Reklama

Siły zbrojne

„San Juan” zatonął podczas misji szpiegowskiej. Premier Argentyny ujawnia tajne dane

Nadal nie wiadomo, gdzie znajduje się wrak okrętu podwodnego ARA „San Juan”. Fot. Armada Argentina
Nadal nie wiadomo, gdzie znajduje się wrak okrętu podwodnego ARA „San Juan”. Fot. Armada Argentina

Szef argentyńskiego gabinetu ministrów Marcos Peña przyznał się 16 marca 2018 r. w parlamencie, że okręt podwodny ARA „San Juan” zaginął wraz 44 osobami na pokładzie szpiegując brytyjskie jednostki nawodne i statki powietrzne w pobliżu Wysp Falklandzkich”.

W ten sposób potwierdzono wcześniej ujawnione w mediach informacje, że do wypadku z 15 listopada 2017 roku wcale nie doszło podczas rejsu szkoleniowego, ale bojowego. Tego typu opinie były jednak oficjalnie określane jako spekulacje. Szczególnie aktywny w tych działaniach był argentyński minister obrony Oscar Aguad, który stanowczo zaprzeczał, by ARA „San Juan” realizował jakąkolwiek misję szpiegowską. Przypominał on jednak, że okręty podwodne zawsze prowadzą nadzór akwenu, w którym operują za pomocą swoich systemów obserwacji technicznej i wzrokowej oraz że jest to działania standardowe.

Teraz premier Marcos Peña przyznał się, że: „Priorytetowym celem taktycznym tego patrolu było zlokalizowanie, identyfikacja, rejestrowanie fotograficzne statków logistycznych i chłodni oraz tankowców, które były przemycane ze statkami rybackimi”. ARA „San Juan” miał śledzić przy tym nie tylko ruch jednostek pływających w pobliżu Wysp Falklandzkich, ale również aktywność brytyjskiego lotnictwa.

Sam fakt działania okrętu w pobliżu jednostek brytyjskich mógł mieć później wpływ na sposób prowadzenia akcji ratowniczej, a przede wszystkim na opóźnienie wysłania apelu o pomoc (w tym do brytyjskich służb SAR). Być może czekano, by uszkodzona jednostka mogła oddalić się od spornego rejonu chcąc uniknąć konfliktu z Londynem. Pojawiły się nawet niepotwierdzone informacje, że tuż przed katastrofą ARA „San Juan” był śledzony m.in. przez brytyjski śmigłowiec.

Według przedstawicieli argentyńskiej opozycji, oświadczenie Peña potwierdza bagatelizowanie przez rząd sprawy zaginięcia okrętu podwodnego. Coraz więcej  informacji wskazuje również, że ARA „San Juan” wypłynął na morze wbrew rekomendacjom przedstawicieli służb logistycznych wskazujących na wykonanie tylko części niezbędnych prac w czasie ponad trzyletniego remontu średniego.

By to wyjaśnić konieczne jest jednak odszukanie wraku, a nic nie wskazuje by miało to nastąpić w najbliższym czasie. Okręt podwodny zatonął 15 listopada 2017 r., ale już dwa tygodnie później akcja ratownicza została zmieniona na operację poszukiwawczą. Teraz działania te zostały faktycznie przerwane, pomimo apeli rodzin zaginionych członków załogi.

„Jesteśmy zmęczeni, smutni i pozostajemy w cierpieniu. Chcielibyśmy jednak by poszukiwania trwały dalej i by okręt został znaleziony”.

Malvinas Vallejos – krewny jednej z ofiar

Obecnie rząd argentyński zdecydował się jedynie na zaoferowanie nagrody w wysokości 5 milionów dolarów każdemu, kto znalazłby wrak ARA „San Juan”. Jest to jednak gest symboliczny, ponieważ koszt tego rodzaju operacji poszukiwawczej jest o wiele większy. Składa się na to nie tylko duży obszar prowadzonych poszukiwań, ale również fakt, że wcześniejsze działania tego rodzaju, prowadzone bardzo dużymi siłami przez jednostki z wielu krajów nie przyniosły spodziewanego rezultatu.

Reklama

Komentarze (6)

  1. Tomek72

    Zawsze należy zakładać, że WSZYSCY szpiegują ... i my powinniśmy robić TO SAMO np jak wiemy Amerykanie szpiegują Niemców - podejrzewam że vice versa itp itp ...

  2. Davien

    Ile szpiegostwo kosztuje istnień ludzkich / Rosja - Kursk / Argentyna - San Juan / Anglia - Skripal ? A to ci co o nich wiemy ......:)))

    1. Davien

      Do mojego fałszywego imiennika: Kursk to najprawdopodobniej został rozjechany przez Piotra Wielkiego więc nie kłam że się zderzył z innym OP , no chuba że był tak kiepskiej konstukcji... Siergiej Skripal to morderstwo dokonane przez Rosję więc kolejna wtopa.

    2. gem

      Już w czasach Jagiełły wiedziano, że \"jeden szpieg jest więcej wart niźli tysiąc zbrojnych\".

    3. zły

      Już 500 lat przed Chrystusem Sun Tzu pisał: \"Z tego powodu żadnego żołnierza nie traktuje się tak dobrze, jak szpiega, żaden nie otrzymuje nagród równie bogatych, jak szpiedzy, i żadna sprawa nie jest otoczona taką tajemnicą, jak praca szpiegów.\"

  3. mano

    pewnie byl tam jakis brytyjski okret podwodny ktory choronil nawodne jednostki. nie zdziwilbym sie gdyby san juan dostal torpeda.

  4. Rafff

    \"wypłynął na morze wbrew rekomendacjom przedstawicieli służb logistycznych wskazujących na wykonanie tylko części niezbędnych prac w czasie ponad trzyletniego remontu średniego\" - no to jak długo musi trwać remont żeby okręt mógł wypłynąć na pełne morze?

    1. -CB-

      No u nas trwa już 4 i końca nie widać.

    2. Nieździwiony

      Co do remontu okrętu podwodnego to ciekawe pytanie. Ile i czy nasz ORP Orzeł bedzie remontowany? Czy jeszcze popływa?

    3. TomCat

      dobrze że Bałtyk jest płytki i nasz Orzeł jeśli kiedykolwiek powróci z \"remontu\" nie zaginir jak Argentyński okręt

  5. Willgraf

    co się dzieje w pobliżu Antarktydy to zasadnicze pytanie i tak samo tajemnicze jak niewidoczna strona Księżyca, proponuje porównać w aplikacjach ilości satelitów nad kontynentami...Antarktyda przebija obie Ameryki i Europe razem wziętą ...po co tyle satelitów nad Antarktyda ?

    1. Bhar

      Pilnują, żeby nikt nie zobaczył, że ziemia jest płaska.

    2. zaciekawiony

      Jak Pan sobie wyobraża satelitę \"nad kontynentem Antarktydą\"? Jak on ma tam \"wisieć\"? I o jakich aplikacjach Pan myśli?

    3. WidmoPlayer

      Jak widzę Willgraf ma mapę pozycji satelitów wojskowych świata... interesujące. Może Willgraf da też cynk gdzie jest Arka Przymierza?

  6. BS-64

    Pewnie zderzył się z amerykańskim lub brytyjskim okrętem podwodnym przez co zatonął. Skoro prowadził misję szpiegowską to pewnie miał ogon. W czasach zimnej wojny dochodziło do wielu zderzeń śledzących się okrętów podwodnych ZSRR i USA. Jeżeli doszło do zderzenia to ani USA ani Wielka Brytania na pewno nie są zainteresowane ujawnianiem szczegółów. O szczegółach dowiemy się pewnie za 50 lat bo po takim czasie odtajniają archiwa w GB i USA

Reklama