Reklama

Siły zbrojne

Strategia dla polskiej zbrojeniówki – rekomendacje NCSS

Fot. J.Sabak
Fot. J.Sabak

Więcej innowacyjności i kooperacji oraz wyjście na rynki światowe, a także mniej konkurowania ze sobą - tak można krótko podsumować rekomendacje dla polskiego przemysłu obronnego wynikające z najnowszego raportu NCSS „Bezpieczeństwo i konkurencyjność – rekomendacje dla strategii przemysłowo – obronnej RP”. Raport dotyczy nie tylko samego przemysłu, ale również środowiska, w jakim działają firmy sektora obronnego. 

Podczas konferencji NCSS „Bezpieczeństwo i konkurencyjność – rekomendacje dla strategii przemysłowo – obronnej RP” przedstawiono główne tezy raportu o tej samej nazwie i poddano je dyskusji. Dokument, który powstał w wyniku półrocznych analiz i warsztatów, stanowi interesujące studium problemów z jakimi od wielu lat boryka się polski przemysł obronny, zarysowuje jednak również pewne rozwiązania. Zawiera także sugestie dla władz polskich, które - zdaniem ekspertów - powinny dopracować i uporządkować procedury zakupowe oraz wspierać aktywnie krajowych producentów w walce o zagraniczne kontrakty. 

Główne zagadnienia, wymagające - zdaniem ekspertów - szerszej dyskusji wśród decydentów, to brak długofalowej, sformalizowanej wizji potrzeb Sił Zbrojnych RP, konieczność określenia priorytetów polskiego przemysłu zbrojeniowego w perspektywie wieloletniej oraz wspieranie polskiej myśli technicznej i promowanie naszych wyrobów na rynku globalnym. Postulowane jest też zaplanowanie takich procedur wspierania i współfinansowania prac, zwłaszcza badawczych, aby np. MON partycypując w kosztach miał kontrolę nad postępem i kierunkiem prac.

Z drugiej strony, istotny problem to prawo do rozwiązań powstających w wyniku takich prac, dotychczas często odbierane podmiotom gospodarczym na rzecz skarbu państwa. Stanowi to problem szczególnie dla firm prywatnych, które - jak dowodzi analiza - często w procedurach zakupowych dla polskiej armii nie są traktowane na równi z podmiotami państwowymi.

Jak podkreślają uczestnicy prac nad raportem, przemysł obronny jest jednym z niewielu sektorów gospodarki, które pozostały jeszcze w polskich rękach i mógłby być jej kołem napędowym. Konieczna jest jednak do tego zmiana podejścia decydentów i spojrzenie na przemysł zbrojeniowy z innej niż dotychczas perspektywy. Niezbędne jest także odmienne od dotychczasowego traktowanie celów, zadań i możliwości.

Mimo otwartości polskiej gospodarki, zbrojeniówka jest sektorem dość zamkniętym i charakteryzuje ją nie tylko egzystencja na poboczu europejskiego podziału pracy, czy wręcz izolacja w ramach europejskiego rynku obronnego, ale również słabość powiązań z zagranicznymi firmami, które pozwalałaby na zwiększony jej udział w międzynarodowym podziale pracy w ramach oraz poza UE i NATO.

Prof. Stefan Markowski, ekspert w dziedzinie ekonomii i obronności, współautor raportu NCSS.

Dla poprawy tej sytuacji zmiany powinny zachodzić zarówno po stronie producenta, jak i strategicznego odbiorcy, jakim jest MON i Polskie Siły Zbrojne. Wśród postulowanych zmian systemowych autorzy raportu wskazali m.in. na konieczność zgrupowania kompetencji szeregu podmiotów w jednym miejscu i wydzielenie w ramach istniejących struktur nowej instytucji. Miałaby ona być odpowiedzialna za proces pozyskiwania systemu uzbrojenia od prognozowania kierunków rozwoju technologii zbrojeniowych i identyfikacji potrzeb armii, zlecania i nadzorowania przemysłowej fazy badawczo-rozwojowej systemu, po odbiór techniczny, i negocjowanie, zawieranie i egzekwowanie umów na dostawę. Realizowałaby też nadzór użytkowania, serwisowania i utrzymania systemu w ciągu całego cyklu życia produktu.

Nowa instytucja wspierałaby również krajowego producenta w działaniach eksportowych. Byłaby odpowiedzialna za stosowanie instrumentów wsparcia przemysłu zbrojeniowego, w szczególności offsetu. Część z tych rekomendacji jest już realizowana, na przykład przez skonsolidowanie w kompetencjach MON zarówno zakupów, jak też kwestii offsetowych i związanych z przemysłem obronnym.

Poza tym w raporcie wskazano również na potrzebę uproszczenia procedur dotyczących zamówień publicznych oraz konieczność większej elastyczności i otwartości administracji publicznej. Po stronie producentów, znajdujących się pod nadzorem państwa, wśród niezbędnych działań wymieniono ukończenia konsolidacji operacyjnej PGZ. Sugerowane jest również dalsze konsolidowanie w stronę tworzenia korporacji interdyscyplinarnej, co ułatwiłoby przepływy personelu, ale też zmniejszyłoby ryzyko jawnej lub utajonej konkurencji pomiędzy podmiotami wchodzącymi w skład wspólnej struktury własnościowej.

Z omówionymi powyżej diagnozami nie zgodzili się niektórzy z uczestników spotkania. Adam Bartosiewicz, wiceprezes WB Electronics, zauważył podczas jednego z paneli dyskusyjnych, że nadmierna konsolidacja może prowadzić do ograniczenia konkurencji. 

Adam Bartosiewicz nawiązał do zaleceń dotyczących konsolidacji firm zbrojeniowych, zaznaczając, że nie jest ona modelem idealnym. – „W Stanach Zjednoczonych widać, że konsolidacja poszła za daleko i ograniczyła konkurencję. wojsko kupuje drogo, otrzymuje produkty nie zawsze na czas i często nie tak dobre, jak by chciało".

Jak widać, kwestie poruszone w raporcie wywołują zainteresowanie. Istnieje zgoda co do potrzeby wzmocnienia przemysłu, ale sposób realizacji jest nadal przedmiotem rozmów. Propozycje rozwiązań sa różne, często wzajemnie sprzeczne. Natomiast wszyscy uczestnicy dyskusji byli zgodni co do tego, że uporządkowanie procedur, odpowiedzialności i harmonogramów po stronie MON wpłynie pozytywnie na sytuację polskiej zbrojeniówki. Niezależnie od możliwości eksportowych, firmy należące do Skarbu Państwa mają za zadanie dostarczyć sprzęt polskim siłom zbrojnym i zapewnić jego sprawne działanie w całym czasie eksploatacji. 

Reklama

Komentarze (4)

  1. WojtekMat

    Proponowany przez NCSS system w Polsce już był. Centralizacja, urzędy, planowanie, unikanie "niekorzystnej" konkurencji. Nazywał się "socjalizm". Jak się sprawdził każdy widzi. Centralizacja i monopol (bo do tego się ona sprowadza) jest dobry wyłącznie dla urzędników i producentów. Dla odbiorcy (w tym przypadku MON) to najgorsza z możliwych opcji. Oczywiście sam MON też nie jest bez winy. Nie zawsze i nie do końca wie czego potrzebuje. Najpierw więc należało by rozwiązać problemy po stronie "konsumenta", aby potrafił w jasny sposób wyspecyfikować swoje realne potrzeby, zamiast zabawy w często absurdalne "dialogi techniczne" i generowanie takowych wymagań (jak pływalność KTO/BWP, podczas gdy reszta pojazdów NIE PŁYWA i bez mostu przeprawy wodnej nie pokona). Tutaj całkowicie brakuje całościowego podejścia (zaczynamy robić działa a nikt nie zająknie się nawet na temat amunicji do tychże).

  2. MATT

    A Amerykanie właśnie z sukcesem przetestowali mobilny railgun ;O)

    1. say69mat

      E tam ... railgun, my cały czas testujemy w praktyce negatywnie zweryfikowane idee!!!

  3. Pp

    Socjalizm NIE DZIAŁA. Za komuny państwo nie było w stanie wyprodukować nawet papieru toaletowego.

    1. say69mat

      Mówisz, że socjalizm nie działa??? Przecież 'look arraund' socjaliści mają się wyjątkowo dobrze!!! Kolejna kwestia, czy kiedykolwiek socjalizm miał do zaoferowania cokolwiek innego niż wspaniałe pomysły. Dotyczące z reguły sprawiedliwego podziału nieswoich pieniędzy??? Przecież na tym fenomenie opiera się cała idea socjalizmu, i nie ma ona nic wspólnego z polityką socjalną.

  4. pacodegen

    Adam ma rację, ta konsolidacja wraz administracyjnym nakazem zakupów w krajowym przemyśle, to jeden z gorszych pomysłów, podobnie jak skupienie w jednej instytucji MON wszystkich kompetencji. To zawsze prowadzi do nadużyć i nieprawidłowości. Potrzebna jest rozwaga, a nie mechaniczne konsolidowanie i kompetencji. Ale zawsze są stare nowe pomysły, bo to odkurzony sprzed co najmniej 10 lat! A dzisiaj sytuacja jest inna i trzeba stosownie do niej zmieniać skostniały układ w przemysle obronnym. Prawdą jest że właśnie ten przemysł nie ma więzi z najnowszymi technologiami, żadna konsolidacja tu nie pomoże. Myśleć panowie, a nie opracowywać niedojrzałe materiały z których cuchnie starzyzną! Podejrzewam, że ci goście nie konsultowali tego z ludźmi mającymi pojecię o procesach, a jedynie z teoretykami i fanami pewnych starych już przejrzałych projektów!

Reklama