Reklama

Siły zbrojne

Rosjanie trenują tankowanie w powietrzu [FOTO]

  • Instalacja frezarki bramowej / Fot. HSW.pl
  • Planowane etapy rozwoju rakiety programu ESA Themis. Ilustracja: ArianeGroup/ESA
  • Fot. Pixabay

Rosyjskie ministerstwo obrony coraz częściej informuje o przygotowywaniu pilotów samolotów bojowych do tankowaniu w powietrzu. Ostatnie takie szkolenie odbyło się 20 lipca br. we Flocie Pacyfiku w okolicach Kamczatki.

Trening dotyczył pilotów myśliwców przechwytujących MiG-31 latających w składzie lotnictwa morskiego Floty Pacyfiku. Podczas ćwiczeń samoloty współpracowały z tankowcem powietrznym Ił -78, działając pojedynczo i parami, w dzień i w nocy.

Rosjanie chwalą się, że operację prowadzono na wysokości około 6000 m przy prędkości 500-520 km/h. Co więcej informują, że w odniesieniu do pilotów lotnictwa morskiego takie ćwiczenia odbywają się już regularnie.

W rzeczywistości tankowanie w powietrzu nie było traktowane w Rosji jako umiejętność konieczna w procesie szkolenia, a to podejście zmieniono dopiero w ciągu ostatnich kilku lat – m.in. po wznowieniu lotów oceanicznych. Na przeszkodzie by takie działania były rzeczywiście regularne, stoi przede wszystkim brak nowoczesnej floty tankowców powietrznych.

Reklama

Komentarze (1)

  1. detektor amerykańskich trolli

    "Na przeszkodzie by takie działania były rzeczywiście regularne, stoi przede wszystkim brak nowoczesnej floty tankowców powietrznych." - brednia. Morskie lotnictwo myśliwskie nie było używane przez Rosję do zamorskich wojen kolonialnych więc tego nie ćwiczyło. Myśliwce "lądowe" wg doktryny Rosji nie dyżurują w powietrzu, tylko na lotniskach w stanie gotowości i są podrywane na wezwanie. Lotnictwo niemyśliwskie tankuje w powietrzu od dziesięcioleci (np. mimo ogromnych nacisków USA Wietnam nie chce zamknąć rosyjskiej bazy latających cystern w Wietnamie, służącej do tankowania rosyjskich Tu-145 i bombowców strategicznych operujących nad Pacyfikiem i Oceanem Indyjskim). Teraz natomiast MiG-31 zaczęły być regularnie używane do eskortowania rosyjskich bombowców (już parę lat temu ćwiczono użycie bombowców do ataku na amerykańską marynarkę na Atlantyku i chronienie tych bombowców przez MiG-31 i Flankery. Teraz w związku z amerykańską "tarczą" w postaci amerykańskich okrętów rakietowych u wybrzeży Hiszpanii przydzielili tym zadaniom wysoki piorytet). Jak komuś brakuje nowoczesnych tankowców to USA, które ma ponad 53 letnie (tyle ma najmłodszy tankowiec!!!) złomy, łapówkarze z Boeinga uwalili ofertę Airbusa a teraz Boeing nie potrafi się wywiązać z kontraktu i oferuje pełnego kolejnych problemów bubla, który z tego powodu nie może wejść do służby.

    1. scorpion

      Stosowanie MiG-a 31 w roli myśliwca eskortującego jest trochę na pokaz. Przede wszystkim jako myśliwiec przechwytujący nie powinien opuszczać terytorium swojego kraju. Nie ma on albowiem na wyposażeniu nowoczesnych środków WRE (walki radio-elektronicznej i zakłócania). Generalnie Rosjanie próbują w ten sposób pokazać jego możliwości odnośnie zasięgu, systemu pocisków dalekiego zasięgu, ale chodzi głównie o czas patrolowania. Oczywiście SU-35 mający niemal ten sam zasięg co MiG-31, ale zdecydowanie większe możliwości jako myśliwiec eskortowy jest o wiele lepszym kandydatem na to "stanowisko". Po za tym taki TU-160 nie wymaga żadnej eskorty a nawet stary TU-95MS. Ich pociski o zasięgu ponad 5 tys. km umożliwiają im działania we własnej przestrzeni powietrznej w przypadku ataku na NATO. Pozostałe kraje raczej nie dysponują środkami do ich zestrzelania.

    2. Davien

      KC-10 oblot w 1980r wiec jakie 50 lat, skoncz juz klamac. Nie ma Tu-145, a Rosjanie swoich tankowcow maja zaledwie 34 i weszly do uzytku razem z KC-10 , jakie jeszcze bajki wymyslisz.

Reklama