Reklama

Siły zbrojne

"Potencjał gospodarczy gwarantem bezpieczeństwa". Kownacki: Możliwy zakup trzeciego NDR i integracja z Wisłą

Fot. ppor. Robert Suchy/CO MON
Fot. ppor. Robert Suchy/CO MON

Sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki omówił w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną realizację programu modernizacji armii. Stwierdził między innymi, że pod uwagę bierze się pozyskanie trzeciego Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego, który mógłby zostać zintegrowany z systemem Wisła budowanym w oparciu o IBCS.

Jak poinformowała w drugiej połowie października Beata Perkowska, budżet resort obrony na rok 2016 zostanie w pełni wykonany. Informacje te potwierdził w rozmowie z Maciejem Miłoszem z Dziennika Gazety Prawnej Sekretarz Stanu w MON Bartosz Kownacki, który podkreślił, że "mimo problemów" budżet uda się raczej zrealizować. Ostateczny wynik poznamy jednak w styczniu 2017 roku.

Czytaj też: 37,4 mld zł na obronę w 2017 roku. Budżet zależny od samolotów VIP

Wiceminister przyznał, że dodatkowe fundusze resort obrony będzie musiał alokować na inne obszary między innymi w związku z opóźnieniem w przekazaniu Siłom Powietrznym samolotów szkolnych M-346 (kwota około 400 mln zł), a także z rezygnacją z zakupów wiropłatów wielozadaniowych Caracal w ramach postępowania dotyczącego śmigłowców na jednej platformie. Obecnie w pierwszej kolejności mają być pozyskane maszyny dla Wojsk Specjalnych i Marynarki Wojennej. Jak wiadomo, negocjacje w związku z zakupem w ramach pilnej potrzeby operacyjnej prowadzone są z PZL Świdnik, PZL Mielec i Airbus Helicopters. Szef MON Antoni Macierewicz wskazywał wcześniej na zamiar zakupu śmigłowców Black Hawk dla Wojsk Specjalnych.

Wojsko chce IBCS

Sekretarz Stanu mówił również w wywiadzie dla "DGP" o negocjacjach dotyczących programu Wisła. Jak podkreślił, w grę wchodzą tutaj bardzo duże pieniądze (30 mld zł) i MON nie zamierza kierować się w tym przypadku upływającym czasem. Zamierza natomiast zapewnić odpowiednie warunki ewentualnego kontraktu, zarówno z punktu widzenia Sił Zbrojnych jak i przemysłu. - "W dzisiejszych czasach to potencjał gospodarczy państwa jest gwarantem jego bezpieczeństwa" - stwierdził Kownacki.

Minister potwierdził, że docelowa konfiguracja systemu Patriot, nie została jeszcze zbudowana, na przykład jeśli chodzi o radar. Rząd polski chce również, że system Wisła wyposażony został w system dowodzenia obroną powietrzną IBCS, który nie znajduje się jeszcze na wyposażeniu amerykańskiego wojska. Polska chce go jednak pozyskać w tym samym czasie co sami Amerykanie. Jak podkreślił Kownacki, "siły zbrojne twierdzą, że tego systemu potrzebują i chcą". Co ważne, zawarcie zapytania o system IBCS polski resort obrony zamierza wykorzystać do tego, by rozpocząć rozmowy o współpracy przemysłowej z Northrop Grumman (producent systemu). Według wiceministra pozyskanie systemu obrony powietrznej średniego zasięgu jest szansą na "olbrzymi skok przemysłowy dla Polski"

Czytaj więcej: Polska kupi Patrioty. Macierewicz: Podpisałem decyzję ws. LOR

Plany MON

Jak poinformował Kownacki, MON jest pewny, że Polska Grupa Zbrojeniowa wraz z kooperantami będzie w stanie w przyszły roku podpisać umowę na system zarządzania polem walki BMS. Niedługo mają się również rozpocząć jego testy. 

