Reklama

Siły zbrojne

Wszystkie Kiowa Warrior już w Grecji

Grecki Kiowa Warrior. Fot. MO Grecji
Grecki Kiowa Warrior. Fot. MO Grecji

Pod koniec maja zakończył się rozładunek 70 używanych śmigłowców OH-58D Kiowa Warrior w greckim porcie Wolos. Tym samym sfinalizowany został proces przejmowania maszyn po US Army przez greckie wojska lądowe, prowadzony w ramach procedury Excess Defense Articles (EDA).

Armia Stanów Zjednoczonych ostatecznie wycofała ten typ śmigłowca we wrześniu 2017 roku i chętnie oddaje swoim sojusznikom. W 2016 roku 16 egzemplarzy otrzymała, także w ramach EDA, Chorwacja, a kolejne 24, z wolnej ręki, zakupiła Tunezja.

Tymczasem greckie zamówienie zostało złożone w grudniu 2017 roku. Łączne opiewało ono na aż 70 maszyn wyprodukowanych w latach 1991-2011, a zatem relatywnie nowych jak na ten typ śmigłowca. Ich średni nalot wynosi jednak aż 5,8 tys. godzin. Z tego powodu tylko 36 z zakupionych śmigłowców ma wejść do służby czynnej w wariancie uzbrojonym (wkmy, 70 mm niekierowane pociski rakietowe, kpr AGM-114 Hellfire), w jednostkach szybkiego reagowania operujących z wysp Morza Egejskiego. 24 kolejne będą wykorzystywane wyłącznie do szkolenia, a 10 posłuży jako rezerwuar części zamiennych.

Grecy zapłacili za wszystkie maszyny 44 mln EUR, czyli średnio po zaledwie 630 tys. EUR za egzemplarz. Dostawy zostały pierwotnie przewidziane na wrzesień ubiegłego roku, jednak z uwagi na potrzeby związane ze szkoleniem personelu i przygotowaniem odpowiedniej infrastruktury i zapasów, plany te zostały przesunięte o pół roku.

Kiowa Warrior zostały dostarczone na pokładzie statku „Ocean Giant”. Przy ich odbiorze byli obecni osobiście szef sztabu sił zbrojnych Grecji gen. por. George Kambas oraz szef lotnictwa armijnego Christos Iliopoulos. Sześć śmigłowców po wyładunku szybko zostało przygotowanych do lotu i poleciało do bazy Stefanovikio z amerykańskimi pilotami za sterami wspomaganymi przez greckich drugich pilotów. Pozostałe OH-58D wyładowywano jeszcze przez trzy dni. Razem z nimi ładownię statku opuścił ostatni z 10 używanych CH-47D Chinook zakupionych za 150 mln USD (za wszystkie maszyny) jeszcze w grudniu 2014 r.

Korzystne pozyskanie OH-58D Kiowa Warrior jest jednym z coraz liczniejszych przejawów zacieśniania współpracy wojskowej Aten z Waszyngtonem w ostatnich latach.

Reklama

Komentarze (22)

  1. Tomek pl

    Szkoda że my nic nie kupujemy za półdarmo od sojusznika za oceanu. Czołgi i helikoptery poszły do innych może powinniśmy się postarać o używane f16 i zmodernizować je do f16v

    1. Gnom

      To nie my je "zmodernizujemy". Kupisz używane F-16 z pustyni i zapłacisz jak za zboże, poczyanając od całkiem kosztownego rozkonserwowawania. Potem doprowadzisz płatowce i silniki do obowiazujacego standardu dla wersji wyjsciowej. Potem zapłacisz za modernizację od aktualnego stanu latajacych samolotów w wersji wyjściowej. Jak nie ma w użyciu wersji wyjściowej zapłacisz za opracowanie modernizacji (która i tak pozostanie ich wlasnoscią). I jeszcze jeden drobiazg - wszystkie prace wykonane zostaną w USA lub kraju wskazaym przez USA (i nie bedzie to RP bo tu nie ma odpowiedniego zakładu modernizacyjnego). To samo dotyczy wspomianych czołgów itp. Czy to jest tani interes "niesądzę' cytujac klasyka AM. A ajka sie na tym wychodzi zapytaj marynarzy i ich "super" fregaty.

    2. Davien

      Panie gnom, wiec prosze o wskazanie zakładu w Polsce, który jest w stanie to wykonać?. A co do fregat to nie pytaj marynarzy ale rzadu, który olał modernizację jednostek. Co mozna zrobić z OHP pokazuje chocby przykład Adejaid.

