Reklama

Siły zbrojne

Rosyjskie S-400 na rubieżach NATO

  • Rosomak APC with Rak self-propelled mortar. Photo: Defence24.pl
  • Fot. mil.ru

Rosjanie testują działanie systemów rakietowych S-400 Triumf rozlokowanych w północno-zachodniej Rosji, a więc w rejonie Moskwy, Petersburga i w rejonach graniczących z państwami NATO, takimi jak Norwegia, Estonia czy Polska. Zestawy tego typu znajdują się m.in. w Kaliningradzie. Jak podały służby prasowe Zachodniego Okręgu Wojskowego, S-400 Triumf zostaną przetestowane w zakresie współdziałania ze zintegrowanym systemem obrony powietrznej. 

Obsługa (systemów) S-400 ma przetestować ich integrację z istniejącym systemem obrony powietrznej Zachodniego Okręgu Wojskowego na strategicznym kierunku północno-zachodnim i przeprowadzić szereg specjalnych ćwiczeń.

Igor Muginow, szef służb prasowych Zachodniego Okręgu Wojskowego

Testy o jakich mówi Muginow związane są z integracją S-400 do systemów połączonej obrony powietrznej Zachodniego Okręgu Wojskowego, którego zadaniem jest koordynowanie działań różnych poziomów rosyjskich obrony powietrznej. W przyszłości ma się ona składać z wielu uzupełniających się warstw, tworzących parasol przeciwlotniczych i przeciwbalistycznych systemów krótkiego, średniego i dalekiego zasiegu. S-400 Triumf mają stanowić jedno z jego najwyższych pięter, gdyż zasięg stosowanych w nim pocisków ma sięgać 400 km.

Czytaj też: Obwód Kaliningradzki – rakietowy straszak Rosji

Przeciwlotniczy system dalekiego i średniego zasięgu S-400 Triumf zaliczany jest przez Rosjan do czwartej generacji. Według informacji strony rosyjskiej, jest on zdolny do zwalczania wszystkich współczesnych i perspektywicznych środków napadu powietrznego i kosmicznego, z wyjątkiem międzykontynentalnych pocisków balistycznych.

Każdy kompleks S-400 z pociskami 40N6, których dotąd nie wprowadzono na uzbrojenie, będzie miał możliwość zwalczania celów na odległości do 400 km. Z obecnie stosowanymi pociskami starszego systemu S-300 może on razić cele na odległości do 240 km. Zasięg wykrywania i śledzenia obiektów powietrznych przez komponent radarowy wynosi około 600 km, z możliwością jednoczesnego zwalczania do 10 celów i naprowadzania do 20 rakiet. 

Reklama

Komentarze (10)

  1. 45

    Panowie ,nie piszcie głupot.Ruscy pracowali nad techniką zwalczania samolotów stealth długo zanim pierwszy wzbił się w powietrze. O technice zwalczania tych samolotów mnie uczono w 1981r. S-400 mają oślepic NATO. Czyli zwalić AWACSY i zbiornikowce. Ruskich nie oślepicie oni stacje radarowe mają mobilne.A każda stacja ma anteny zapasowe. Tak reklamowane rakiety aradiolokacyjne mogą zniszczyć tylko antenę. Stacja jest zazwyczaj okopana kilkaset metrów od anteny.

    1. prawieanonim

      Uczono was bajek, żebyście myśleli jacy to jesteście potężni. Nic nowego. W Rosji ten schemat jest powszechnie stosowany po dziś dzień.

  2. felcik

    Rosja coraz bardziej zbliżyła się do NATO - dlatego ma problem ? Gdyby pozostała w swoich granicach - żyła by dobrze z Unią i NATO . Dziś to ona ma problem z embargiem oraz z modernizacją swego uzbrojenia - my zaś jesteśmy spokojni gdyż nas NATO obroni ?

  3. wizor

    Łukasz , jeśli te NATO jest takie zaradne i skuteczne to dlaczego kilku przybyszy z bliskiego wschodu w dowolnym momencie opanowało , zastraszyło i z terroryzowało tak silne kraje NATO jak NIEMCY, FRANCJĘ, Belgię ... Gdzie były wtedy służby specialne, wywiad, wojsko szykujące się do walki z ROSJĄ...

  4. nie/rozbawiony rusofobami

    "Rosyjskie S-400 na rubieżach NATO"... Faktycznie jednak, to Pakt Północnoatlantycki przybliża się coraz bardziej ku granicom Federacji Rosyjskiej. Rosja zmuszona jest więc rozmieszczać rakietowe systemy obrony powietrznej na swoich rubieżach. Miejmy nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji, kiedy "S-400 Triumf zostaną przetestowane" w warunkach bojowych...

  5. olo

    Jest coś takiego jak HORYZONT i te 400 km to można między bajki włożyć. A po drugie rakieta odpalona z takiej odległości leci długie minuty i nie ma szans z nowoczesnymi myśliwcami które szybko dostaną wiadomość o takowej i zniżą lot poniżej horyzontu. Na taką odległość to można strzelać do pasażerskich jak Rosja na Ukrainie z MH17. Po trzecie S-400 w Królewcu to idealny cel dla naszych JASSM. Dodam jeszcze że w ostatnich dniach Izrael zbombardował magazyny amunicji pod Damaszkiem i jakoś nie słyszałem aby Izraelczycy coś stracili a podobno w Syrii jest S-400.

    1. yaro

      Po trzecie S-400 w Królewcu to idealny cel dla naszych JASSM --------- Myślenie to potęgi klucz .... Oczywiście S400 czy inny system OP będzie wyłączony i będzie czekał aż nasz JASSM doleci i go rozwali ..... do tego trzeba go miec z czego wystrzelić, jak podniesiesz myśliwce kiedy S400 będzie je widział w momencie startu ..... znów @olo w co Ty grasz ??

    2. dropik

      do mysliwcow s400 nie strzela z rakiet o zasiegu 400km. ma dla nich mniejsze rakiety o zasiegu ok 100-120 km W syrii nie ma całego zestawu s400, a nie wiadomo jaki mają układ z Izraelem.

    3. cynik

      olo slyszal o czyms takim jak sieciocentrycznosc? przeciez te systemy moga byc naprowadzane z Awacs a chyba nawet z radarow Mig31

  6. Łukasz

    Rosjanie to, Rosjanie tamto, przerzucili do Kaliningradu to czy tamto - taki system czy inny. To już jest denerwujące. Proszę sobie wbić wszyscy do głowy, że Rosja nie ma potencjału militarnego (+ gospodarczego, ludzkiego, politycznego, naukowego, technicznego ) by rzucić wyzwanie NATO i USA. Po prostu nie ma - nie ta liga. A po Ukrainie, również Europa w tym my zaczynamy się budzic militarnie. Zostają im tylko nuke'y. I wiedzą to wszyscy włącznie z Rosjanami i US. Rosja ma ledwie tyle potencjału by mieć coś do powiedzenia w sprawach swojej bliskiej zagranicy, sąsiednich państw i to tam jest linia graniczna. I tam mogą być agresywni (lub jak kto woli asertywni): stad Gruzja, stąd Ukraina... jasno pokazali granicę: to moje nie rusz... A Kalinningrad - co tam Kaliningrad - teren nieduży - do nakrycia czapkami przez rozpoznanie, F-22, F-35, JASSM, artylerie, rakiety i inne... do zaorania... tam nie ma nic... jakieś stare S-300, z bateria lub 2 S-400... ile to może przeżyć? Chwilę kłopotu sprawi.. moze nawet uda się (im) zablokować Pribałtykę na 3 - 4 dni ... A że umieszczają tam Su-30SM, sztuki... to jest blisko poziomu Su-30 MKI z przed dekady... To wszystko dobre na płotki... my może powinniśmy się czuć nieco zaniepokojeni... Ale US moze w ciągu kilku dni przerzucić do Niemiec i Anglii z 50 F-22 + podobną liczbę F-35... od tak.. i zaorać tam te 2 baterie S-400 (S-300 wyłączą zakłóceniami, a potem dorżną) I to tyle w temacie. Tydzień- max. Prawda jest taka - że to bardziej instalacje obronne... to Rosjanie trzęsą tyłkami przed NATO... nie na odwrót.. Ale ważne by zrobić dużo krzyku. I robią Iskander to czy tamto...S-400 to czy tamto (a kiedy będą mieli te mityczne rakiety 400km? Kiedy te nowe rakiety "aktywne"... bo na razie to mają pewnie stare z S-300)

    1. chateaux

      Prawda jest taka, że to co napisałeś to całkowity Bełkot, a rzeczywistość jest taka, że potencjał militarny NATO jest obecnie jedynie podzielonych wewnętrznie i kierujących się partykularnymi interesami państw UE., które już z racji choćby tylko barier językowych nie będą potrafiły sprawnie ze sobą współdziałać. Prawda jest taka, że po ewentualnym rosyjskim ataku na którekolwiek z państw NATO, miną 2 tygodnie zanim w ogolę zbierze się Rada Północnoatlantycka, po powołaniu się przez napadnięte państwo na artykuł 5 traktatu północnoatlantyckiego, tylko po to aby debatować czy wysłać ministra spraw zagranicznych Francji na negocjacje do Moskwy, czy tez rozpocząć półroczne przygotowania wojsk do podjęcia akcji militarnej w obronie państwa napadniętego.

    2. lukas333

      Co do jednego masz rację. Rosjanie nie mają tak licznej armii jak usa więc w wojnie konwecjonalnoj zapewne by przegrali, ale wynika to tylko z przewagi ilościowej(żołnierzy, samolotów) us army, przewaga technologiczna już pewnie nie istnieje a jeśli nawet to rosjanie napewno mają plany na jej zneutralizowanie. Co do kaliningradu to podejrzewam, że w trakcie wojny F-22 i F-35 by spadały szybciej niż amerykanie byli by w stanie wyprodukować bo nie wierzę by rosjanie przez 26 lat nie opracowali sposobu na skuteczne zdziesiątkowanie samolotów typu stelth tym bardziej, że już mają własne prototypy na których mogą trenować. Właściwie to i tak bez znaczenia co myślisz bo coś takiego jak konflikt na pełną skalę usa - rosja nie istnieje ponieważ rosjanie mogą zniszczyć świat swoimi atomówkami ze dwa razy a usa nie jest w stanie temu zapobiec. Oczywiście działa to w obydwie strony z kolei europa jest już za mądra by bić się z rosją z tego wniosek oczywisty, że wojny NATO-rosja nie będzie i na szczeście nie sprawdzimy swoich teorii.

  7. PiotrEl

    Kurcze , ta Rosja przybliża się i przybliża do NATO ! Non stop! Zobaczcie na mapie jak daleko Rosja była od NATO w 1991 a jak blisko jest teraz. Skandal!

    1. Tomo

      Żadne z Państw NATO (w przeciwieństwie do Rosji) nie dokonało od 91 roku zaanektowania żadnych terenów. NATO się rozszerza bo małe kraje boją się rosyjskiej agresji. Za to Rosja się rozszerza bo jej żołnierze zajmują tereny należące do jej sąsiadów. Co tylko zwiększa liczbę krajów które chcą do NATO wstąpić.

    2. dementor

      Jak spojrzysz na mapę, to widać po lewej kontur męski (Bałtyk) majstrujący swoją końcowką w okolicach Petersburga.

    3. dropik

      problem się rozwiąże jak nato wchłonie Rosję.

  8. yaro

    S300/400/500 to systemy obronne więc chyba NATO nie powinno czuć się zagrożone.

    1. Bułka

      Powiedz to pasażerom MH17. Jak małpa ma brzytwę to nikt nie moze czuć się bezpieczny.

    2. dropik

      nie czuje sie. ale sam wiesz, że za s400 stoją wojska lądowe i rakietowe.

  9. DZIDZIUŚ ☺

    Ciekawe czy ten S 400 jest skuteczny w boju, czy może to tylko propaganda ze sputnika itp :)

  10. jarek

    To wbrew pozorom bardo dobra wiadomość. Rozlokowanie tych systemów w pobliżu granic NATO pozwoli na ich stałe monitorowanie i poznanie charakterystyki pracy urządzeń oraz taktyki wykorzystania. To są kluczowe dane. Dużo gorzej byłoby, gdyby ruscy trzymali te systemy z dala z opcją szybkiego przemieszczenia w sytuacjach kryzysowych. Wtedy ich możliwości byłyby wielką zagadką.

Reklama