Kownacki ujawnił też jednak plany dotyczące programów związanych w Marynarką Wojenną. Zostaną one rozłożone w czasie, jako pierwszy ma być realizowany okręt obrony wybrzeża Miecznik, a następnie patrolowiec zdolny do zwalczania min Czapla. Ich budowa ma zostać oparta o Polską Grupę Zbrojeniową z partnerem zewnętrznym. "Postępowanie na okręty Miecznik powinno być rozstrzygnięte w 2017 r." - mówił w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną Bartosz Kownacki. Jeśli chodzi o okręty podwodne, nie wyklucza się ani współpracy z Norwegią, ani oferty szwedzkiego koncernu Saab.

Czytaj więcej: TKMS o ofercie dla Orki: Proponujemy współpracę przemysłową [Defence24.pl TV]

Bartosz Kownacki zdradził również, że MON rozważa zakup trzeciego Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego. Istotnym czynnikiem jest tu jednak system rozpoznania i dowodzenia, jako jedną z opcji w dalszej perspektywie wiceminister wskazał integrację NDR z systemem Wisła opartym na IBCS, wskazywanie celu może też odbywać się w oparciu o bezzałogowce. Natomiast jeśli chodzi o programy dotyczące dronów, Polska planuje "w pierwszej kolejności" zakup małych maszyn w ramach programu Wizjer i Orlik. Jedną z opcji jest współpraca między PGZ a WB Electronics, wiceminister poparł takie rozwiązanie. 

 

Reklama

Komentarze (34)

  1. enk

    Nie wiem, co o tym sądzicie, ale moim zdaniem Kownacki powinien zastąpić Macierewicza. Więcej i merytorycznej byłoby o armii dla armii.

  2. Lord Godar

    Bez odpowiedniego systemu rozpoznania i wskazywania celów na odległościach powyżej 100 km od naszego wybrzeża kupowanie 3 NDR-a to moim zdaniem zdecydowanie zbędny i nietrafiony wydatek. Najpierw trzeba sprawić aby to co już mamy mogło być wykorzystywane w pełni swoich możliwości , a dopiero potem ewentualnie zwiększać ilość środków bojowych.

  3. greg

    JUŻ dawno powinni zezłomować ten złom od jankesów co wydali ciężkie $ [pon 100mln.]na "niby"modernizacje i remonty a kupić ze 2 mini awacsy kl.ERIEYE o zas.450km.i odkupić EMBRAERY -170 z lotu i zainstalować lub jakiś inny nośnik!!A zbudować kilka małych i szybkich okr.RAK.,no i oczywiście 2-3 OP z rak.takt. ew. 1-2 okr.kl. mistral! nawet kilka lat temu był taki projekt "małego mistrala" tylko nie pamiętam jak się nazywał i która stocznia to projektowała ale poszukam w swoich materiałach i podam konkretnie!!!

  4. Kris

    NDR to bardzo dobry pomysł wobec słabej MW W przyszłości (dalekiej) będą odpowiednim wsparciem dla samych, nowych okretow oorzeł wojsk obrony wybrzeza

    1. x

      Ten pomysł pojawił się wiele lat temu i już wtedy mówiło się że to może być zamiast okrętów. Ta idea może jest racjonalna, ale pod warunkiem że koncentrujemy cały wysiłek na najważniejszym - czyli obronie powietrznej

  5. WWW

    Trzeci NDR o te zakupione już NSM i wszystko jasne, po zablokowaniu Orlika, Wizjera i Gryfa i tak mają problem z wykryciem czegokolwiek poza 50 km.

    1. x

      Zamontują NSM na Rosomakach i wypłyną w morze...

  6. Muniek

    Od 4 lat siedze w temacie UAV dla MON, nasi bardzo chcieli pewne dojrzałe rozwiązania, które nota bene miały być tanie w produkcji, mielismy miec pełną kontrole nad kodami (językiem sterowania i kontroli, wymiany danych), do tego było przyzwolenie z zagranicy by transferowac całą technologie systemu do PL an nawet sprzedawac je z nalepka made in Poland do innych krajów - oferta za wizjera i orlika mieściła się poniżej 100 M Euro!!! (tanio jak barszcz). MON owi podczas negocjacji aż oczy się świeciły jaki dobry biznes zrobią. Szkoda, było by tanio i bradzo dobrze, nasi by już tym latali (pierwsze systemy mogliśmy dostarczyc w 12 miesięcy!!! - wraz z CERTYFIKACJA, szkoleniem, itp.). Dodatkowo UAV miały być wyposażone potencjalnie w EW, SAR, sensory NCB, Datalink do 200 KM i oczywiście wysokiej klasy O/E. Za poniżej 100M Euro.... Jak ktoś stwierdzi z decydentów, że oferta jest ciekawa - na pewno nas znajdziecie..pozdrawiam

  7. say69mat

    @def24.pl: Kownacki: Możliwy zakup trzeciego NDR i integracja z Wisłą say69mat: Po pierwsze, po ... co??? Skoro istnieją poważne ograniczenia techniczne systemu, w od niesieniu do potencjalnych zagrożeń. Mianowicie zasięg NSM to jakieś 185 + km, głowica to jakieś 125 kg. Skoro, zasięg pocisków rodziny Kalibr to 300 - 660 - 2500 km, głowica 500 kg. Zatem, w jaki to sposób system NDR ma chronić nasze wybrzeże przed atakiem okrętów uzbrojonych w pociski rodziny Kalibr??? Po trzecie, w jaki to sposób NSM, czyli klasyczny system przeciwokrętowy można integrować z typowym systemem przeciwlotniczym lub przeciwabalistycznym??? W jaki to sposób system Wisła może być zbudowany w oparciu o integrację z NDR??? Równie dobrze można wyrzutnie NSM zintegrować z barkami rzecznymi i wykorzystać jako nowoczesny ekwiwalent floty szuwarowo - bagiennej. Tylko rodzi się jedno poważne pytanie ... po co???

    1. dropik

      skoro kalibr ma 2500km zasiegu to sam widzisz, że nsm nie słuzy do obrony przed takimi okrętami. po co stawiasz takie bezsensowne pytania?

    2. Nauka 56fnj

      Jak to po co- biznes się kręci pieniądze z naszej kasy wypływają- jest cudownie. Tylko czy w razie zagrożenia rzeczywiście ten sprzęt zadziała, nie będzie jak z tymi plugami wirowymi, których w ogóle nikt na oczy nie widział ale pieniądze płynęły rzeką do kieszeni odpowiednich osób.

    3. Katrzy

      Jak się kacapy będą trzymać 185 km od nas to dla mnie jest wystarczająco daleko

  8. Oleum

    Jak tak patrzcie na twarz P Kownackiego to na prawdę wierzycie, że ktoś taki będzie w stanie wyprowadzić w pole szachistów z kacapskiego sztabu? Putin wejdzie teraz to po nas

  9. Gość

    Podzielam opinie wyrażane przez Ministra Kownackiego.

  10. Tom

    Trzeci NDR nie jest nam niezbędny. Wobec deficytu środków i ogromu potrzeb należy się skupić na programach które pozwolą nam na skokowe zwiększenie zdolności bojowych. Krótko mówiąc priorytetem powinien być program Homar.

    1. kim1

      Ale Homar obecnie nie jest priorytetem. Więc aby nie zmarnowały się pieniądze w obecnym budżecie MON przewidują wydanie ich na 3 NDR. I tyle. Trudno to zrozumieć? Homar to dopiero pieśń przyszłości. NDR jest do kupienia od zaraz. Lepiej mieć takie środki ogniowe niż nic.

  11. KrzysiekS

    3 NDR to dobry pomysł zawsze 1 może być na przeglądzie a w razie czego 2 są gotowe koło Kaliningradu ( i tu jest odpowiedź dla tych co myślą o rakietach "Kalibr" na okrętach w Kaliningradzie samochodem 166 km z Gdańska po prostej jeszcze krócej). Integrację z Wisłą raczej należy rozumieć jako sieciocentryczność to nie jest system OPL.

    1. dk.

      To jeszcze porównaj zasięg obecnych NDR do zasięgu Kalibra. Czyli wystarczy Rosjanom odsunąć się nieco poza zasięg polskich rakiet. I będzie pojedynek jak łuków przeciw karabinom.

  12. Marek1

    Czy ktokolwiek w IU/MON zauważył w ogóle, że mamy w WP aż trzy RÓŻNE systemy rakiet p.okrętowych ?? Kilka Harpoon"ów na fregatach typu Perry, trochę RBS-15 Mk3 na kutrach rakietowych no i NSM-y w NDR-ach. Jak mówią o tym bajzlu zagraniczni eksperci - Polska to b. bogaty kraj musi być, że wlazła i nadal wchodzi w ten cholernie drogi i nieefektywny logistycznie i szkoleniowo bałagan powodowany kompletnie nieprzemyślanymi zakupami "od czapy". Takie właśnie są skutki braku JAKIEJKOLWIEK sensownej strategii zakupowo-modernizacyjnej dla WP. Ps. Dodam tylko, że nadal NIE ma żadnego nosiciela systemu rozpoznania i lokalizacji celów pozahoryzontalnych tak dla armii, sił powietrznych jak i MW. NIC, NUL, ZERO, no ale jak widać nie martwi to specjalnie IU/MON ...

  13. Ron

    Drugi NDR był potrzebny, ale trzeci to przerost formy nad treścią, overkill po prostu. Są inne potrzeby.

    1. lel

      Może i tak, ale, NSM to nie tylko niszczenie okrętów ale również możliwość atakowania celów naziemnych. Przy braku homara kolejny NDR to najłatwiejsza do wprowadzenia proteza artylerii rakietowej. A że tak się składa że mamy Królewiec pod bokiem, lub jak to ktoś gdzieś ładnie określił, bałtyckiego lądowego Mistrala.... To każdy sprzęt mogący razić strategiczne cele we wspomnianym obwodzie FR jest jak najbardziej potrzebna.

  14. Radek79

    Starzał w 10 z tym trzecim dywizjonem bo silne nadbrzeże w naszej sytuacji to podstawa i chociaż tu będziemy silnie przeciwstawiać.Możemy z taką siła już blokować wyjście jednostkom z Kalingradu.

    1. Bolo8

      Taką siłą blokujemy cały południowy Bałtyk, do 150-180km od naszego brzegu. A to sporo. Potrzeba tylko jeszcze rozpoznania.

    2. trep

      Tak - będziemy dzielnie blokować wejście do Bałtijska, a w tym czasie do Odry przeleci walec pancerny, nawet za bardzo się nie zatrzymując np. w takiej Warszawie. Po kiego ch...a nam kolejny NDR jak nie mamy czym zatrzymać czołgów i samolotów wroga ?????

    3. Barburys

      Co to znaczy " blokować wyjście jednostkom z Kalingradu " - nie rozumiem ! Czy to znaczy że Polska ma uderzyć na Rosję pierwsza ? Bo jeśli przeciwnik zamierza zaatakować to jeszcze w czasie pokoju wyprowadzi na cały Bałtyk prawie wszystkie jednostki i wtedy zaatakuje , czyż nie ? Tak mi logika nakazuje ale mogę się mylić . A tak w ogóle to mam nadzieję że wojny nie będzie .

  15. marynarz

    że to taksówkarze a nie marynarze od wozenia kontenerów z rakietami ogólnymi drogami a jak kolega zauważył to caracale będą jeszcze długo wpływały na postrzegani Mon jako partnera w biznesie i pozyskanie id dcns rakiet manewrujacy wraz z scorpenami raczej się nie wydarzy a marynarka otrzyma bardzo dobre krajowe helikoptery do lotów za dnia na dystansie 100 km od brzegu bez możliwość zwalczania op i nośności 8t w misjach Sar czyli costery

  16. plato

    A może puścimy wodzę fantazji i założymy, że zakup trzeciego NDR to jest poprostu ustawienie się wysoko na liście chetnych na zakup JSM czyli wersji NSM przenoszonej przez F-35, które Polska planuje zakupić w bliżej niesprecyzowanej przyszłości. Kongsberg pracuje także nad wersją wystrzeliwaną z okrętów podwodnych z wyrzutni Mark 41 Vertical Launching System - takich samych z, których wystrzeliwane są m.in. Tomahawki, a to łaczy się z programem Orka planowanym w jeszcze bardziej niesprecyzowanej przyszłości. Czy trzeci NDR to jest dorzucenie się do rozwoju tej broni tak jak robią to USA i Australia czy jednak komplatne si-fi biorąc pod uwagę dotychczasowe wyczyny MONu ?

  17. tutu

    W związku z dyskusją o trzecim NDR - jeżeli to jest taki plan w perspektywie np. 20 lat to ok. Natomiast na tę chwilę bolączką naszej armii jest obrona przeciwlotnicza/przeciwrakietowa oraz środki zwalczania sił pancernych. Bałtyk - owszem jest istotny i dobrze mieć możliwości takie jakie daje NDR, ale to nie jest kluczowy problem. Gdyby wybrzeże RP nie było dobrze bronione to wysadzenie desantu np. na Pomorzu Zachodnim byłoby oczywiście dobrym rozwiązaniem dla FR na związanie części sił RP i NATO w tym rejonie zamiast przy granicy z Królewcem i Białorusią, gdzie może nastąpić wyprowadzanie głównego natarcia. Tylko, że kluczowym problemem jest obrona przed przeważającymi siłami lotnictwa FR (tu także należy pamiętać o licznych wojskach pow-des. FR) i w drugiej kolejności siłami pancernymi. Polska ma problem z ewentualnym zatrzymaniem sił FR na linii wschód-zachód, natomiast ewentualny atak z morza nie jest aż tak groźny (proporcjonalnie). Rozbudowywanie więc obrony wybrzeża w najbliższych 10 latach byłoby nieporozumieniem. Więcej do zrobienia jest w zakresie budowy od podstaw systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej - co powinno być priorytetem najwyższym. Tutaj gadanie, że presja czasu nie jest istotna to jak gra w, nomen omen, rosyjską ruletkę - może mamy dużo czasu, a może jednak nie. Na miejscu decydentów z MON zakładałbym jednak na wszelki wypadek wariant pesymistyczny. Do tego dochodzi zdecydowana rozbudowa środków obrony przeciwpancernej - to co obecnie mamy jest może i ciekawe, ale to jednak zbyt mało dla potrzeb ewentualnego konfliktu z FR. Do tego dochodzi ogólnie problem artylerii - lufowej czy rakietowej, której mamy tyle co kot napłakał.

    1. kotlet

      pociski te moga razic rowniez cele naziemne, Swojego czasu wojska ladowe mialy chrapke na nie,....

    2. emmil

      I tu właściwie się zgadzam. Dodam jedynie że lepiej było by zainwestować nawet w Narew niż w NDR

    3. Borotom

      Problemem jest to, że uwalono kilka kluczowych programów (oraz sporo drobnych) i została kasa. Oczywiście ze względów politycznych trzeba ją szybko wydać. ! Stąd nerwowe zakupy Beryli, radiostacji Radmor i rzucanie się na Jasmy itp.

  18. Afgan

    Zamiast czekać w nieskończoność na ten Patriot-NG czy Patriot -PL czy jak tam się go jeszcze nazywa, proponuje zapłacić USA za wzięcie od nich w dzierżawę gotowych systemów Patriot OD ZARAZ, a następnie sukcesywnie zastępować je nowymi systemami przy jednoczesnym zwracaniu tych dzierżawionych. Systemu obrony powietrznej potrzebujemy NA TERAZ a nie za nie wiadomo ile !!!

