Reklama

Geopolityka

Niebo nad Syrią areną rywalizacji USA i Rosji

Amerykański F-16
Amerykański F-16
Autor. U.S. Air Forces Central/Facebook

Podczas gdy uwaga świata skupia się na inwazji Rosji na Ukrainę, nowe rosyjskie ataki wymierzone w amerykańskie drony w Syrii sprawiają, że to ten region świata staje się areną napiętej rywalizacji militarnej między Moskwą a Waszyngtonem - podkreśla w czwartek „Wall Street Journal”.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Ryzyko konfrontacji zostało unaocznione w środę, kiedy rosyjski myśliwiec uszkodził skrzydło amerykańskiego drona MQ-9, lecącego nad północno-zachodnią Syrią - uważają przedstawiciele amerykańskich władz. Wcześniej w niedzielę doszło do podobnego incydentu, a amerykański bezzałogowiec został zawrócony do bazy. Z kolei 16 lipca rosyjski myśliwiec manewrował tak blisko amerykańskiego samolotu z silnikiem turbośmigłowym, że amerykańska załoga została narażona na niebezpieczeństwo, o czym mówił generał Alexus Grynkewich z sił powietrznych USA na Bliskim Wschodzie.

Rosyjski Su-35
Rosyjski Su-35
Autor. U.S. Air Forces Central/Facebook
Rosyjski Su-35
Rosyjski Su-35
Autor. U.S. Air Forces Central/Facebook
Rosyjski Su-35
Rosyjski Su-35
Autor. U.S. Air Forces Central/Facebook
Rosyjski Su-35
Rosyjski Su-35
Autor. U.S. Air Forces Central/Facebook

Czytaj też

W marcu rosyjskie myśliwce również uszkodziły amerykańskiego drona, tym razem nad Morzem Czarnym, który został strącony do wody. Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu wręczył później odznaczenia dwóm pilotom, którzy wzięli udział w akcji.

Reklama

Po niedzielnym incydencie Pentagon publicznie skarżył się na działania Rosjan w Syrii i opublikował nagranie ze zdarzenia. Amerykanie mieli nadzieję, że Rosjanie powstrzymają się przed dalszymi podobnymi akcjami i byli sfrustrowani kolejną konfrontacją w środę - ocenia "WSJ".

Emerytowany amerykański generał piechoty morskiej Frank McKenzie, który w latach 2019-2022 dowodził operacjami wojskowymi USA na Bliskim Wschodzie, stwierdził, że obecna strategia Moskwy to próba wyparcia sił USA z Syrii w czasie, gdy amerykański ślad militarny na Bliskim Wschodzie jest bardzo skromny.

"Chcą, żeby ta gra była dla nas za droga, abyśmy wycofali się, zamiast bronić pozycji" w regionie - powiedział McKenzie. "Rosjanie mają tendencję do eskalacji w celu deeskalacji" - dodał.

Działania Moskwy spowodowały, że amerykańscy oficjele zastanawiają się nad sposobami odpowiedzi, w tym poprzez środki niemilitarne. "To zdecydowanie coś, czemu poświęcamy więcej uwagi" - powiedział jeden z nich, zastrzegając sobie anonimowość.

Od czasu wkroczenia rosyjskich sił do Syrii w 2015 r. w celu wsparcia prezydenta Baszara el-Asada na tym terytorium regularnie dochodzi do napięć między USA a Rosją.

Czytaj też

Jak ocenia "WSJ" do wzrostu napięcia doprowadziło kilka czynników: po pierwsze, wojsko USA poszukuje bojowników Państwa Islamskiego w północno-zachodniej Syrii, czyli na obszarze, w którym aktywne są rosyjskie samoloty, a daleko od wschodniej części kraju, gdzie siły amerykańskie współpracują z lokalnym sojusznikiem, dowodzonymi przez Kurdów Syryjskimi Siłami Demokratycznymi.

