Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Czy w Polsce odtwarzane są wojska balonowe?

Czy wojskowe aerostaty pojawią się znowu nad Warszawą? Fot. Wikipedia
Czy wojskowe aerostaty pojawią się znowu nad Warszawą? Fot. Wikipedia

W Siłach Zbrojnych RP trwają przygotowania do zakupu aerostatów z systemami obserwacji technicznej, które mają zwiększyć zasięg wykrywania obiektów nawodnych i powietrznych. Jest to szczególnie pożądane w odniesieniu do celów niskolecących. Jak na razie nie oznacza to jednak odbudowy w Polsce istniejących jeszcze przed II wojną światową wojsk balonowych. Jak na razie.

O tym że polskie siły zbrojne są zainteresowane zakupem aerostatów wiadomo było już od października 2017 r., gdy Inspektorat Uzbrojenia poinformował o zamiarze przeprowadzenia dialogu technicznego dotyczącego „systemu radiolokacyjnego rozpoznania przestrzeni powietrznej i nawodnej bazującego na aerostacie”. Celem tego dialogu miała być ocena możliwości spełnienia przez oferowany sprzęt wojskowy wstępnie określonych wymagań, a to oznaczało, że wojsko opracowało już Wstępne Założenia Taktyczno-Techniczne na tego rodzaju system.

Na stronie Inspektoratu Uzbrojenia nie pojawił się jednak żaden dodatkowy komunikat na ten temat i wyglądało to tak, jakby sprawa została odłożona „na półkę”. Jak się okazało – tylko pozornie. Wojsko nie zrezygnowało bowiem z zakupu aerostatów o czym świadczy informacja przekazana przez Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych (DG RSZ), że pozyskanie systemów aerostatowych jest w „Planie Modernizacji SZ na lata 2017-2026”. A to oznacza, że cel ten uwzględniono w bilansowaniu budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej.

„W Planie Modernizacji SZ na lata 2017-2026 znajduje się pozycja dotycząca pozyskania systemów aerostatowych”

Magdalena Busz - Wydział Działań Komunikacyjnych Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych

 Co więcej na początku września br. w mediach lokalnych pojawiła się informacja o zainteresowaniu polskiego wojska budową „bazy radiolokacyjnej” na terenie gminy Kisielice (na należącym do skarbu państwa 16-hektarowym terenie między miejscowościami Kantowo i Goryń). W bazie tej ma być wykorzystywany system bazujący na aerostacie, który podniesiony na wysokości około 4 000 metrów, ma pozwalać na wykrywanie niskolecących celów powietrznych nawet w odległości kilkuset kilometrów.

W sprawie tej miało nawet dojść do spotkania kierownictwa lokalnego samorządu z przedstawicielami Sił Zbrojnych RP (pod dowództwem ppłk Miłosza Puto z Zarządu Wojsk Radiotechnicznych). Mieli oni wyjaśnić burmistrzowi Kisielic, że powstały plany instalacji na tamtym terenie systemu rozpoznania przestrzeni powietrznej obsługiwanego przez kilkudziesięciu wojskowych, którzy zamieszkają na terenie gminy Kisielice. Budowa tej bazy ma trwać kilka lat i będzie tam wykorzystywany pierwszy aerostat z radarem w Polsce.

Z informacji otrzymanych z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych wynika jednak, że gmina Kisielice jest tylko jedną z wielu branych pod uwagę w tej sprawie, a rekonesanse w celu wyboru odpowiedniej lokalizacji dla systemów aerostatowych są prowadzone na terenie całego kraju. Nie jest to też jak na razie związane z jakimkolwiek przetargiem. Według DG RSZ obecnie trwa jedynie „faza analityczno–koncepcyjna prowadzona przez Inspektorat Uzbrojenia. Po jej zakończeniu zostanie zaproponowany tryb pozyskania aerostatów”.

Redakcja Defence24 na pytanie: „Czy będą odtwarzane wojska balonowe i specjalność - służba balonowa?” otrzymała dodatkowo wyjaśnienie, że „W Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych nie są prowadzone prace dotyczące utworzenia nowego rodzaju Sił Zbrojnych”. Jak pokazują informacje z gminy Kisielice, wprowadzenie nowej specjalności i rodzaju wojsk w Wojskach Radiotechnicznych jest jednak bardzo prawdopodobne.

