Reklama

Siły zbrojne

US Marines „na dłużej” w Norwegii

Transporter LAV-25 podczas ćwiczeń w Norwegii. Fot. Cpl. Dalton Precht/US Marine Corps.
Transporter LAV-25 podczas ćwiczeń w Norwegii. Fot. Cpl. Dalton Precht/US Marine Corps.

Amerykanie rozważają rozmieszczenie w Norwegii pododdziałów korpusu piechoty morskiej. Ma to związek ze zwiększeniem zagrożenia ze strony Rosji.

Jak pisze The Local powołując się na agencję AFP, w grę miałoby wchodzić rozlokowanie kilkuset (około 300) żołnierzy, na zasadzie rotacyjnej. Według oświadczenia resortu obrony przekazanego gazecie Adressavisen, na razie rozmowy są prowadzone głównie przez wojskowych i żadne decyzje nie zostały podjęte. Amerykanie już od pewnego czasu skłaniali się do rozlokowania w Norwegii swoich wojsk, jednak ten ruch musi jeszcze zostać zatwierdzony przez Oslo.

Obecnie w tym kraju rozmieszczone są bazy sprzętowe, z wyposażeniem dla brygadowego zespołu bojowego amerykańskiej piechoty morskiej, włącznie z czołgami M1A1 Abrams. Siły zbrojne Norwegii prowadzą regularne ćwiczenia z amerykańską piechotą morską wykorzystującą zmagazynowany sprzęt, ich zakres obejmował między innymi wspólne działania pododdziałów czołgów czy obrony przeciwlotniczej.

Z kolei w trakcie ćwiczeń Saber Strike sprawdzano możliwość relokacji części wyposażenia US Marines na Łotwę, co można wiązać z przygotowaniem do udzielenia pomocy krajom bałtyckim. Bazy sprzętowe są rozlokowane w norweskich jaskiniach od czasów Zimnej Wojny, ale niedawno zostały one zmodernizowane. Prace rozpoczęto jeszcze przed kryzysem ukraińskim.

Czytaj więcej: Norwegia buduje warstwową obronę powietrzną. A Polska?

Jak przypominają media, jeszcze w czasach Zimnej Wojny zakładano, że w Norwegii w czasie pokoju nie mogą być rozmieszczone stałe bazy wojsk NATO, czy też broń jądrowa Sojuszu. Ta polityka miała na celu obniżenie napięcia w relacjach ze Związkiem Sowieckim. Dlatego też „fundamentalne” znaczenie przykładano do umożliwienia przyjęcia sił wzmocnienia Sojuszu w sytuacji bezpośredniego zagrożenia.

Również obecnie problem przyjęcia jednostek wzmocnienia ma dla Norwegów bardzo istotne znaczenie i są oni tego świadomi. Długoterminowy plan rozbudowy zdolności obronnych zakłada, że przewidziane do pozyskania zestawy przeciwlotnicze średniego zasięgu, jak i planowane do modernizacji systemy NASAMS będą rozmieszczane przede wszystkim w obszarach krytycznych z punktu widzenia przyjęcia sił wzmocnienia, oraz w rejonach baz lotniczych.

Rozmieszczenie niewielkich pododdziałów US Marines (z przekazywanych informacji wynika, że byłyby to jednostki bojowe) nie zmieniłoby znaczenia sił wzmocnienia dla Norwegii, ale zwiększyłoby elastyczność działań amerykańskich dowódców. Na marginesie warto dodać, że o ile działania w Europie Środkowej prowadzone są przede wszystkim przez wojska lądowe (US Army), to w działaniach na północy kontynentu uczestniczą w dużej mierze żołnierze piechoty morskiej.

Reklama

Komentarze (1)

  1. Podbipięta

    Nie jaskinie tylko wydrążone w skałach tunele.

Reklama