  19. WWW

    Po co trzeci NDR FR na Bałtyku nie ma dość ważnych celów aby wykorzystać JMR, istniejące i zamówione NSM wystarczają do obrony wybrzeża trzeci NDR to czysta strata kasy.

    1. co to jest

      Można tym niszczyć instalacje w Kaliningradzie.

    2. Afgan

      Czysta strata kasy to na przykład "Czapla".

  20. benek

    skończą się te marzenia tak, jak ten offset za niedoszły zakup Caracali ,co to miał być skokiem technologicznym dla polskiego przemysłu.Za tego rządu armia dostanie wielkie plany i marzenia.PiS rządzi już rok a zdążył uwalić offset i dobry śmigłowiec.

    1. Yt

      A co mądrego napiszesz w sprawie 3 go NDR? Poza wywodami poza tematem!

  21. AS

    Przerażającym są wydatki na obronę, które trzeba ponieść, aby taniej kupować ropę i gaz. Czy to ma matematyczny sens?

  22. gmo

    Czego by nasz świątobliwy MON nie wymyślił, to i tak będzie miało tę wadę, że będzie w planach. A moim zdaniem obrona powietrzna to priorytet priorytetów, bo nic się nie uchowa w razie jakiegoś konfliktu, jeśli nie będzie miało parasola powietrznego. A z czym możemy mieć do czynienia, to można sobie wyobrazić czytając pojawiające się tu i ówdzie w internecie teksty n/t taktyki współczesnej armii rosyjskiej. Otóż na ważniejsze cele Rosjanie zakładają kombinowany, jednoczesny atak różnymi środkami (różne pociski rakietowe i środki napadu powietrznego) w ilości 100-200 sztuk!!! Na naszym terytorium takich celów może być kilkadziesiąt. Wiadomo, że nie wszystkie byłyby atakowane jednocześnie (chociaż, kto wie?), ale i tak każdy z tych celów musiałby mieć obronę powietrzną umożliwiającą odparcie tego ataku. Z danych publikowanych oficjalnie n/t pocisków przeciwrakietowych i przeciwlotniczych wiadomo, że ich skuteczność w warunkach poligonowych zwykle oscyluje koło 80%. W warunkach bojowych ta skuteczność spada i jeśli będzie wynosić 50%, to będzie bardzo dobrze. Zatem, żeby zniszczyć jedną nadlatującą rakietę trzeba mieć przynajmniej dwa przeciwpociski. Czyli w wypadku ataku np. na port wojenny w Gdyni, lub lotnisko w Krzesinach, wykonywane przez 200 pocisków rakietowych wystrzelonych z wyrzutni lądowych i samolotów, do jego osłony trzeba by mieć przynajmniej 400 pocisków przeciwlotniczych i przeciwrakietowych!!! A i tak z pewnością nie przechwycono by wszystkich atakujących rakiet. A TO TYLKO JEDEN CEL. Czy Rosja ma tyle pocisków? I owszem. Zapewne bardziej uważni czytelnicy tego portalu i prasy militarnej będą mogli wyliczyć ile to pocisków balistycznych i manewrujących różnego typu Rosja zakupiła w ciągu ostatnich 5 lat. Mnie wyszło około 8000. Do tego należy dołożyć pociski starsze, które z pewnością są zmagazynowane. Czy pociski starsze będą wykorzystywane? Z pewnością tak, bo nawet, jeśli nie mają one większych szans uniknięcia zestrzału, to i tak do ich zniszczenia trzeba będzie zużyć drogie przeciwpociski obrony powietrznej. A z zapowiedzi MON-u do roku 2019 będą nas broniły (w wariancie optymistycznym, czyli mało realnym) tylko 2 baterie nie najnowocześniejszych Patriotów, nie licząc pocisków posowieckich. Wszystkich razem około 200-300, plus drugie tyle Gromów.

