Reklama

Technologie

Włosi połączą FCAS i Tempesta?

Obecna wizja załogowego Tempesta / Fot. Team Tempest
Obecna wizja załogowego Tempesta / Fot. Team Tempest

Połączenie się europejskich programów samolotów bojowych przyszłości wraz z towarzyszącymi im systemami uzbrojenia i BSP to kwestia czasu – powiedział Reutersowi szef sztabu sił powietrznych Włoch gen. Luca Goretti. Jego zdaniem to udział włoskiego giganta zbrojeniowego, Leonardo, może okazać się kluczowym pomostem pomiędzy tymi programami.

Jak powiedział generał Goretti, Włochy przyłączyły się do brytyjskiego programu Tempest (obecnie brytyjsko-włosko-szwedzkiego) zamiast do francusko-niemieckiego (obecnie francusko-niemiecko-hiszpańskiego) programu FCAS/SKAF ponieważ uznano, że w programie brytyjskim będą mogły odegrać większą rolę. Mimo to uważa jednak, że budowa dwóch lotniczych systemów bojowych w tym dwóch platform załogowych w Europie jest zupełnie pozbawione sensu z punktu widzenia wojskowego i ekonomicznego i prędzej czy później do połączenia obydwu programów dojść po prostu musi. Obecne równoległe prace w dwóch ośrodkach ocenił jako naturalny proces, ponieważ jak powiedział są to dopiero prace „koncepcyjne”. Nie zmienia to jednak faktu, że Brytyjczycy zainwestowali w program Tempest 2 miliardy funtów, plus 800 milionów, które mają zainwestować zaangażowane w przedsięwzięcie firmy. Są to środki znacznie większe niż te, które łoży się na prace konceptualne i ich wykorzystanie ma doprowadzić do stworzenia latającego prototypu.

Problem, który zresztą stoi u podstaw powstania dwóch a nie jednego programu europejskiego myśliwca, to jednak głównie kwestie polityczne i zostały zapoczątkowane przez wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Budowa dwóch europejskich samolotów bojowych w miejscu jednego też nie jest niczym nadzwyczajnym. Wystarczy przypomnieć, że samolot Eurofighter Typhoon także miał być wspólnym zachodnioeuropejskim myśliwcem, a ostatecznie z jego programu wyszli Francuzi, którzy stworzyli własną konstrukcję opartą na wspólnych doświadczeniach – Dassault Rafale.

Niektórzy komentatorzy twierdzą też, że wypowiedź gen. Gorettiego to tylko myślenie życzeniowe Włochów, którzy i tak odgrywają w programie Tempesta „rolę drugoplanową”. Wskazują przy tym na to, że w dobie kryzysu każdy z obecnych ośrodków będzie chciał zachować możliwość stworzenia własnego produktu ostatecznego i wypracowania dzięki temu nowych technologii. Z drugiej jednak strony wyjście Francuzów z partnerstwa z Niemcami może okazać się prawdą ponieważ strona francuska (Dassault) słusznie uważa się za posiadającą większe doświadczenie w budowie samolotów i innych systemów lotniczych i domaga w związku z tym należytej pozycji. Rozejść się mogą także priorytety techniczne przy tworzeniu FCAS/SKAF. Np. Francja chciałaby aby miał on swoją wersję morską na czym zupełnie nie zależy Niemcom. W tej sytuacji konsorcjum FCAS/SKAF teoretycznie mogłoby się rozpaść a Francja stworzyć nowy samolot samodzielnie, albo... stworzyć samolot wspólnie z Brytyjczykami.

Reklama
Reklama

 

Reklama

Komentarze (7)

  1. Gg

    Brytyjczycy mają potencjalnych partnerów w postaci Japonii i Korei, no i jeszcze mogą łatwo pozyskać Indyjskie pieniądze na projekt. Europa jest im mniej potrzebna

    1. Piotr II

      Dobra analiza, co do Japonii to było w prasie, Korea ma potencjał a Indie też mogą do tego projektu przystąpić,raczej nie Europa, a Niemcy i Francja.

  2. DDR

    Bzdura! Brytyjczycy dobrze pamiętają współprace przy Tornado i mają dość niemieckich lewicowopacyfistycznych fanaberii a jeszcze z Francją na dokładkę to już byłby zupełny odlot

    1. Aha

      Akurat Niemcy i Brytyjczycy zawsze sie dogadywali i nie bylo zadnych wiekszych problemow przy Tornado i przy Eurofighterze! Problemem byli zawsze Francuzi, ktorzy finalnie wylatywali/wychodzili obrazeni z projektow, bo Brytyjczycy to nie "miecy" Niemcy i nie chcieli im calkowitego przywodctwa i zawsze racji przyznac! Juz wyzej napisalem - Niemcy do Tempesta to bardzo mozliwe, Francja wykluczone! Niemcy moga tez najzwyczajniej nabyc samoloty w USA i tyle. Francja ma problem, bo bez Niemiec w projekcie nie stac jej na jego realizacje, chyba ze jakiegos Rafale+ a nie 6GEN!

    2. Davien

      Panei Aha, Brytyjczycy z Francuzami maja więcej wspólnych projektów niz z Niemcami . I tacy Francuzi moga znacznei więcej wnieść do projektu Tempesta od Niemców. Zwaszcza że inaczej niz przy EF-2000/Rafale wymagnia sa w miare wspólne dla UK i Francji. I jszcze jedno, jak widać Francje stać na opracowanie nowego mysliwca, Niemcy beda musiały kupować za granicą.

    3. rmarcin555

      @DDR. Brytyjczycy nie opracują Tempesta.

  3. Kacper

    gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść

    1. tebor

      gdzie kucharek sześć , tam trzeba chłopa .

  4. Fanklub Daviena i GB

    Nie czekają na 8 cud świata F-35 Block 4 z działkiem laserowym? :D

    1. Alaris

      Mają coś czego nie ma Rosja. Wiedzę, możliwości i pieniądze. Więc próbują sami.

    2. viper

      Włosi mają też 90 samolotów F-35 i kolejne 6 w drodze do czerwca 2023 r., więc mogą sobie do tych samolotów na spokojnie planować maszynę towarzyszącą własnej produkcji.

    3. Davien

      Ależ i UK i Włosi go kupują, a waszych "cudownych" nielotów z rdzą czyli Su-57 nikt nie chce:)

  5. ad vocem

    Czy ktoś z NATO prześwietlił Włochów, jakie Jej firmy mają kontakty z Rosją. Ba – to że mają, to jest pewne - dowodem jest Jak 130, którego licencję kupiła, a Polska odebrała. Nie to jest niepokojące –handlujcie z kim chcecie – ale współpraca informatyków obydwu krajów przy uruchomieniu produkcji tego samolotu. Dla niewtajemniczonych, wyjaśniam: uruchomienie takiej produkcji lotniczej wymaga b. złożonego oprogramowania informatycznego np. do obrabiarek ster. komputerowo, następnym krokiem jest już (możliwe, bez wiedzy wywiadu Włoskiego), „przepływ” softwar’u na inny hardwar’y – i tak mamy u siebie w Dęblinie (?) symulatory lotnicze, na których szkoli się pilotów do F-16. Tak to Rosja ciągle jest na czele, nie tylko w przepływie najnowszych protokółów informatycznych np. do sterowników rakiet przeciwlotniczych (nie będę opisywał, jakie są możliwości takiego transferu informatycznego– od tego powinien być kontrwywiad WP, na pewno nie „specjaliści” z WP, którzy mówili o „kodach” i nie wiedzieli co mówią, to już inna „bajka”), ale również ma Ona możliwość wpływu na szkolenie naszych pilotów na F-16 – co na to USA?. I to na tyle „nauki”.

    1. Gandhi

      Czyli sugerujesz że oprogramowanie rosyjskiej obrabiarki wpływa na Dęblińskie symulatory?

    2. ad_vocemPL

      P.S. do poprzedniego "wyjaśnienia". Dlaczego niektóre wirówki, rakiety międzykontynentalne niektórych znanych krajów -niedawno trzeciego świata - mają kłopoty z oprogramowaniem. Nie ma takiego sprzętu, który byłby 100 % bezpieczny - najdoskonalsze PCU są w USA, a ich kopie w Chinach - oni wiedzą o co chodzi, ale inni już nie do końca - proces przepływu informacji jest b. złożony / globalny, nawet Pentagon musi uważać (vide o ich "wpadkach". I to tyle na koniec tej nauki.

    3. AlS

      Irańskie wirówki miały problem, bo Amerykanie zainfekowali Windowsa robakiem znanym jako Stuxnet. Polował on tylko na oprogramowanie Step-7 Siemensa, przeprogramowując bloki PWM i to tylko w pewnych zakresach częstotliwości, typowych dla sprzętu o bardzo wysokich obrotach. Innymi słowy, sprzęt był infekowany od góry, poprzez sieci SCADA, a nie od dołu, poprzez program Siemensa. Owszem, da się wsadzić robala poprzez oprogramowanie podrzędne, np w pewnej mojej pracy hakerzy ustawili szpiega za pomocą komputera obsługującego zewnętrzne alarmy systemu automatyki budynków TREND. Ale zrobili to w czasie rzeczywistym, korzystając z systemu jako gateway'a i zostało to bardzo szybko wykryte przez watch-dogi - całą operację wykryto po kilku dniach. Tutaj ruskie musiałyby zainfekować włoskie sieci za pomocą robaka w oprogramowaniu CNC. Wątpliwe, bowiem każdy upload ze sprzętu jest badany antywirusami, a samo oprogramowanie CNC zbyt proste, aby ukryć bardziej skomplikowane kody. Tak zainfekowany system następnie musiałby wejść na oprogramowanie symulatora. Tyle, że ruskie musiałyby to oprogramowanie dokładnie znać, żeby wiedzieć co z nim ma zrobić, ewentualnie ustawić w nim lukę dla włamań. Ale te wcześniej czy później zostaną wykryte poprzez watch-dogi badające ruch sieciowy. Dość to karkołomne.

  6. Piotr II

    Widać spory przy projekcie francusko-niemieckim zarówno samolotu jak i czołgu, grają interesy i prestiż, zgadzam się z autorem artykułu, że Francja ma większe doświadczenie w budowie samolotów, co do drugiego projektu panuje harmonia, chęć współpracy, a w to połączenie obu projektów w jeden to ja nie wierzę, ale to jest moje zdanie.

  7. droma

    w programie francusko itd ,dowiedzieliby się jak projektujemy biegi wsteczne szybsze od tych do przodu ...

Reklama