Coraz więcej czarnych chmur gromadzi się nad syryjskim prezydentem. 13 grudnia br. wiceminister spraw zagranicznych FR Michaił Bogdanow przyznał, że al-Asad traci coraz więcej kontroli i ostatecznie może przegrać.
To pierwsze oświadczenie rosyjskiej dyplomacji od początku wojny domowej w Syrii, które mówi wprost o możliwości upadku syryjskiej głowy państwa.
Bogdanow zdradził również, że Rosja przygotowuje plany ewakuacji swoich obywateli, jak stwierdził, na wypadek gdyby rebelianci przejęli broń chemiczną.
Wyraził również pogląd, że obalenie al-Asada pociągnie za sobą śmierć dziesiątek tysięcy, jeśli nie setek tysięcy osób, czego Rosja nie może zaakceptować.
Rosja skrytykowała wcześniej uczestników konferencji "Przyjaciół Syrii" w Maroku, na której ponad 100 państw, w tym Stany Zjednoczone oficjalnie uznało Syryjską Koalicję Narodową za jedynego przedstawiciela narodu syryjskiego.
W reakcji, szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow stwierdził, że postawili oni wszystko na jedną kartę - militarne rozwiązanie konfliktu syryjskiego. Tymczasem Rosja wzywa do dialogu.
(MMT)
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie