Reklama

Siły zbrojne

„Mały Mustang” na zakręcie

Fot. M. Dura.
Fot. M. Dura.

Wojsko na razie nie podpisze umowy na dostawę samochodów Nissan Navarra, wybranych w postępowaniu zwanym „Małym Mustangiem”. Jak dowiedział się Defence24.pl, od rozstrzygnięcia postępowania odwołał się jeden z oferentów.

Kilkanaście dni temu 2. Regionalna Baza Logistyczna rozstrzygnęła postępowanie na dostawę 485 samochodów osobowo-ciężarowych w latach 2020-2022 (dalszych 150 mogło być pozyskane w ramach prawa opcji). Wybrano ofertę konsorcjum Glomex MS Polska Sp. z o. o. (lider) i czeskiej firmy matki Glomex MS s.r.o., z samochodami Nissan Navarra, wartą 121,25 mln złotych brutto.

Jednakże, jeden z pozostałych oferentów wniósł odwołanie od tego rozstrzygnięcia. Jak poinformował w odpowiedzi na pytania  Defence24.pl rzecznik 2. Regionalnej Bazy Logistycznej Arkadiusz Miksa, „wobec czynności Zamawiającego dotyczącej wyboru najkorzystniejszej oferty złożone zostało odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej od jednego z uczestników postępowania (Wykonawca DEMARKO Sp. z o. o. Sp. K.)”. Zgodnie z przepisami Prawa Zamówień Publicznych, odwołania można było wnosić do 23 marca.

To, że w postępowaniu wniesiono odwołanie, może poważnie utrudnić sfinalizowanie zamówienia pojazdów, potrzebnych siłom zbrojnym jako następcy przestarzałych Honkerów. Jak podał rzecznik 2. RBLog, termin podpisania umowy nie został wyznaczony i „uzależniony jest od rozstrzygnięcia odwołania przez Krajową Izbę Odwoławczą”.

Jednocześnie, w związku z zagrożeniem spowodowanym pandemią koronawirusa 13 marca Prezesi Urzędu Zamówień Publicznych i Krajowej Izby Odwoławczej poinformowali o zawieszeniu organizacji i rozpoznawania spraw przez KIO w dniach od 16 do 27 marca. Odwołano wszystkie terminy posiedzeń przewidziane na ten czas. Biorąc pod uwagę sytuację epidemiologiczną w kraju jest wysoce prawdopodobne, że zawieszenie prac Izby zostanie przedłużone na kolejny okres. Nie wiadomo więc, kiedy możliwe będzie rozpatrzenie odwołania, co jest niezbędne do podejmowania dalszych kroków w celu rozpoczęcia dostaw samochodów 4x4 do wojska.

Omawiane postępowanie jest zwane "Małym Mustangiem" i ma na celu zastąpienie obecnie używanych Honkerów. Chodzi tutaj o pojazdy nieopancerzone, o znacznie prostszej specyfikacji, niż pierwotnie zakładano w projekcie Mustang. To już trzecie podejście do tego zadania przez 2. Regionalną Bazę Logistyczną, dwa wcześniejsze postępowania unieważniono. Z kolei Inspektorat Uzbrojenia przeprowadził wcześniej – w latach 2015-2019 – trzy postępowania dotyczące nowego samochodu osobowo-ciężarowego Mustang, jednak wszystkie zostały unieważnione.

We wszystkich tych postępowaniach wymogi wobec samochodów były jednak znacznie szersze, np. jeśli chodzi o masę ładunku (i nie tylko). Ponadto, zakładano pozyskanie — oprócz kilkuset do kilku tysięcy wraz z opcjami pojazdów standardowych — niewielkiej liczby samochodów w wersji opancerzonej. Obecnie trwa w IU kolejne postępowanie dotyczące Mustanga, zakładające jednak pozyskanie wyłącznie kilkudziesięciu samochodów w wersji opancerzonej.

Choć program „mały Mustang” dotyczy relatywnie prostego sprzętu, to de facto jest to jedno z ważniejszych zadań modernizacyjnych. Używane obecnie Honkery są coraz bardziej zużyte i w wielu wypadkach nie są przygotowane do zadań, jakie są przed nimi stawiane (wersje specjalistyczne). Brak odpowiedniej floty pojazdów 4x4 coraz bardziej utrudnia codzienną służbę i mógłby stanowić poważną przeszkodę w realizacji zadań Wojska Polskiego w sytuacji zagrożenia.

 

Reklama

Komentarze (25)

  1. Cynik

    Nissan Navara samochód kupiony o 40 % drożej niż oferta odpowiednika cywilnego bezpośrednio u dealera. Jak to robimy... Co to jest za przetarg? Farsa i kpina jakaś...

    1. Znawca tematu

      Porownajcie komfort uzytkowania malej navary do forda rangera. Nissan sie nie umywa pod katem przestrzeni w kabinie. Poza tym u rangera nie wychodzi rdza po 2 latach jak w navarze. Kibicuje demarko!!! Nalezy im sie. Kapital 100% polski. Utrzymanie miejsc pracy. Firma produkcyjna jest kilkukrotnie lepsza niz posrednik jak to ktos napisal kaskow i gogli. Pozdrawiam!!

    2. Zbigniew

      Ten zakup miałby rację bytu, gdyby związany był z uruchomieniem przez Japończyków w Polsce stałej montowni samochodów, albo nawet pelnoskalowej produkcji. Polska nie byłaby już tylko dostawcą części samochodowych. Zauważam że Nissan to producent samochodów dla wszystkich kontynentów!

  2. RAWICZ

    firma DEMARKO produkuje naczepy.Co to ma wspólnego z samochodem dostawczym ... nie wiem. Ale namieszać możemy pomyślał prezes i złożył odwołanie . Jakie to typowe dla nas . Jak ktoś jest lepszy to go za nogi i w dół . Po co ma mieć lepiej. Po co Polskie Wojsko ma mieć dobre auto. Ja prezes mogę namieszać i usłyszą o mnie. A wojsko ? A kogo to obchodzi.

    1. Gr.

      Mam hiluxa a wcześniej Ford. Toyota jest technologicznie daleko w tyle. Moim zdaniem lepiej Ford, to musi wystarczyć na lata. A to ze kolejny raz są problemy z przetargiem to już kpina.

    2. Henryk

      To zobacz gdzie jest firma matka - Czechy. Myslisz ze kto zgarnie zysk z tej roboty?? - bo chyba nie polska firma i polski oddzial. Tak niestety dzialaja zagraniczne firmy...

    3. Obywatel

      Po co prywatnym firmom polityka...? Po co sie maczac w tym sosie. Prywaciazowi musi sie zgadzac kalkulacja a nie polityka. Otworz oczy i zejdz na ziemie. To nie sejm.

  3. stary ale pamieta

    zdejmijcie rurowa oslone z przodu i macie ...Tarpana

  4. Gras

    A wogole były jakieś testy tych aut w terenie czy tylko kupowanie na papierze?

    1. Greg

      Hilux w terenie nie daje rady. Miałem i jeździłem w terenie (po budowach) i po 3 latach zawieszenie zużyte.

  5. Taki tam

    Swego czasu uczestniczyłem w przetargu dla WP a dokładnie dla Sił Powietrznych . Prawda niestety jest smutna bo warunki przetargów pisane są zazwyczaj pod firmę która ma chody w biurze projektowym który robił dany projekt i wytyczne . Najsmutniejsze jest to że 1939 nic nas nie nauczył a żołnierze to dla polityków i biurokratów mięso armatnie . A tak bardzo logicznie ile armii na świecie korzysta z Nissanów ??? Jest taka zasada że w dużej mierze zdanie samych zainteresowanych czyli żołnierzy byłoby najbardziej zbliżone do trafnego i prawidłowego wyboru jaki wóz powinno dostać wojsko. I jeszcze jedno zbyt duża różnorodność w markach pojazdu będzie powodować w razie konfliktu problemy logistyczne z częściami i serwisem danego wozu .

    1. Pl.pl

      Dlatego jestem tego samego zdania czeba polskiego honkers dalej produkowac

  6. OptymistaPl

    Jeśli ma być to zakup na lata to tylko Toyota!!!!

    1. Adam

      Toyota ma za słaby silnik

    2. Kamil

      Zobacz sobie parametry toyoty. Silnik tak slaby ze szkoda gadac.

    3. KM

      Nie jest tak. Toyota do hiluxa wkłada 9 silników, najmocniejszy ma 235 KM. To jest dość duże zamówienie specjalne, więc nie patrzmy w katalog detaliczny dla klienta indywidualnego. Tym bardziej, że i cena przetargowanej Navary była ponad 70 procent wyższa niż najwyższa detaliczna katalogowa dla tego auta.

  7. cyrk

    cyrk...

  8. Rezerwista

    Jeździłem Tarpanem Honkerem w różnych warunkach i uważam, że to jest dobry samochód terenowy.

    1. Orthodox

      Bardzo dobry. Dostateczny. Siadaj, dwuja!

  9. de łiczer

    To teraz trzeba powołać ze trzy komisje śledcze i kilkunastu prezesów aby nimi kierować. Tak poważnie, to... to się zdenerwowałem aż. Szkoda gadać...

  10. Marek

    A kupić to wreszcie bez żadnego przetargu. Są przecież odpowiednie procedury.

    1. rydwan

      proceury sa takie że powinien byc offset hehe .Przy takich zakupach musi byc przetarg , Polska to nie Burkina Faso tu każdy musi miec jednakowe szanse.

    2. Ralf_S

      Jakoś nie zauważyłem, żeby Niemcy, Francuzi czy Włosi robili przetargi na terenówki dla wojska...

    3. Marek

      To niby jak kupiliśmy sobie F-35? Trzeba skończyć tą farsę z Mustangiem. Im szybciej, tym lepiej.

  11. As

    Przed nami jeszcze 20 lat takich przetargów i odwołań. Kupujący kombinuje bo nie ma kasy na zakup, a sprzedający pośrednicy chcą brać po 100tys za przemalowanie auta i szybko rozwiązać firmę.

    1. BUBA

      No i niema na to mocnych ....

  12. Ralf_S

    No przecież mówiłem, że i tak nie kupią :/

    1. B.

      szczerze... rzygać mi się chce te nasze przetargi... to nasze przygotowanie... cokolwiek... czy w naszym kraju może pójść coś sprawnie? szybko i bez bólu? czy my zawsze musimy tyle dyskutować? kłócić się? ręce opadają.. :(

    2. Żenada

      Powiedz to temu co się odwołał. Powinni kupić bez przetargu. Wtedy byś krytykował, ze nie było. Peawo mówi, że można się odwołać. Zmień prawo!

