Reklama

Siły zbrojne

US Navy kupuje samoloty wczesnego ostrzegania

Fot. US DoD.
Fot. US DoD.

Departament Obrony Stanów Zjednoczonych zamówił partię 25 samolotów wczesnego ostrzegania E-2D Advanced Hawkeye, które trafią na wyposażenie US Navy.

Zakres umowy, o wartości 3,643 mld USD, obejmuje dostawę 25 maszyn typu E-2D Advanced Hawkeye w okresie do roku 2021. Jej głównym wykonawcą będzie firma Northop Grumman.

Samoloty E-2D Advanced Hawkeye to najnowsza wersja rodziny maszyn wczesnego ostrzegania, eksploatowanych przez lotnictwo marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych od lat 60. XX wieku. Są one wyposażone w wielofunkcyjną stację radiolokacyjną AN/APY-9 ze skanowaniem elektronicznym. Pozwala ona między innymi na dozorowanie przestrzeni powietrznej w pełnym zakresie kątów i skupienie wiązki radarowej na obszarze szczególnego zainteresowania w jednym czasie.

Maszyny typu Advanced Hawkeye są także wyposażone w nowe systemy zobrazowania i mają możliwość tankowania w powietrzu, w przeciwieństwie do poprzednich wariantów E-2. Ich wprowadzenie na uzbrojenie ma między innymi zwiększyć zdolności US Navy w zakresie wykrywania i śledzenia pocisków przeciwokrętowych, szczególnie w strefie wód przybrzeżnych. W chwili obecnej zakontraktowano łącznie 50 maszyn E-2D, a docelowo US Navy może otrzymać 75 samolotów tego typu.

Reklama

Komentarze (3)

  1. fantomasz

    W naszym przypadku można by się zastanowić nad możliwością modernizacji kilku naszych C-295 do wersji C-295 AEW. Airbus pokazał taką wersję zmajstrowaną wspólnie z izraelskim producentem radaru AESA.

  2. alo

    Polska powinna mieć przynajmniej około 5 samolotów tego typu.Tak, aby w powietrzu mógł w każdym czasie znajdować się patrol, złożony z 3 samolotów EAW&C. Minimum to dwa samoloty tego typu, tak aby chociaż jeden pozostawał na zagrożonym odcinku, kiedy drugi musiałby wylądować, w celu wymiany załogi bądź zatankowania. Niekoniecznie musiałyby być to samoloty z artykułu powyżej, są jeszcze np. Saab Eireye, albo izraelskie EITAM. Wkrótce zostaną władowane grube pieniądze w obronę przeciwrakietową, która bazując na radarach naziemnych, nie zapewnia dostatecznej obrony przeciw pociskom manewrującym. Zatem, pomimo posiadania systemu wartego wiele miliardów złotych, wciąż będziemy mieli lukę w obronie, w którą bez trudu będą mogły wniknąć pociski samosterujące przeciwnika. Na AWACS E-3 Sentry z NATO bym zbytnio nie liczył, nie tylko z uwagi na sprawy proceduralne, ale dlatego, że jest to maszyna przede wszystkim przystosowana do kontroli ruchu powietrznego, a wykrywanie na tle ziemi małych celów za pomocą radaru SAR jest jej zadaniem dodatkowym. W USAF rolę wyspecjalizowanej w tym względzie maszyny pełni E-8 Joint Stars. Poza tym, posiadanie samolotów EAW&C poprawia wartość bojową posiadanych maszyn myśliwskich, a w przypadku posiadających dość leciwy radar MIG-29, wsparcie ze strony zewnętrznego radaru dalekiego zasięgu, jest właściwie jedyną szansą efektywnego użycia tych myśliwców.

    1. Drew

      Zamiast AWACS lepiej kupmy JLENS, 2-3 zestawy wystarczą na całą Polskę.

    2. Elf

      alo - kim ty jesteś? praktycznie jak do tej pory każdy twój post jest mega marytoryczny i się z nim zgadzam... więcej takich jak Ty i byłoby dużo lepiej w tym kraju..

    3. rumtumtum

      Pełna zgoda. Pamiętam, że kilka lat temu był dyskutowany temat potencjalnego odkupu jakichś używanych Hawkeye. Takie maszyny są nam niezbędne. Nie jestem pewien co do ilości, taki Hawkeye ma chyba pokrycie całego kraju więc chyba wystarczyłby na stałe jedne w powietrzu w czasie pokoju, jeden gotowy do startu w razie czego i ze 3 żeby zagęścić siatkę w czasie wojny, nie musiałby wszystkie na raz latać.

  3. Elf

    Polska powinna mieć dwie swoje sztuki conajmniej (albo trzy lepiej).

    1. bsh

      Zgadzam się! Do tego trzy Okręty Obrony Wybrzeża Miecznik (w końcu każdy okręt tego typu również posiada radar, a kto tam sprawdzi, czy stojący w porcie Miecznik czasem nie monitoruje sytuacji w obwodzie królewieckim.

Reklama