Po drugie, układ się w regionie zmienił, gdy Stany Zjednoczone zmniejszyły tam swoje zaangażowanie. "Dawno minęły czasy, gdy USA latały (myśliwcami) F-22 nad Syrią" - pisze dziennik.

Czytaj też

Ponadto, jak twierdzą przedstawiciele amerykańskich władz, postawa rosyjskiego wojska w Syrii jest coraz agresywniejsza. Rosyjski myśliwiec, który uszkodził w niedzielę amerykańskiego drona, miał na kadłubie wymalowany symbol "Z", którego rosyjskie jednostki używają od początku inwazji na Ukrainę.

"Rosjanie chcą zastraszać i zakłócić poczucie, że nie przeciwstawią się USA" - powiedział Andrew Weiss z ośrodka analitycznego Carnegie Endowment for International Peace. "Stany Zjednoczone starają się nie chwycić przynęty, a jednocześnie chronić swoich ludzi na ziemi i w powietrzu" - ocenił.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Nabosaka

    Jak już jesteśmy w temacie lotnictwa, to tak z ciekawostek. Indie podpisały kontrakt na zakup 26 Rafale M, Northrop Grumman wycofał się z programu NGAD. Francuzi pracują także nad Rafale w wersji (nazwijmy to umownie blok). Według Francuzów Rafale w wersji F5 będzie posiadał możliwości zbliżone nie do samolotów piątej generacji jak na przykład F-35, a bardziej do samolotów szóstej generacji, jak przyszły NGAD czy FCAS (nowe możliwości w dziedzinie przetwarzania danych, kontrolowanie roju dronów, nowe typy uzbrojenia). Francuzi planują eksploatować Rafale w swoich siłach powietrznych do 2080 roku.

    1. Nabosaka

      Powinno być; " Francuzi pracują także nad Rafale w wersji (nazwijmy to umownie blok) F5.

  2. easyrider

    Moskiewska bezczelność wynika wyłącznie z braku odpowiednich decyzji u naszych sojuszników. Prowokujące samoloty należy zestrzeliwać. Rosja jest zbyt słaba ilościowo i technologicznie by nawiązać walkę. Wraz z utratą kilku samolotów Kremlowi rura zmięknie i spadnie poziom tupetu. Inny język do nich nie przemawia.

  3. Hmmm.

    Ponoć od dawna amerykańskie drony podświetlają laserem ruskie samoloty, uruchamiając w nich automotyczne systemy wyrzucania flar. Ciekawe, czy to prawda?

    1. TIGER

      Zapewne żeby gdyby wybuchła wojna to żeby te flary nie przeszkadzały rakietom wystrzelonym przez te drony bo chyba one są od tego te flary żeby chronić?

    2. Rusmongol

      Podobno to jeszcze kacapska propaganda musi wyjawic ileż to rakiet opl czy przeciwlotnvzych używa do namierzanie wiazki.

    3. Nabosaka

      @Mongoł, była już taka akcja że ruski Su-35 samoczynnie odpalił flary i dipole chwilę po starcie, ponieważ system odpalania flar i dipoli, służących do zmylenia wrogich pocisków kierowanych był ustawiony w tryb „automatyczny” zamiast być wyłączony. System samoobrony maszyny odbierał silne opromieniowanie samolotu przez radar lotniska odległy o kilkaset metrów podczas startu. Jak tylko samolot oderwał koła od ziemi, system ten automatycznie odpalił flary i inna pirotechnikę. A że samolot startował w nocy, to personel z wieży kontrolnej zinterpretował to jako pożar lub wybuch silnika i kazał pilotowi się katapultować. Pilot sie katapultował, a sprawny samolot przeleciał jeszcze 400 km i rozbił się gdzieś w lesie. Był o tym artykuł na Defence 24 "Wrak Su-35 odnaleziony. Błąd człowieka kosztował Rosjan sprawny samolot?". Więc to o czym piszę @Hmmm. to w przypadku ruskich wynalazków nie musi być czysta fantazja.

  4. rED

    Rywalizacja... Tysona z Najmanem....

Reklama