    3. Ralf_S

      No właśnie nie rozumiem dlaczego musi być przetarg na sprzęt dla wojska. To jest zbyt ważne dla kraju. Przetarg nie gwarantuje najniższej ceny - wiem to z autopsji, bo przetargi są w zakresie moich obowiązków służbowych, również te 7 cyfrowe. Cywilna firma może sobie na to pozwolić, choć z reguły najniższa oferta w przetargu jest droższa od ceny rynkowej :/ W wojsku powinno wyglądać to tak: w pierwszym etapie spotykają się trzy strony: sponsor, czyli przedstawiciel rządu; wojsko, czyli klient i oferent, czyli przedstawiciele producentów. Kiedy wojskowi przeanalizują oferty producentów i określą która z nich najbardziej zaspokaja ich oczekiwania, to w drugim etapie przy stole zostaje sponsor i producent/producenci. Tu trzeba twardo negocjować zarówno cenę i wsparcie jak i offset. Ale do tego trzeba ludzi kompetentnych, nieprzekupnych i twardych w negocjacjach, a nie członków rodziny którzy kompetencje przetargowe nabyli na targu podczas trudnych negocjacji ceny marchewki... A jeżeli nasz rząd mówi, że kupi F-35 zanim siądzie do stołu, to już koniec negocjacji... I gdzie tu przetarg był? U mnie w firmie przez przetargi mamy zróżnicowany sprzęt od różnych producentów. Powoduje to zwiększenie obciążenia osób za niego odpowiedzialnych (szkolenia i zapoznanie się z nowym sprzętem). Dla mnie przetargi to bezsensowna papierologia, angażująca znaczne zasoby ludzkie. Żadnej korzyści firma z nich nie ma. Prosty przykład (hipotetyczny): firma ma 1000 samochodów służbowych, kupionych w 10 przetargach w różnym okresie. I jest 10 modeli 10 różnych producentów. Ponieważ auta "rozjechały" się po całym kraju, okazuje się, że na przegląd gwarancyjny auto musi jechać 300 km do najbliższego ASO dostawcy. Ktoś musi tym autem jechać, a jak w jeden dzień nie obróci to musi mieć nocleg. W efekcie pracownika nie ma dwa dni w pracy. I tyle z oszczędności na przetargach. Aby takich sytuacji uniknąć, SIWZ ma po kilkadziesiąt/kilkaset stron. Jednak kreatywność dostawców jest niewyobrażalna i wszystkiego się w nich nie uwzględni. Dostawcy potrafią dostarczyć samochód bez np.: koła zapasowego, gaśnicy czy trójkąta! A kuriozum z którym się spotkałem to samochód bez wspomagania - wersja produkowana na rynek południowoamerykański, w Europie niedostępna - nie było wpisane w SIWZ-ie. Długo bym mógł w tym temacie pisać...

  13. BUBA

    Patrzac na historie przetargow dla WP w Polsce to to jest normalne. Zakupy dla WP poeinny sie odywac z wolnej reki .... To nam odpowiada to To kupujemy ....

  14. As

    Przed nami jeszcze 20 lat takich przetargów i odwołań. Kupujący kombinuje bo nie ma kasy na zakup, a sprzedający pośrednicy chcą brać po 100tys za przemalowanie auta i szybko rozwiązać firmę.

  15. Albinos

    W tym kraju póki co można się odwoływać. Ja w sytuacji kryzysu tez walczyłbym o zlecenie. Mnie to nie dziwi. Gospodarka tonie lepiej niech polskie firmy maja robotę i utrzymają nasze polskie miejsca pracy a nie te w Czechach.

    1. G.

      Musimy dbać o swoje. Nie słyszałem żeby polskie firmy dostarczały do Czech. Musimy promować polska produkcje i polskie miejsca pracyZ

    2. rydwan

      to polacy produkuja jakikolwiek samochód terenowy? przeszukałem cały internet i ni huhu nigdzie nie znalazłem.

    3. Tede

      W Czechach tak samo przeprowadza sie przetargi. To jest standard w NATO i UE

  16. 160 tys km po Afryce

    Kupowanie czegokolwiek innego niż Hilux nie ma sensu . Samochody sprawdzone w Afryce i Azji . Są nie do zdarcia w każdych warunkach i zero zawodności . Pierwsza zasada w zakupach lepsze jest wrogiem dobrego . Straż Graniczna ma Hiluxy i ktoś tam narzeka ?

    1. Adam

      Wręcz odwrotnie, HiLux nie ma sensu bo ma zbyt słaby silnik.

    2. Ryba73

      only toyota

    3. Jan

      Masz rację pół świata na tym jeździ. Honker to muzeum. Niektórzy chcą , żeby kupować złom i rozwalić wsxystko.

  17. Kasjer

    Takie zakupy nie powinny być na zasadach do odwołań albo odwołanie powinno być rozpatrywane w tydzień. Zawsze będą odwołania bo tu chodzi o pieniądze.

