W poniedziałek Rosjanie przeprowadzili masowe ostrzały rakietowe Ukrainy. W wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na Lwów zginęło 7 osób, a 11 zostało rannych. Ciężko ranne zostało dziecko. Rosjanie zaatakowali także inne ukraińskie miasta.
Choć w oficjalnej rosyjskiej narracji zmasowane ataki rakietowe to zemsta za skuteczne zatopienie krążownika „Moskwa", zbiegły się one nieprzypadkowo z rozpoczętą nową ofensywą na wschód od Dniepru. W ostatnich godzinach rakiety spadały na – poza obwodem lwowskim – obwód kijowski (Browary, Wasylków i sam Kijów), obwód mikołajowski, na okolice Dnipro, Pawłohrad oraz obwód doniecki (Kramatorsk). Przypomnijmy, że to kolejny atak na Kramatorsk. Dziesięć dni temu na cywilny dworzec kolejowy spadły rosyjskie rakiety. Kto był na tym dworcu – ja podróżowałem przez Kramatorsk w 2018 roku – ten wie, że można go spokojnie porównać do polskiego sielskiego powiatowego dworca. Gdy nastąpił atak, na dworcu, czekały kobiety z dziećmi uciekające przed wojną. Zginęło wówczas co najmniej 50 osób. Obecne straty ataku na Kramatorsk nie są znane.
Czytaj też
Ciężko bombardowane są miasta frontowe od północy do południa – od Charkowa do Mariupola. Celami ataków są obiekty cywilne, a nawet sakralne. Rosjanie zniszczyli teraz cerkiew na charkowskich przedmieściach. W wyniku ataków rosyjskimi Gradami na obwód zaporoski ciężko ranna została 14-letnia dziewczyna. Z uwagi na trudną sytuację humanitarną na Ukrainie należy podkreślić, że bombardowania i ataki rakietowe wraz z ofensywą na wschód od Dniepru zbiegły się z najważniejszymi dla chrześcijan świętami – od katolickiej do prawosławnej Wielkanocy. Potwierdza to tylko to co już było widoczne od początku inwazji na Ukrainę (oraz na wcześniejszych wojnach Putina), że Moskwa nie uznaje żadnych praw wojny uwzględniających bezpieczeństwo ludności cywilnej. Nie ma dla niej żadnej świętości.
Należy jednak pamiętać, że rakiety dosięgające celów na Ukrainie to ułamek tego co wystrzeliwuje Rosja. Cichymi bohaterami tej wojny, o których pisze się najmniej, są załogi obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej Sił Zbrojnych Ukrainy. W przypadku ataku na Lwów szef władz obwodu poinformował, że zadziałała obrona przeciwlotnicza. W podobnym duchu wypowiedział się mer Kijowa Witalij Kliczko, w kontekście ataków na stolicę ukraińską. W obwodzie charkowskim Ukraińcy pochwalili się ostatnio zestrzeleniem rosyjskiego myśliwca. Wcześniej z użyciem przenośnego zestawu przeciwlotniczego (PPZR) Igła zestrzelono rosyjski śmigłowiec Ka-52.
Czytaj też
"W ostatnich dniach liczba rosyjskich nalotów wzrosła o 50 proc.; szczególnie narażona na ataki jest infrastruktura" - powiedział w poniedziałek na briefingu prasowym rzecznik ukraińskiego ministerstwa obrony Ołeksandr Motuzianyk, cytowany przez agencję informacyjną Reuters.
Grażewicz
Kiedy Ukraina zacznie wysyłać rakiety na rosyjskie miasta w zemście za zbrodnie Moskali. To też jest ważne dla morale Ukraińców . Rosjanie powinni poczuć na własnej skórze co gotują Ukrainie.
Monkey
@Grażewicz: Ukraińcy mają w najlepszym wypadku bardzo, ale to bardzo ograniczone mozliwości sięgnięcia rosyjskich miast swoimi rakietami. Wystarczy sprawdzić co mają i jak daleko to może dolecieć. O naprowadzaniu juz nawet ciężko wspominać.
Gandalf
Lepiej żeby Ukraina nigdy nie zaatakowała miast rosyjskich. Słabe morale Rosjan wynikają z tego że zostali wysłali jako agresor na wojne z którą się nie identyfikują, zupełnie inaczej będą walczyć w obronie swoich matek, żon i dzieci
Valdore
MOnkey, Ukraińcy maja pociski o zasięgu 202km do tego z naprowadzaniem INS/GPS, maja system Hrim o zasiegu 350km wiec czym by w ostatecznosci mieli. Takze Neptuny mają 300km zasięgu i możliwośc atakowania celów naziemnych.
Byrrbyć
Oby nigdy, bo to zwyczajne marnowanie środków i wywoła negatywny odzew społeczności międzynarodowej.