczny. Przepisy nakazują Radzie Ministrów zasięgnąć wcześniej opinii sejmowej komisji obrony, uwzględnić potrzeby obronne państwa oraz stosować się do zasad planowania obronnego w NATO. W ustawie mowa też, że "Szczegółowe kierunki..." powinny być wydane na podstawie "Głównych kierunków rozwoju Sił Zbrojnych oraz ich przygotowań do obrony państwa", które określa prezydent (z kontrasygnatą premiera), a także zobowiązań państwa przyjętych w ramach planowania obronnego NATO.

Samo posiedzenie komisji było niejawne, ale na podstawie rozmów z jego uczestnikami – wiceszefem MON Wojciechem Skurkiewiczem (PiS), przewodniczącym komisji Michałem Jachem (PiS) oraz wiceprzewodniczącym, byłym wiceministrem obrony Czesławem Mroczkiem (PO) – Defence24.pl ustaliło najważniejsze informacje na temat nowej edycji "Szczegółowych kierunków...".

Przede wszystkim dokument – wbrew swej nazwie – jest dość ogólny i liczy ponad 20 stron. Rozmówcy Defence24.pl wskazywali, że nie da się z niego wywnioskować, jakie będą przyszłe priorytety modernizacji technicznej sił zbrojnych.

To jest ogólny zarys, który wskazuje te obszary, w których jesteśmy zdeterminowani do działań w zakresie bezpieczeństwa, zarówno w kraju, jak i w zakresie współpracy z naszymi sojusznikami w ramach Paktu Północnoatlantyckiego (...). Ten dokument obejmuje generalnie siły zbrojne, począwszy od stanów osobowych, dyslokacji po potrzeby modernizacyjne. Jest wielowątkowy, tylko na dużym stopniu ogólników. Teraz przyjdzie czas na sprecyzowanie konkretnych programów.

wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz

Po drugie, nowa edycja "Szczegółowych kierunków..." zapowiada raczej ciąg dalszy dotychczasowych działań, a nie rewolucję.

Kierunki rozwoju sił zbrojnych to kontynuacja z uwzględnieniem zmian, jakie wprowadziło życie, takimi jak zasady funkcjonowania Wojsk Obrony Terytorialnej i kwestie cyberobrony. Zasada rozwoju jest zachowana i to jest dobra wiadomość.

przewodniczący komisji obrony Michał Jach (PiS)

Wiceminister Skurkiewicz w rozmowie z Defence24.pl zapowiedział, że MON chce "w sposób realistyczny podejść" do 15 obecnie obowiązujących priorytetów Planu Modernizacji Technicznej. W tym kontekście przypomniał, że najnowszy, piętnasty priorytetowy program, dotyczący cyberbezpieczeństwa, powstał już za rządów PiS.

Ten obszar cyberbezpieczeństwa jest z naszego punktu widzenia kluczowy, ale będziemy oczywiście poddawać weryfikacji programy. Część z nich została zakończona, część jeszcze nie, części być może w tej perspektywie nie uda się zrealizować, ale program modernizacji technicznej to jest kwestia najbliższych miesięcy – zapowiedział Skurkiewicz.

Po trzecie, z deklaracji MON wynika, że rząd powinien przyjąć "Szczegółowe kierunki..." jeszcze w maju. Minister obrony Mariusz Błaszczak mówił wprawdzie w ubiegłym tygodniu, że zakłada, iż "do końca kwietnia Rada Ministrów przyjmie uchwałę dotyczącą szczegółowych wydatków w perspektywie do 2026 roku". Nic takiego się jednak nie stało, a zastępca Błaszczaka powiedział Defence24.pl, że "wszystko rozegra się w maju".

