Reklama

Siły zbrojne

Ukraińskie wojska zatrzymane w okolicach Stanicy Ługańskiej

Fot. Ministerstwo Obrony Ukrainy/Flickr
Fot. Ministerstwo Obrony Ukrainy/Flickr

Ukraińskie siły rządowe nie mogą wycofać się z okolic Stanicy Ługańskiej. Uniemożliwia im to prowadzony przez prorosyjskich separatystów ostrzał. 

"Ataki świadczą o tym, że rozdzielenie sił i sprzętu ukraińskiej armii oraz oddziałów i sprzętu przeciwnika w tym rejonie jest niemożliwe" – powiedział rzecznik ministerstwa obrony Andrij Łysenko.

Minister obrony Stepan Połtorak poinformował na konferencji prasowej, że ostatniej nocy w okolicach Stanicy Ługańskiej odnotowano pięć ataków przeciwnika. Podkreślił również, że dla wyprowadzenia wojsk konieczne jest całkowite wstrzymanie ognia na siedem dni, co ma potwierdzić działająca na wschodzie Ukrainy Specjalna Misja Monitoringowa Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). 

Połtorak dodał, że wycofanie sił rządowych nie oznacza, że Ukraina traci swoje terytoria. "W ciągu 2,5 roku wojny nauczyliśmy się reagować na wszelkie zagrożenia. W przypadku wycofania się ze Stanicy Ługańskiej nasi żołnierze mogą tam powrócić w 15 minut i odpowiedzieć na zagrożenie" – zapewnił.

Zgodnie z zawartym we wrześniu porozumieniem strony konfliktu w Donbasie mają wycofać ludzi i sprzęt z trzech miejsc na linii frontu. Są to: Stanica Ługańska, Petrowske i Zołote. Ustalenia te zapadły w ramach trójstronnej grupy kontaktowej ds. konfliktu na wschodzie Ukrainy. Zasiadają w niej przedstawiciele Ukrainy, Rosji i OBWE, a także separatyści.

W zeszłym tygodniu ukraińskie władze informowały o rozpoczęciu wycofywania w okolicach miejscowości Petrowske. 1 października strona ukraińska ogłosiła wycofanie wojsk w rejonie Zołotego.

Wyznaczenie trzech stref bezpieczeństwa ma ułatwić realizację politycznej części ustaleń w sprawie Donbasu. Mówią one m.in. o wyborach samorządowych na opanowanych przez separatystów terytoriach, nadaniu tym obszarom specjalnego statusu i o amnestii dla prorosyjskich bojowników, którzy nie popełnili ciężkich przestępstw.

PAP - mini

Reklama

Komentarze (4)

  1. Jacek

    Proponowałbym jednak nie opierać się tylko na informacjach od jednej ze stron konfliktu zbrojnego w Donbasie. Zadam retoryczne pytanie: Czyżby obecnie Kijów miał wyłączność na prawdę? Największą wiarygodność, co wydaje się logiczne, powinni mieć bezstronni obserwatorzy z OBWE. Należałoby również uwzględniać informacje przekazywane przez prorosyjskich separatystów. Wracając do sytuacji w rejonie Stanicy Ługańskiej, to należy zauważyć, że miejscowość ta ma szczególne znaczenie dla rządowych wojsk ukraińskich. Warto wspomnieć także, że obecnie na Ukrainie przeprowadzane są na szeroką skalę manewry wojskowe pod kryptonimem "Rubież 2016". Jednym z elementów tych ćwiczeń jest pokonywanie przeszkód wodnych, a Stanica Ługańska leży na lewym brzegu rzeki Doniec. Oczywiście dopiero czas pokaże, czy jest to tylko przypadkowa zbieżność...

  2. Jaksar

    dziwne, że nakazuje się jedynie Ukraińskiej armi wycofywać z kolejnych miejscowości które potem w nocy są obsadzane przez separatystów. Tk było z tzw. strefą buforową gdzie separatyści do kilku strategicznie ważnych miejscowości opuszczonych przez Ukraińców wprowazili swoje oddziały które natychmiast zaczęły budować pozycje obronne i ostrzeliwać żołnierzy ATO !

  3. yaro

    Członkowie korpusu obywatelskiego i batalionu „Azow” powołali do życia partię polityczną „Korpus Nacjonalistyczny”, której program zakłada zerwanie stosunków dyplomatycznych z Rosją i wprowadzenie kary śmierci za korupcję. Manifest ogłoszono na pierwszym zjeździe partii.

  4. CZKAWKA

    czyli mordobicie ..w stylu fair ...gdy przeciwnik pada ...sędzia czyli "Specjalna Misja Monitoringowa Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie" robi przerwę na ringu ..by przeciwnicy mogli odetchnąć a publika skomentować a przede wszystkim dziennikarze mogli w tym czasie zrealizować ..wywiady z tzw specjalistami .... perfidia ..no cóż człowiek potrzebuje zabijania ..nadal jest zwierzęciem co musi zabijać ...

Reklama