Reklama

Siły zbrojne

Brak decyzji w sprawie Kruka.Trwa analiza modernizacji Mi-24

Fot. J.Sabak
Fot. J.Sabak

W programie śmigłowców uderzeniowych Kruk, czwarty rok trwa analiza, czy w sprawie tej występuje Podstawowy Interes Bezpieczeństwa Państwa (PIBP), co blokuje jakiekolwiek działania w tej sprawie. Jeśli chodzi o rozwiązanie pomostowe, jakim ma być modernizacja śmigłowców Mi-24, to trwa uzgadnianie wyników fazy analityczno-koncepcyjnej. Od października 2019 roku realizowane są też przez PZL-Świdnik prób zmęczeniowych kadłuba Mi-24, których wynik będzie kluczowy dla ewentualnego programu modernizacji maszyn.

Kilka lat temu pozyskanie śmigłowców uderzeniowych Kruk zostało uznane za jeden z priorytetów modernizacji technicznej w związku z potrzebą pozyskania zdolności przeciwpancernych. Jak wynika z odpowiedzi, której udzielił rzecznik prasowy Inspektoratu Uzbrojenia, major Krzysztof Płatek - Ocena występowania Podstawowego Interesu Bezpieczeństwa Państwa (PIBP) dla zadania dotyczącego pozyskania dwóch eskadr śmigłowców uderzeniowych w ramach programu Kruk nie została zakończona. Dalsza realizacja zadania uzależniona jest od wyników oceny PIBP.

Oznacza to, że nadal nie zdołano zakończyć trwającej co najmniej od 2016 roku procedura oceny występowania Podstawowego Interesu Bezpieczeństwa Państwa, która decyduje o procedurach jakie mogą być zastosowane w procesie pozyskiwania śmigłowców uderzeniowych Kruk. Stosowne instytucje nadal nie określiły więc, w jakim trybie ma zostać przeprowadzony zakup - czy w drodze przetargu, czy z pominięciem procedur konkurencyjnych (np. umowa międzyrządowa).

Same Mi-24, znajdujące się obecnie na wyposażeniu polskich sił zbrojnych nie posiadają na uzbrojeniu żadnych kierowanych pocisków rakietowych powietrze-ziemia, a jedynie posowieckie rakiety niekierowane i zasobniki artyleryjskie oraz karabin maszynowy 12,7 mm w wieżyczce dziobowej. Nie są więc zdolne do skutecznego zwalczania czołgów, jak również precyzyjnego rażenia większości celów, zwłaszcza ruchomych. Do tego zapas części zamiennych dla czterolufowych karabinów maszynowych kurczy się grożąc utratą kolejnego systemu uzbrojenia. Inne problemy tych śmigłowców to przestarzała awionika i optoelektronika oraz niskie osiągi starego typu silników stosowanych w polskich Mi-24.

W ostatnim czasie pojawiły się informacja o planowanej modernizacji tych maszyn i wydłużeniu ich resursów, co w sytuacji narastającego opóźnienia programu Kruk staje się kwestią kluczową. Nie tylko dla podtrzymania zdolności operacyjnych Sił Zbrojnych w tym zakresie, ale również, a być może przede wszystkim, dla utrzymania w gotowości i dalszego szkolenia załóg maszyn tej klasy.

Na pytanie - Kiedy przewiduje się podpisanie umowy i rozpoczęcie dostaw zmodernizowanych śmigłowców Mi-24? – otrzymaliśmy następującą odpowiedź.

Zgodnie z Decyzją Nr 141/MON z lipca 2017 roku obecnie w resorcie obrony narodowej trwa proces uzgadniania wyników uzyskanych w toku fazy analityczno-koncepcyjnej. Jednocześnie informuję, że dokumenty wynikowe fazy analityczno-koncepcyjnej stanowią informację niejawną.

Mjr. Krzysztof Płatek, rzecznik Inspektoratu Uzbrojenia

Uzgodnienia mogą prawdopodobnie trwać jeszcze co najmniej kilka miesięcy. Jest tak dlatego, że w 2021 roku zakończone zostaną próby zmęczeniowe struktury kadłuba śmigłowca Mi-24D, realizowane do ubiegłego roku przez PZL-Świdnik. Mają one na celu - „potwierdzenie trwałości zmęczeniowej zapewniającej wykonanie 5 500 godzin lotu i 14 000 lądowań” – jak czytamy w opisie zamówienia z września 2019 roku. Wówczas będzie można ustalić, czy modernizacja jest uzasadniona ze względu na prognozowany okres dalszej eksploatacji. Oznacza to, że ewentualna modernizacja śmigłowców Mi-24 może rozpocząć się najwcześniej w 2021 roku a dostawy maszyn zmodernizowanych - 2-3 lata później.

Opóźnienia w programach Kruk i przesunięcie w czasie modernizacji Mi-24 (wcześniej planowano, że będzie realizowana już w 2019 roku) przyczyniają się do pogłębienia luki w zdolnościach obrony przeciwpancernej lotnictwa Wojsk Lądowych. Proces produkcji, dostaw i szkolenia personelu dla śmigłowców uderzeniowych oraz osiągania przez nie gotowości operacyjnej to proces trwający wiele lat. W przypadku polskich sił zbrojnych jest to dodatkowo proces od wielu lat nie mogący się rozpocząć. Najpierw ze względu na realizację programu śmigłowców wielozadaniowych opartych na wspólnej platformie, a potem przez brak decyzji i uznanie innych zakupów za bardziej priorytetowe. 

Reklama

Komentarze (76)

  1. Lord Godar

    Ja bym do tego testowanego zmęczeniowo kadłuba wsadził tych wszystkich odpowiedzialnych decydentów za program "Kruk" , modernizację Mi-24 , określenie oceny PIBP i trzymał ich tam i czekał aż podejmą decyzje w tych kwestiach. Myślę , że w tym trybie , zamiast za biurkami to stosowne i właściwe decyzje podjęto by bardzo szybko .

    1. Gnom

      Ale to że jankesi podnieśli resursy F-16 po kolejnych badaniach z pierwotnych 6000h i 16 lat, poprzez 8000h na naszych (da bl. 50/52 juz od nowości), do 10000h obecnie, a następnie planują 12000h - jakoś ciebie i innych nie bulwersuje. Ciekawe czy wiesz o czym mówisz i na czym to polega - wątpię.

    2. Davien

      Panei Gnom ale rozumie pan ze się zmieniały metody konstrukci i materiały z jakich powstawały te F-16 na przestzreni lat?? Czyzby pan tego nie wiedział? Ale jak Rosjanie sobie decyzją podnosza resursy MiG-ów to dla pana wszystko ok?:)

    3. Gnom

      Piszesz by pisać, postów nadal nie nie czytasz przed odpowiedzią - szkoda, a mógłbyś myśleć. Wytłumacz mi co z zmianami zasad eksploatacji ma wspólnego twój tekst: "zmieniały metody konstrukci i materiały z jakich powstawały te F-16" na przykład w odniesieniu do 30 letniego F-16 bl. 30, czy bl. 40 i przedłużenia jego resursu. W końcu nikt nie budował go od nowa ze współczesnych materiałów. To ten sam samolot, choć w niektórych egzemplarzach dodano wzmocnienia na pękających po 3,5 tys h lotu kadłubach (choć miały gwarantowane już 8 tys. h lotu). Nie masz "geniuszu" nawet namiastki wiedzy technicznej, a jedynie przepisujesz media. Gdybyś miał, to wiedziałbyś czym jest zasób pracy konstrukcji. czym jest rejestracja zużycia konstrukcji i cykle eksploatacji. O tym Wikipedia wprost nie pisze, trzeba poszukać lub jak wielu czytających to forum zdobyć odpowiednie wykształcenie. Na przykład polskie Su-22, czy obecnie śmigła są podnoszone według tych samych zasad co jankeskie F-16, a ludzie którzy to robią są cenieni przez jankesów jako fachowcy (Ich publikacje są dostępne w necie z odpowiednimi indeksami - dowiedz się co to). Podobnie jest z tak pogardzanymi przez ciebie Rosjanami. Nikt nie podnosi resursów pieczątką na papierze (no chyba, że ty), a głupoty jakie wypisuje na ten temat prasa są godne twoich postów. Do nauki, dziecię, jeszcze jest dla ciebie nadzieja na zostanie przez ciebie specjalistą, a nie trolem w mediach.

  2. alex

    analiza, re analiza, re symulacje, re koszty i tak można bez końca. Za każde opracowanie są pieniądze w miarę łatwe. Tyle, że nic z tego nie ma. A przecież wiadomo jaki się powinno kupić śmigłowiec (europejski tiger). Pieniędzy nie ma, a mocarstwowe MON myśli o Apaczu.

    1. Gnom

      Uzasadnij dlaczego Tiger - ale technicznie a nie politycznie.

    2. mc.

      Ty powiedziałeś "tiger" (bardzo dużo informacji o ich usterkach) ja mówię Viper. I właśnie dla tego NIESTETY potrzebne są analizy, symulacje, sprawdzanie kosztów itd. A podtrzymuję moje zdanie - "Świdnik" nie ma prawa badać Mi-24 pod kątem ich dalszego używania, ponieważ sam jest producentem ich ewentualnych następców. Od tego jest Instytut Techniki Lotniczej - jako podmiot Państwowy.

    3. Gnom

      Cofnij się do odpowiedniego artykułu w Defence 24 a zobaczysz jak jest.

  3. chor. rez

    analiza, dialog techniczny, potem znów analiza i h....... z tego jest

    1. Ale to się pisze przez "Ch".

  4. Anon

    Projekt Kruk i Orka skasowac Wisla podstawa.

  5. Murf

    Wyższa ocena tych dinozaurów przynosi dobre pieniądze po złych. Sprzedaj je i inne przestarzałe urządzenia z czasów sowieckich na Ukrainę w rozsądnej cenie. następnie kup AH-1Z. Jego możliwości są tylko nieznacznie mniejsze niż Apache, ale za połowę ceny i bardziej niezawodne. Co więcej, offsety nie stanowią wielkiego problemu. Rozwijanie Ukrainy jako wojskowego partnera przemysłowego jest mądrym posunięciem dla Polski. twoje MIC są komplementarne i razem poprawiają możliwości obu krajów.

    1. wert

      śmigla na dzień dzisiejszy potrzebujemy tylko do podtrzymania zdolności. Są znacznie pilniejsze potrzeby. Rozpoznanie, OPL, artyleria dalekiego zasięgu. Spięcie tego sieciocentryczne. Dlaczego Turcy na tak słabo chronionych asadowców nie wypuścili swoich T-129? Dlaczego nie było śmigła nad Donbasem?

  6. jm

    Jak znam życie to co najmniej jeszcze ze 4 lata / a może x 2 razy po 4 lata/ potrwa ta analiza. Kupe ludzi ma zajęcie przy tym i chyba niezle z tego zyją. No, ale jak się bez nich obejść, trudna sprawa

    1. Swidniczaneczka

      Kolega sie myli Techniczna analiza gotowa ZŁOM do wymiany

    2. Gnom

      Rozszerz swoją opinie, zarówno o zakończeniu analizy jak i o tym, że Mi-24 po modernizacji to będzie złom.

    3. Einstein

      Kolega prowokator? Przygotowanie do badań zmęczeniowych od 1 października 2019 i już zrobili 5500 godz lotu i 14 tyś lądowań? Faktycznie czas jest względny

  7. ŚWIERGOT

    zapętlonej Polsce decyzjami gdzie wszystko kończy się na dialogach analityczno-koncepcyjnych od czasu do czasu osiągając stan wyższej świadomości tj stan dialogu technicznego wystarczą w zupełności systemy gdzie koszt zbilansuje efekt i nie przekroczy stanu kosztownej megalomani wystarczą śmiglaki pokroju MH-6 Little Bird oraz jego szturmowy wariant AH-6 Little Bird i to by było tyle ..bo żaden Apacz żaden Viper.. nie będzie skuteczny na tyle po konfrontacji z nplem który posiada potężne nasycenie środków plot począwszy od szczebla drużyny a my nie mamy środków coby latadełka ochraniać i zabezpieczać więc śmigłowce Little Bird w pełni wystarczą ....a gdyby w Polsce stał się cud zakupu do w/w śmiglaków MH i AH które wzorem USA scedowałbym w podporządkowanie do batalionowych grup bojowych i wzorem Czechów i Rumunów zakupiłbym zestawy śmigłowców Viper i Venom..ale to zdanie proszę traktować jak coś z pogranicza fantastyki...już wielkim cudem będzie jak MON zrewitalizuje do pełnych zdolności lotnych ( nie mylić ze zdolnościami bojowymi) park maszynowy Głuszców, Sokołów czy po radzieckiej techniki typu Mi....bo toto jest jeszcze w gorszym stanie technicznym nie mówiąc o bojowym jak flota samolotów bojowych

    1. Marzyciel

      Zamówić 32 sztuk SW4, dostosować do przenoszenia tak po 6-8 szt jakichś ppk o dużym zasięgu klasy NLOS. Dodać głowice optoelektroniczną i wpiąć w system klasy Topaz czy jakiś od Teldaty. I mamy ruchomą wyrzutnię szybkiego reagowania ppanc. Przy zasięgu rakiet 30km, nawet nie będzie się musiał zbliżać na dystans wrogich systemów obrony plot. Choć i tak dałbym mu systemy samoobrony. Na wszelki wypadek.

    2. jm

      Panie Marzycielu: najlepiej to dodac jeszcze rakiete Peshing 2 i co tam jeszcze, może Cruisa. Ten śmigłowiec się nie nadaje do takich Pańskich m"modernizacji"

    3. Pim

      Rozumiem skojarzenie z MH-6 Little Bird. 1. SW-4 nie ma nadmiaru mocy do takiego celu. Proszę sobie policzyć 8xspike NLOS o masie 70 kg + masa wsporników do podwieszenia + blok elektroniki, głowica z celownikiem. Same pociski to 560 kg. A cała reszta? Wyjdzie masa na poziomie 900kg. 2. Udźwig SW-4? Masa własna 1000kg, startowa 1800... Potrzebujemy do lotu dwóch pilotów, paliwo itp....Wiele zostanie na pociski? 3. Nie dyskutujemy tu też o charakterystyce śmigłowca jako takiego: szybkość, wznoszenie itp... 4. Little Birdy nie są używane jako śmigłowiec przeciwczołgowy, tylko do wsparcia operacji specjalnych, przenoszą do 4 Helfire, a te są lżejsze bo ważą około 45-50 kg.

  8. damiano

    Jak to mawiał kiedyś mój szef : potrzebna jest wola polityczna. A kiedy pojawi się wola polityczna ? a no wtedy zresztą podobnie jak to miało miejsce w przypadku zakupu F35, kiedy wydarzą się conajmniej 2-3 katastrofy naszych postsowieckich śmigłowców. Wtedy będzie wola polityczna i pilny zakup nowych maszyn

    1. wola nie ma nic do rzeczy. Tylko kasa, misiu, kasa jak mówił klasyk., Nie nadrobisz 30 lat zaległości i rozbrajania na raz. Nowe śmigła nie są najpilniejszym zakupem.

  9. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

    Dzisiaj takie śmigło latało nad Łodzią pewnie remont zrobili, fajna maszyna tylko brakuje nowoczesnych systemów i dobrej rakiety.

    1. w

      na Łodzią ??? A co tam robiło ?? Zabierało na pokład włókniarki ??? Bo zadnych innych zakładów tam nie ma, zwłaszcza lotniczych

    2. Gnom

      Opisz jak znalazłeś się w bramie czasoprzestrzennej i przeskoczyłeś do czasów dawno minionych - bo dziś w Łodzi o włókniarki raczej trudno. Zbędna złośliwość wobec WZL-1 , bo to zupełnie normalny na świecie zakład remontowy.

    3. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

      W Łodzi obok lotniska są zakłady remontujące śmigła.