Należy się spodziewać, że na jednym z najbliższych posiedzeń Rady Ministrów ten dokument będzie omawiany, bo to jest otwarcie do dalszej pracy i przygotowania kolejnych dokumentów, chociażby programu modernizacji technicznej na kolejną perspektywę, a to jest szczególnie ważne chociażby w kontekście prowadzonych negocjacji w drugiej fazie programu Wisła i innych elementów związanych z programami modernizacji technicznej, bo dziś wiemy, że jesteśmy ograniczeni cezurą roku 2022, a też mamy świadomość, że przez szereg lat część tych zamówień, które powinny być zrealizowane w latach minionych, była rolowana i teraz jest nagromadzenie.

wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz

Według relacji wiceministra komisja obrony zaopiniowała projekt "Szczegółowych kierunków..." bez sprzeciwu, a posłowie opozycji wstrzymali się od głosu. Główny spór dotyczy opóźnienia w przygotowaniu dokumentu – w maju 2018 r. rząd przyjmie bowiem dokument planistyczny dotyczący dekady rozpoczętej w 2017 r. Zdania, kto za to odpowiada, są oczywiście podzielone.

Według byłego wiceszefa MON, a obecnie zastępcy przewodniczącego komisji obrony Czesława Mroczka w tej sprawie resort zwala winę na prezydenta Andrzej Dudę.

Mroczek podkreślił bowiem, że poprzednie "Główne kierunki..." wydał w sierpniu 2015 r., tuż przed odejściem z urzędu prezydent Bronisław Komorowski, zaś prezydent Andrzej Duda zmienił ten dokument w lutym 2017 r. – To jest dla MON pretekst, że oni nie mogli działać – powiedział poseł PO.

Dzisiejsze posiedzenie jest najlepszym dowodem na to, że mamy taką sytuację, że przez 16 miesięcy – a pewnie ten okres będzie dłuższy – nie ma podstawowych dokumentów dotyczących obrony państwa. To jest sytuacja, która nie miała nigdy miejsca. Nigdy nie było tak, żeby podstawowe wynikające z ustawy dokumenty dotyczące bezpieczeństwa państwa nie były wydane przez naczelne organy administracji państwowej. To pokazuje bałagan i karygodne zaniedbania.

wiceszef sejmowej komisji obrony Czesław Mroczek (PO)

Były wiceminister podkreślił, że brak dokumentów rodzi praktyczne problemy, które dotyczą np. możliwości zakontraktowania dostawy baterii Patriot w drugiej fazie programu Wisła, kiedy dostawa nastąpi po roku 2022, a więc najpewniej i po tej dacie MON będzie musiało przelewać pieniądze rządowi USA. – Problem polega na tym, że jeżeli nie ma "Szczegółowych kierunków...", to nie ma programu rozwoju sił zbrojnych, bo to jest dokument, który minister wydaje na podstawie szczegółowych kierunków. A jak nie ma programu rozwoju sił zbrojnych, to nie ma pięciu planów wykonawczych, w tym Planu Modernizacji Technicznej – tłumaczył Mroczek.

Wiceminister Skurkiewicz te zarzuty nazwał bzdurnymi. Podkreślił, że Komorowski wydał "Główne kierunki..." tuż przed odejściem z urzędu. – Po zaprzysiężeniu pan prezydent Andrzej Duda pochylił się nad tym dokumentem, wniósł swoje propozycje, uwagi i poprawki. Ten dokument został znowelizowany w lutym 2017 r. Od czasu, gdy został przekazany MON, rozpoczęły się intensywne prace nad nim. W międzyczasie mieliśmy intensywne prace dotyczące Strategicznego Przeglądu Obronnego. To też musiało być kompatybilne z tym dokumentem, który został przygotowany. Mało tego, już po przyjęciu SPO ten dokument poddaliśmy konsultacjom wewnątrzresortowym i międzyresortowym – tłumaczył Skurkiewicz. Według przewodniczącego Jacha powodem opóźnienia była także zmiana okresu planowania w NATO – z 10-letniego na 15-letni.

