Reklama

Siły zbrojne

Wojsko Polskie użyje lasera przeciwko dronom. Gen. Marciniak przedstawia założenia nowej tarczy [WYWIAD]

Autor. plut. Aleksander Perz, 18 Dywizja Zmechanizowana

Drugi etap systemu Wisła, pod wieloma względami łączony z programem Narew będzie mieć znacznie większy udział polskiego przemysłu - podkreśla w rozmowie z Defence24.pl gen. bryg. Michał Marciniak. Zastępca Szefa Agencji Uzbrojenia mówi także o nowym polsko-brytyjskim pocisku Future Common Missile, przyszłości systemu Piorun, planach na szczyt NATO w Waszyngtonie w zakresie obrony powietrznej oraz polskim systemie przeciwdziałania bezzałogowcom KINMA.

Jędrzej Graf: Program Wisła to jeden z najważniejszych komponentów polskiego systemu obrony powietrznej, licząc dwie fazy, największy pod względem wartości. Wczoraj podpisano umowę FMS dla tego systemu, a niedługo wcześniej – umowę offsetową. Co oznacza finalizacja porozumienia ws. systemem zarządzania walką dla procesu budowy polskiej zintegrowanej obrony powietrznej i przeciwrakietowej?

Gen. bryg. dr inż. Michał Marciniak, zastępca Szefa Agencji Uzbrojenia, pełnomocnik MON ds. budowy systemu zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej: Na wstępie chciałbym podkreślić, że to ostatnia duża umowa z rządem Stanów Zjednoczonych, dotycząca pozyskiwania sprzętu dla drugiej fazy systemu Wisła. Przypomnę, że podczas MSPO 2023 podpisaliśmy umowy na wyrzutnie M903, pociski PAC-3 MSE oraz radary LTAMDS. Oczywiście pozostają umowy FMS dotyczące szkoleń czy sprzętu kryptograficznego, ale ich skala – podobnie jak w pierwszej fazie – będzie znacznie mniejsza.

Czym więc będzie się różnić kontraktowanie drugiego etapu Wisły od pierwszej fazy?

Po zamknięciu największych umów międzyrządowych z USA przystąpimy do kontraktowania komponentów systemu Wisła pozyskiwanych od polskiego przemysłu. Ich łączna wartość może wynieść nawet kilkadziesiąt miliardów złotych. Drugi etap systemu Wisła, pod wieloma względami łączony z programem Narew będzie mieć znacznie większy udział polskiego przemysłu. Będzie zdecydowanie korzystniejszy dla podmiotów krajowych pod kątem udziału wartości w wartości i proporcji zakupów od rządu Stanów Zjednoczonych oraz własnego przemysłu.

Reklama

Przykładowo, w pierwszej fazie programu obrony powietrznej średniego zasięgu kupowaliśmy amerykańskie węzły łączności z radioliniami IFCN (IFCN Relay), podczas gdy w drugiej fazie będziemy pozyskiwać polskie systemy MCC, opracowane przez WZŁ1 i Transbit. Podobnie jak w pierwszej fazie, od polskiego przemysłu, w tym od Huty Stalowa Wola, Jelcza i WZU w Grudziądzu, będziemy pozyskiwać wszystkie podwozia, co jest standardem w naszych programach - oraz pojazdy transportowo-załadowcze.

Warto także wspomnieć, że w ramach realizacji offsetu z I fazy programu WISŁA, polski przemysł uzyskał pewne kompetencje produkcyjne, które będą wykorzystane w dostawach w ramach II fazy. Przykładem mogą być wyrzutnie, które na zlecenie firmy amerykańskiej wyprodukowane zostaną w Hucie Stalowa Wola.

Czytaj też

W drugiej fazie programu Wisła w zintegrowany system obrony powietrznej zostaną jednak również włączone polskie radary, takie jak Sajna, Bystra, P-18PL oraz System Pasywnej Lokacji, wyprodukowane w krajowym przemyśle. Zostaną one zintegrowane z systemem zarządzania obroną powietrzną IBCS. Za część krajową integracji, prowadzoną na różne sposoby, będzie odpowiadała polska spółka OBR CTM. W polskim przemyśle kupujemy też kabiny dowodzenia E-OPS, F-OPS i C-OPS, nie będziemy pozyskiwać standardowych amerykańskich rozwiązań tak jak w pierwszym etapie.

Reklama

Część elementów, o których Pan mówił, została zamówiona także do pierwszej fazy Wisły, jednak ich dostawa jest dopiero planowana. Jak przewidywany jest proces ich integracji i kiedy cały system osiągnie gotowość?

Pewne elementy, takie jak kabiny dowodzenia i węzły łączności MCC, zostały zakontraktowane dla pierwszej fazy Wisły w konfiguracji IBCS-ready. Oznacza to, że są one gotowe do instalacji elementów systemu IBCS, na przykład komputerów, ale na dzisiaj jeszcze te elementy nie są do nich wdrożone. Po dostawie kabin i węzłów łączności będziemy do nich przenosić elementy systemu IBCS, które dziś są w standardowych systemach amerykańskich, na przykład w serwerowniach S-280.

Prototypy węzłów łączności i kabin dowodzenia będą przechodzić testy na przełomie 2024 i 2025 roku. Jeśli zakończą je pozytywnie, będziemy zamawiać seryjne systemy. Dodam, że dostawy podstawowego sprzętu zamówionego od rządu USA dla pierwszej fazy Wisły zostały już praktycznie zakończone. Jedna jednostka ogniowa, w konfiguracji umożliwiającej zwalczanie rakiet balistycznych, jest już w dyżurze bojowym na warszawskim Bemowie. Oczekujemy, że w połowie roku druga bateria Wisły osiągnie wstępną zdolność do działania w konfiguracji zintegrowanej z systemem IBCS.

A kiedy planowane są dostawy sprzętu dla drugiej fazy?

Przewidujemy, że dostawy wyposażenia dla drugiego etapu obrony powietrznej średniego zasięgu rozpoczną się na przełomie 2026 i 2027 roku. Determinantem są tutaj radary wielofunkcyjne kierowania ogniem LTAMDS, które zamówiliśmy w ubiegłym roku od Stanów Zjednoczonych. Przypominam, że zakupiliśmy łącznie dwanaście radarów. Będziemy je pozyskiwać wraz z armią Stanów Zjednoczonych w pierwszym etapie produkcji seryjnej. Zakładamy, że dostawy zakończą się do 2029 roku.

Autor. Raytheon Technologies

Czy rozważany jest zakup innego pocisku do zestawu Wisła, na przykład PAC-2 GEM-T, o zwiększonym zasięgu, lub SkyCeptor?

Nie zakładamy zakupu systemu SkyCeptor ani PAC-2 GEM-T do użycia bojowego, gdyż ten drugi nie daje nam możliwości działania w środowisku sieciocentrycznym. W ramach prac nad Zintegrowanym Systemem Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej zdefiniowaliśmy rodzinę pocisków, która spełnia wszystkie wymagania Sił Zbrojnych RP. I tak, w systemie Pilica+ będziemy mieli pociski Piorun i CAMM, w systemie Narew – CAMM-ER oraz Future Common Missile, a w systemie Wisła – Future Common Missile i PAC-3 MSE. Nie ma zatem potrzeby pozyskiwania dodatkowego pocisku przeznaczonego stricte dla zestawów Patriot. Niemniej jednak z uwagi na ograniczenia w możliwości prowadzenia strzelań szkolnych z użyciem rakiet PAC-3 MSE (mogą one być realizowane tylko na terenie Stanów Zjednoczonych) poddajemy obecnie analizie możliwość pozyskania kilku rakiet GEM-T wyłącznie do celów szkoleniowych.

Jak Agencja Uzbrojenia postrzega kwestię szkolenia kadr dla Wisły, Narwi, Pilicy, w kontekście wyzwań związanych z wdrażaniem dużej liczby sprzętu do Sił Zbrojnych RP i ogólnej sytuacji kadrowej Wojska Polskiego?

Wykorzystujemy doświadczenia z szkoleń pierwszych baterii Wisła, Pilica i Mała Narew i przygotowujemy się poważnie do tego wyzwania. Od października 2023 roku prowadzimy warsztaty pod nazwą „Koncepcja szkolenia personelu na potrzeby perspektywicznego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej”, przy zaangażowaniu Wojskowej Akademii Technicznej, Lotniczej Akademii Wojskowej, Akademii Wojsk Lądowych, Akademii Sztuki Wojennej i Centrum Szkolenia Sił Powietrznych w Koszalinie. Chcemy zbudować całkowicie nowy model szkolenia, będziemy zasilali uczelnie symulatorami i laboratoriami systemów OPL. Oprócz tego jedna bateria systemu Narew i jedna bateria Pilicy+ trafi do CSSP w Koszalinie do szkolenia praktycznego.

Czytaj też

Program ma charakter kompleksowy, a elementy jego finansowania są już uwzględnione w poszczególnych programach. Przykładowo, umowa wykonawcza na system Pilica+ zakłada, że jedna z zamówionych 22 baterii zostanie przekazana właśnie do szkolenia.

Harmonogram dostaw systemu Narew w docelowej konfiguracji zakłada ich realizację w latach od 2027 do 2035. Dlaczego jest tak rozciągnięty w czasie, jest możliwość jego przyspieszenia?

Musimy pamiętać, że program Narew to nie tylko zakup sprzętu, ale też budowa potencjału w polskim przemyśle. Pozyskujemy wyrzutnie i rakiety, które zostaną wyprodukowane na licencji, w polskich zakładach. Zdolności produkcyjne zarówno partnerów zagranicznych, jak i możliwości absorpcji technologii warunkują określone terminy dostaw, jakie zostały ujęte w umowie wykonawczej.

Dodam, że wcześniejsze terminy dostaw w programie Pilica+ wynikają właśnie z tego, że wyrzutnie i pociski są pozyskiwane bezpośrednio od partnera brytyjskiego. Już na przełomie 2024 i 2025 roku będziemy realizować integrację obecnego systemu Pilica ze zdecydowanie zmodyfikowanym, a w części całkowicie nowym systemem kierowania ogniem, a także z elementami krótkiego zasięgu takimi jak radar Bystra i wyrzutnie CAMM. Natomiast doświadczenia z programu Pilica+ wykorzystamy w programie Narew.

Mówił Pan o pocisku FCM, zwanym wcześniej CAMM-MR, mającym uzupełnić zarówno systemy Narew jak i Wisła. Jakie są działania w tej sprawie i jaką rolę odegra on w systemie obrony powietrznej?

Zacznę od tego, że zdecydowaliśmy się na tak szeroki transfer technologii w programie Narew także po to, by móc brać udział w rozwoju przyszłych generacji pocisków, w szczególności właśnie Future Common Missile (FCM), jaki ma zostać opracowany wraz ze stroną brytyjską. Szczegóły ujęte są w odpowiednim porozumieniu międzyrządowym.

Przewidujemy, że FCM wejdzie na wyposażenie sił zbrojnych zarówno Polski, jak i Wielkiej Brytanii. Dla Polski jest on szczególnie istotny. Obok uzupełnienia zestawów Wisła i Narew o mniej kosztowny w stosunku do PAC-3 MSE pocisk o zasięgu znacznie przewyższającym CAMM-ER używany w Narwi, będzie on także uzbrojeniem polskich fregat Miecznik. Pocisk FCM pozwoli więc na istotne wzmocnienie polskiej obrony powietrznej i przeciwrakietowej, zarówno na lądzie, jak i na morzu.

Wizja fregaty programu Miecznik. Okręty te mają być uzbrojone nie tylko w pociski CAMM-ER, ale także w FCM
Autor. PGZ

A co z systemem obrony mobilnych wojsk lądowych SONA?

Prowadzimy zaawansowane analizy w tej sprawie. Część wcześniejszych założeń podlega redefinicji, także z uwagi na wnioski z konfliktu na Ukrainie. Musimy pamiętać, że system SONA będzie miał swoją ściśle określoną rolę. Będzie służył do bezpośredniej osłony zgrupowań Wojsk Lądowych w sytuacji, gdy będą one bronione także przez zestawy Wisła i Narew. Dlatego nie możemy nadmiernie komplikować jego konfiguracji.

Z bezpośrednią ochroną zgrupowań Wojsk Lądowych nierozerwalnie związany jest także przenośny zestaw przeciwlotniczy Piorun. Przemysł proponuje jego modyfikacje, w tym zwiększenie zasięgu. Planowane są prace rozwojowe w tym zakresie?

Jak na razie nie ma programu następcy zestawu Piorun w Wojsku Polskim, dlatego nie zlecono prac rozwojowych związanych z jego finansowaniem z budżetu. Jesteśmy natomiast jak najbardziej zainteresowani dalszym rozwojem Pioruna, jako zestawu przenośnego.

Czytaj też

Biorąc pod uwagę, że system jest wykorzystywany w konflikcie zbrojnym, mógł wpaść w ręce przeciwnika, najważniejszym kierunkiem naszym zdaniem byłaby modyfikacja lub zmiana algorytmów naprowadzania i samej głowicy naprowadzającej. Następca Pioruna powinien być rozwijany w kierunku zdolności rozpoznania celów, a niekoniecznie większego zasięgu, jeśli miałoby się to odbyć kosztem zdolności odpalania z ramienia, przeznaczonym do użycia jako MANPAD, zdolnym także do zwalczania nieco większych bezzałogowców. W zintegrowanym systemie obrony powietrznej mamy pociski CAMM, które pokrywają odległości rzędu kilkunastu km i jednocześnie mają zaawansowaną radiolokacyjną głowicę naprowadzającą, co daje im dużą skuteczność w różnych warunkach.

Reklama

Jaką rolę Agencja Uzbrojenia widzi dla zestawów Piorun i ich ewentualnych wersji rozwojowych? Planowane są dalsze zamówienia po ukończeniu obecnej umowy? Na ile Piorun może być stosowany przez lekkie, rozproszone jednostki takie jak WOT? I czy jednym z kierunków rozwoju, obok modernizacji naprowadzania, powinna być integracja na kolejnych platformach, także śmigłowcowych?

Zestawy Piorun sprawdziły się jako system przenośny, również w działaniach bojowych. Z pewnością Wojsko Polskie potrzebuje takiej zdolności, zarówno jako systemu odpalanego z ramienia, jak i będącego elementem zestawów przeciwlotniczych, takich jak wspominana przeze mnie Pilica+ czy używany w Wojskach Lądowych Poprad.

Planujemy dalsze zamówienia, aby w pełni ukompletować wszystkie nowo formowane jednostki Wojska Polskiego, przeznaczone do wyposażenia w przenośne zestawy przeciwlotnicze. Dlatego widzimy przestrzeń do modernizacji Pioruna, szczególnie jego systemu naprowadzania, aby pozostał skutecznym systemem w nadchodzących latach.

Przypomnę też, że o przeznaczeniu i sposobie wykorzystania zamawianego sprzętu decydują jego użytkownicy, a nie Agencja Uzbrojenia. Mogę jednak powiedzieć, że przenośne zestawy przeciwlotnicze Piorun w perspektywie będą dostarczane Wojskom Obrony Terytorialnej. Jeśli chodzi o integrację na śmigłowcach, to jest to perspektywiczny kierunek. Jako Agencja Uzbrojenia nadzorujemy projekt LZR Piorun, prowadzony w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Oczekujemy, że w ciągu kilku lat doprowadzi on do stworzenia rozwiązania, które da śmigłowcom wielozadaniowym nowe możliwości zwalczania celów powietrznych. Nie wykluczam też, że w przyszłości zdecydujemy się na integrację PPZR Piorun na innych platformach. Na dzisiaj jednak nie chciałbym jednoznacznie przesądzać o losach Piorunów w nowych wersjach.

Przejdźmy nieco do kwestii międzynarodowych. Obrona powietrzna i przeciwrakietowa ma być jednym z kluczowych tematów szczytu NATO w Waszyngtonie. Jakie będą najważniejsze postulaty Polski?

Mogę potwierdzić, że szeroko rozumiana obrona powietrzna, w tym naziemna obrona powietrzna i przeciwrakietowa, będzie jednym z kluczowych tematów szczytu NATO, jako Siły Zbrojne RP przygotowujemy się do tego. Zanim jednak podejmiemy dyskusję o konkretnych postulatach, warto pochylić się nad ujednoliceniem aparatu pojęciowego, bo pewne kwestie w mojej ocenie nie są do końca precyzyjnie zdefiniowane nawet w dokumentach NATO.

Czytaj też

Pierwszą rzeczą, która nie jest jednoznacznie określona lub przestrzegana, jest nazewnictwo, jeśli chodzi o zasięgi systemów. Podam przykład: my nazywamy system Mała Narew zestawem krótkiego zasięgu (SHORAD), podczas gdy Brytyjczycy mówią o zestawie Sky Sabre z takimi samymi pociskami CAMM jako o systemie średniego zasięgu (ang. Medium Range, MRAD). W Polsce jako system MRAD definiowany jest zestaw Patriot, czy szerzej system Wisła. Jeśli więc mamy definiować wspólne zdolności do modelu sił NATO, składać deklaracje, musimy mówić tym samym językiem.

Musimy w sposób jednoznaczny zdefiniować podział zasięgów i stref rażenia. Nie tylko pod kątem możliwości dolotu rakiety, czy innego efektora, na określoną odległość, ale też możliwości skutecznego zwalczania celu manewrującego na danym dystansie. Jeśli tego nie zrobimy, to może okazać się, że mówiąc o deklaracji systemu krótkiego zasięgu do systemu NATO jedne państwa będą miały na myśli zestaw zbliżony parametrami do Narwi, inne – zestaw przenośny klasy Poprada czy Pioruna, a jeszcze inne – systemy lufowe. A to są przecież elementy nieporównywalne. W przeszłości NATO przyjęło definicję batalionu jako modułu bojowego, jako elementu dysponującego określonymi zdolnościami, zapasami amunicji i spełniającego szereg uniwersalnych wymagań. Mam wrażenie, że w zakresie obrony powietrznej i przeciwrakietowej potrzebujemy podobnego rozwiązania, a na razie go nie mamy.

Jednostka ogniowa (wyrzutnia) przeciwlotniczego systemu rakietowego Mała Narew.
Jednostka ogniowego przeciwlotniczego zestawu rakietowego Mała Narew na podwoziu Jelcz 882 strzela pociskiem CAMM z wyrzutni MBDA iLauncher na poligonie w Ustce.
Autor. plut. Aleksander Perz / 18 Dywizja Zmechanizowana

Są też inne obszary, wymagające podobnych wyjaśnień?

Jeśli planujemy wspólne działanie w systemie obronnym NATO i deklaracje narodowych zdolności, musimy też dokładnie określić, co oznacza zintegrowana obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa. Bo o ile „Integrated Air and Missile Defence System” jest na ustach wszystkich, to pojęcie to jest interpretowane w różny sposób. Jest ogromna różnica między integracją a interoperacyjnością, nie ma jednoznacznych definicji tych obszarów dla obrony powietrznej w dokumentach NATO.

Dla nas obrona zintegrowana, to taka, jaką budujemy w programach Wisła i Narew. Możemy więc wykorzystać do zwalczania celu efektor Narwi wykorzystując dane z sensora działającego dla systemu Wisła. Jeśli mamy natomiast system Patriot i system Sky Sabre podporządkowane polskiemu Dowództwu Operacyjnemu, to one są interoperacyjne, bo mogą działać w jednym ugrupowaniu i przekazywać informacje jednemu przełożonemu, który stawia im zadania, ale nie są zintegrowane, bo nie możemy strzelać z zestawu Patriot do celów wykrytych przez radar Giraffe systemu CAMM. Warto więc uporządkować te pojęcia, bo musimy wiedzieć, czy chcemy zbudować system zintegrowany, czy tylko interoperacyjny. Nie możemy dopuścić do sytuacji, by na szczycie NATO padły deklaracje, na przykład o budowie zintegrowanego systemu obrony powietrznej, bez jednoznacznego wyjaśnienia tych pojęć.

Trzeba być też świadomym, że nie ma technicznych możliwości pełnego zintegrowania wszystkich systemów obrony powietrznej w całym NATO, czy w całej Europie, ani pokrycia całego Starego Kontynentu obroną. Możemy jednak i powinniśmy rozważyć tworzenie regionalnych koalicji systemów obrony przeciwlotniczej, zakładając że te systemy byłyby zintegrowane w jednym systemie dowodzenia i w pełni współdziałały ze sobą, a następnie działały by na zasadzie interoperacyjności z pozostałymi regionami. Jedna taka koalicja mogłaby funkcjonować na północy i wschodzie Europy, na przykład z udziałem Finlandii, Szwecji, krajów bałtyckich, Polski, inna – na południu Europy, jeszcze inna na zachodzie kontynentu. Te systemy byłyby w pełni zintegrowane ze sobą (w ramach koalicji), a jednocześnie interoperacyjne z całym systemem NATO. To rozwiązanie możliwe do osiągnięcia na obecnym poziomie rozwoju technologicznego, uwzględniając możliwości przekazu danych.

Co to oznacza w praktyce?

Musimy dążyć do tego, żeby w sposób jednoznaczny rozpoznawać wszystkie cele. Gdyby w jednym regionie funkcjonowało kilka systemów, które nie są ze sobą zintegrowane, to mogłoby się okazać, że rozpoznają kilka różnych celów. A tego powinniśmy unikać, bo wszystkie systemy obrony powietrznej rozmieszczone na wschodniej flance NATO powinny mieć ten sam jednolity obraz sytuacji w przestrzeni powietrznej. Co nie oznacza – przykładowo – że zestawy dyżurujące w Hiszpanii muszą mieć ten sam obraz na podobnym poziomie szczegółowości, bo tworzenie go, a przede wszystkim przesyłanie, byłoby bardzo trudne do osiągnięcia z technicznego punktu widzenia, nawet na bardzo zaawansowanych systemach.

Wojna na Ukrainie pokazuje nam, że coraz większym zagrożeniem są systemy bezzałogowe. Jak wygląda wdrażanie środków zwalczania BSP do Wojska Polskiego? I czy możemy w tym obszarze angażować się w inicjatywy NATO?

Systemy zwalczania bezzałogowych statków powietrznych to jeden z priorytetów Agencji Uzbrojenia. I zamierzamy je rozwijać, także w ramach inicjatywy Unii Europejskiej, wraz z sojusznikami NATO. Będziemy mówili o tym głośno na szczycie w Waszyngtonie.

Obecnie w Unii Europejskiej istnieje instrument EDIRPA, pozwalający na dofinansowanie wspólnych zakupów uzbrojenia do państw członkowskich. W ramach programu EDIRPA, zakładającego dofinansowanie budowy zdolności przez państwa członkowskie, chcemy zaproponować system KINMA – Kinetyczny i Niekinetyczny Moduł Antydronowy. Jest to opracowywany dla zestawu Pilica+ system zwalczania BSP o otwartej architekturze. Będzie on wyposażony w sensory i efektory różnego typu, w tym systemy zakłócające, amunicję programowalną, armaty, rakiety, z możliwością rozbudowy o inne elementy. System będzie służył do kompleksowego zwalczania BSP, tak kinetycznego, jak i niekinetycznego. Do zwalczania bezzałogowców zamierzamy też stosować własny „myśliwski” system bezzałogowy, mogący razić nieprzyjacielskie systemy odpowiednimi pociskami. To pozwoli na poważne zwiększenie jego zasięgu.

Czytaj też

Co bardzo istotne, choć system KINMA budowany jest w ramach programu Pilica+, to równocześnie może zostać od niego odłączony i działać samodzielnie. Można też pozyskiwać takie zestawy całkowicie samodzielnie, więc nawet jeśli kupujemy 22 systemy Pilica+, to możemy pozyskać kilkakrotnie więcej tych zestawów. Przekazaliśmy informację o tym systemie krajom sojuszniczym, za pośrednictwem NATO, a także polskich attachatów wojskowych. Wstępnie zainteresowanie wyraziły Czechy. Jeśli do szczytu w Waszyngtonie w projekt zaangażują się też inni sojusznicy, będziemy wnioskować o dofinansowanie z programu EDIRPA. Przypomnę, że wymogiem jest wspólny zakup zdolności przez trzy państwa członkowskie UE. Oczywiście, jeśli nie uda się uzyskać dofinansowania, system będziemy realizowali samodzielnie, ze środków własnych.

Takie inicjatywy są bardzo potrzebne. Ostatnie miesiące na Ukrainie pokazują jednak, że nasycenie bezzałogowcami pola walki rośnie bardzo mocno i szybko, włącznie z najmniejszymi systemami to dziesiątki tysięcy sztuk. Jakie są doświadczenia Wojska Polskiego i plany budowy szerokiej obrony przeciwko różnym typom BSP?

W Wojsku Polskim mamy system niekinetyczny, SkyCtrl, zdolny do wykrywania i zakłócania bezzałogowców. Mamy pewne doświadczenia z wykorzystania go na granicy polsko-białoruskiej, jednak nie służy on do kinetycznego, fizycznego zwalczania BSP. Firma APS, producent systemu SkyCtrl, wraz z brytyjską firmą MSI Defence Systems opracowała też system zwalczania, obejmujący sensory i systemy zakłócania firmy APS oraz armatę Bushmaster II kalibru 30 mm z amunicją programowalną.

Musimy też pamiętać, że bezzałogowce bardzo się od siebie różnią. Najmniejsze systemy, o najmniejszym zasięgu, adaptowane z zastosowań cywilnych, są bardzo trudne do zestrzelenia środkami kinetycznymi. Do ich zwalczania powinno się stosować tam gdzie to możliwe zakłócanie, a także energię skierowaną.

Ładowanie spaletyzowanego systemu SKYctrl SKID
Autor. APS

Na jakim etapie są prace nad zastosowaniem systemów energii skierowanej w Wojsku Polskim?

Przeprowadziliśmy zaawansowane rozmowy z kilkoma partnerami zagranicznymi. Wiemy już, jakie zdolności powinny i mogą realnie zostać osiągnięte przez systemy, jakie zamierzamy pozyskać. System KINMA będzie mógł zostać rozszerzony o systemy energii skierowanej. W pierwszej kolejności będzie to laserowy system rażenia, bo takie zestawy są skuteczne wobec bezzałogowców. Prace nad takimi rozwiązaniami są już mocno zaawansowane i są one na dość wysokim poziomie gotowości technologicznej, choć pozostają wyzwania związane z niezawodnością efektorów w warunkach pola walki, wilgotności, zabrudzeń itd.

Kolejnym etapem rozwoju systemu KINMA powinno być włączenie do niego systemów działających na bazie wiązki mikrofalowej (HPM). W różnych państwach prowadzone są prace w tym zakresie i w przyszłości tego rodzaju systemy powinny osiągnąć dojrzałość technologiczną. Wdrożenie tej technologii pozwoli na znaczny wzrost potencjału systemu KINMA.

Dodam, że nasze prace analityczne dla systemu KINMA zostały już praktycznie ukończone. W momencie, gdy pojawiły się środki z EDIRPA, zaprosiliśmy do udziału sojuszników, a jednocześnie zapytaliśmy o ich spostrzeżenia. Będziemy realizować projekt w szybkim tempie. Zakładamy, że cały moduł bateryjny będzie się składać z sensorów radarowych, sensorów pasywnych i efektorów artyleryjskich umieszczonych w sposób zintegrowany na pojazdach ciężarowych, oraz oddzielnych, lżejszych systemach z wyrzutniami rakiet na bazie samochodów terenowych. Widzimy bardzo duże zapotrzebowanie na podobne rozwiązania w krajach NATO i mamy nadzieję, że będziemy mogli spełniać je nie tylko dla Wojska Polskiego, ale też dla sojuszników, angażując także środki Unii Europejskiej. To bardzo korzystny obszar dla współpracy międzynarodowej, dający możliwości rozwoju.

A co z zabezpieczeniem dla poszczególnych żołnierzy, pododdziałów, czy integracją systemów antydronowych z czołgami, wozami bojowymi, innymi platformami?

Systemy obrony przeciwlotniczej, takie jak KINMA, z założenia służą do ochrony wojsk i obiektów. Jeśli chodzi o zestawy Pilica+, których elementem będzie KINMA, to ich zadaniem jest przede wszystkim obrona zestawów Wisła i baz lotniczych. W zależności od potrzeb system KINMA może być wysyłany również do osłony innych elementów, włącznie ze zgrupowaniami wojsk.

Czytaj też

Jeśli natomiast chodzi o systemy przeznaczone dla poszczególnych wozów bojowych, czy pojedynczych żołnierzy, to są systemy raczej służące do samoobrony i oparte na zakłócaniu. Pojazdy, takie jak czołgi i BWP, również mają swoje ograniczenia, jeśli chodzi o integrację systemów, choć oczywiście są możliwości aby wzmacniać ich osłonę przeciwko nowo pojawiającym się zagrożeniom.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

Komentarze (31)

  1. pawelv

    Energia skierowana ? Co na to prawo? Czy jest to legalne ? Czy jest prawodawstwo w tej dziedzinie ? Broń palna jest określona prawem i za jej posiadanie grozi kara, a z jakiego paragrafu może być karana osoba która posiada urządzenie do energii skierowanej, co z koncesjami dla producentów takich urządzeń? Czy nie za wcześnie o tym mówić zanim głosu nie zabiorą sądy?

    1. Czytelnik D24

      A co ma do tego prawo?

    2. pawelv

      Prawo do tego na razie nic nie ma, dopóki takie urządzenia nie trafią do osób cywilnych i osoby cywilne nie będą takich urządzeń produkować.. Jeśli za posiadanie jednego naboju (który sam w sobie nie jest grożniejszy niż pojemnik ze sprężonym powietrzem lub gazem) grozi do 8 lat więzienia to czy według prawa nic nie będzie grozić za posiadanie urządzenia które wypali samochód lub ludzi

    3. Czytelnik D24

      @pawelv To wojskowe systemy obrony mają trafić w ręce cywilów?

  2. Obiektywny

    Czyli podsumowując krótko w okolicy 2030 roku będziemy mogli powiedzieć , że mamy obronę przeciw lotnicza i w jakimś wymiarze anty balistyczną , wszystko co do tego roku to jedynie czekanie i stopniowe dogrywanie poszczególnych elementów . I nie jest to krytyka tych terminów bo wiadomo że jest to sprzęt niezwykle specjalistyczny i wyszukany ale jedynie stwierdzenie że przez dekady nie robiliśmy nic i obecnie w w latach 2025, 2027 itp daj Boże żebyśmy tego nie żałowali...

    1. user_1050711

      @Obiektywny. "My" to znaczy kto będzie mógł powiedzieć ? Sztaby dużych związków wojskowych i wielkie obiekty strategiczne ? A co z mieszkańcami miast ? Płacą podatki, a w zamian ani nawet nie przewiduje się dla nich ochrony ? Aby drony bezkarnie nie latały, jak Stukasy w 1939 ? Albo jak teraz na Ukrainie, bezkarnie celując w bloki mieszkalne ? Mamy prawo jedynie płacić podatki, bez prawa do obrony nas w zamian ? Wyjaśnię, żę owszem, mieszkam w GR, niemniej w Polsce mam dzieci, wnuki i połowę okresu stażu emerytalnego.

    2. Seb66

      # User. W naszych warunkach państwo nie jest w stanie osłonić ani miast ani newralgicznych obiektów cywilnych. Nigdy nie osiągniemy nawet plytkiego nasycenia środkami plot. Miasta, elektrownie, wodociągi, rafineria, magazyny paliw czy gazu. To cele ŁATWE do ataku. Porzuć nadzieje, skoro nawet wojsko NIGDY nie będzie mieć nasycenia. Bo ani MON tego nie chce ani politycy tego nie chcą.

    3. user_1050711

      @Seb Przecież o tym piszę ! Że mają to w nosie ! Obywatele w tym państwie NIE LICZĄ SIĘ, ani nie mają narzędzi wpływu na kontrolę raz wybranej na 4 lata, autokratycznej władzy. To NIE jest demokracja.

  3. ciekawy1

    Litwa kupuje systemy bardzo krótkiego zasięgu RBS 70 NG na pojazdach kołowych, które co do koncepcji są odpowiednikiem polskiego Poprada, ale z zasięgiem przyszłych rakiet Grzmot. Nie rozumiem odwrotu od tych przyszłościowych rozwiązań dobrych dla jednostek będących poza zasięgiem parasola ochronnego plot. Narwi czy Pilicy+.

    1. Essex

      To proste.pewnie nadsl nie potrafimy zrobic rskiety o zasiegu 10km a te zapoeiedzi to zwykle bajki byly i tyle....jak to u nas....

    2. Davien3

      ciekawy1 RBS-70NG są naprowadzane w wiazce lasera maja zasieg max 9km i waza 5x tyle co Piorun wiec są znacznie gorszym pociskiem od Pioruna Do Grzmota majacego zasieg 12+km i majacego miec głowice IIR nawet sie nie umywaja.

    3. ciekawy1

      @Davien3 Planujemy zakup, rozwój, produkcję 3 rodzajów pocisków CAMM, a nie chcemy rozwijać naszej polskiej udanej konstrukcji? W mojej opinii aż się prosi o montaż większych, donośniejszych na większą odległość Grzmotów na pojazdach Poprad, Pilica czy SONA/Biała.

  4. ciekawy1

    Zapominamy o jednym ważnym elemencie. Czy nie jest tak, że aby IBCS miał sens, potrzebne są tanie efektory do wyboru w trakcie oceny zestrzelenia kalkulacją koszt/efekt? Czy do eliminowania dronów nie powinny służyć wysunięte jednostki patrolujące w pewnej odległości od zgrupowań i baz z dywizjonami z Narwią i Wisłą? Czy do tego nie powinny służyć systemy dodatkowo do tego wyznaczone Pilica oraz Poprady z efektorem tanim-polskim? Czy nie dlatego rozwój zasięgu pocisków Piorun powinien mieć znaczenie?

  5. Ein

    2/2 Bardzo ważne, że szeroko: jest wiązkowa, jest mikrofalowa i w ogóle jest kompleks, cały system rozwiązań (KINMA). To nawet istotniejsze od jakiegoś pojedynczego projektu. Także cieszy, bo widać że jest robione.

    1. Seb66

      Widać, ale że są OBIETNICE. Widac że to co już gotowe będzie WSTRZYMYWANE by....je "ulepszać", havha ha. Widać że np. Sona choć NIE zdefiniowana, JUZ będzie redefiniowana. Ale naiwnym wystarczą puste OBIETNICE, np 100 konkretów i paliwo po 5,19, ha ha ha! Obietnice. które wezmą za...pewnik. Ślepo naiwnych nie sieją. Naiwni lubią słuchać OBIETNIC.

  6. zibip47

    Chocby nie wiem jak doskonały Zintegrowany System Dowodzenia Bitwą Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej może coś przepuścić. Pan generał powiedział: "Systemy obrony przeciwlotniczej, takie jak KINMA, z założenia służą do ochrony wojsk i obiektów. Jeśli chodzi o zestawy Pilica+, których elementem będzie KINMA, to ich zadaniem jest przede wszystkim o b r o n a zestawów Wisła i baz lotniczych. W zależności od potrzeb system KINMA może być wysyłany również do o s ł o n y innych elementów, włącznie ze zgrupowaniami wojsk." Tu zabrakło mi pytania redaktora Grafa: Co będzie bronić ludność cywilną skupioną po za strefami objętymi ochroną Wisły, Narwi , Pilicy i Popradu i czy się myśli takich efektorach? Ma pan, panie redaktorze dostęp do takich źródeł informacji, Może zgłębi pan temat.??

  7. Dudley

    Mały dron jest trudny to zniszczenia środkami kinetycznymi, i to mówi żołnierz? Jeśli chce zwalczać takie drony jak Dji czy Warmate, Piorunem, CAMM lub armatą ZU23 to pewnie ma rację, ale jeśli użyć Bushmastera lub KDA z amunicją programowalnej rozcalaną, to tu żadnej trudności nie widzę. Użycie lasera jest tańsze, ale nie wiem czy równie skuteczne przy ataku roju. Chyba że będzie to urządzenie o niespotykanej do tej pory mocy, rzędu tysięcy kW.

    1. user_1050711

      @Dudley. Pewen producent twierdzi, że doświadczalnie, wspólnie z ichnym MON, wystarczającą na małe drony moc lasera ustalono na 180 kW.. Ów MON za to zapłacił i widziałem rzecz w działaniu. Na filmie oczywiście. Jest w youtube.

    2. Dudley

      user_1050711 Nie twierdzę że laser o mniejszej mocy nie poradzi sobie z nawet dużym dronem. Chodzi o czas w jakim działo laserowe jest w stanie przekazać wystarczająca ilość energii potrzebną do zniszczeniach celu. Laser o mniejszej mocy musi cel oświetlać przez dłuższy czas powiedzmy kilkanaście do kilkudziesięciu sekund. Prze ten czas, inny dron z roku może wykonać misję. Armata KDA z amunicją rozcalaną programowo potrzebuje mniej czasu na zniszczenie celu jak obecnie stosowane lasery.

  8. bc

    Co do efektywności i przydatności GEM-T to rację raczej mają Szwedzi, Niemcy i Rumuni, rakieta ok 3x cięższa od PAC3. Dla Plicy powinna powstać jakaś tańsza wersja CAMM z dużo prostszą głowicą, jak w Tamir, plus armaty 35mm z rozcalaną amunicją do efektywnego CRAM.

    1. Czytelnik D24

      "ani PAC-2 GEM-T do użycia bojowego, gdyż ten drugi nie daje nam możliwości działania w środowisku sieciocentrycznym" - przeczytałeś to zdanie?

    2. Davien3

      bc Rumunii od 2026r w swoich Patriotach bedą uzywali SkyCeptorów produkowanych u nich w kraju. Tamir ma albo aktywna głowice albo IIR więc wcale nie prostsza od CAMM.

  9. szczebelek

    W końcu rzeczowy wywiad o koncepcji budowy polskiej OPL z wyjaśnieniem wiele kluczowych znaków zapytania oraz zakłamania w kontekście offsetu dla systemów Wisła i Narew do tego dochodzi fakt, że nasze mieczniki mają używać tych samych efektorów co Narew ( CAMM-ER i FCM). Pojawił się też kontekst, że wojsko nie jest chętne zwiększaniu zasięgu pioruna lecz interesuje się zmianą systemu naprowadzania oraz zintegrowaniem go z kolejnymi platformami . Jestem ciekawy jak bardzo nasi wojskowi pomylili się w koncepcji budowy Sony skoro nawet nie pokazano owoców na papierze. Co ostatniego to znaczy zwalczania dronów to chyba największą przeszkodą jest nowość tematu w kwestii kilkuset rozproszonych i tanich celów w odpowiedzi trzeba mieć rozproszony system, którego elementy będą działać na tych samych zasadach.

    1. Seb66

      Wojsko nareszcie może zacząć odrzucać wszystko co polskie! Wszak "polskość to nienormalnosc"? S że nie ufają tym którzy stworzyli najlepszy obecjie manpads na swiecie? A kogo w MON to obchodzi? Grunt to zakończyć...słuzbę POLSCE o 17 i ...do domu!!

    2. Davien3

      Szczebelek ale wiesz że w systemie Sea ceptor ma jedynie zwykłe CAMM a produkowanych w Polsce na licencji CAMM-ER bedzie za mało nawet dla Narwii? I ciekawe czy kupili ExLS bo inaczej nie odpalisz wiecej niz po jednym CAMM-ER z VLS Mk-41.

    3. Davien3

      @Seb obecnie najlepsze MANPADS ma Turcja. Piorunowi do nich brakuje mniej wiecej tyle co Strzale do Pioruna.

  10. Czytelnik D24

    Skoro FCM będzie również w Wiśle to albo będzie to pocisk z gorącym startem zintegrowany z wyrzutnią M903 albo zostanie opracowana nowa wyrzutnia dla pocisków z zimnym startem.

    1. Ein

      Słuszna uwaga. Bo to jest ze sobą ni jak kompatybilne. Także pewnie jak piszesz dodatkowe wyrzutnie, co niestety komplikuje i zaletą na pewno nie jest. Choć może da się uzyskać zdolność przez modyfikację M903 (różne położenia i zarazem zdolności do odpalania efektorów o różnej metodzie startu?)

    2. Davien3

      czytelnik D24 Pewnie zintegruja z Wisła ExLS który umozliwia odpalanie FCM nawet z VLS Mk-41 a do tego moze robic za oddzielna wyrzutnie Bo z ILaunchera na pewno nie odpala tego pocisku.

    3. Davien3

      Ein nie da się zmodyfikowac tak M903 by była w stanie odpalac oba typy, za bardzo sie róznia te metody startu

  11. Seb66

    No to już wiecie dlaczego nie ma i nie będzie np. Sony? Bo właśnie REDEFINIUĴĄ - ha ha ha. - niezdefiniowane dotad wymagania. A że robią to...dokładnie, żeby zrobić to dobrze, robią to...WOLNO. Za kilka lat gdy świat pójdzie dalej. MON zauważy że trzeba... zredefiniowac niezdefiniowane wymagania. Kurtyna!

    1. Franek Dolas

      Dokładnie Lanie wody to j

  12. Franek Dolas

    Definiowanie czegoś tam i brak koncepcji rozwoju np pioruna to kierunek obecnej władzy. Brawo brawo brawo.

    1. Irateas

      Niestety to trochę tak wygląda na zasadzie: "oj tam piorun...". Duży zawód.

    2. Ein

      Dla płaczek po poprzedniej władzy… głupoty o "uwaleniu" rozwoju Pioruna można między bajki włożyć. Pan generał wyraźnie mówi o tym, że to jedna z kluczowych rzeczy, że ma być lekki, że ma być na ramię, że zdecydowanie rozwój i będzie inwestowane, wreszcie że robiona jest wyrzutnia i wersja lotnicza. Dron myśliwy - brawo, to jest właściwy imo kierunek, bo tanie ma zwalczać tanie. WBE umie. Co do Grzmota. To kwestia zastanowienia się co i gdzie jest potrzebne. Czy przy CAMM z 0.5-25km i szeroko ta rakieta będzie robiła różnicę. Jeżeli będzie tańsza, będzie w innym sposobie naprowadzania (raczej tak, bo mowa o multispektralnej z Pioruna) to warto się nad tym zastanowić. I nikt tu tego nie przekreśla w wywiadzie, mowa jest o PIORUNIE i rozwoju, o NG (nowa głowica, nowe sposoby ataku - po wojnie, kloaka będzie analizowała i wyciągała wnioski).

    3. Był czas_3 dekady

      Taka władzę sobie naród wybrał i taka pozostanie co najmniej 4 lata. Jescze nie wiadomo jak zachowa się względem BORSUKa

  13. Ein

    Bardzo dobry wywiad i jeden z tych obszarów, który imo robiony jest referencyjnie. Widać, że ta gwiazdka była w pełni zasłużona i to jeden z tych oficerów, który po prostu potrafi, wie, widzi szerszy kontekst, podchodzi do zadań holistycznie. No to już wiadomo dlaczego Sona jest opóźniona. Patrząc na to, co tam było proponowane przez przemysł (HSW - pewnie zgodnie z jakimiś wskazaniami gestora) rodzina pojazdów ala Loara okazała się mało sensowna. Ot, wnioski z wojny na bieżąco implementowane. Możemy dojść do tego pewnie inaczej i etapami, wdrażając już gotowe rozwiązania, co najwyżej je adaptując. Zwróćcie uwagę, że następca Geparda, na KTO Boxer to głównie armata z programowalną i opcjonalnymi efektorami bardzo krótkiego zasięgu. Nie mówię, że to jest dla nas kierunek tylko coś, nad czym warto się zastanowić. Oczywiście słuszne uwagi nt. braku czasu. Tu musi być robione w trybie "wojennym", czyli szybkie decyzje.

  14. Prezes Polski

    Jeśli dobrze zrozumiałem pociski o większym zasięgu będą, ale nie wiadomo kiedy. Natomiast zwiększeniem zasięgu Pioruna armia nie jest zainteresowana. Ciekawe podejście.

    1. Essex

      Ttadycyjnie....przeciez nie pokazesz tego na defiladzie....u nas MON niczym nie jest zainteresowany, jakis dodatkowy pancerz na naszych T72? Po co....moderka F16? Why?????......cos przeciw dronom? Modernizacja Kraba? No bez przesady.....po co tanszy pocisk do Patriota jak bedxiemy do wszystkiego wslic rskietami ze xlota.....kto bogatemu zabroni

    2. user_1050711

      @Esex. Wyjaśniam wyżej: Za wyrób rodzimy (typu jakiś Piorun+ =10km) nie ma żadnych prowizji, jak to za wyrób polski i to firmy stanowiącej własność publiczną. Dodatkowe kostki na T-72 Ukraińcy dołożą sobie sami, na swóju koszt. A raczej nie wątpię, że wszytkie teciaki iść mają w ogień. Amerykanie wcześniej nie uzgodną z russkimi pokoju. Moderka F-16 pokazałaby, że wystarczy jeden F-35 np. na pięć F-16V (jak obliczyli to Grecy), a przecież godzina lotu F-16 jest mniej korzystna dla producenta, niż godzina lotu F-35. A firma L-M znana jest z chojności wobec decydentów, tudzież bywały sygnały (np. od Komisji Handlu USA), że dostarczane części zamienne sprzedawano o miliardy za drogo (np. do Grecji i na Tajwan +1,8mld USD) Po prostu potwierdzane fakty, było już trochę tych afer. Czyli, że MON oczywiście woli zamawiać więcej F-35, niż jakieś tam (phi !) upgrejdy F-16.

