Siły zbrojne
Marines bliżej rosyjskiej granicy. Norwegia chce więcej żołnierzy USA
Norweski rząd poinformował, że zwróci się do USA, by podwoiły liczbę żołnierzy piechoty morskiej stacjonujących w Norwegii. Ich pobyt miałby być przedłużony, czemu towarzyszyłoby przebazowanie do regionu znajdującego się bliżej granicy z Rosją.
Około 330 amerykańskich marines miało opuścić Norwegię pod koniec bieżącego roku po tym, gdy pierwszy ich kontyngent przybył tam w styczniu 2017 roku, by prowadzić ćwiczenia w warunkach zimowych. Jest to pierwszy przypadek trwałego pobytu obcych wojsk na norweskim terytorium od czasu zakończenia II wojny światowej.
"Mamy w parlamencie szerokie poparcie w tej sprawie" - powiedziała dziennikarzom minister spraw zagranicznych Ine Eriksen Soereide dodając, że nie oznacza to utworzenia w Norwegii stałej bazy wojskowej USA i nie jest krokiem skierowanym przeciwko Rosji. Co więcej, w kwietniu norweska minister spraw zagranicznych podkreślała, że Oslo nie postrzega Moskwy jako stanowiącej zagrożenie militarne, a zagrożenie wybuchem konfliktu na północnej, arktycznej flance NATO jest "niskie". Norwegowie dostrzegają jednak, że kroki podejmowane przez Rosję stają się "wyzwaniem".
Jeszcze w marcu szef norweskiego wywiadu informował, że rosyjskie bombowce przeprowadziły symulację ataku, której celem był znajdujący w północnej części kraju radar Globus II (zasponsorowany przez Amerykanów radar, który obsługiwany jest przez Norwegów). Sprzęt znajduje się na małej wyspie w pobliżu strategicznie ważnego wybrzeża Półwyspu Kolskiego. Stanowi tym samym idealne miejsce do prowadzenia obserwacji Murmańska oraz kroków podejmowanych przez Rosjan w Arktyce. Co więcej, to właśnie w wodach w tym regionie spotkać można opuszczające znajdujące się tam bazy rosyjskie atomowe okręty podwodne. W tym samym czasie Norwegowie upublicznili również informację, że już od ponad roku w znajdujące się na terytorium Norwegii obiekty wymierzone są ćwiczone przez Rosjan operacje ofensywne.
Czytaj też: Stała obecność wojsk USA zmieni status bezpieczeństwa Polski [ANALIZA]
Oslo zwróci się do Waszyngtonu o zwiększenie kontyngentu marines od roku 2019 do 700, zamiast obecnych 330. Dodatkowi żołnierze mieliby stacjonować w regionie Inner Troms w norweskiej Arktyce, a nie w środkowej Norwegii. Władze kraju podkreślają, że zaproszenie związane jest również z zapewnieniem NATO możliwości do ćwiczenia i zwiększenia zdolności do prowadzenia działań w warunkach zimowych.
Zaproszenie piechoty morskiej USA do Norwegii zostało źle przyjęte przez Rosję, która graniczy z nią w strefie arktycznej. Moskwa deklarowała, że pogorszy to stosunki dwustronne z Oslo oraz doprowadzi do wzrostu napięcia na północnej flance NATO.
Przewiduje się, że rotacyjny pobyt tych wojsk potrwa pięć lat. Początkowo miało to być tylko sześć miesięcy od stycznia 2017 roku, co zostało następnie przedłużone.
Jak przypomina Reuters, Amerykanie chcą także w Norwegii zainwestować w infrastrukturę, która pozwoli na obsługę na miejscu do 4 myśliwców. Odpowiednie inwestycje poczynione miałyby zostać w bazie w Rygge, znajdującej się ok. 65 km na południe od Oslo i stanowić część European Deterrence Initiative.
Czytaj też: Druga partia F-35 w Norwegii
PAP/MR
Iwan, IQ-199,5
Na świecie jest pełno złych ludzi. W szczególności wszystkie narody graniczące z Rosją.
ktos
Ta Rosja to ma jednak pecha. Ze tez wszyscy wrogowie akurat u jej granic musieli sie osiedlic... niech to!
Wawiak
Pewnie dlatego co pewien czas Rosja zajmuje jakieś graniczące z nią terytoria - by nieść pokój, miłość, braterstwo, dobrobyt oraz samogon... Tylko te narody ni w ząb nie chcą zrozumieć ich szlachetnych intencji...;-)
Pirat
Widzę że wszyscy Rosję kochają.
Marek
Niestety nie jest tak, jak piszesz. Ale dobrze, że choć Skandynawowie nie mają co do tego kraju złudzeń.
jatoja
Zaraz, jak to? A nie łaska zaprosić braci Francuzów, Niemców albo Holendrów? Co? nie ufają ich zdolnościom do twardej i nieustępliwej obrony norweskiej ziemi? Przecież im chyba bliżej mentalnie to takich Niemców, niż tych głupich jankesów. Jak zwykle - jak trwoga to do...