  18. facetoface

    ,,odwołał się jeden z oferentów'' kasa uciekła niebagatelna to się odwołał, gra tylko na czas. A czas to niekorzyść armii

    1. Adam

      Gra o wygraną, bo Navara nie spełnia wymagań.

    2. Orthodox

      Przecież został dopuszczony do przetargu. To jak nie spełnia? Przetarg się odbył i został rozstrzygnięty. Odwołania to normalna, choć uciążliwa procedura.

    3. ptasi

      A dlaczego nie spełnia, twoim zadaniem, wymagań?

  19. merkury

    Czyli odwołał się najgorszy i najdroższy oferent bo mu miliony przeszły koło nosa i wojsko nie może kupić.

    1. Dr

      No a jak. Ręce opadają. Nawet już śmiać się z tego nie chce i słów brakuje, żeby prosty przetarg tak się ciągnął. Już sobie wyobrażam decyzyjnosc w godzinie W

    2. Adam

      Ponoć Navara nie spełnia wymagań, wiec ma rację.

    3. o co ci chodzi?

      Przecież to normalna procedura przy przetargach!

  20. Rezerwista

    Państwo sukcesu a jednak ma problem z produkcją zwykłego samochodu. W czasach PRL udawało się to zrobić. W czasach ll RP również (licencja Fiat). Ciekawe, może należy zapytać generała Wileckiego? On był kiedyś specjalistą od samochodów terenowych.

  21. mroku

    Wojsko musi mieć te samochody na dziś, zwłaszcza jak ma wspierać naród w walce z koronawirusem, bo co starymi rozsypującymi honkerami mają jeździć? Był w końcu zakończony przetarg z sukcesem. Kupić i jeździć.

    1. ryba

      to tak nie działa ,w panstwie prawa każdy musi miec mozliwosc odwolania sie aby nie było przewałów ustawionych .Zaś w PL tak sie tecznie rozwala różnego rodzaju programy.Proponuje aby takim ziałaniom przygladały sie służby wewnetrzne .

    2. Aniani

      ale co zmieni ten zakup? 480 samochodów, śmiech na sali. I na pewno trafia nie trafią do żołnierzy szeregowych tylko w pierwszej kolejności wszelkiego rodzaju dowództwa i sztaby, pewnie WOT

  22. kierowca

    No to kamień spadł mi z serca l dalej jest po staremu. Tzn. jest normalnie. Witaj Honker.

  23. Dyktatorek

    Czyli ...neverending story ..dlaczego mnie to nie dziwi...szkoda tylko żołnierzy , którzy dalej będą jedźili tymi "grzechotnikami" Honkerami ...niestety obecna władza stawia na social 500+ a nie na modernizacje WP...a teraz korona wirus wszystko pozamiata :-(

    1. k

      Ale co do tego odwołania ma obecna (lub przednia władza) władza?

    2. Dr

      Ma. Tak należy skonstruować przetarg, żeby po przemyślanym wyborze dostawcy auta trafiały do WP. Bez never end history

    3. RafałekM

      Wojsku trzeba napisać osobne PZP. Przetarg jest skonstruowany w ramach obowiązującego prawa. Każdy ma prawo się odwołać od wyniku postępowania.

  24. Sidematic

    To co? Jaśnie wielmożna kasta nie może pracować zdalnie? Przecież wszystkie potrzebne dane są w postaci cyfrowej, nie trzeba nigdzie wychodzić żeby "rozpoznać" sprawą. Bo jak rozumiem pensje to mogą zdalnie przyjmować?

    1. Gnom

      Prawie dobrze, a pewien jesteś że dostali dotąd kasę na szyfrowanie połączeń, czy wolisz aby np. twój komplet danych i problemów ktoś sprzedawał w sieci jak przejmie to z dowolnego komputera "kasty" dlatego, że połączenia nie są odpowiednio szyfrowane?

  25. Berlo

    Agentura posmarowała, to i odwołanie się pojawiło. Tak jest ze wszystkimi ważnymi postępowania i.

Reklama