Reklama

Komentarze (14)

  1. Podatnik

    Niestety ale z tej modernizacji naszego wojska nic prawdopodobnie nie będzie. Podam przykład. Właśnie (na razie nie oficjalnie) podjęto decyzje, że zwycięzcą na nowy polski kamuflaż jest.... pantera wz 93!. Wojskowyi \"specjaliści\" z MON, WAT i WITU stwierdzili, że na podstawie wydumanych norm które sami stworzyli ten jest najlepszy. Są to normy , które w łatwy i logiczny sposób można obalić ale spełniają jedna zasadniczą role dupochronu. Nawet gołym okiem to widać. W ten sposób wojskowy beton nawet nie zauważył, że stracił wyjątkową okazje do pokazania żołnierzom i społeczeństwu , że wojsko się zmienia. Armia amerykańska stosuje ten zabieg średnio co dekadę zmieniając kamuflaż, krój munduru, materiały. To niewiele kosztuje a efekt jest oczywisty. Dla mnie to doskonały przykład że wojsko mentalnie tkwi jeszcze w PRL i nie jest gotowe na modernizację a środki na to przeznaczone zostaną zmarnowane. No chyba, że się mylę....

    1. pga

      Skąd informacja na temat kamuflażu? Decyzja miała być w czerwcu. Z tego, co się orientuję, negatywnie oceniono kamuflaż opracowany w ramach programu Tytan, za to pozytywne opinie zebrał MAPA. Nie wierzę, żeby zostali przy wz. 93, przecież to by świadczyło o totalnej degrengoladzie umysłowej decydentów wojskowych.

    2. marian

      No to poczekamy miesiąc. Sam jestem ciekaw, co wybiorą ;)

    3. synekurant

      Wybiorą wz. 93 Pantera. To najlpeszy wzór - czyli wzór najlepiej spełniający normę sporządzona by uzasadnić jego funkcjonowanie. Wojsko jest oderwane od rzeczywistości. Istnieje by zapewnić byt setkom żołnierzy. Zdolność bojowa wynosi mocne zero.

  2. XV600

    NIE WAŻNE Z CZEGO ŻOŁNIERZ STRZELA, WAŻNE BY DUŻO STRZELAŁ I CELNIE, MÓWIMY O BRONI KAŻDEGO RODZAJU MOŻE BYĆ STARSZA LECZ SPRAWNA. ŻOŁNIERZ NA POLU WALKI MA MIEĆ SPRAWNĄ BROŃ, I DUŻO AMUNICJI !!!

    1. Resa

      Zasmuce cię. ...mamy XXI wiek i akurat jest bardzo ważne z jakiej broni strzela. To że ma być wystarczająca ilość amunicji to jest oczywistość. Można strzelać z łuków do czołgów będą skuteczne? Pomyśl trochę zanim coś napiszesz.

    2. Quetzalcoatl

      Dużo = drogo, nawet w przypadku tanszych pocisków. Lepiejw ydatkowac większą sume na efektywniejszy efektor (gwarantujacy sukces), niz marnwoac kase na gorsze.

  3. Quetzalcoatl

    Gadaja, gadaja ...a efektow brak i tak od 2ch lat. Obiecnaki i bicie piany.

  4. Dumi

    Ograniczyć ilość czołgów co najmniej o połowę. Większe pieniądze w obronę rakietową i rakiety ofensywne. Zamiast molocha czołgowego wyposażmy armie w różnego rodzaju broń przeciwpancerną o b. dużej sile rażenia. Zakupmy jej w bardzo dużych ilościach. Pamiętajmy, że nasze wojska pancerne są jednymi z najliczniejszych w Europie a nasz budżet jest mniejszy od wielu innych państw NATO w Europie... To po prostu głupie. Albo stwarzamy nowocześnie prosperującą armię, bardzo silną i minimum 200 tyś, albo pozostaje nam tylko modlitwa. Przypominam, że my z tego budżetu odbudowujemy jeszcze marynarkę, która jest bardziej kosztowna, chcemy wzmocnić mega kosztowne lotnictwo (smig. wielozad., kruk, harpia), chcemy zakupu dronów, chcemy bardzo kosztownego rozpoznania satelitarnego (swoją drogą czemu my nie kupujemy AWACSA?). W tej sytuacji utrzymywanie złomowiska (co prawda groźnego, ale już przestarzałego w takiej ilości ) to po prostu... Sami to ocencie. I weź tu Morawiecki nie daj więcej pieniędzy na PMT naszej armii...

