Geopolityka
Biały Dom nie chce przyspieszyć tarczy antyrakietowej w Polsce
Administracja prezydenta Obamy jest „stanowczo przeciwna” przyspieszeniu budowy elementów systemu obrony przeciwrakietowej w Polsce, proponowanemu przez Kongres.
Biały Dom w oświadczeniu wyraził „stanowczy sprzeciw” wobec poprawek komisji obrony Izby Reprezentantów w projekcie budżetu Departamentu Obrony, wprowadzonych w celu wzmocnienia obecności systemów obrony przeciwrakietowej Stanów Zjednoczonych na terytorium RP. Do Polski nie trafią zatem najprawdopodobniej w 2014 roku zestawy przeciwrakietowe US Army, a budowa elementów systemu BMD w Redzikowie nie zostanie przyspieszona.
Sprzeciw amerykańskiej administracji wobec rozmieszczenia systemów przeciwrakietowych krótkiego zasięgu i teatru działań (odpowiednio Patriot lub THAAD) w Polsce motywowany jest „ograniczeniem zdolności Stanów Zjednoczonych do spełniania wymogów operacyjnych obrony przeciwrakietowej na świecie”. Przyspieszenie budowy elementów systemu w bazie w Redzikowie miałoby według Białego Domu doprowadzić do istotnego wzrostu kosztów i ryzyk w innych programach realizowanych przez US Navy, nie wpływając jednocześnie na działania Rosji w Europie.
Przedstawiciele komisji obrony Izby Reprezentantów podczas prac nad projektem budżetu Departamentu Obrony na FY2015 zaproponowali poprawki w celu wydatnego wzmocnienia obecności amerykańskich systemów obrony przeciwrakietowej w Polsce. Zgodnie z ich treścią, na terytorium RP do końca 2014 roku miałyby zostać rozmieszczone zestawy przeciwrakietowe US Army, a elementy systemu Aegis Ashore w bazie w Redzikowie powinny osiągnąć gotowość bojową już w 2016 roku. Zaproponowano także zobowiązanie Sekretarza Obrony do przedstawienia komisjom Kongresu planu działań, jeżeli państwo NATO zwróciłoby się z prośbą do Stanów Zjednoczonych o rozmieszczenie na jego terytorium systemów przeciwrakietowych krótkiego zasięgu (Patriot) bądź teatru działań (THAAD).
Leszek
Panie Prezydeńcie Bush wracaj, Obama to mięczak,
WARS
Obama to bedzie na dlugi czas ostatnim "kolorowym" prezydentem w USA...Putin robi z nim co chce !
WL
To tylko pokazuje jakim jesteśmy sojusznikiem dla USA. W sytuacji jakiejkolwiek konfrontacji z ekspansywnym sąsiadem zostaniemy zupełnie sami. To ostatni moment na zmodernizowanie naszej zapóźnionej technologicznie armii. Należy zredukować rozbuchaną do wielkości Hindenburga kadrę oficerską, ograniczyć generalicji wszelkie przywileje, wybierać sprawdzony zachodni sprzęt. Bo jak wiemy historia lubi zataczać koło i znów pomimo zapewnień, deklaracji i umów o wzajemnej pomocy obudzimy się z rączką w nocniku.
pragmatyk
Obama nie chce rozdrażnić Putina, wierzy ,że tego zatrzymają sankcje gospodarcze.Zatrzymają tak, ale jak zrealizuje wszystko wzgledem Ukrainy co zaplanował .Nie wierzę tym gadającym głowom ktore mówią ,ze Putinowi sie nie udało , przecież on jeszcze nie skończył. Nie lekcewazyć Putina panie Obama , bo Stany za to ciężko zapłacą.My jesteśmy tylko pionkiem na pana szachownicy ,ale przerastamy o głowę kilka europejskich państw , gdyż na nich nie mozna nigdy liczyć.
Janek
Nie ma to jak wiarygodny sojusznik.
say69mat
Spróbuj nawiązać do wątku reformy systemu dowodzenia w Polsce. Jeżeli projekt systemu dowodzenia generuje problemy kompetencyjne. Problemy z komunikacją, w strukturze zarządzania siłami zbrojnymi przez cywilne kierownictwo państwa. To o kim myślisz, jako wiarygodnym sojuszniku??? Zauważ, że nasi decydenci mają w swojej dyspozycji, dosłownie ... 'gotowce'!!! Stanowiące kanon tworzenia efektywnego modelu struktury i zarządzania Siłami Zbrojnymi. Z jasno opisanym podziałem kompetencji poszczególnych elementów tworzących strukturę bezpieczeństwa państwa. Kto jest zatem, w tym przypadku niezbyt wiarygodnym ... partnerem??? Jasiu ... czy ... Johny???
Scooby
Francuzi ci wybudują
neo
Polacy maja przyjaciół w Kongresie i Senacie jak na przykład John McCain i z nimi trzeba rozmwawiac i zrobić jakiś "deal". Gdybysmy mieli profesjonallny MSZ i pieniądze na lobbing w Stanach, wszystko dałoby sie załatwić. Amerykanie wycofali sie z Iraku i wycofują sie z Afganistanu także bedą meili dodatkowe środki na obronę i trzeba o tym pamiętać.
z prawej flanki
z tym Obama to my juź nicanic nie ugramy ,to oczywistość/oczywista ; a do tego 2018 roku jeszcze ze trzy razy kota ogonem nam wykreca a na koniec i tak sie okaźe iź slowa "podsluchanej" rozmowy Obamy z Miedwiediewem byly prorocze. Wystarczy ,źe po Ukrainie Rosja znowu pozornie spotulnieje...Do nastepnego razu.