  10. piotrek

    Bo zadnej wojenki nie bedzie ! wszyscy pala glupa a pieniadze plyna szerokim wawozem

    1. Krzys

      Bedzie, nie dlatego ze my nie chcemy, ale dlatego ze sa tacy, ktory tego chca...

    2. Gnom

      No chyba nie na Mi-24, tylko do USA.

    3. Marek L.

      Niestety, dokładnie TAK !!!!

  11. optymista

    spokojnie, wróg poczeka aż skończymy

    1. Gnom

      Ruscy poczekają aż siesami zagryziemy i jak pewni konfederaci z XVIII wieku sami poprosimy (oczywiście część patry...) aby tu pryszli pomóc.

    2. ryba

      oni nie czekaja oni maja w tym udział albo nawet sami sa autorami.

    3. Gnom

      Oczywiście masz rację , to żadna tajemnica od praktycznie 400 lat.

  12. say69mat

    Po pierwsze, wiadomo że kariera Mi24 jako platformy zwalczania broni pancernej bezpowrotnie minęła. Stąd pojawia się następująca kwestia, czy istnieją przesłanki natury czysto ekonomicznej, aby wykorzystać zmodernizowane kadłuby śmigłowców do nowej roli. Mianowicie śmigłowców poszukiwawczo ratowniczych. Na ile opłaca się integrować awionikę, silniki i zmodernizowane systemy uzbrojenia i samoobrony, aby wykorzystać rzeczone kadłuby w nowej roli??? Po drugie, jak już wspomniałem nie widzę możliwości aby platforma Mi24 mogłaby spełnić analogiczną rolę na polu walki, jako odpowiednik Mi28, Ka52, AH64 czy AH1Z. Czyli dedykowanych śmigłowców do zwalczania broni pancernej na polu walki. Tym bardziej, że pojawiają się nowe, ba nowatorskie rozwiązania, czyli konstrukcje Bella, Sikorsky'ego czy Boeinga. Gdzie potencjał Mi24 jest w sumie zredukowany do odpowiednika taczanki w odniesieniu do samochodu pancernego. Stąd decydującą jest koncepcja głębokiej modernizacji konstrukcji śmigłowca. tak aby wykorzystać jego gabaryty, w nowej i niezupełnie przewidzianej zamysłem projektantów i konstruktorów roli. Gdzie, przy wsparciu nowoczesnych śmigłowców uderzeniowych, jest w stanie realizować misje poszukiwawczo ratownicze w rejonie potencjalnych działań zbrojnych.

    1. Gregor

      Dozbrojony mi24 znalazł by dla siebie miejsce w jednostkach specjalnych czy kpow

    2. say69mat

      Zdecydowanie brakuje wysoko profesjonalnych jednostek zajmujących się realizacją misji CSAR na rzecz lotnictwa taktycznego wuelu, sił powietrznych czy MW. Stąd Mi24, zmodernizowany pod kątem realizacji tego typu misji byłby strzałem w 10. Ponieważ, jak dotąd misje CSAR realizują praktycznie bezbronne W3W. Osobną kwestią jest doposażenie 7 Eskadry w zmodernizowane śmigłowce Mi24.

    3. ryba

      tak jak trabant z silnikiem porshe w wyścigach F1

  13. krajan

    Praktycznie od pierwszych lat powstania III RP, nie mamy prawdziwej armii, a żołnierze odliczają dni jakie im pozostają do przejścia na emeryturę Cały sztab decydentów wojskowych, od lat mieli kolejne analizy dla analiz, by na kolejne lata móc odłożyć wszelkie istotne decyzje w WP Czy politycy obecnego rządu i Prezydent są tak słabi decyzyjnie, ze nie mogą w MON-ie wyczyścić tych pokoleniowych złogów Już nie raz niektórzy wojskowi dali świadectwo cynizmu i braku odpowiedzialności, kiedy w decydujących chwilach odchodzą do cywila My Polacy, cywile musicie być przygotowani ze obecnie dobrze wynagradzani żołnierze, w przeddzień godziny „W” mogą zdjąć mundur czy pośpiesznie emigrować, zostawiając nas bez obronny Pomysł zlecenia badań Mi-24, Świdnikowi, na pewno będzie negatywny, tak by stworzyć przestrzeń dla zakupu nowych włoskich śmigłowców Czy nie lepiej jak by to zrobili Ukraińcy, znający ten śmigłowiec

    1. rydwan

      Mieli bo nasz przemys nic nie oferuje i zamyka sie wszystko w pozyskiwanym sprzecie z zagranicy co tanie nie jest i można sie niezle wyp....ić z pieniedzy .