  5. Artany

    Kłopot w tym ,że te wszystkie zabiegi planistyczne, rozważania modernizacyjne ,a nawet dialogi techniczne(!) ,są do bólu w kościach przewlekłe ,ale przede wszystkim jałowe... W ślad za tymi teoretycznymi rozważaniami, nie idą żadne konkretne działania, albo (co gorsza) ,prowadzone są wg. nieaktualnych przesłanek!? ... Weźmy pierwsze z brzegu, nasze potrzeby pancerne, np. te zorientowane na gąsienicach; Ile lat upłynęło od decyzji modernizacji L2A4 do PL i co właściwie się aktualnie dzieje??? Program przyjęto w oparciu o bardzo dyskusyjne założenie \"ograniczenia zakresu modernizacji technicznej\" które wg. mnie zasadniczo kładą się cieniem na logice całej akcji modernizacyjnej!?. Doświadczenia z konfliktów na Ukrainie ,oraz w Syrii, dowodzą konieczności maksymalnych wysiłków dla wzmocnienia płyt dennych MBT ,oraz (albo zwłaszcza) ,górnych partii pancerzy stropowych wieżyc i osłon frontowych; Niestety u nas zdecydowano inaczej, nadając priorytet ograniczeniom masowym(!) ... i naturalnie finansowym. Tylko brak wyobraźni i ignorancja decydentów, tłumaczą podobne kryteria, zważywszy brak możliwości pozyskania kolejnych wozów niemieckiej proweniencji; O innych wariantach jedynie się mówi i to bez przekonania, ani konkretnych działań zmierzających do pozyskania czołgów nowej generacji, racjonalizując jednocześnie modernizację archaicznych Teciaków(!) ,do których od dawna nie produkujemy już nawet napędów ,a skala wymagalnych nakładów jedynie poprawiających jego charakterystyki jest wg. mnie irracjonalna; Podobnie jak samodzielna \"wyprawa do krainy BWPów\" ,zwłaszcza z założeniem zachowania pływalności z marszu... Tyle na ten temat pisano, tyle dyskutowano, aż wreszcie tęgie głowy w SG były ponoć oceniły ,że wcale niekoniecznie jest owa pływalność konieczna!?... Ku temu stanowisku skłaniał się nawet były Szef Sztabu gen. Różański, ale wiadomo - budują Borsuka!? O wozach towarzyszących na bazie udanego podwozia Techwinu spod Kraba, zapadła cisza... ,co to oznacza jeden Pan Bóg raczy wiedzieć; To tym dziwniejsze ,że co jakiś czas, \"z grobu powstaje i w różnych wydaniach\" pojawia się MTLB... nieśmiertelny jak poddawane reanimacji stalowe hełmy WP.

    1. Tresa

      Masz rację to co się dzieje to jest tragiczny obraz całego naszego MON. Patrząc na to z boku ma się wrażenie ze w armii nie ma jednego dowódcy który by wiedział jak wygląda nowoczesna armia i jakie powinna mieć nowoczesne uzbrojenie. Można odnieść wrażenie że w armii nikt nie ma zielonego pojęcia o czolgach bwpach okresach i samolotach a już możliwości nowoczesnej amunicji do juz posiadanych wzorów bronii są jakSF dla naszych decydentów. W wojsku rządzi bylejakosc i taniosc. W naszej armii nic nie jest potrzebne ani nowoczesne rakiety pani ani okręty. Czołgi to najlepiej T34. Najlepiej jak najwięcej żołnierzy uzbrojonych w karabinki. Jednorazowe granatniki? Zbyteczny luksus. Jest to obraz tragiczny. Zakupy od przypadku do przypadku. Modernizacje polegające na malowaniu Su22 i Mig29 to szczyt niekompetencji. Z czym do ludzi? Ta nasza upolityczniona armia karierowiczow nadaje się do całkowitego zaorania. Gdyby nie ten opluwany PRL to do dzisiaj w naszej armii byłyby tankietki i kawaleria na konikach.

