Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

BP i Gazprom rozważają przedłużenie Nord Streamu do Wielkiej Brytanii

Władimir Putin i David Cameron podczas sierpniowego spotkania - fot. Oficjalna strona Prezydenta Rosji
Władimir Putin i David Cameron podczas sierpniowego spotkania - fot. Oficjalna strona Prezydenta Rosji

Według brytyjskiej portalu „Financial Mail”, BP i Gazprom prowadzą wstępne rozmowy nt. ewentualnego przedłużenia gazociągu Nord Stream do Norfolk w Wielkiej Brytanii. Portal Defence24.pl o brytyjskim zainteresowaniu tym projektem pisał już w sierpniu.



Prawie trzy miesiące temu, przy okazji wizyty Władimira Putina w Londynie zastanawialiśmy się, jakie tematy o kluczowym znaczeniu dla interesów gospodarczych obu krajów poruszał on z Davidem Cameronem. Jedną z hipotez, była kwestia rozszerzenia projektu Nord Stream, którą już w lipcu sygnalizował premier Gazpromu Aleksiej Miller. Sygnalizowaliśmy, że import rosyjskiego gazu budzi spore zainteresowanie Wielkiej Brytanii, z uwagi na wzrastające zapotrzebowanie jej gospodarki na ten surowiec. Z kolei pozyskanie przez Rosję takiego odbiorcy pozwoliłoby jej nie tylko zwiększyć uzasadnienie biznesowe dla Nord Streamu (który sam w sobie jest projektem politycznym) ale i odnieść dodatkowe korzyści polityczne poprzez dalsze uzależnienie odbiorców europejskich od swojego gazu.

Informacje "Financial Mail", choć z nieoficjalnych źródeł, zdają się potwierdzać nasze przewidywania. Jak twierdzi, premier Wielkiej Brytanii i prezydent FR po raz pierwszy dyskutowali projekt przedłużenia gazociągu podczas wspomnianej wizyty Putina w Londynie. Obaj politycy dali mu wtedy zielone światło.

Według "FM", mierzące 600 mil (960 km)  przedłużenie gazociągu, który w 51 procentach należy do Gazpromu, mogłoby zostać ukończone już w 2016 roku, a umowa w tej sprawie podpisana już w przyszłym roku. Gazprom mógłby dzięki temu uzyskać nawet 20% udział w brytyjskim rynku gazu i stać się drugim dostawcą dla brytyjskim odbiorców, po British Gas.

Strona brytyjska uzasadnia budowę gazociągu tym, że pozwoliła by ona bardziej zdywersyfikować dostawców, zmniejszyć uzależnienie od dostaw skroplonego gazu od USA i z Bliskiego Wschodu. Trzeba pamiętać jednak, że współpraca brytyjsko - rosyjska w sektorze energetycznym ma przed sobą jeszcze szersze perspektywy.

Przy okazji spotkania Putin - Cameron pisaliśmy również o zainteresowaniu Rosatomu budową elektrowni atomowych w Wielkiej Brytanii. Dyrektor generalny tej spółki, już w lipcu stwierdził, że bardzo liczy na zdobycie kontraktu na budowę nowych siłowni w Albionie. Szanse te jednak spadły praktycznie do zera, po tym jak Hitachi kupił, w październiku od Niemców spółkę joint venture Horizon Nuclear Energy, co otworzyło Japończykom drogę do budowy od 4 do 6 reaktorów w Wielkiej Brytanii - zakupem był zainteresowany Rosatom. 26 listopada z kolei, kontrakt na budowę elektrowni w Somerset otrzymał francuski EDF. Nie oznacza to jednak porzucenia współpracy rosyjsko - brytyjskiej w sektorze energii atomowej - Rosatom ma bowiem podpisany protokół ustaleń z Rolls-Roycem (oddziałem zajmującym się technologiami nuklearnymi).

W październiku z kolei, BP i Rosnieft zawarły umowę, na mocy której brytyjski koncern oddał 50% swoich udziałów w rosyjko - brytyjskim konsorcjum TNK/BP, w zamian za 12,3 mld. dolarów i 20% udziałów w rosyjskim gigancie naftowym. Dzięki wsparciu technologicznemu BP, Rosnieft być może będzie w stanie zwiększyć wydobycie i stać się największym na świecie producentem ropy naftowej.

BP być może uzyska od Rosji licencję na wydobycie ropy ze złóż łupkowych Bażenow w Zachodniej Syberii, choć tu ma nietuzinkowych konkurentów - amerykański Exxon Mobil i norweski Statoil, które również rozwijają poważnie współpracę z Rosnieftem.

(MMT)

Zmieniony: 26.11.2012 (18:53)
Reklama

Komentarze

    Reklama