  14. Zastanawiający się

    Jest możliwość otrzymania od USA używanych i wycofanych helikopterów Whiskey Cobra, opłata tylko za modernizację. AH-1W SuperCobra przenosi np Hellfire, Hydra 70 AIM-9 Sidewindery. Lepsze to na pewno niż moderka Mi-24,z którą może być jak z moderką Migów 29. Ostatnie produkowane sztuki chyba są z lat 90. Zostały zastąpione w USA przez AH-1Z Viper.

    1. QVX

      I dalej pakować się w bagno, jak z OHP.

    2. ryba

      pozwól że przytoczę spraw naszych LEO tyle że my odrazu beziemy musieli zapłacić za moderkę co tanie nie bedzie !!!

  15. Michu

    Ile możemy mieć śmigłowców wsparcia wg CFE? Dlaczego nie kupimy Viper i nie zmodernizujemy MI24? To koszt 3 miesięcy 500+.

    1. rydwan

      bo taki laik nie powinien sie wypowiaać w sprawach finansowania czegokolwiek skoro nie rozumie podstawowych zasad .Nic nie da najnowocześniejsz bron skoro nie bedzie kumu jej używać lub używajacy bedzie niezadowolony ,wojna to nie tylko latanie z karabinem po lesie ale i niezadowolenie społeczne ( ruscy sa mistrzami w takich gierkach ) .Popatrz na tTurasów złakomili sie na S 400 a teraz każy ich olewa razem z ruskimi włącznie stracili możliwosc zakupu F 35 ( które to ruska propaganda tak piętnuje ) a i zakup innego sprzetu stoi pod znakiem zapytania .Zresztą wojna na terenie Polski już trwa i tylko ślepy teo nie widzi tylko jeszcze nikt z karabinem nie biega.

  16. Lotnik

    Najwiecej fun-u dostarczają jak zwykle komentarze. 95% komentujących nie ma bladego pojęcia o lotnictwie, wojsku i wszystkim dookoła a udają specjalistów wypisując bzdury. Polecam przyjąć zasadę że jeśli się na czymś nie znam to nie komentuje.

    1. say69mat

      Hmmm ... w latach trzydziestych ubiegłego wieku lotnictwem wojskowym w IIRP zajmowali się wyłącznie profesjonaliści. L-waffe zaorało efekt aktywności intelektualnej znawców i profesjonalistów w 17 dni. Dalej, w CIA istnieje brunch, zajmujący się czytaniem powieści sensacyjnych, wojennych, kryminałów, oraz analizą treści tematycznych portali internetowych. Tylko po to, aby wyselekcjonować potencjalny przeciek, albo znaleźć nowatorską formułę przydatną dla realizacji działań operacyjnych.

    2. Gnom

      Powiedz to p osłom i dziennikarzom z codziennej prasy i innych mediów codziennych!

    3. w

      u nas jest :"jeśli sie na czyms nie znam, zostaje prezesem". I to tego efekty

  17. Lech

    a może wykorzystać lotnię Tańskiego?

    1. To po co w ogóle możliwość komentowania ? Zablokować i zostawić tylko możliwość czytania , ewentualnie dać możliwość dania "+" lub "-" .

  18. A.zet

    naprawde mozna zrobic remont tanio,wchodząc w układ z Ukrainą,która produkuje super silniki do helikopterów i w miarę porządne uzbrojenie.

    1. kowalski

      Do tanga trzeba dwojga ... Jesteś pewien, że Ukraina tak chętnie podzieli się swoim know - how i że jest PEWNYM partnerem ? Deklaracje to jedno a warunki współpracy to drugie. Gdyby chodziło o zakup licencji i jednoczesne uniezależnienie się od nich, to miałoby to sens techniczny i wojskowy ale tu znowu oczywista kwestia skali potrzeb i zwykłej ekonomii przy kilku szt. Niestety, przy wielu okazjach wychodzi, że nasze dobre stosunki i niemal sojusz to bardziej fasada niż real i bardziej cel doraźny niż trwała filozofia współpracy. Mamy wspólny problem: Rosję ale niekoniecznie zbieżne interesy a już z pewnością nie mamy bezkonfliktowych i bezproblemowych poglądów na wspólną historię. Przezwyciężenie wzajemnych obaw i braku zaufania to tu robota na całe pokolenia a i tak nie widzę by starania w tym kierunku były naprawdę silne, konsekwentne i zdecydowane... u którejkolwiek ze stron

  19. Andrzej

    Cały ten cyrk związany z zakupami sprzętu wojskowego można skwitować jednym zdaniem - mamy takie "cudowne" prawo zamówień publicznych i skromne środki finansowe na armię . Żołnierz doskonale wie co potrzebuje tylko nie ON o tym decyduje . Cywile u steru armii potrafią zamaskować swoją ignorancję w temacie obronności właśnie takimi zapisami prawnymi o nazwie faza analityczno koncepcyjna czy badanie występowania podstawowego interes bezpieczeństwa państwa . Jak to mawiał klasyk ignorancja nie jest przeszkodą w polityce , można być ministrem jednego resortu a jak coś nie wyjdzie to wyznaczymy na ministra innego resortu , zapewne tam się odnajdzie . Jeśli istniałaby jasno określona doktryna obronna można by było w prosty sposób dobrać uzbrojenie i nie konieczne były wieloletnie procedury analityczne , bowiem ONE mają tylko i wyłącznie na celu rozciągnięcie w czasie zakupów . Nie oznacza to że kupowali byśmy w ciemno bo TO nam się podoba .Analizy muszą być ale merytoryczne i wykonywane szybko . Odnoszę wrażenie że tworzy się prawo które ma umożliwić politykom lawirowanie w zakupach między politycznymi kontrahentami za oceanu a krajowymi związkowcami z PGZ , interes obronności państwa jest przy okazji jakby na trzecim planie całego zakupu. Należy zmienić prawo zamówień publicznych dotyczące zakupów na rzecz obronności wówczas skończą się toczące się latami przetargi na samochód terenowy czy dostawczy , fazy analityczne koncepcyjne i inne wynalazki owszem są ONE potrzebne ale należy je przeprowadzić merytorycznie i szybko ,mają być narzędziem do wyłonienia produktu jak najlepiej spełniającego oczekiwania żołnierzy i dopasowane produktu do obecnego pola walki . Obecnie jest to instrument do mydlenia oczu podatnika .

    1. kowalski

      To nie prawo jest problemem ale ludzie, którzy je stosują a niekiedy i współtworzą. I nie cywile są problemem bo nie znam żadnej porządnej firmy w której cywile prowadziliby 4-letnie analizy. W gospodarce rynkowej firma, która działałaby tak "sprawnie" jak nasz mon, zapewne nie przetrwałaby roku.

  20. Planner

    Tak się czasem zastanawiam kto pracuje w tym całym MON? Planowano prace na 2019 rok. Jest 2020 i prac nawet nie zaczęto bo trwają tzw. analizy. To oznacza, że ktoś zaproponował opóźnienie, ktoś to zaakceptował, ktoś zatwierdził i minister przypieczętował. Pytacie czemu modernizacja się tak wlecze? Właśnie utworzyłem listę osób za to odpowiedzialnych. Wystarczy teraz wziąć 3 jakiekolwiek dowolne projekty i sprawdzić kto podpisał kolejne wnioski, zaakceptował je itd. Następnie należy natychmiast te osoby zwolnić, gdyż ich psim obowiązkiem było te projekty zrealizować w zadanych terminach. A brak ich realizacji, czyli niewywiązanie się ze swych podstawowych obowiązków służbowych, jest ciężkim naruszeniem stosunku pracy. Zwolnienie w trybie dyscyplinarnym jest prawnie uzasadnione i już!! Gwarantuję, że następne projekty ruszą wtedy "z kopyta"!! Po drugie należy natychmiast wstrzymać procedowanie w trybie komisyjnym. Należy zacząć powoływać lidera projektu - personalnie odpowiedzialnego za dany projekt. Nie żadnego przewodniczącego komisji ds np. modernizacji czołgu T72, tylko konkretnego Szefa Projektu. Odpowiedzialnego jednoosobowo za ten projekt. Gwarantuję wam, że wszystko się zmieni!!! Jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki!!