  6. Harry 2

    Przyszłe priorytety \"modernizacji technicznej wojska\": Awanse i gaże, konferencje, narady, debaty,listy intencyjne, socjal full wypas.... Nie wystarczy już na pociski dla RAKa o zasięgu 12 km, nie wystarczy na pociski do LANGUSTY o zasięgu choćby 40km, okręty dalej będą bronione przez Wróbelki 2x23mm....

    1. Tralala

      O jakich Pan okretach mówi?

    2. Gts

      Tych co stoja jako obiekty muezalne, bo innych nie mamym. Tak wstajemy z kolan, ze jednego nie jestesmy w stanie zaczac, tymczasem inni stwierdzaja ze trzeba cos zrobic i buduja od razu 5.

  7. mi6

    Jak w PRL ... nie skończyliśmy jednego planu realizować a już nowy tworzymy...

  8. Skalman

    Krok do nowego planu, później opracowanie strategii, taktyki, debata nt podziału kompetencji, dialog techniczny, zamówienie przez Inspektorat Uzbrojenia, rozapisanie przetargu, unieważnienie przetargu ze względu na nieusuwalną wadę...itp itd...i mamy rok 2180. Udało się. Zamówiliśmy 50 szt karabinkow dla Kompanii Reprezentacyjnej.

