Reklama

Polityka obronna

Prezydent wzywa do przyśpieszenia wzrostu wydatków obronnych, a na niebie defilują Raptory [RELACJA]

Cztery amerykańskie myśliwce piątej generacji F-22 Raptor prowadzone przez polskiego F-16. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Cztery amerykańskie myśliwce piątej generacji F-22 Raptor prowadzone przez polskiego F-16. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Prezydent Andrzej Duda wezwał w środę, w dniu święta Wojska Polskiego do przyśpieszenia tempa wzrostu wydatków obronnych. Poziom 2,5 proc. PKB powinniśmy jego zdaniem osiągnąć już w 2024 r. a nie jak zakładają niedawno uchwalone przepisy – w 2030 r. To wszystko na oczach tłumów widzów, którzy przyszli oglądać defiladę na Wisłostradzie w Warszawie. Największą gwiazdą parady były amerykańskie myśliwce piątej generacji F-22 Raptor.

Defilada była kulminacyjnym punktem obchodów święta Wojska Polskiego. MON reklamowało ją jako Wielką Defiladę Niepodległości. Zanim żołnierze ruszyli, prezydent Andrzej Duda w przemówieniu powiedział m.in., że polskie władze cieszą się z obecności wojsk sojuszniczych w naszym kraju – zarówno wielonarodowego batalionu NATO, jak i amerykańskiej brygady. – Chcielibyśmy, żeby była to obecność stała. Czy jest nam ona potrzebna? Tak, dlatego że pokaz siły sojuszniczej, tego, że jesteśmy razem, odstrasza każdego potencjalnego napastnika – powiedział Duda.

Jednocześnie podkreślił, że ambicją polskich władz jest jak najsilniejsza armia, "aby wojska sojusznicze rzeczywiście spełniały tylko i wyłącznie funkcję pomocniczą i wsparcia".

Prezydent Andrzej Duda przemawia przed defiladą na święto Wojska Polskiego 15 sierpnia 2018 r. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Prezydent Andrzej Duda przemawia przed defiladą na święto Wojska Polskiego 15 sierpnia 2018 r. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Prezydent powiedział, że jest optymistą i uważa, że Polska ma szansę na to, by sytuacja gospodarcza się poprawiała. W tym kontekście wskazał, że konieczny jest szybszy wzrost wydatków obronnych.

Uważam, że powinniśmy podnosić wydatki na obronność szybciej, niż to pierwotnie zaplanowaliśmy. Planujemy to zrobić do 2030 roku, ale gdyby sytuacja gospodarcza na to pozwoliła, uważam, że powinniśmy sprząc wszystkie siły, aby podnieść te wydatki do 2,5 proc. PKB do roku 2024. To cel bardzo ambitny, ale modernizacja polskiej armii jest potrzebna. Jest potrzebą palącą, a przede wszystkim absolutnie zasługują na nią polscy żołnierze. Zasługują na to, by mieć broń nowoczesną, taką, która uplasuje ich wśród najlepszych i najlepiej wyposażonych armii świata. Zasługują na to wreszcie, by móc bronić ojczyzny jak najbardziej bezpiecznie dla siebie – bo nie ma nic cenniejszego niż życie żołnierza. Żołnierz w tym wszystkim jest najważniejszy.

prezydent Andrzej Duda

Stopniowy wzrost poziomu wydatków obronnych do 2,5 proc. produktu krajowego brutto w roku 2030 i latach następnych został zapisany w nowelizacji ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu sił zbrojnych, która została przyjęta w 2017 r.

Trybuna honorowa a w tle tłumy, które przyszły obejrzeć defiladę. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Trybuna honorowa a w tle tłumy, które przyszły obejrzeć defiladę. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Tzw. ustawa Komorowskiego-Macierewicza już w 2018 r. doprowadziła do – nieznacznego, ale jednak – wzrostu budżetu obronnego. Zmieniła bowiem sposób jego obliczania. Wcześniej przepisy stanowiły, że wydatki na ten cel trzeba zaplanować na poziomie co najmniej 2 proc. PKB z roku poprzedniego. Od 2018 r. przepisy nakazują brać pod uwagę PKB z roku, na który planowane są wydatki. W razie wzrostu gospodarczego, a z taką sytuacją mieliśmy do czynienia, oznacza to większy budżet MON.

Ta sama ustawa stanowi, że również w 2019 r. wydatki obronne mają wynieść nie mniej niż 2 proc. PKB, liczone już według nowej metodologii. W 2020 r. ma to być co najmniej 2,1 proc. PKB, w latach 2021-23 – minimum 2,2 proc. PKB, w latach 2024-25 – nie mniej niż 2,3 proc. PKB, w latach 2026-29 – co najmniej 2,4 proc. PKB, a począwszy od 2030 r. – minimum 2,5 proc. PKB.

Samolot pasażerski Gulfstream G550 w asyście dwóch F-16. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Samolot do przewozu VIP Gulfstream G550 w asyście dwóch F-16. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Słowem, prezydent Duda powiedział w przemówieniu, że chciałby, żeby tempo wzrostu wydatków obronnych wzrosło dwukrotnie. Poziom 2,5 proc. PKB mielibyśmy osiągnąć w ciągu 6 lat, a nie – jak przyjęto w ubiegłorocznej ustawie – 12 lat.

Boeing 737
Boeing 737 "Józef Piłsudski" w asyście dwóch F-16. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Nie wiadomo jednak, czy w rządzie i w Prawie i Sprawiedliwości jest wola, by zwiększać wydatki obronne w takim tempie. Na wydatki obronne mogą wpłynąć także sprawy niezwiązane z wojskiem. Prawdopodobnie w czwartek Andrzej Duda zawetuje ordynację wyborczą do Parlamentu Europejskiego, która uchodzi za ustawę, na której PiS zależy. Dlatego już teraz prezydenccy urzędnicy mówią, że projekt w sprawie szybszego tempa podnoszenia wydatków obronnych mógłby zostać skierowany do Sejmu nie teraz, lecz na początku przyszłego roku.

Brawa dla żołnierzy

Poza tym w przemówieniu prezydent skierował do żołnierzy podziękowania. – My, Polacy, jesteśmy z Was ‒ naszych obrońców, naszych żołnierzy ‒ niesłychanie dumni! Dziękujemy, że dzielnie stajecie w potrzebie, także w obronie innych, za wolność Waszą – wtedy, gdy nasza jest bezpieczna. Dziękujemy Wam za to z całego serca. Dziękujemy Wam i Waszym najbliższym – powiedział Duda. Był to jedyny moment, gdy jego przemówienie przerwały oklaski zgromadzonych przy Wisłostradzie.

Amerykański tankowiec KC-135 i polski F-16. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Amerykański tankowiec KC-135 i polski F-16. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Zwierzchnik sił zbrojnych podziękował tym, którzy zgłaszają się do terytorialnej służby wojskowej. – Zachęcam wszystkich, aby do obrony terytorialnej się zgłaszali – dodał. Następnie prezydent podziękował żołnierzom zawodowym, szczególnie tym, którzy służą w kontyngentach zagranicznych. Jednych i drugich Duda zapewniał, że władze uczynią wszystko, by polska armia była lepiej wyposażona, by plany modernizacyjne były realizowane, a wydatki obronne – faktycznie zwiększane.

Czołg Leopard 2A5. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Czołg Leopard 2A5. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Zanim głos zabrał prezydent, krótkie przemówienie wygłosił szef MON Mariusz Błaszczak. To nowość, ponieważ w ostatnich latach w programie defilady nie było miejsca na wypowiedź ministra obrony. – Dzisiaj Wojsko Polskie postępuje drogą wyznaczona przez heroizm, waleczność, ofiarność i zaangażowanie naszych przodków. Dziś jesteśmy aktywni w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, dziś naszym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa naszej ojczyźnie. Dziś też ren duch bojowy z roku 1920 jest nam potrzebny. Dziś nam jest potrzebna także strategia na miarę marszałka Józefa Piłsudskiego. Dziś potrzebny jest nowoczesny sprzęt, nowoczesne uzbrojenie dla polskiego wojska. I dziś także niezbędna jest niezachwiana solidarność w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego – ocenił minister. Podziękował żołnierzom za służbę, zaangażowanie, poświęcenie i profesjonalizm.

Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

W defiladzie z okazji święta Wojska Polskiego, która po raz pierwszy odbyła się na Wisłostradzie, wzięło udział ponad tysiąc żołnierzy i 900 rekonstruktorów. Widzom pokazano prawie 200 pojazdów wojskowych i ponad 100 samolotów oraz śmigłowców. Prócz Polaków defilowali żołnierze z krajów tworzących Batalionową Grupę Bojową NATO w Orzyszu, a więc ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Chorwacji i Rumunii, a także poczty sztandarowe z innych państw.

Defiladę otwierali żołnierze niosący dużych rozmiarów biało-czerwoną flagę. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Defiladę otwierali żołnierze niosący dużych rozmiarów biało-czerwoną flagę. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Na ziemi nowości nie było zbyt wiele. Po raz pierwszy szerokiej publiczności w Polsce pokazano wyrzutnię przeciwlotniczych pocisków rakietowych Patriot należącą do US Army. W naszym kraju takie zestawy bywały dotąd jedynie na ćwiczeniach.

Polskie samoloty F-16. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Polskie samoloty F-16. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Więcej premier było w powietrzu. W defiladzie uczestniczyły niedawno zakupione samoloty – szkolne M-346 Master, które wciąż czekają na nadanie oficjalnej nazwy Bielik oraz służące do przewozu najważniejszych osób w państwie – Gulfstream G550 oraz Boeing 737-800. Gwiazdami pokazu były jednak niewątpliwie amerykańskie myśliwce piątej generacji F-22A Raptor. Nad Warszawą przeleciały cztery egzemplarze, prowadzone przez polskiego F-16. Amerykanie przysłali też latającą cysternę KC-135, którą szeroka publiczność w stolicy również widziała po raz pierwszy.