  15. Lech6

    Cena PAC-3 to 5 do 7 milionów dolarów za sztukę a gdzie zapowiadane tanie i masowe efektory? Dlaczego wojsko olewa rozwój PIORUNA? Nawet gdyby był większy i cięższy to i taki jest potrzebny chociażby do zestawów Poprad i ZUR23-2R. Znowu chcą Polskę sprowadzić do roli producenta środków na licencji i dostawcy podwozi?

    1. Essex

      Mieliscie 8 lat aby bylo 8naczej, cos zmieniliscie? Nic....zatem po co re zale? Zawsze klepalismy podwozia i niccdie nie zmieni, wieki zaniedban robia swoje

  16. Jankesd

    Dzień dobry Państwu .Wywiad p. generała w porządku przedstawił wizję polskiej opl do roku 2030. Jednak nie wszystko mógł powiedzieć i nurtują mnie takie tematy jak 1.Armata przeciwlotniacza KDA 35 na którą mamy licencje co dalej z nią w WP -wiadomo odmiana OSU-35K będzie w MW na tzw. Miecznikach. 2.Czy już definitywnie system Noteć został zamknięty przez MON dot. zastąpienia 57 mm armaty przeciwlotnicze S-60MB w MW, jak elementy systemu są gotowe do produkcji. 3.Czy w programie SONA MON chce zamienić kaliber 35 na 30 mm. 4.Na koniec jak chce rozwiązać zapewnienie podstawowej obrony plot dla wielkich metropolii miast w Polsce przed atakiem wszelkiej maści dronów i rakiet tego właśnie zabrakło, bo to jest najważniejsze dla funkcjonowania ludności.

  17. MiP

    Zaraz pojawią się płaczki po pis i znowu będzie że nowy minister ON wszystko robi źle,nic nie kupuje i że w ogóle jest koniec świata bo pis nie rządzi

    1. Franek Dolas

      MiP Nowy minister jeszcze nic nie kupił i nic nie zrobił w sprawie nowych zakupów które sam by zainicjował. Na razie podpisał jedną umowę ramową która była przygotowywana za Błaszczaka. Będąc obiektywny nie mogę powiedzieć ż KK wszystko.robi źle bo w zasadzie nie robi nic poza udziałem.w jakiś spotkaniach i wygłaszania infantylnych banerów na temat wojskowości.

    2. szczebelek

      Merytoryczne komentarze to zbyt wysokie progi 😂😆

    3. Takijeden

      @Franek Dolas Przepraszam bardzo, a skąd ty możesz wiedzieć, że nic nie zrobił w kierunku nowych zakupów? Pracujesz w MON na wysokim stanowisku, że masz dostęp do takich informacji?

  18. SAS

    PO czynach ich poznacie. Zero zaufania do resetowców.

  19. szczebelek

    W końcu rzeczowy wywiad o koncepcji budowy polskiej OPL z wyjaśnieniem wiele kluczowych znaków zapytania oraz zakłamania w kontekście offsetu dla systemów Wisła i Narew do tego dochodzi fakt, że nasze mieczniki mają używać tych samych efektorów co Narew ( CAMM-ER i FCM). Pojawił się też kontekst, że wojsko nie jest chętne zwiększaniu zasięgu pioruna lecz interesuje się zmianą systemu naprowadzania oraz zintegrowaniem go z kolejnymi platformami . Jestem ciekawy jak bardzo nasi wojskowi pomylili się w koncepcji budowy Sony skoro nawet nie pokazano owoców na papierze. Co ostatniego to znaczy zwalczania dronów to chyba największą przeszkodą jest nowość tematu w kwestii kilkuset rozproszonych i tanich celów w odpowiedzi trzeba mieć rozproszony system, którego elementy będą działać na tych samych zasadach.

    1. user_1050711

      Myślę, że to po prostu za wyrób rodzimy,przy tym z koncernu stanowiącego własność publiczną, nie może być żadnej prowizji.

  20. Essex

    Ale tempo....normalnie czapki z glow.....redefinicja wymagan ile zajmie? 20 lat?....w sumie to moze i dobrze, minie epoka dronow, bedzie epoka laserow...znowu befzie redefinicja...wazne aby praca byla, kawka do 16, zero odpowiedzialnosci. Dziwie sie jak mozna byc generslem bez wiedzy i umiejetnosci wyciagania wnioskow z konfliktow? Co ciekawe ludzie nactym portalu robiacto w 5 minut za darmo....a i podpowiem: najpierw jskas analiza kablowni i od kablowni zacznijcie redefinicje. O integracji naszych radarow slyszymy od lat....bez zmian.....

  21. "Pułkownik" Michał

    Brakuje programu zapewnienia podstawowej i niskokosztowej obrony plot/prak dla miast wojewódzkich i wielkich aglomeracji, by później w razie "W" i terrorystycznych ataków na miasta, nie ograbiać z systemów obronnych jednostek WP.

    1. marwin

      W punkt...

  22. Rusmongol

    W piątek jedna z najwybitniejszych współczesnych rosyjskich pisarek, laureatka wielu prestiżowych nagród literackich Ludmiła Ulicka, która krytykuje Kreml za inwazję na Ukrainę, została uznana przez rosyjskie władze za "zagranicznego agenta".......kolejny zwykły dzień w kartelu mosskiewskim.

  23. Rusmongol

    Nigdy więcej tutaj rosyjskich porządków, nigdy więcej tutaj ruskiego miru. Nie chcemy. Mamy swoją kulturę, swoją wiarę - podkreślił Andrzej Duda w dniu obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. - Wielkoruskość, imperializm i ciemiężenie innych narodów. Dzisiaj to wszystko zna Ukraina - stwierdził.

  24. Chyżwar

    Nie wiem czy aż tak trudne. Borsuk albo Rosiek z zagłuszarką, radarami od firmy APS na wieży i Piorunami zamiast PPK to więcej niż SKYctrl SKID posadzony na platformie. Desantu nie weźmie, ale może towarzyszyć wojskom zmechanizowanym i trudno byłoby go odróżnić od zwykłych BWP. Z rozwijanymi przez MESKO grzmotami w miejsce Piorunów byłoby jeszcze lepiej bo wraże śmigłowce potrafiłby trzymać na bezpieczny dystans. Podejrzewam, że konstruktorzy potrafiłby wcisnąć w miejsce gdzie zwykle jest przedział desantowy antenę, do HPM tak dowcipnie, żeby po otwarciu dachu wysunęła sią z kadłuba.

  25. KrzysiekS

    Przynajmniej w tym rodzaju sił zbrojnych widać logikę i konsekwencję.

Reklama