    1. Minion

      Chyba żartujesz. Urzędnik odpowiedzialny? Za co? Urzędnik ma z zasady wszystko w tyle. Nie po to został pasożytem żeby teraz się narażać. To wymagało by nie daj Boże kompetencji, podjęcia decyzji, i aktywności. A urzędnik jakby chciał być aktywny, to by został sportowcem.

    2. Ralf_S

      Przepraszam, ale chyba nie zauważyłeś w jakim świecie żyjesz. Tu nie chodzi o złapanie króliczka, tylko chodzi o to, aby go gonić! W skrócie wyjaśnię: Nie ma kasy na zakupy, bo Rząd aby utrzymać się przy władzy przekupuje wyborców programami socjalnymi, górników ciągłym dofinansowywaniem i Amerykanów bezsensownymi zakupami w symbolicznych ilościach za masakryczne pieniądze. Ponadto ogłasza program zakupu, potem dialogi techniczne i to wciąż trwa. Kasa płynie, a efektów brak. Ale suweren uważa, że coś się dzieje... Nikt nikogo nie zwolni, bo to stanowiska tylko do brania kasy. W tematach dialogów nic się nie dzieje i długo nic się nie zmieni...

    3. Gnom

      Weź jedynie pod uwagę, że spora część tych urzędników nosi mundur i niedawno siedząc w linii tak samo jak ty ich dziś oceniała swoich poprzedników. Tu jest dopiero dziw nad dziwy - a może jednak nie.

  21. Saw

    Faza analityczno-koncepcyjna to najlepsza broń jaką kiedykolwiek zaatakowano Wojsko Polskie.

    1. Gnom

      Przejdź z 3 liter skrótu polskiego określającego ten etap prac, na praktycznie odpowiadający mu fonetycznie 4 literowy wyraz w języku angielskim, a otrzymasz odpowiedź co do oferowanych żołnierzom przez MON efektów tego etapu.

  22. mc.

    Widzę tylko jeden ale podstawowy problem. Badania przeprowadza jeden z ewentualnych producentów maszyn które mogą zastąpić Mi-24. To ewidentny konflikt interesów. Dlaczego badań nie przeprowadza Instytut Lotnictwa ????

    1. Dudley

      Bo zrobiłby to rzetelniej i taniej?

    2. mick8791

      Bo nie ma do tego odpowiedniego sprzętu. Poza tym modernizacja Mi-24 nie znosi konieczności zakupu nowych śmigłowców - to jest zapchajdziura do czasu dostarczenia i następnie uzyskania zdolności bojowej (a to jest długi proces). Na czymś trzeba do tego czasu latać.

    3. Clash

      Albo nie ma uprawnień do takich badań? Zaskoczony?

  23. M2

    Analiza od min 4 lat. Fajna fucha.

  24. Majster

    Zmęczona to jest armia tymi próbami, fazami, analizami...

    1. Gnom

      Które też robi armia. Za te analizy odpowiadają ludzie, którzy jeszcze kilka lata temu narzekali na robiących analizy, gdy byli w linii.

  25. Swidniczaneczka

    Dlaczego testy takie drogie? Bo cale oprzyrządowanie ma amortyzację ponad 50 mln pln rocznie Bo producent niestety się zna i zna doskonale klienta Mówić dalej?

    1. Gnom

      O jakich 50 mln mówisz, bo w artykule nie zauważyłem?

Reklama