  9. Box

    ROSOMAK/BORSUK: Głównymi problemami rosomaka jak i opracowywanego obecnie borsuka są wymóg plywalnosci oraz mieszczania się w herkulesie, gdzie ich połączenie powoduje znaczące pogorszenie zdolności bojowych i bezpieczeństwa tych wozów i w mojej ocenie ociera się o działania dywersyjne. Gdyby chodziło o sam wymóg pływania, można by zwiększyć masę poprzez zwiększenie wypornosci dzięki powiększeniu powierzchni wozów. Jednak zastosowanie obydwu tych kryteriów uniemożliwia takie działanie, co w sytuacji gdzie nasz potencjalny przeciwnik będzie dysponował sprzętem po pierwsze znacznie cięższy, a po drugie będzie miał bardzo dużą przewagę liczebną, oznacza drastyczne pogorszenie naszych szans w ewentualnej konfrontacji, gdyż właśnie my nie będąc w stanie wystawić podobnej ilości wozów powinniśmy stawiać na jakość, a tymczasem produkujemy za gigantyczne pieniądze poltrasportery i to samo czeka nas w przypadku borsuka. W mojej ocenie najlepszym i optymalnym rozwiązaniem jest po pierwsze: opracowanie dwóch wersji zarówno rosomakow jak i borsukow tj lżejszej plywajacej (z możliwością czesciowego dopancerzenia) i cięższej nieplywajacej, a po drugie zupełne zrezygnowanie z wymogu przewożenia obu tych rodzajów wozów herkulesemi. Wymóg ten jest bowiem zupełnie absurdalny. Sytuacja w której dokonujemy tak drastycznego pogorszenia zdolności bojowych wszystkich naszych wozów, na które wydajemy tak ogromne pieniądze tylko po to żeby raz na ruski rok kilka pojedynczych sztuk móc przewieźć samolotem, jest przepraszam za słowo ale idiotyczna. Absurdalnosc tej sytuacji dobrze ukazuje fakt, że po pierwsze istnieją większe samoloty od herkulesow i gdyby zaszła taka konieczność można poprostu je wypożyczyć czy nawet kupić i wyszło by to nieporównywalnie taniej niż trwałe zmniejszanie zdolności wszystkich wozów i powodowanie konieczności takiego jak obecnie ma to miejsce, kombinowania z różnymi rozwiązaniami zastępczym - ile milionów złotych poszło na opracowywanie jakiś dziwnych rozwiązań naokoło żeby obejść ograniczenia związane z masą pojazdu, ile mamy lat opóźnień? - Przecież tego wszystkiego by nie było gdyby nie wymóg przewożenia herkulesem (to samo przecież dotyczy pogrzebanego juz chyba ostatecznie kryla), a po drugie dotychczasowe doświadczenia pokazują, że i tak większość sprzętu służącego do misji w Afganistanie przewożono... statkami. Warto się więc na poważnie zastanowić nad sensem dalszego utrzymania tych kryteriów. Można też wyobrazić sobie sytuację w której będąc władzami wrogiego do nas państwa i wiedząc że mamy ambicje tworzenia silnej armii i że w kolejnych latach będziemy chcieli przeznaczać na nią coraz więcej środków, a co za tym idzie kupować nowoczesny sprzęt i następnie zastanówic się co byśmy zrobili żeby nasz potencjał jak najbnardziej osłabić. Dla mnie odpowiedz jest prosta: skoro nie można powstrzymać modernizacji wojska to trzeba spowodować żeby ta modernizacja nic tak naprawdę nie wniosła do jego potencjalu, czyli żebyśmy wydali grube miliardy i prawie nic nie zyskali, albo zyskali możliwie jak najmniej. Przecież, nawet jeśli teraz zrezygnujmy z wymogu przewożenia herkulesem w przypadku rosomakow to nie wyrzucimy nagle do kosza tych 900 sztuk i nie kupimy nowych. Oczywiście i tak był by to krok do przodu bo może można by je lepiej dopancerzyc czy przyspieszyć integrację spikow, a w przyszłości może opracowac normalną wersje rosomaka 2.0 ale i tak wiązało by się to z znacznymi komplikacjami które będą ciążyc nad nami przez kolejne minimum 20-30lat. Dlatego nie jest wcale tak, że nie jest to gra warta świeczki dla kogoś kto ma względem nas wrogie zamiary. Tymbardziej że analogiczna sytuacja jest w przypadku wspomnianego wcześniej borsuka. Jednostki niemieckie czy rosyjskie mają po 40ton, a nasze lekkie pływające 25, a ciężkie 30t czyli już na starcie, na etapie projektowania deklaryujemy ze wydamy 40mld zl na sprzęt który na dzieńdobry jest w dużo gorszej sytuacji w ewentualnej konfrontacji z najbardziej prawdopodobnym czy prawdopodobnymi przeciwnikami i to nie przez nasze ograniczenia technologiczne ale przez własne wymysły. Co więc należy zrobić? 1) zrezygnować z wymogu przewożenia zarówno rosomakow jak i nowo projektowanych borsukow herkulesem 2) w przypadku rosomakow opracowac nowa normalną juz wersje 2.0 uwzględniająca wszystkie dotychczasowe doświadczenia i normalną juz masą - tutaj można zastanowić się czy utrzymać wymóg plywalnosci ale powinno to zależeć od tego czy uda się zaprojektować dwie rownolegle wersje, pływająca i niepływająca przy oparciu ich o zbliżoną konstrukcję, tak aby nie wpływało to na jakość wersji ciężkiej tzn żeby wersja ciężka nie była gorsza pod względem dopancerzenia i zdolności bojowych niż w sytuacji gdyby była tworzona zupełnie oddzielnie od wersji pływającej. Jeżeli nie było by takiej możliwości należy opracowac przedewszystkim wersje ciężką, niepływającą, tymbardziej, że wersji pływających mamy juz kilkaset i w ich przypadku należało by skupić się tylko na możliwości jak najbardziej efektywnego ich dopancerzenia w razie takiej potrzeby. 3)w przypadku borsuka który jest dopiero projektowany po zrezygnowanie z wymogu przewożenia herkulesem należy zastanowić się czy jest możliwe opracowanie dwóch wersji tego pojazdu tak żeby, podobnie jak to napisałem w poprzednim punkcie w odnośnie rosomaka, w przypadku oparcia ich o jedną zunifikowaną konstrukcję ( juz o zwiększonej powierzchni) nie pogarszać opancerzone i możliwości wersji ciężkiej. Jeśli było by to możliwie należy stworzyć dwie wersje: lżejszą, niepływająca z możliwością jej ewentualnego dopancerzenia (także za cenę pływalności - min 30t przed dopancerzeniem i 35-40t po dopancerzeniu ) oraz ciężką, niepływającą (min 40t). Jeżeli natomiast nie jest możliwe stworzenie dwóch rodzajów wozów opartych na jednej konstrukcji tak aby nie powodowało to strat dla tej cięższej, należy opracować po prostu dwie oddzielne wersje, tak żeby zachować wyżej wymienione masy pojazdów (oczywiście zachowując możliwie duża unifikacja żeby jak najwięcej części była ze sobą zbieżne co ulatwiało by ewentualne naprawy i zmniejszyło ich koszty). I należy to zrobić jak najszybciej, bo odkładanie tej decyzji będzie tylko coraz bardziej ją komplikować i zwiększać jej koszty. P.s Dodam jeszcze, że wymóg przewożenia samolotem wobec borsuka jest też zbędny z tego powodu, że nawet jakbyśmy się uparli żeby dalej wysyłać jakieś transportery herkulesemi to mamy do tego kilkaset obecnych rosomakow wiec nie musimy teraz na siłę okrajać jeszcze borsuka

