Reklama

Technologie

Skradziono elementy rosyjskiego “Doomsday Plane”

Fot. Wikipedia/CC BY-SA 3.0
Fot. Wikipedia/CC BY-SA 3.0

Nieznani sprawcy ukradli 38 modułów systemu łączności rosyjskiego samolotu Ił-80 czekającego na remont w zakładach lotniczych mienia Beriewa w Taganrogu. Jest to o tyle szokujące, że samolot ten stanowi powietrze stanowisko dowodzenia, popularnie nazywane „Doomsday Plane” (ang. samolot dnia zagłady), gdyż ma ono służyć na wypadek zniszczenia naziemnych punktów dowodzenia w wyniku wojny atomowej. Z pokładu tej maszyny możliwe jest np. użycie rosyjskiego arsenału jądrowego.

Incydent został opisany m. in. przez dziennik „Izwiestia” i agencję „RIA- Nowostii”. Kierownictwo Zakładów Loczniczych im. Beriewa w Taganrogu (obwód rostowski) powiadomiło policję o stwierdzeniu włamania. Nieznani sprawcy otworzyli luk ładunkowy czekającego na remont w zakładach samolotu Ił-80 i wyniósł 38 elementów „urządzeń radiowych”.

W zdarzeniu nie byłoby nic szczególnie dziwnego, gdyż różnego typu „złomiarze” potrafią w Rosji, ale również w innych byłych krajach ZSRR, kraść miedziane i stalowe elementy wyposażenia i sprzętu nawet z baz wojskowych. Kradzież dotyczy jednak komponentów systemu łączności ściśle tajnego samolotu, z pokładu którego można na przykład wydać rozkaz wystrzelenia rakiet z głowicami jądrowymi. Co najmniej niepokojące jest, że jeden czterech zbudowanych samolotów tego typu stał na lotnisku zakładów w Taganrogu bez specjalnego dozoru a kradzież ujawniono dopiero po jakimś czasie, być może po kilku dniach, gdy personel wszedł na pokład w celu rozpoczęcia prac remontowych.

Co równie istotne, samoloty zostały zmodernizowane w 2019 roku w zakresie właśnie systemów łączności i kodowania w celu zapewnienia możliwości bezpiecznego dowodzenia siłami zbrojnymi, w tym arsenałem jądrowym. Tak więc zdarzenie jest raczej bezprecedensowe, gdyż dotyczy maszyny, która powinna być ściśle strzeżona. Nie tylko ze względu na ważne systemy pokładowe, ale również możliwość sabotażu czy instalacji systemów inwigilacyjnych na maszynie o kluczowym znaczeniu.

Równie osobliwa jest sytuacja, w której informacje tego typu zostały upublicznione i to również przez rosyjskie państwowe media. Można jedynie spekulować jakie są okoliczności i uwarunkowania tego zdarzenia. Z pewnością nie stawia ono w dobrym świetle zarówno Zakładów Lotniczych Beriewa jak też rosyjskich służb specjalnych.

Ił-80 bazuje na czterosilnikowym samolocie pasażerskim Ił-86, dlatego czasem nazywany jest błędnie Ił-86WKP (Wozdusznyj Komandnyj Punkt - Powietrzny Punkt Dowodzenia). Prototyp tej maszyny oblatano w 1985 roku. Od cywilnej wersji Ił-80 od razu odróżnia „grzebień” umieszczonej nad przednią częścią kadłuba anteny systemów łączności satelitarnej. Brak jest też okien poza kabiną pilotów, między innymi po to, aby lepiej zabezpieczyć wnętrze przed promieniowaniem po wybuchu jądrowym.

Samolot posiada instalację do tankowania w powietrzu, która znacznie wydłuża możliwość przebywania w powietrzu obliczaną normalnie na osiem godzin. W kadłubie ukryta jest t rozwijana antena o długości 8 km przeznaczona do łączności z atomowymi okrętami podwodnymi.

image
Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama