Reklama

Geopolityka

Fot. kremlin.ru

Przełomowy rok we współczesnej historii Rosji

Rok, który powoli się kończy obfitował w Rosji w wydarzenia, które z czasem będą nazywane przełomowymi. Nie mam co do tego absolutnie żadnych wątpliwości. Przyjrzyjmy się im zatem jeszcze raz.


Pierwszym z nich są dogasające już protesty rosyjskiej opozycji. Choć ich czas dobiega końca a okres ustępstw władzy zastępuje polityka „dokręcanie śruby” to jednak ów potencjał przetrwa w uśpieniu i wyda plon w następnych latach przy bardziej sprzyjających okolicznościach. Tym bardziej, że wierchuszka znów przeczy ekonomicznej i społecznej rzeczywistości ulegając pokusie centralnego sterowania. Putin podkreśla przecież, że filarem państwa i jego modernizacji będzie nie klasa średnia, która wyszła na ulice i odzwierciedla nową Rosję, lecz „klasa kreatywna”- nauczyciele, lekarze, słowem uzależniona od nacisków Kremla sfera budżetowa. Taki stan rzeczy nie będzie mógł trwać w nieskończoność.



Drugim wydarzeniem, które chciałbym przypomnieć jest kwietniowe otwarcie rosyjskiej Arktyki, które z perspektywy czasu może być uznawane za początek „podboju” tej części świata przez Rosję. Ma ono wielowymiarowy aspekt. Pozornie oznacza zagospodarowywanie Dalekiej Północy przy współudziale zachodnich firm, które pozwoli Moskwie na eksploatację zasobów naturalnych uwięzionych za Kołem Podbiegunowym. Wniosek jaki w związku z tym ciśnie się na usta to postawienie znaku równości pomiędzy otwarciem Arktyki a kontynuacją trendu Rosji jako państwa surowcowego. Tymczasem równie istotny wydaje się rozwój infrastruktury w tej części świata. Powstają centra ratunkowe, posterunki celne, rozwijany jest system nawigacyjny Glonass i nawigacyjno- poszukiwawczy Arctica realizowany przez Roskosmos. To wszystko powoduje, że rozwój Przejścia Północno- Wschodniego a więc drogi przyszłości pomiędzy Europą a Azją Południowo- Wschodnią jest coraz szybszy. W tym roku byliśmy świadkami pierwszego zimowego rejsu tankowca LNG tą trasą. Implikacje takiego stanu rzeczy są niewyobrażalne. Rosja stanie się kluczowym krajem tranzytowym, droga północna przebiegająca w większości przez jej wody terytorialne będzie strategicznym szlakiem żeglugowym pozostającym poza projekcją floty amerykańskiej, wzrośnie również niepokój Kremla z powodu tzw. zagrożenia północnego obecnego już w świadomości sowieckiej (system Bastion) i związanego z ewentualnym atakiem nieustannie rozwijanych pocisków hipersonicznych w Rosję z obszaru jej północnych wód.



Trzecim wydarzeniem jest powrót Putina. A właściwie to co wydarzyło się później. W tle jego tajemniczego urazu- choroby rozpoczęła się brutalna walka frakcyjna w obozie władzy. Prezydencki dekret utworzył jeszcze w maju super komisję, na czele której stanął wierny druh Władimira Władimirowicza- Igor Sieczin. Jej kompetencje energetyczne w zasadzie zmarginalizowały ośrodek rządowy. Cała sytuacja zaowocowała systematycznymi i spektakularnymi starciami Sieczina i oficjalnie odpowiedzialnego za sprawy energetyczne wicepremiera Arkadija Dworkowicza, człowieka Dmitrija Miedwiediewa. Emanacją tej sytuacji stała się również wewnętrzna konkurencja wielkich firm rosyjskich od Rosnieftu i Gazpromu (obóz prezydencki) po Transnieft (zbliżony do rządu). Doszło także do upadku Anatolija Sierdiukowa, którego na stanowisku ministra obrony zastąpił Siergiej Szojgu. Jak rozwinie się ta sytuacja? To intrygujące pytanie, które należy postawić w kontekście opisywanych już powyżej zmian społecznych w Rosji.



Czwartym wydarzeniem są wysiłki rosyjskie zmierzające do budowy zapowiadanej w przedwyborczych tekstach Putina Unii Eurazjatyckiej. Widać już wyraźnie, że prezydent FR nie tylko reformuje struktury reintegrujące obszar byłego ZSRS, ale również próbuje je scalić, co spotkało się z reakcją m.in. Hillary Clinton. Doskonałym tego przykładem może być grudniowy, potrójny moskiewski szczyt Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, Eurazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej i Unii Celnej. Zresztą ostatnia z wspomnianych organizacji nabiera coraz większego znaczenia. Widać już wyraźnie, że jej formuła nie ogranicza się do obszaru dawnego Sojuzu i jest skierowana także do krajów Azji Południowo- Wschodniej (casus Wietnamu).



Rok 2012, który dobiega właśnie końca był więc jak już wspominałem dla Rosji wyjątkowy. Moim zdaniem z perspektywy czasu pod wieloma względami będzie oceniany również jako przełomowy. Trzeba jedynie jeszcze trochę czasu, który pozwoli lepiej zrozumieć nam ogrom zmian jaki dokonuje się u naszego wielkiego sąsiada na Wschodzie.



Piotr A. Maciążek



Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama