Reklama

Siły zbrojne

Szatkowski o Obronie Terytorialnej: Szukamy „złotego środka”. Projekt ustawy skierowany do Rady Ministrów

Szkolenie żołnierzy 10 Brygady Kawalerii Pancernej. Fot. kpt. Justyna Balik, chor. Rafał Mniedło
Szkolenie żołnierzy 10 Brygady Kawalerii Pancernej. Fot. kpt. Justyna Balik, chor. Rafał Mniedło

Podsekretarz stanu w MON Tomasz Szatkowski poinformował, że projekt ustawy dotyczącej powołania nowego komponentu Wojsk Obrony Terytorialnej został już skierowany do Rady Ministrów. Zaznaczył, że resort obrony szuka „złotego środka”, uwzględniając zarówno poziom liczebności, jak i  potrzeby odpowiedniego wyposażenia OT, w tym w systemy łączności i obserwacji nocnej. 

W trakcie posiedzenia podkomisji do spraw społecznych w wojsku podsekretarz stanu w MON przedstawił posłom informacje dotyczące procesu budowy obrony terytorialnej. Odniósł się między innymi do prac legislacyjnych, a także do problemu wyposażenia nowej formacji.

Budujemy OT w sposób pilotażowy, albowiem w tym momencie trwają prace nad Strategicznym Przeglądem Obronnym, który pozwoli nam odpowiedzieć jasno jakie są zasoby i wyzwania budowy obrony narodowej w ciągu najbliższych 15-20 lat. To pozwoli nam dokładnie określić zadania oraz wielkość tych formacji

podsekretarz stanu w MON Tomasz Szatkowski

Tomasz Szatkowski zauważył, iż obecnie w trakcie formowania Wojsk Obrony Terytorialnej trwają równolegle dwa procesy. Po pierwsze, tworzona jest całościowa strategia oparta na opracowywanym Strategicznym Przeglądzie Obronnym. Po drugie, sukcesywnie powstają podstawy funkcjonowania nowej formacji. Przejawami tego procesu jest skierowanie do Rady Ministrów projektu ustawy stwarzającej podwaliny Obrony Terytorialnej, w celu jego zinstytucjonalizowania.

Projekt ustawy ma przede wszystkim regulować powołanie dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej, które powstaje już obecnie. Według deklaracji przedstawicieli MON nie przystaje ono do obecnego systemu kierowania i dowodzenia, który ma zostać zreformowany w styczniu przyszłego roku. Dlatego aż do momentu utworzenia rozwiązania systemowego, zadaniem utworzonego dowództwa, podporządkowanego bezpośrednio Ministrowi Obrony Narodowej jest wzięcie udziału w tworzeniu WOT i przejęcie kontroli tymi jednostkami, które będą sukcesywnie formowane.

W etapie tworzenia Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej jest tymczasowo podporządkowane Ministrowi Obrony Narodowej. Natomiast w przyszłości, do momentu zakończenia prac koncepcyjnych w SPO i ewentualnych zmian dowodzenia, według obecnie istniejącej koncepcji Dowódca WOT będzie równorzędnym dowódcą na szczeblu Dowódcy Generalnego i Dowódcy Operacyjnego.

płk dr Artur Dębczak, Zastępca Dyrektora Biura ds. Utworzenia Obrony Terytorialnej

W czasie posiedzenia podkomisji prof. Romuald Szeremietiew stwierdził, iż MON planuje utworzenie z OT formacji pomocniczej w stosunku do działań wykonujących przez wojska operacyjne. Były Minister Obrony Narodowej podkreślił, iż wprowadzenie nowego rodzaju sił zbrojnych jako powszechnej Obrony Terytorialnej powinno stanowić element odstraszania przeciwnika, w postaci zorganizowanej formy wyrażania przez naród woli obrony. Jeżeli sprowadzimy Obronę Terytorialną do stworzenia 2-3, czy 17 brygad, następnie zastanawiając się w którym miejscu nie mamy wojsk operacyjnych i tam wyślemy wojska obrony terytorialnej - to nie ma sensu. To lepiej te pieniądze przeznaczyć na kolejną dywizję wojsk operacyjnych, w pełni wyposażonych i uzbrojonych – mówił prof. Szeremietiew, zastanawiając się czy wprowadzenie 17 brygad OT i 35 tys. żołnierzy zmienia jakościowo polski system obrony.

W podobny sposób przedstawiał swoją koncepcję prof. Józef Marczak, który nazwał wojska operacyjne „mieczem”, zaś Obronę Terytorialną jako „tarczę”, która powinna być naturalną strategiczną przewagę. Bez powszechnej Obrony Terytorialnej nie ma wojsk operacyjnych - mówił.

Tomasz Szatkowski zwrócił uwagę, że należy konstruktywnie skupić się na zasobach. Wskazał, że budowa nowego rodzaju wojsk musi uwzględniać możliwości państwa, w tym w zakresie odpowiedniego wyposażenia nowej formacji. System obronny musi być zrównoważony, albowiem "oparcie się na koncepcji masowej i powszechnej OT może spowodować ograniczenia zasobów wojsk operacyjnych w sposób nadmierny. Dlatego szukamy złotego środka".

Zakładamy, że nie możemy wypuścić ludzi w „pole” jeśli nie będą mieli możliwości walki nocą lub nowoczesnego cyfrowego systemu łączności. To są bardzo drogie systemy. Obrona Terytorialna, jak ciężka czy lekka by nie była, musi mieć te dwie rzeczy, albowiem inaczej wypuścimy ludzi na pewną śmierć. To jest czynnik kosztowny, który będzie musiał być brany pod uwagę, przez co będzie ograniczał pewne zamiary liczbowe.

podsekretarz stanu w MON Tomasz Szatkowski

Szatkowski
Fot. R. Surdacki/Defence24.pl.

Podsekretarz stanu stwierdził, iż wyznaczone przez MON 35 tys. żołnierzy umożliwia utrzymanie stanu Wojsk Obrony Terytorialnej w czasie pokoju w takim stanie jak w czasie wojny, co umożliwi mobilizację i wejście do działań w bardzo szybkim tempie. Jest to bardzo ważne w szczególności w województwach wschodnich, na kierunku potencjalnego uderzenia i stawianym celom WOT jako udział w ochronie i obronie granic, miejscowości i innej ważnej infrastruktury.

 

Reklama

Komentarze (31)

  1. Mgr

    OT - wojska Ok, nawet jestem za prawem do broni (w sejfie w domu po 25 roku życia dla każdego Polaka) Ale OT Proponuje wojnę "totalną" gdzie będą ogromne straty po obu stronach, gdzie walczą głównie cywile i giną cywile........to po co nam wojsko, to musi być OT jak amerykańska gwardia, wyposażeni nie tylko w pistolety ale też w cięższą broń, rosomaki granatniki i systemy przeciwlotnicze? Wniosek; Ok -Rosja ma przewagę 1;10 i może nie stać nas na kupowanie wszystkiego!!! Po co okręty które i tak odpłyną do Angli bo inaczej znikną w kilka godzin, a może wcale Polska nie powinna mieć floty a bronić się rakietami z brzegu (może 2 okręty podwodne z atomowymi głowicami i minowce i tyle?) itd... Ale chyba armia powinna bronić kraju a nie cywile, przynajmniej przez pierwszy tydzień/dwa? A ministrowie powinni się skupić na najważniejszych rzeczach; a nie kupować wszystko!!!!!!!!!!!!!!!!! Najważniejsze to; - tarcza antyrakietowa (np 16 baterii patriot pac 3) - helikoptery uniwersalne BLEC HOWK produkowane w końcu w Polsce ( z 50-70 szt.) - lekkie helikoptery szturmowe (np; odmiana puszczyka z Lublina) ( z 25 - 35 szt.) - tytan (dla 14-20 tys. żołnierzy) - rosomaki (tak by było ich z 1000 w armii i z 500 w OT, dodatkowo rosomaki z działem 120 z 250 szt.) - krótką przeciwlotniczą ( np; poprad) - kamizeliki, szpitale polowe...................... kuchnie polowe, namioty, leki............ - amunicja do czołgów i rosomaków 120mm (770-800 RHA) - zabezpieczyć granice z Białorusią i R (nawet rów głęboki na 7m..... wykopać, zalać, zaminować i okamerować) - brygada amerykańska w PL - brygada UE w PL (szybkiego reagowania) -Brygada wyszechradzka/dodatkowe porozumienie o współpracy (wojenne, uzbrojenie, produkcja, specjalizacja badań) ........? Mgr

  2. Liberte

    Teorie,teorie ,teorie haha . Ciekawie się was czyta , z tekstów wynika że większość nie ma bladego pojęcia o działaniach np. w lesie w osamotnieniu bez kontaktu z bazą i bez możliwości liczenia na zaopatrzenie . Panowie jednostki specjalne ( powietrzno-desantowe , powietrzno-szturmowe , zwiad/rozpoznanie itd) wsparte jednostkami pancernymi o wysokiej mobilności itd to jest podstawa , Langusty ,Kraby i inny sprzęt pancerny kierowany .Oczywiście lotnictwo transportowo/szturmowe tak samoloty jak i helikoptery a nie zabawki cywilne pomalowane na zielono co w nocy nie polecą . Armia ma być taka jak sytuacja wymaga i ma posiadać taki sprzęt odpowiadający współczesnemu polu walki a nie taki jakie chcą sprzedać związki zawodowe z danej fabryki ...

  3. gol

    Niemcy mają przekazać około 300 marderów naszej OT.

  4. Qwe

    Podsekretarz stanu stwierdził, iż wyznaczone przez MON 35 tys. żołnierzy umożliwia utrzymanie stanu Wojsk Obrony Terytorialnej w czasie pokoju w takim stanie jak w czasie wojny, co umożliwi mobilizację i wejście do działań w bardzo szybkim tempie. Jest to bardzo ważne w szczególności w województwach wschodnich, na kierunku potencjalnego uderzenia i stawianym celom WOT jako udział w ochronie i obronie granic, miejscowości i innej ważnej infrastruktury. Właśnie po to istniały Nadwiślańskie Jednostki Wojskowe MSW. Wystarczyło je rozbudować. Skoro ich nie ma można wykorzystać potencjał ŻW i zmilitaryzować Oddziały Prewencji Policji, wprowadzając z powrotem stopnie wojskowe i transportery na wyposażenie. Ja nie wiem jak można tworzyć lekką piechotę do której można zaliczyć żołnierzy z 6 BPD albo 25 BKPow, z osób z kat. D. albo po tzw. klasach wojskowych. To przecież nieporozumienie. Gdyby ktoś naprawdę chciał przygotować nasz kraj do wojny, to wydał by te pieniądze na OPL, na utworzenie dwóch dywizji zmechanizowanych, jednej trzybrygadowej dywizji desantowo-szturmowej i rozbudowę 7 BOW do dywizji. Zamiast tego półśrodek, a raczej żaden środek w postaci OT im. Wyklętych.

  5. gfdg

    Wszystkim malkontentom radze po pierwsze wstać z kanapy i zrobić coś dla obronności. Chociażby 30 dni w roku. Po drugie podumać o tym, że wtedy w razie W dostaniecie bilecik jako zapchajdziury 2 i 3 rzutu, hełm stalak, starego kałacha i szelki dusicielki. Tydzień przeszkolenia, typu tak się kopie okop indywidualny, ta strona karabinu w kierunku wroga i marsz na drugi koniec polski zatykać dziury po startach w zawodowych. A tym czasem OT po przynajmniej 30 dniach przeszkolenia, czyli około 4 razy więcej, w kewlarach, z berylami, łącznością, nokto, itd. będzie sobie siedziało w swoich gminach i powiatach i ochraniało "krytyczną infrastrukturę" , czyli ujęcia wody, oczyszczalnie, mosty itd. I kto ma więcej szans na przeżycie?

    1. ddt

      Bajki opowiadasz ! Wyszkolone brygady zostaną na zapleczu a nie wyszkolone wojska pójdą na pierwszą linię ;-) Optymista.

    2. ddf

      Polska nie ma już kałachów. W magazynach pustki. Wszytko sprzedali. Karabinów pewnie można liczyć w dziesiątkach tysięcy i nie wiadomo czy starczy dla OT. Stąd te awaryjne zakupy Beryli. Karabinów automatycznych pewnie nawet nie inwentaryzują, bo strach poznać prawdę. To samo z granatnikami. Nie mamy nawet tak podstawowej broni, którą dysponują talibowie i partyzanci w Sudanie.

  6. Krak

    I Sejm juz uchwalił ustawy, wszyscy pytają a gdzie ci żołnierze; jak to gdzie - na papierze

  7. Baribal

    Problem w tym, że ten "złoty środek" będzie bardzo kosztowny, bo w pierwszych latach to jakieś 2-3 miliardy a później 5-6 a pewnie i więcej. jeśli ktoś ma dostęp do projektu ustawy, to niech sprawdzi w uzasadnieniu i w OSR. Tam powinny być dane liczbowe. To będą kwoty, których zabraknie na zakupy uzbrojenia dla wojska. Niestety.

  8. pk79

    W tym stanie OT jest bez sensu. Już pisałem,że zmarnowali potencjał i chęci młodych ludzi w organizacjach paramilitarnych... jedyny sposób na bardzo dużą liczbę "obrony terytorialnej" to bardziej liberalny dostep do broni dla prawowitych obywateli. Jeżeli to będzie to ludzie sami zewrą szeregi do walki w razie W, ale muszą mieć swoją broń strzelecką,być z nią obeznani itd. inaczej to nie ma sensu. W razie W przyjdzie nam kamieniami rzucać... a na marginesie,wiecie,że w rosji od 2015 roku jest ogólny dostęp do broni do samoobrony ? nigdy nie przypuszczałbym ,że w rosji będzie normalniej niż u nas, szok...

    1. ktokolwiek

      Czy możesz wyjaśnić słowo "zmarnowali" ? Już ? Kiedy, gdzie ? jak ? Jaką broń masz na myśli, tę odpowiadającą możliwościami broni wprzed 1 wojny światowej ? Rozumiem, że taką bronią chciałbyś likwidować co ? kogo ? strzelać w plecy przypadkowym żołnierzom ? I co tym zmienić, prócz wywołania fali represji ? I jakim cudem nie wiesz (nie widziałeś w youtube filmów o rosyjskiej prowincji ?), że broń do samoobrony ma tam każdy, kto chce, już od bardzo dawna ? Czyli że nowa ustawa tylko to regulowała ?

    2. kim1

      Tak tylko u nas w mediach o tym cisza. Pomyśleć, że oficjalnie Rosji wytykają brak swobód obywatelskich. Tymczasem u nas mamy wolność, "demokrację" a dostęp do oficjalnego posiadania broni jaki jest wszyscy wiedzą. Więcej w tym temacie nie ma co pisać, bo dobitnie i wyczerpująco opisał "Dana".

  9. koolega

    Z gotowego wzorca na OT skorzystały kantony przyszłej Szwajcarii planując konfederację. W 1863 przysłali obserwatorów do zaboru rosyjskiego i obserwowali skuteczność Rządu Narodowego-struktury i mechanizmy. Zadziałało u nich i mają świetną armię w codziennej gotowości. Capisci?

    1. say69mat

      Pomyśl Przyjacielu, z jakimi to realnymi zagrożeniami militarnymi musiała się na przestrzeni bodaj XX-tego wieku zmagać rzeczona 'Szwejcaria' ;))) I ilu naturalnych bądź historycznych adwersarzy nastaje obecnie na niepodległość tej przepięknej krainy. Przecież wszyscy 'zainteresowani' od Władywostoku po Cabo da Roca, zrobią wszystko co tylko możliwe, aby Szwajcaria zachowała swój aktualny status, jako niezależny byt państwowy.

    2. PiotrEl

      Ewidentne kłamstwo! Szwajcarom pomoc nieudaczników była do niczego nie potrzebna. Zwalczanie "zdrajców" nie miało być głównym zadaniem sił zbrojnych. System zaczął powstawać w XIV wieku. W XIX wieku potrzebne były jedynie drobne korekty. W Kantonie Appenzell jeszcze w latach 70-tych XX wieku mężczyźni głosowali na rynku głównym podnosząc miecz do góry - wpływ Powstania Styczniowego co? :)))))))))))))))

  10. M.M

    Najbardziej ciekawi mnie, co będzie, jeśli okaże się, że OT nie jest wcale tak masowa i powszechna, jak się Antoniemu marzy. Bo prawdziwe wojsko jest jak widać mniej zabawne niż bezstresowe bieganie sobie z atrapą karabinu. Zaczną zaganiać ochotników pod przymusem, spuszczą na to to topór, czy zostawią potworka ni to masowego, ni to zawodowego?

    1. HR

      Dokładnie. NSR też miał być rozwiązaniem a wyszła wielka porażka. OT kroczy tym samy śladem i już widać, że klocki nie pasuj a do siebie i trwa show na wizje, prezentacje i wielkie słowa.

  11. GUMIŚ

    MON zdecydowanie zbyt optymistycznie szacuje ilość ochotników chcących wstąpić do OT. Polski patriotyzm zaczyna się i kończy na śpiewaniu hymnu i machaniu flagami narodowymi w trakcie meczów piłkarskich a młode pokolenie najchętniej opuściłoby Polskę i wyemigrowało na Zachód. MON chce tworzyć brygady OT na wschodzie Polski , angażując ludność wiejską. Tymczasem akurat mieszkańcy wsi mają mentalność bardziej Jakuba Szeli niż Bartosza Głowackiego, a okres letni spędzają na saksach w zachodniej Europie i nie będą mieli czasu za ćwiczenia OT. Nie wierzę w możliwość zwerbowania do OT 35 000 ochotników, tym bardziej ,że władze nie przewidują ułatwień w dostępie do prywatnej broni (np. SAMOPOWTARZALNYCH a nie automatycznych karabinów) dla członków OT , co niewątpliwie wpłynie na zmniejszenie ilości chętnych do OT. MON może liczyć aktualnie na członków organizacji pro obronnych oraz na prawicowych, nacjonalistycznych bojówkarzy z ONR i Młodzieży Wszechpolskiej

    1. M.M

      Obawiam się, że muszę się zgodzić z większością powyższego. O ile nie demonizowałbym mieszkańców ściany wschodniej ( byłem tam dłużej niedawno) o tyle rzeczywiście nie wierzę w te masy ochotników. Poza tym miejscowść w której byłem ( miasteczko powiatowe ) wymiera - zostali tam prawie sami starzy ludzie. Smutny widok. Tam nie uda sie zorganizować OT. A w ogóle, zastanawia mnie, dlaczego orgazniujemy Obronę Terytorialną, tam, gdzie nie ma wojsk operacyjnej? Skoro ma to być formacja pomocnicza, to formujmy ja tam, gdzie stacjonują Wojska Operacyjne lub w okolicy. Niech to będzie "brygada OT przy jednostce X w mieście Y". Ochotnicy będą mogli ćwiczyć z tymi, których potem będą wspierać. Na miejscu będą instruktorzy i magazyny z bronią i sprzętem. Oficerowie będą dokładnie wiedzieć, czego mogą oczekiwać po przypisanym im do wspierania oddziałom OT. W ogóle uderza mnie coś innego. Pan Tomasz Szatkowski w istocie przyznał, że całe to organizowanie OT to jedna wielka improwiazacja. Z jego pierwszej cytowanej wypowiedzi wynika, że organizujemy OT, a co z tego wyjdzie, to wyjdzie.

  12. Tap

    Tak do przewiezienia amunicji, żywności, popilnowania magazynów wcale nie potrzebujemy logistyków, to taki nowomodny wymysł, OT poradzi sobie z odparciem ataku Specnazu na magazyny i dowiozą wszystko na linię frontu sprzętem którego nie mają i na miejsce które zostanie im wskazane za pomocą systemów zarządzania polem walki ( och nie mają tego ) przy okazji omijając zasadzki i docierając do jednostek w ruchu, jednocześnie wydając sprzęt i zaopatrzenie w najkrótszym możliwym czasie nie niszcząc ładunku ( mimo że tego nigdy nie robili ), jest fajny filmik na Youtube jak wygląda przyjmowanie i wydawanie sprzętu i amunicji w trakcie Anakondy bułka z masłem.

  13. Darek

    W każdej większej organizacji biznesowej jest niewielka grupa super-fachowców (elita), średniej wielkości grupa średniaków oraz cała masa słabeuszy. Ci pierwsi zarabiają bardzo dobrze, ci ostatni słabo, ale zajmują się najprostszymi zadaniami. Taka piramida umiejętności i odpowiedzialności. Podobnie powinno być zorganizowane wojsko - elita = specjalsi, średniaki = WO oraz duża rzesza słabeuszy OT. Do przywiezienia żywności, amunicji, przypilnowania magazynu z zapasami, itd wystarczą obyci z bronią ochotnicy z OT, nie potrzebni są do tego zawodowcy uczeni wiele lat. Te całe mity o wielkim wyszkoleniu super armii obaliły oddziały różnych rebelii montujące na Toytotach karabiny maszynowe, granatniki, stingery i sprawiajace naprawde wiele klopotu regularnym armiom.

  14. obywatel

    Wywarzanie otwartych drzwi. Dlaczego nie skorzystać ze wzorców gdzie to naprawdę działa np. Skandynawia? Dlaczego nie zaufać obywatelom i skorzystać ze wzorców większości państw europejskich i dać ludziom większy dostęp do broni? Ten widoczny brak zaufania do przyszłych obrońców pogrąży projekt OT. W tej chwil jeszcze jest napęd zapalonej młodzieży ale obroną terytorialną muszą się interesować wszyscy. Przy braku zaufania tego zainteresowania nie będzie.

    1. pk79

      Lepiej tego nie da się ująć

    2. Dana

      Ty naprawdę wierzysz w to co piszesz czy tak dla zabicia czasu? 1. W Skandynawii nawet armie zawodowe to mizeria. Szwecja i Norwegia to armie zawodowe. W Danii jest armia z poboru a OT to żart. Zresztą w armii regularnej jest oficjalnie niecałe 60 czołgów (ile na chodzie to pytanie za stówę). Na systemie opartym szeroko na OT można mówić tylko w Finlandii. Ale bez nasycenia nowoczesną techniką na poziomie wojska regularnego i tak nasze oteciaki niczego nie zwojują tak samo jak Finowie. To nie te czasy że "mauzer z lunetką" zatrzymywał kompanię ruskich. 2. O jakim zaufaniu mowa skoro władza zakłada w Warszawie rozpad państwa zaraz po rozpoczęciu walk, agresję mniejszości (Ukraińców, Litwinów czy Ślązaków) i każda koncepcja opiera się na braku zaufania do obywateli? Całe prawo dot dostępu do broni jest odziedziczone po PRL i zakonserwowane przez wszystkie bez wyjątku ekipy rządzące Polską od dekad. A prawo w tym temacie pisze jak za PRL - policja. Do czasu realnej dekomunizacji - bo dla mnie brak legitymacji partyjnej nie jest równoważny z brakiem poglądów polityka czy komendanta - nie będzie żadnego przestrzegania prawa obywatela do samoobrony które jest nam odebrane oficjalnie w konstytucji. A tej się zapewne nie doczekamy. 3. Wzorce większości państw Europejskich (czyli rządzącymi przez socjalistów) spoza byłych demoludów - choć nigdy nie były porównywalne z amerykańskimi - właśnie się zwijają i komisarka UE Bieńkowska na wniosek tychże socjalistów wprowadza dyrektywę rozbrojenia legalnych posiadaczy we wszystkich krajach UE nawet z broni półautomatycznej. O posiadaniu maszynowej mowy nie ma. O innym sprzęcie nawet nie wspomnę. Budowanie poza strukturami wojska jakiejkolwiek organizacji obronnej stanie się fikcją. Socjaliści wkrótce rozbroją Europę a przede wszystkim Polskę nawet w obszarze wojsk regularnych. 4. Zapał młodzieży podobnie jak dorosłych mija w sekundę po spotkaniu z nacierającym wojskiem agresora. Tu w najlepszym razie liczą się nawyki ze szkolenia. A tego na poziomie wymaganym do przeżycia nie będzie również. Temat OT im dłużej go obserwuję i czytam wszystko co jest oficjalnie dostępne jest dla mnie przykładem MON-owskiej wersji Amber Gold w kwestii finansowej przy założeniu że to tylko sprytny skok na kasę albo kolejnym przykładem oficjalnym wprowadzenia szaleństwa w struktury obronności kraju przy udziale patriotycznej młodzieży kolejny raz skazywanej na masakrę.

    3. say69mat

      Widzę paradoks 'chłopakówzgiżycka', gdzie trzech zawodowych żołnierzy z promilami rozniosło dwa patrole policji. Bo coś im się ... uwidziało. Teraz wyobraź sobie tego typu sytuację z uzbrojonymi w broń automatyczną harcownikami z formacji OT. I kompletnie wykrzywioną alkoholem lub innym świństwem percepcją rzeczywistości.

  15. KrzysiekS

    Mam tylko nadzieję że ktoś nie wpadł na pomysł że to OT ma być główną siłą obronną Polski. OT ma być uzupełnieniem regularnej armii dlatego zależnie od terenu powinna być szkolona prze jednostki które najlepiej umieją operować w takim terenie ( czyli w górach prze jednostki typowo górskie, na równinach prze wojska zmechanizowane, a na mazurach prze jednostki które będą mogły pokazać wykorzystanie lasów i jezior). Dodatkowo część OT powinna być szkolona w typowych zadaniach obrony cywilnej.

  16. nemo

    Rozumiem, ze ktoś może być przeciw OT - to wolny kraj. Można nabijać się z chłopaków z różnych organizacji proobronnych - internet anonimowy no i sumie szydera mieści się w kategorii "wymiany poglądów". Ale polecam wszystkim tym obywatelom chociaż weekendowe zapoznanie się z tematem taktyki, strzelania, survivalu itp., dowiecie się jak niewiele na ten temat się wie, jak skomplikowaną materią jest wiedza wojskowa i jak zwiększa się doświadczenie z każdym ćwiczeniem. Niestety na czas W do woja pójdziemy wszyscy razem, no chyba, że ktoś nie poczuwa się do obrony Ojczyzny ... no cóż ... każdy sam dokonuje wyborów. Ps. Wolę nauczyć się na spokojnie czegoś w czasie pokoju niż w panice w czasie wojny. I nie demonizujcie armii potencjalnych przeciwników. Lotnictwo, drony, "grady", specnaz, zawodowcy itd. będą mieli co robić z naszymi i sojuszniczymi WO. W końcu i tak "naprzeciwko OT" stanie chłopak z poboru .... oby nigdy do tego nie doszło ...

    1. niedajciesiepropagadzieobustron

      OT nie w tej chwili i w tych warunkach. Dostęp do broni dla obywateli tak. Modernizacja jest 25 lat zacofana po modernizacji możemy się brać za OT.

  17. Tousend

    "Zakładamy, że nie możemy wypuścić ludzi w „pole” jeśli nie będą mieli możliwości walki nocą lub nowoczesnego cyfrowego systemu łączności" Czyli do walki na dziś możemy wysłać jedynie 1500 żołnierzy (tyle jest indywidualnych noktowizorów max + kilka celowników termowizyjnych.. T-72M1, BRDM i BWP-1 ani termowizji ani cyfrowej łączności. Zostaje jedna słaba brygada, a reszta musi wojnę przeczekać w domu w szafie, albo pod łóżkiem. Ubaw po pachy.

  18. patriota

    Ludzie nie szukajcie złotego środka tylko konkretne zakupy Homar Wisła itd, bo jakoś cisza na co my płacimy podatki na gadanie!

  19. gross tenor

    Pan R. Szeremietiew ma rację. Albo rzeczywiście tworzymy OT, która ma odstraszać ewentualnego agresora, albo skupiamy się na tym co już mamy i modernizujemy w miarę szybko. Odstraszanie będzie skuteczne tylko wówczas, gdy OT stanie się rzeczywistą siłą, a to oznacza że powinna liczyć minimum 300-400 tys. żołnierzy. Kadłubek w postaci 17 rachitycznych brygad niewiele zmieni, a już na pewno nie będzie nikogo odstraszać.

    1. foka

      Mięso armatnie czy go będzie 50 tys czy 500 tys nie odstraszy nikogo, oprzytomnijcie II WŚ skończyła się ponad 70 lat temu!

    2. dk.

      Przejrzyj, choćby pobieżnie, historię każdej wojny, obojętnie starożytnej, XIX wieku czy współczesnej . Główną siłę uderzeniową stanowił w niej jakiś ułamek całości wojsk. Maksymalnie połowa, czy 1/3 liczby żołnierzy. Gdy reszta sił zawsze musiała ulec rozproszeniu na zadania pomocnicze.

    3. dk.

      Tyle, że zaczynać trzeba od 35 tysięcy. Raz, że finanse. Dwa, że doświadczenie i kadry, trzy, że lepiej 100 na powiat, niż nikogo, do pilnowania tyłów, gdy wojsko zajęte czymś innym. Tak, ja też jestem zwolennikiem 400 tysięcy, a to i tak będzie 4-krotnie mniej wobec liczby ludności, niż broni Izraela.

  20. Czecho

    Po omacku szukają mitycznego punktu "G". Za tej ekipy OT nie powstanie i tyle.

  21. krzysiek84

    Wspaniały pomysł; przez rok rekruci pouczą się używać broni ręcznej, samochodów, transporterów BWP, a ci bardziej kumaci czołgów i śmigłowców. Po roku wrócą do domu (ciekawe czy żona będzie czekać), po 2 latach beda pamiętać wyłącznie jak używać Beryla, a za 5 lat będzie MSBS i cała wiedza i... pieniądze pójdą w błoto. Najważniejsze, że niewyżyte i nie mające szans na pozwolenie na broń samce wyżyją się w wojsku; o ile nie trafią na większych kozaków od siebie. tak widzę to pospolite ruszenie.

    1. fff

      Nikt OT zamykać na rok w koszarach nie chce, obdarowywać czołgami ani śmigłowcami też nie zamierza i bardzo dobrze jako lekka mobilna piechota dostaną za to solidne przeszkolenie i nowe wyposażenie m.in szyfrowaną cyfrową łączność termowizory ppk i manpads. To pospolite ruszenie wspierające zawodową husarię wygrywało największe wojny w historii Rzeczpospolitej także z kozakami bod Beresteczkiem (największa bitwa w europie w XIIw.). W Polsce jest wolny dostęp do broni wystarczy chcieć spełnić kilka formalności.

  22. Grey

    W etapie tworzenia Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej jest tymczasowo podporządkowane Ministrowi Obrony Narodowej. Natomiast w przyszłości, do momentu zakończenia prac koncepcyjnych w SPO i ewentualnych zmian dowodzenia, według obecnie istniejącej koncepcji Dowódca WOT będzie równorzędnym dowódcą na szczeblu Dowódcy Generalnego i Dowódcy Operacyjnego." Koniec cytatu. Czyli Antek buduje sobie alternatywną armię podporządkowaną sobie czyli PiSowi. Przemyślenia po co i dlaczego we własnym zakresie.

  23. nrn

    Nie jestem fachowcem, wiec pytam fachowców: jaki sens ma tworzenia takiej quasi partyzantki w czasach satelitów, dronów, czujników ruchu, kamer na podczerwień itp? W jakich warunkach taki "partyzant" może w ogóle przetrwać i wykonywać jakieś zadania? Czy tylko mi sie zdaje, ze wyłącznie w MIASTACH??

    1. Janusz

      Poczytaj gdzie najlepiej sprawuje się amunicja termobaryczna: w górach, bunkrach/schronach i właśnie miastach. Jak w pobliżu wybuchnie pocisk z takiego TOSa to nie ma znaczenia czy jesteś w tym budynku czy w sąsiednim, na piętrze czy w piwnicy, czy stoisz na powietrzu, czy też chowasz się za murem. Zatem można teraz jednoznacznie określić sens tworzenia OT jako partyzantki: sens jest ŻADEN. Tym bardziej, że wszystko inne, łącznie z regularną armią, leży.

  24. xyz407

    Tu nie chodzi o pomysł, tu chodzi o finansowanie. Obecnie amia zawodowa to technologiczna pustynia z paroma oazami, przy dalszym braku finansowania będzie skansenem. Dlatego priorytetem powinien być PMT, jak to załatwimy to nie mam nic przeciwko OT, czy np rocznej obowiązkowej służbie zasadniczej.

  25. xyz407

    wyposażenie w nowy sprzęt dla armii leży, a my bawimy się w OT. K A T A S T R O F A !!!!!

    1. były_trep

      I o to chodzi, tak trzymać! Dobra zmiana wie co robi i na czyje polecenie...

Reklama