Reklama

Geopolityka

Łapiński: Prezydent i szef MON zgodni w "najważniejszych" kwestiach

Fot. M. Rachwalska/Defence24.pl.
Fot. M. Rachwalska/Defence24.pl.

Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński, powiedział że prezydent Andrzej Duda oraz szef MON Antoni Macierewicz są zgodni co do najważniejszych kwestii związanych z obronnością, takich jak konieczność wzmocnienia polskiej armii. Dodał też powstające różnice zdań między nimi, nie dotyczą kwestii personalnych. 

Łapiński, pytany w TVP1 o to, jak w obliczu trwających na Białorusi i w Rosji manewrów Zapad-2017 wyglądają relacje między prezydentem Andrzejem Dudą a ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem, ocenił, że "współpraca między nimi się układa".

W najważniejszych kwestiach minister obrony narodowej i prezydent mają takie samo zdanie, mówią jednym głosem. Obaj są za tym, żeby wzmacniać polską armię, żeby zwiększać jej liczebność, żeby ją modernizować, żeby większe środki co roku trafiały z budżetu państwa na polska armię.

Krzysztof Łapiński, rzecznik prezydenta

Dodał, że jeżeli pojawia się jakaś różnica zdań, to nie dotyczy ona "kwestii personalnych, tylko merytorycznych".

Dopytywany o to, czy różnica zdań dotyczy też modelu dowodzenia armią, Łapiński odparł, że "są tu dwie koncepcje - szefa MON i BBN".

Są pewne różnice zdań co do kwestii systemu kierowania i dowodzenia armią, ale one są w tej chwili dyskutowane, są toczone rozmowy i na koniec pewnie jakiś model będzie przyjęty.

Krzysztof Łapiński, rzecznik prezydenta

Podkreślił, że w takich rozmowach nie ma "ani nic złego, ani nadzwyczajnego". Zaprzeczył też doniesieniom, jakoby Andrzej Duda żądał dymisji Antoniego Macierewicza.

Czytaj też: MSPO 2017: Nowe kierunki rozwoju polskiej marki wyposażenia taktycznego

Manewry Zapad-2017 rozpoczęły się w czwartek i potrwają do 20 września na Białorusi i w Rosji. Według oficjalnych informacji, ma w nich wziąć udział 12,7 tys. żołnierzy i 700 jednostek sprzętu z obu krajów. Nieoficjalnie eksperci szacują jednak, że w ćwiczeniach może brać udział nawet 100 tys. wojskowych. Przedstawiciele NATO podkreślają, że Rosja nie zachowuje wymogów transparentności w trakcie tych manewrów. Wiadomo, że biorą w nich udział jednostki rakiet taktycznych Toczka-U i Iskander, artylerii przeciwlotniczej czy śmigłowców bojowych.

Zobacz też: Gen. Kraszewski: bez Dowództwa Sił Połączonych Sztabowi Generalnemu WP grozi przeciążenie [SKANER Defence24]

JP/PAP

Reklama

Komentarze

    Reklama