  2. Steve

    Nasuwa się proste pytanie: czy nie mogliśmy uczestniczyć w takich zakupach? Przecież ceny jak z allegro.

    1. Wydmuszka tak. A przywrócenie do stanu lotnego i dlasze utrzymanie/uwspółczesnianie czyaj kase zasili - czy Grecji. Oni tak biorą od lat próbując tworzyc przemysł lotniczy (kiedys tak zrobili z A-7), ale w przeciwieństwie do swoich ulubionych Turków nic nie osiagnęli.

  3. Słowik

    U nas oczywiście nikt nawet się nie zainteresował tematem.

    1. Gnom

      A potraficie wyjaśnic po co nam lekki śmigłowiec bez opancerzenia, którego niektóre elementy kluczowe taktycznie - jak np. głowica nie sa juz produkowane?

  4. dim

    przeglądam dalej: A teraz wycofywane być mają/mogą... czyli tanio sprzedawane lub oddawane jak Kiowy, amerykańskie Super Cobra. Zmieniane przez Vipery. I możliwe, że Grecy znów poproszą o przekazanie ich, na podobnych zasadach. Sprawdźcie sobie Państwo w Google fotografie "Dadia Soufli Lefkimi Forest". To ten najbardziej czuły punkt granicy z Turcją. Wspaniały rezerwat przyrody, prawie bez dróg.

  5. dim

    Właśnie czytam projekcję wykorzystania pozyskanych Kiowa w granicznym i oddalonym od reszty Grecji województwie Evros. To takie miejsce, gdzie atakujący, w ciągu zaledwie godzin rozstrzygnąć może dalsze losy natarcia. Przy tym jeszcze nie zdradzając nawet dalszych swych zamiarów - kierunków. Czyli odsiecz zdążyłaby tylko lotnicza. Opracowanie opublikowano po raz pierwszy w roku 2017, ale właśnie powtórzono je w "Πτήση & Διάστημα", artykuł "Πολεμώντας με τα Kiowa στον Έβρο", 19 maja 2019. To takie opiniotwórcze, drukowane od bardzo dawna, "kioskowe" pismo lotnictwa wojskowego, a artykuł jest w sieci. Zatem w roku 2010 wyszły na jaw szczegóły o tureckim planie "Balyoz", czyli opracowaniu ataku na grecką Trację. Chodzi o to, że Turcy gotowi są technicznie na tę akcję praktycznie non-stop. Czyli także w zaskakującym momencie. Ani nie musi to zależeć od sytuacji międzynarodowej, raczej od tureckiej wewnętrznej. Przykładowo: w trakcie ostatniego, nieudanego zamachu stanu, zamachowcy planowali, że gdyby zaczęło dochodzić do wojny domowej, wykonają właśnie takie uderzenie, przeciw greckiej części Tracji. Co pojedna skłócone strony, "przeciw wspólnemu wrogowi". To długi artykuł z kupą szczegółów taktycznych i bardzo techniczny, a ja tylko sygnalizuję: Maleńkie, ale świetnie wyposażone zwiadowczo Kiowa, redaktorzy uważają za dawno oczekiwane uzupełnienie posiadanych Apaczy. Autorzy obliczają, że w razie nagłej napaści, obrońcy użyją np. 16 Apaczy, ukrytych pośród bardzo sprzyjającego terenu, po greckiej stronie granicy. I wtedy, mimo miażdżącej, w chwili rozpoczęcia natarcia, tureckiej lokalnej przewagi na lądzie, lotnicy byliby w stanie opanować sytuację, w ciągu pierwszej godziny akcji. Czyli wyhamować nacierającą dywizję. Która przecież musi trzymać się dróg, przepraw wodnych itp. Środki ogniowe z dobrze ukrytych - osłoniętych Apaczy naprowadzane będą przez rozmieszczone przy samej granicy (ale też łatwo kryjące się tam) Kiowy. Cel nr. 1, ten na pierwsze sekundy akcji, to wozy bojowe tureckiej OPL. A dopiero po nich wszelkie inne pojazdy. Łącznie, uderzenie mogłoby zatrzymać kolumny, niszcząc tylko w tym jednym ataku na pewno ponad setkę pojazdów bojowych przeciwnika. Atakując pociskami z Apaczy i Kiowa łącznie. Co umożliwi szczupłym siłom lądowym obronę, do czasu nadejścia wzmocnienia, z głębi terenu. Wskazuje się, że kryjące się za górami i roślinnością Kiowa, kontrolować będą i samą granicę, i także teren o głębokości 4-6 km, po tureckiej stronie rzeki. W którym to czasie nieba pilnować winno nad nimi lotnictwo myśliwskie. Z kolei przy braku takich Kiowa, istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że w danej geografii miejsca, walka o Evros byłaby stracona już po kilku godzinach. Czyli zanim większe siły lądowe zdążą przybyć z pomocą. Czyli Kiowa, zdaniem redakcji, stanowią brakujące dotychczas ogniwo zdolności do natychmiastowej obrony. W połączeniu z Apaczami, oczywiście. I z właściwą ochroną nieba od góry. Z kolei - przygotowując się od strony agresora - zabezpieczyć należałoby wielokrotnie większą, niż etatowa, ilość pojazdów opl krótkiego zasięgu. Plus panowanie na niebie.

  6. dim

    Czyli wkrótce dostaną jeszcze 5 sztuk Chinooków, już wyposażonych w układy ostrzegania przed rakietami. Do tego jakieś trenażery, upgrejdy soft itp. Za kilkadziesiąt mln USD łącznych kosztów, płatne w kawałkach do roku 2022. Zauważcie, że Grecja, jest w 80% górzysta (w tym połowa powierzchni tych gór praktycznie niedostępna drogowo), plus oczywiście kilkaset wysp.

  7. Jasio

    A nasze Black Hawk dotarły już wszystkie do wojska? Minister Macierewicz rozpoczął zakupy pod koniec 2016 roku i miało być dostarczanych kilkanaście sztuk rocznie to w tym roku już trafią ostatnie :)

    1. vvv

      jakie kilkanascie? to caracale ktore sa 10x lepsze niz s-70i oraz maja takie same osiagi jak aw101 ale 3x tansze w utrzymaniu mialu byc dostarczane od 2017/18 :) podziekuj PIS, a na dodatek AH buduje na Węgrzech fabrykę czesci zamiennych :)

  8. Patriota

    A gdzie nasibze przegapili taką okazję , powinniśmy wziasc tak z 30 dla 2 eskadr jako pomostowe rozwiązanie dla następców mi-2 i mogły by uzupełnić rozpoznanie dla naszych mi-24, do tego oh-58 mogą przenosić helfire więc był by oraz przeciwpancerny,do tego doposażyć mi-24 w te same pociski

    1. vvv

      mi-24 nie doposazysz w nic bo tam nie ma elektroniki ale stare analogowo/mechaniczne systemy. mi-24 to taki ursus z lat 70tych

  9. 22

    Dlaczego Polska nie otrzymuje takich prezentów?

    1. dim

      @22 - ależ Polska ani o nie nie prosiła, więc jak mogła je otrzymać ?

    2. No way

      Jesteśmy zbyt dumni by prosić, ale przepłacać możemy non stop.

  10. dim

    I jeszcze.... - Polska NIE ZWRACAŁA SIĘ DO USA w sprawie sprzętu używanego, lub zachowano to w wielkiej dyskrecji... więc nic nie słyszałem, ja ani Wy. Gdy Grecy, jako reguła, ciągną z różnych krajów, za prawie darmo, sprzęt używano. Jako sojusznicy i - nie ma co tego kryć - kraj frontowy NATO. Nikt przecież nie liczy, że Turcja przydałaby się na coś, przy rosyjskiej napaści na NATO, prawda ? Zatem (jak już pisałem tu), dostali też 10 helikopterów Chinoock, ale to w znakomitym stanie, plus dwa silniki (jeśli dobrze pamiętam), by zdejmowane do napraw silniki natychmiast zastępować nowymi, plus 7 z nich wyposażonych w systemy samoobrony i to zapewne nie byle jakie. Gdyż owe śmigłowce stanowiły dotychczas rezerwę ochrony prezydenta USA. Czy nie przydałyby się Wojsku Polskiemu ? Zamiast ciągle składanych obietnic o "za kilka tygodni" ogłoszeniu wyboru oferenta "okrętów podwodnych", czy innych bajkach tamtego urzędnika MON ? Choć ponoć nawet nie przeprowadzano jeszcze analizy ? "Budowa śmigłowców z Ukrainą" itp, czysto z palca wyssane opowiastki, zamiast pilnowania interesów Wojska Polskiego ?

    1. Davien

      Panie dim, HMX-1 nigdy nie uzywał smigłowców Ch-47 wiec skąd wziałes ta osłonę prezydenta, jak za nia odpowiada własnie HMX-1?