    1. Gts

      Tyle ze wymog odnosnie Herculesa i tak jest do bani bo rozklad masy nie pozwala wziac tego rosomaka na poklad. O kant pewnej czesci ciala z tymi ich zalozeniami oderwanymi od realiow.

    2. Podatnik

      Jest niestety jeszcze jedno co potwierdza hipotezę kolegi czyli sposób w jaki (nie)wprowadzamy dla Rosomaka BMS. Amerykanie twierdzą, że przewagą ich Strykerów jest mobilność i przewaga informacyjna. Różne są szacunki ale można przyjąć że zastosowanie dobrego BMS zwiększa wartość bojową nawet kilkukrotnie. My posiadamy BMS który należy do ścisłej światowej czołówki. Nasz MON świadomie z tego rezygnuje i ustawia nas na koniec kolejki. Jakie można z tego wyciągnąć wnioski?

    3. andrzej.wesoly

      to Antek kazał wycofać zamiar zakupu BMS z WB, argumentując, że to firma prywatna. Wymyślił, że wykona to - wiadomo - PGZ, (która oczywiście nie ma aktualnie takich możliwości)

  10. dim

    A to przecież trzeba modernizować natychmiast, a nie znajdować się .... o krok bliżej planów ! Rosja modernizację praktycznie skończyła, circa za półtorej roku będzie gotowa do akcji zaczepnej. Polska dopiero zatwierdzi plany planowania. Z bardzo słabymi nikt się nie liczy, nikt ich nie wspomoże, nikt nie obroni. Chyba, że jako swą kolonię - ale tę z kolei można przehandlować.

    1. Marek1

      dim - zaraz ci tu napiszą forumowi \"eksperci\", ze nie ma się co \"ruskim złomem\" przejmować. Prawie NIKT z tu piszących forumowiczów NIE wie, że armia FR jest już bliska osiągnięcia celów modernizacyjnych jakie założono na początku reform Serduikowa/Szojgu(2009-12). Jednym z parametrów jest osiągnięcia stanu sprzętowego w armii - 20-25% b. nowoczesny sprzęt, 50-60% sprzęt starszy, ale głęboko zmodernizowany i reszta sprzęt starszych generacji, ale w rękach dobrze wyszkolonych i zmotywowanych żołnierzy groźny i skuteczny. Na tym tle WP jawi się jako totalny SKANSEN i jest to sytuacja z jakichś przyczyn akceptowana, a nawet utrwalana.