Reklama

Komentarze (16)

  1. Piotr

    Hej. Nie mówię "nie", ale zastanawiam się nad przeżywalnością takiego aparatu latającego w warunkach wojennych. Myślę, że pierwszym celem w czasie wojny, były by takie balony.

  2. kołalsky

    Cały czas, cały czas są odtwarzane !!!

  3. 22

    W czasie W stacjonarne radary zostaną natychmiast zniszczone. Aby szybko uzupełnić luki w systemie kontroli powietrznej można by zastosować radary umieszczone na balonach. Pewnie nie miały by zasięgu radarów stacjonarnych, ale lepsze to niż nic. AWACS może przecież zostać zniszczony, lub zmuszony do ucieczki. Gdyby cały osprzęt do nich umieścić na kontenerach , to istniała by nawet teoretyczna możliwość manewrowania tymi radarami i tworzenia sieci radarowej tam gdzie była by ona potrzebna. Oczywiście radary te były by stosunkowo łatwe do zniszczenia, oraz bardzo uzależnione od warunków pogodowych. Na stworzenie takiej sieci oczywiście potrzebne by były środki finansowe, oraz zmiana myślenia kadry dowódczej.

    1. hermanaryk

      Trudno zniszczyć coś, co widzi na kilkaset kilometrów dokoła i może się przemieszczać.

    2. 22

      Miałem raczej na myśli umieszczenie systemu obrony na ziemi, wokoło stanowiska wyciągarki balonu z radarem. Taka swego rodzaju " pułapka" na pociski lub nawet samoloty. W tej roli dobrze by się sprawdziły ostatnio testowane armaty 35 mm ze specjalną amunicją, oraz oczywiście rakiety o średnim zasięgu . Sama konstrukcja tego balonu powinna być jak najbardziej prosta, uniwersalna i tania. Aby możliwe było wyprodukowanie dużej liczby zapasowych balonów. Powiedzmy na 5-6 balonów powinien przypadać 1 radar gotowy do szybkiego mocowania i awaryjnego zrzutu. Koncepcja z " odstrzeliwaniem" tego radaru na bok jest bardzo dobra. Dzięki temu ten najdroższy element zestawu miał by jeszcze większą szanse na przeżycie ataku i ponowne wykorzystanie. Na takim stanowisku radarowym zainstalował bym 1 lub nawet 2 wabiki elektroniczne umieszczone na innych balonach, które ochraniały by główny balon z radarem. To one na skutek generowanego sygnału i awaryjnego wyłączenia głównego radaru stały by się celem ataku pocisku antyradarowego. Oczywiście zdaję sobie sprawę , że na to wszystko potrzeba dużo pieniędzy i zmian w funkcjonowaniu wojska. :(

  4. Kapusta

    Jeżeli ma być na wysokości 4 km, to chodzi o drona balonowego, zdalnie sterowanego z własnym napędem. A jeżeli ma być na uwięzi, to tylko na wysokość od 400m do 1km. Waga taniego przewodu światłowodowego wynosi 44 kg/na 1km. Solidny profesjonalny 100 kg/na 1km. A do nośności balona trzeba jeszcze dodać ciężar aparatury radiolokacyjnej. Jakby taki uwięziony balon miał się wznieść na 4 km to jego długość wyniosłaby ok 300 m. Generalnie jest to lepszy pomysł niż opisany kiedyś wirtualny maszt dla straży granicznej realizowany przez elektrycznego drona na uwięzi.

  5. Tak mysle

    Najpierw pasywne radary, są już niemal gotowe! Kupić od razu parę sztuk. Może potem jeszcze balony i sterowce. Po drugie wciąż brakuje nam samolotow kontroli powietrznej - Szwedzi nam oferują zabudowę na dowolnym nośniku np. na jakimś kolejnym Gulfstreamie jak nasze VIP-owskie!! Oferta jest gotowa, a Szwedzi chętni do współpracy. Ale my wolimy kupić nowe Herculesy, bo po co nam radary, nie? Głupole z MON nawet wstrzymali modernizację naszych morskich radarów na Bryzach do bardzo dobrego standardu ARS800. Zostawili starą wersję 400, o połowę krótszym niż 800 zasięgu. Wstyd i hańba! Bo co, Herculesy nas "ostrzegą" przed atakiem?Raczej nie!!! Ale Gulfstream z radarem by nas ostrzegł. Czy w MON siedzi jakas wroga Polsce V kolumna, jacyś zdrajcy, dywersanci?? Kto tam w ogóle siedzi?? Czy ktoś ich zweryfikował pod kątem wrogiej Polsce działalności?? Szkodliwości podejmowanych przez nich decyzji?? Wątpię i czuję, że jest tam wiele jeszcze do oczyszczenia w tej ewidentnie "Augiaszowej stajni" ! Mamy jakiś kontrwywiad czy oddział kontroli wewnętrznej??

  6. Paweł P.

    To chyba XIX wiek.

  7. Pro Patria

    To jest bardzo dobry pomysł.. tanio i bardzo efektywnie można wykorzystać tą technologię.. dodając radary Bystra, światłowod, ramię robta Piap z Gromami i piratami oraz autonomiczne UKM2000.. wywiad i zwalczanie..

    1. Fanklub Daviena

      nie jest dobry: USA to kosztowało drogo, okazało się, że przy wietrze silniejszym niż 60km/h trzeba balony ściągać a i tak im je urwało. Najlepszą naziemną opl ma Rosja, ma w tym najlepsze doświadczenia i na tym należy się wzorować: dolne piętro obserwacji zapewniają sieci małych tanich lekkich (moc kilka W, na lekkich masztach, błyskawiczne w naprawie) radarów bistatycznych systemu Struna - wykrywa wszystko, łącznie ze stealth 10 generacji (bo stealth nie chroni gdy się przelatuje między nadajnikiem a odbiornikiem) a ze średnimi i dużymi pułapami świetnie sobie radzą radary naziemne. Do tego AWACS i nowoczesne radary myśliwców to już wisienka na torcie i redundancja. Nie wątpię, że mają też systemy radiolokacji pasywnej (coś jak czeska VERA) bo to też świetny pomysł, z którego powinniśmy korzystać.

  8. fox

    2017 dialog techniczny, 2019 faza analityczno–koncepcyjna. potem pierwszy przetarg, przy odrobinie szczęścia przy drugim coś kupią. do tego kilka lat budowy bazy. w 2027 może zobaczymy pierwszy i prawdopodobnie jedyny egzemplarz. taki prezencik na okrągłą 10tą rocznicę. tempo zabójcze.

  9. Tak myślę

    Dobre takie balony na granicę wschodnią gdzie kontrabanda kwitnie, a i ponoć już dronami przerzucają towar.

  10. Zawisza_Zielony

    To akurat nie jest głupia koncepcja bo zwiększa nasze możliwości przeciwinwazyjne. Rozumiane jak zdolność ciągłego monitoringu sytacji wzdłuż granic i przeciwdziałania niespodziewanemu atakowi rakietowemu.

    1. Ryszard 53

      moim zdanie jest to bardzo dobry sposób na dokonywanie ciągłego rozpoznania strefy taktycznej oczywiście nie przetrwają ataku ale zasygnalizują ruch i przygotowania cena takiego rozpoznania bezcenna

    2. Trepusz

      Wolałbym satelitę, przynajmniej jest trudny do zestrzelenia.

    3. SOWA

      Nie ma broni która przetrwa atak. Możliwość przeżycia większości systemów liczona jest zazwyczaj w minutach co nie musi oznaczać, że zostaną zniszczone. Na dużej wojnie liczy się ilość i relacja koszt-efekt.

  11. Rzyt

    Lepsze 117 balonów niż 117 generałów

    1. SOWA

      Takim balonem można uciec nawet do Rumunii. W końcu wszyscy nie zmieszczą się do tych kilku Gulfstreamów i Boeingów.

  12. jacek

    dobra rzecz, można przecież zamontować tam rakiety przeciwlotnicze...

  13. kościouszko

    To będzie sukces!!! Byłem w sobotę w Ostravie na Nato Days, polskie wojska lotnicze najszerzej były reprezentowane przez skoczków spadochronowych.... Wreszcie coś będzie latać po naszym niebie...

  14. rozczochrany

    Znakomite rozwiązanie. Izrael stosuje radary i głowice optyczne na sterowcach. Dobre rozwiązania należy kopiować.

  15. Major

    Helikoptery miały być do końca 2016 roku i są, balony też będą. Noworoczne!

  16. dim

    Ach, jak chętnie przeniósłbym się na emeryturę do takiej "dziury", a jeszcze jeśli z jakąś pensją i mieszkaniem ? - super :) Czy wojskowi w Polsce obowiązkowo muszą być młodzieżą do 67 roku życia ?

Reklama