    2. dim

      Całkiem możliwe. Ponieważ z greckich mediów i greckiego MON podawano i właśnie to podkreślano że prawie nie były prawie używane. Że latały niemal tylko o tyle, o ile potrzeba do papierów, a czasem gdzieś pomocniczo. Gdyż zawsze trzymano je w rezerwie ochrony prezydenta.

    3. Davien

      dim, HMX-1 nigdy nie miał na stanie Ch-47, wiec te greckie nie moga być z ochrony prezydenta.

  11. Pol

    My zadarmo nie mozemy bo jest problem niema jak wyprowadzic kasy.

  12. Grzegorz

    Czy my nie mogliśmy z tego skorzystać ,czy w Polsce one by się nie przydały ?Mógłby ktoś napisać?

  13. sftp

    Jak to dobrze ze Grecja nie jest tak jak Polska " strategicznym przyjacielem i sojusznikiem " USA ...

  14. Piotr

    Niech mi ktoś wytłumaczy czemu my nie kupujemy w ten sposób sprzętu. Przy okazji tworząc baze naprawczą dla następnych nowszych konstrukcji- jak nas będzie stać na ich zakup.

  15. Zezol

    Szkoda że nam nic nie wpadło. Mi2 już jednak stare jak świat i kilka takich maszynek mogło by zacząć latać .

  16. lech

    a gdzie było nasze ministerstwo obrony,projektowało helikoptery razem z Ukrainą?

  17. pdrbosw

    Dla nas za tanie...

  18. Marek

    Grecy wiedzą co robią.

  19. dim

    Jeszcze ta korekta (drobna), że CH-47D Chinook kosztować miały bodaj 211,5 mln USD. I to także są koszty łączne, operacji wyrabiania dokumentów, czegoś tam jeszcze i transportu, gdyż same helikoptery są gratis. I w bardzo dobrym stanie - co jest podkreślane. Natomiast (i broń Boże !) nie dali się Grecy namówić na przyjęcie "darmowych 400 czołgów Abrams". Kilka kolejnych komisji (i nie tylko w Grecji), w tym parlamentarnych, liczyło to bardzo dokładnie i musiało zgodzić się między sobą, że "darmowe" oznaczałoby skrajnie drogie w łącznych kosztach eksploatacji. Gdy postęp techniczny eliminuje takie czołgi z pola walki bardzo szybko i szkoda załóg. Czyli należałoby je jeszcze także kosztownie zmodernizować. Piszę i to po raz kolejny, gdyż zawsze drżę, że to takie "rozwiązanie w kwestii dostaw czołgów" ogłosi nagle polski MON.

  20. Gort

    Czy niw możemy pozyskać 500 wyrzutni Javelin i 800 granatników Carl Gustaw IV? Projekt Boruk stanął, projekt wieży zssw30 dla Rosomaków i Borsuków stanął, programy Mustang, Pegaz, pocisk Fenix także stoją. Langusty 2 potrzebujemy dodatkowe 50 -70szt. ale tego zakupu także nie ma. Narew -cisza, bo teraz uwagę skupia się ponownie na Orce. Nie widać postępów na linii modernizacji, a potencjalni przeciwnicy kupują masowo drony, noktowizję, ppk i różne dobrze uzbrojone ( śmiertelne dla naszych jedynek) wersje Bwp.

  21. dim

    "...24 kolejne będą wykorzystywane wyłącznie do szkolenia, a 10 posłuży jako rezerwuar części zamiennych..." pisze Autor. Otóż to jest nowy pomysł, powstał dopiero co i chodzi o faktyczną rezerwę bojową. Zachować mają pełne bojowe wyposażenie, prócz jednej z radiostacji. Zbędnej ponoć na maszynach szkoleniowych. Proszę też zauważyć, że Grecy poprosili o to, więc dostali te Kiowa od Amerykanów ZA DARMO ! 44 mln, to są koszty realizacji całej operacji (w tym zaplecza). Polska nie prosiła, więc nie dostała. W Polsce jakiś typ perrorował wtedy o śmigłowcach (jasne, że tylko nowych i wspaniałych) "do końca miesiąca", "jeszcze w tym roku" itd - i tak wielokrotnie. A teraz, na koszt podatnika, zapewne z równą fachowością, dalej zajmuje jakieś wysokie stanowiska, ma auta i ochronę - tak zgaduję. Choć tak zły i nierzetelny urzędnik państwowy winien po prostu stracić pracę, bez uwagi na "zasługi polityczne".