    2. Gts

      Moze jest i to sprzet zacofany pod pewnymi wzgledami w stosunku do sprzetow zachodnich, ale jest go mnogo. Nie twierdze ze sprzet jest caloaciowo zly albo dobry bo sa technologie w ktorych sa dobrzy i na ktorych sie skupiaja, a sa takie ktore sa poza ich zasiegim, nie zmienia to faktu ze rakiet czy czolgow to maja wiecej z kazdym rokiem, a NATO cofa sie zdziwione...

    3. tomuciwitt

      Dobrze powiedziane. Trzeba też dodać , że ważnym elementem reform , o których wspomniałeś było odejście od opierania się na dywizjach i pułkach na rzecz systemy brygadowego . Daje im to możliwość bardziej elastycznego działania . Przygotowują się do tworzenia ad hoc batalionowych grup bojowych wydzielanych z brygad . Może nie wszędzie mają nowoczesny sprzęt ale to co mają jest dobre i to im wystarcza. Ich brygady to samodzielne jednostki z bardzo rozbudowanymi odziałami wsparcia ( obrona plot , artyleria , rozpoznanie .) W armiach natowskich na poziomie brygady próżno szukać takich elementów jak : batalion rozpoznawczy , etatowa kompania SIGINT , pododdział wartowniczy z psami tropiącymi czy polowy gabinet dentystyczny:) To , że generalnie nie lubimy Rosji ( nie bez powodu ) nie znaczy , że wszystko co za Bugiem to jest be :)

  11. Grzyb

    Wszystkim nam udzielajacym sie na tym forum zależy na silnej Polsce i silnej armii. Już od dłuższego czasu zastanawiam się czy nie moglibyśmy jakoś wpłynąć czynnie na decydentów w sprawie modernizacji? Kolejnymu rządowi idzie jak po grudzie, opozycja nie bardzo się bierze żeby wymusić realizacje kolejnych obietnic. Może my, forumowicze moglibyśmy stworzyć jakąś grupę nacisku żeby wpłynąć na decydentów. Kompletnie bezpartyjny blok wspierania modernizacji polskiej armii. Ma ktoś jakiś pomysł jak to ruszyć?

  12. Wojak

    Panie Mroczek a za PO to były dokumenty o rozbrojeniu naszej armii, że przypomnę: likwidacja zasadniczej służby wojskowej, likwidacja jednostek wojskowych , zwolnienia kadry, itd. O tych i innych inicjatywach pan zapomniał? Gdzie pan wtedy był?

  13. cdee

    i tak od planu do planu. I ZERO modernizacji

  14. dim

    Jeszcze raz w sprawie.... Zauważcie Państwo, że ci [....] zajęci są właśnie zwalaniem winy jedni na drugich, jedna strona ław sejmowych na drugą itd. Zamiast tym, do czego ich powołano, czyli bardzo sprawnym - pilnym, jak tego okoliczności wymagają, działaniem. Papiery będą sobie jeszcze krążyć, krążyć, krążyć, okraszane oskarżeniami politycznymi, ale co w międzyczasie ? A po ile mamy nowoczesnych pocisków do każdego działa i czołgu ? A po ile tysięcy nowoczesnych ppk, na każdym, możliwym kierunku agresji przeciwnika ? Między naszymi głównymi miastami, a granicą oraz na samej granicy ? I czy aby nie pozamykanych, ześrodkowanych - te egezemplarze, które w ogóle istnieją - w niewielu, za to niemal na pewno znanych agresorowi magazynach ? Ile nowoczesnych min gotowych do minowania ? Są to akurat proste sprawy, takie, że w półtorej roku i na dwie - czasem trzy zmiany w zakładach, spokojnie można byłoby je pouzupełniać, zakłady pilnie zrobotyzować tak, by osiągnąć wysoką produkcję - szybko. Tak by ewidentnie szykujący się na nasz przeciwnik zawahał się bardzo porządnie, widząc, że to jednak nie będą przelewki, jak sądził do niedawna. Że straty będą na pewno wysokie, mimo przewagi liczbnej i także w wypadku pozornie zajęcia już terenu. Oraz, że Polacy znani są z fanatyzmu obronnego, aby tylko mieli czym i aby tylko organizacja była dobra.

Reklama