    1. kryty

      Fajna historia... no wiesz, pocisków mogą mieć nawet 2 miliardy... A ile mają wyrzutni? :) Ile pocisków dalekiego zasięgu mogą odpalić jednocześnie na terytorium PL? Zakładając, że przy próbującym się wyrwać z marionetkowej roli Łukaszence nie będą mieli możliwości ataku z terenów Białorusi (Łukaszenko nie jest głupi, wie, że podłożenie się NATO to strzał w kolano). Wystrzelą na taką Gdynię kilka szt z okrętów na Bałtyku, jedną salwę z Kaliningradu i to wszystko, bo odwetowy atak lotniczy / rakietowy sprawi, że większość wyrzutni pójdzie z dymem albo będzie się musiało chować po jaskiniach... Z procy Iskandera nie wystrzelisz.

  23. Marek1

    A po jaką cholerę 3 NDR ?? Za dużo kasy ma MON do zmarnowania ? Dla 1 operacyjnego NDR-a brak środków rozpoznania/lokalizacji pozahoryzontalnej, to samo dotyczy 2, a te ... "geniusze" z MON chcą kupić 3 NDR?!?!? Może się spodziewają masowego desantu od Świnoujścia po Krynicę M. ?? Czym maja zamiar bronić tych NDR-ów przed zagrożeniem z powietrza ?? Modlitwą ? A może nieszczęsnymi Jodkami z muzealnymi pukawkami 23mm - dumą polskiego "przemysłu zbrojeniowego" ? ZACZNIJCIE w końcu kupować dobry Narew z zasięgiem 50-70 km , którego moduły będzie można od razu wpinać do IBCS od oferenta, który takowym dysponuje(np. od Izraela).

    1. St. chor.

      A po taką, że można zwalczać cele nawodne i lądowe co pokazały ostatnie ćwiczenia naszych rakietowców w Norwegii. Po za tym Obwód Kaliningracki jest w pobliżu, który będzie można blokować NDRem. Nie kupują sprzętu- źle, kupują też źle. Będzie i Narew w swoim czasie. Zakup to przede wszystkim kwestia uzgodnień politycznych, biznesowych i technicznych między kupującym a sprzedającym. Jeśli armia potrzebuje Ndr to trzeba kupić aby pieniądze nie wróciły do budżetu. Bardzo dobry ruch.

    2. Paweł

      system o którym mowa nie jest bronią stacjonarną jest bronią o średnio wysokiej mobilnosci.wbrew pozorom jest utrapieniem dowóddzów rosyjskich.nowoczesny kluczący system o wysokiej skutecznosci.Panie specjalisto w teoretycznym konflikcie z rosja to bałtyk będzie kluczowy(a raczej jego blokada.)

  24. Rg

    Powinni zlecać dostawy NOWOCZENEGO sprzętu z WB Electronics i innych prywatnych firm, nie tylko państwowych i w ten sposób budować bardzo dobre, przyszłościowe firmy. Przypomnę, że Lockheed, Boeing, Sikorsky itp też są prywatni. Płacili by tu podatki, zatrudniali ludzi i eksportowali. I bylibyśmy niezależni w wielu dziedzinach obronności..

    1. Polanski

      Twój post daje do myślenia. Wielu ruskich trolli twierdzi że w Rosji wszystko jest 8-9 razy tańsze. Może to i prawda, ale ty twierdzisz że prywatne jest efektywniejsze. To jak jest? W Rosji prywatne firmy zbroją armię?

  25. Willgraf

    ten 3-ci NDR można byłoby oprzeć na rakietach Exocet oraz morskich wersjach Caracali taki batalion-dywizjon byłby bardziej mobilny od innych wersji kołowych

    1. bender

      To nie bylby NDR tylko LDR - Latajacy Dywizjon Rakietowy :-)

Reklama