  22. dim

    Kilkanaście pójdzie na wyspy, a kilkanaście w Evros - graniczne województwo z Turcją. Otóż w Evros są wręcz idealne warunki terenowe do wykorzystania tego śmigłowca - ze znakomitym wyposażeniem obserwacyjnym - z głowicą ponad wirnikiem - jako bardzo groźnej, momentalnie działającej broni. Artykuł w ogóle o tym wyposażeniu nie wspomina. Otóż Evros, to po greckiej stronie głównie góry i przepastne lasy, zaczynające się zwykle już o kilka kilometrów od granicznej równinki - dolin dużej rzeki Evros (Marica to jej słowiańska nazwa). Gdy po tureckiej stronie wyżyna, prawie bez roślinności maskującej (zaorana lub łąki), łagodnie opada ku rzece, ze znakomitą widocznością, z greckiej strony. I jest jeszcze delta Evros - dziki, rezerwatowy, zarośnięty kilkumetrowymi chaszczami teren, na którym spoko kręcić można byłoby westerny, wymarzony także do obrony. Wykorzystując te znakomite warunki podejścia i odskoku, Tata dwukrotnie zlikwidował tam strzeżony posterunkami nieduży most kolejowy, wtedy jeszcze drewniany. Przy prezentowanych tu projektach tureckich BWP i transporterów, pisałem niedawno, że zaprojektowano je jakby specjalnie na szybkie pokonanie delty Evros. Grecy oczywiscie nie tracą nadziei (choć wyrażanej raczej ludowo), że Turcja wkrótce poróżni się z NATO i wtedy w Evros powstanie duża amerykańska baza. Kontrolować będzie Dardanele, o rzut beretem i Bosfor z Morzem Czarnym (berety z napędem odrzutowym oczywiście). No, w każdym razie takie Kiowa będą tam jak w domku. Choć gdy Turcja zrealizuje obecny program zbrojeniowy - i mam tu na myśli te ich wszystkie Gepardy, nie ciężkie Altay'e - Delta Evros przestanie stanowić przeszkodę, przejdą ją z marszu. I wtedy kilkanaście Kiowa to będzie oczywiście kropelka w morzu potrzeb. Przy obecnej sytuacji ekonomicznej Grecji, bez USA ani rusz ! A to przegapiły chyba wszystkie światowe agencje - w sąsiednim województwie Rodopi (obecnie oba są połączone, ale wszyscy dalej "dzielą je"), czyli na tyłach greckiej obrony granicy lądowej, we wioskach mieszka chyba już większość turecka. Jest to bardzo powolny proces, trwa od ponad 100 lat, ale z łagodnych, dobrosiąsiedzkich Pomaków i lokalnych dwóch, starych plemion tureckich, tureckie służby plusi źle napisany Traktat Lozański, plus głupota rządu greckiego, powoli, powoli, robią jednak Kosowo. Pomacy mają w szkołach podstawowych głównie język turecki (grecki minister edukacji rozmawia ze swymi uczniami przez tłumacza !), choć to nie był ich język ! Pomacy to muzułmanie, ale poza tym bardzo przyjaźni sąsiedzi i na codzień używają po równo słów greckich, bułgarskich, tureckich i własnych - to składa się na ich język. Ale po 100 latach sturczania na siłę szkolnictwem... Przywódcy duchowi oczywiście wszyscy kończyli szkoły religijne w Turcji... emigracja do Turcji (z pomocą rządu tureckiego), kredyty z banku tureckiego na zakup greckich nieruchomości, zawsze dwakroć tańsze niż z banków greckich i nigdy w inne ręce, jak tylko muzułmańskie... - zresztą zupełnie nielegalnie wobec prawa unijnego ten bank w Komotini działa... - Greckie służby oceniają, że ponad 900 miejscowych Turków było szkolonych w tureckich obozach wojskowych, a około 5.000 następnych gotowych jest dołączyć do nich natychmiastowo. Znajdujemy składy nowoczesnej broni wojskowej... Na codzień większość turecka tu nie mieszka, ale przyjeżdżają na wybory autobusami z Turcji (już zindoktrynowani maksymalnie). Partia islamska po raz pierwszy otrzymała 40% głosów i I miejsce, grecka Nowa Demokracja tylko 20%, Syriza tylko 13%, choć tradycyjnie, na tych terenach ND i Syriza też wystawiały zawsze tureckich i muzułmańskich pomackich kandydatów... Będzie sterowane, szkolone, zaopatrywane już zzewnątrz w broń Kosowo. Czekanie na sytuację po temu na świecie. Obecnie jest wzorowo spokojnie (od 100 lat ! ! !)

Reklama