Reklama

Komentarze (45)

  1. ja

    Po co dążyć do wzrostu wydatków na MON. Na co tak naprawdę idą te pieniądze, bo chyba nie na modernizację WP. Możni PIS znów zablokowali kupno sprzętu do tym razem MW. DOKĄD ZMIERZACIE??? Najpierw śmigłowce teraz okręty, a o czym jeszcze nie wiemy???

    1. RUSKI AGENT

      Żeby się zbroić trzeba mieć pieniądze. Żeby mieć pieniądze trzeba mieć gospodarkę która je zarobi . ZALEŻNOŚCI PROSTE JAK KONSTRUKCJA CEPA !

  2. Realista

    @ET - technologia na pewnym poziomie ma to do siebie, że trudno oddzielić sprawy cywilne od wojskowych. Polska musi mieć swoje własne suwerenne systemy rozpoznania [czynne i bierne, radarowe i IRST], pozycjonowania i łączności , ale nie satelitarne, bo te polecą pierwsze na orbicie. Te systemy muszą być bronione potężnym parasolem i działać non-stop na naszym obszarze. Jedyna sensowna idea to stworzenie z Polski bastionu obronnego, a właściwie strefy antydostępowej A2/AD. Jak to robi Izrael. Jasne, że trzeba zmaksymalizować nakłady na B+R - bo to oznacza i nowoczesna technikę wojskową i cywilną. Zwłaszcza w elektronice. A szczególnie w cyberprzestrzeni, gdzie infrastruktura krytyczna gospodarki jest non-stop w ogniu wojny. Na całego, niby \"anonimowo\" - niby wojna hybrydowa, ale ze skutkami jak wojna pełnoskalowa. Jeżeli zrobi się system sieciocentryczny, z poziomem zabezpieczeń na najwyższym poziomie, łączący sieciowo i zabezpieczenie i funkcjonowanie spraw wojskowych i spraw cywilnej infrastruktury - no - przy naszych programistach i koncentracji środków i organizacji - powstałby prawdziwy \"produkt eksportowy\" z bardzo wysokiej półki na miliardy. Najpierw na cudzym sprzęcie, ale po rozkręceniu lewara Skarbca Suwalskiego ziem rzadkich [zwłaszcza dla elektroniki] - krok po kroku można iść do suwerenności także sprzętowej. To sprawa na tuzin lat albo nawet dłużej, ale możliwa, jak się wie czego chce i jak się skoncentruje wysiłki, organizację i finanse. Drugi lewar to Skarbiec Geotermalny. Technologia HTR prof. Bohdana Żakiewicza przy naszych wyjątkowo korzystnych warunkach to ok. 35 TWt mocy cieplnej i ok. 5 TWe mocy elektrycznej do wzięcia. Czyli docelowo \"Europa nasza\" - przy nas Gazprom i Rosnieft byłby bankrutem bez wpływów, a suwerenność energetyczna Polski byłaby realna, a nie wydumana. Jesteśmy wyjątkowo bogatym krajem jeżeli chodzi o surowce strategiczne czy energię - i to marnujemy. Nawet w postaci zasobu potencjalnego, nim się do nich dobierzemy, już stanowią lewar kapitałowy do rozkręcenia wielkich projektów głębokiego górnictwa i geotermii, dla budowy od zera najnowocześniejszych zakładów i skoku Przemysłu 4.0. No - ale nie chcieć to gorzej niż nie móc.

    1. RUSKI AGENT

      Świat się zmienia . Przyszłe działania wojenne będą rozgrywane przez systemy zarządzane przez algorytmy sztucznej inteligencji . Problem jest o tyle niebezpieczny że człowiek potrafił powstrzymać konflikt nuklearny. Sztuczna inteligencja zadziała automatycznie bezrefleksyjnie . Wystarczy że jakiś czujnik zostanie uszkodzony przez kosmiczne śmieci zaś dane które będą wpływać do obróbki będą wskazywać na wybuch wojny .

  3. RUSKI AGENT

    Gdyby Stanom Zjednoczonym zależało na militarnym wzmocnieniu Polski to uczyniliby to w banalnie prosty sposób praktycznie bez żadnych kosztów . Wystarczyłoby wspomóc Polski przemysł poprzez transfer technologii . Oczywiście nie za darmo. Pieniądze zainwestowane w gospodarkę szybko by się zwróciły zaś nowoczena gospodarka byłaby w stanie wyprodukować nowoczesną broń . Inżynierów mamy zdolnych trzeba tylko ich odpowiednio pokierować. Poza tym niebyłby to precedens gdyż USA wcześniej działało w ten sposób w Koreii Południowej . Dziś koreańczycy z południa są sami w stanie reagować na zagrożenia ze strony północy . W podobny sposób USA wsparło również Izrael. Paradoksalnie zakup uzbrojenia na chwilę obecną wydrenuje budżet Polski co w konsekwencji przyczyni się do osłabienia gospodarczego a więc i militarnego państwa. Dlaczego mówię że na chwilę obecną ? Bo następuje kolejna odsłona rewolucji technologicznej. Komputerów szybszych już się nie zbuduje jednak sztuczną inteligencje zawsze dopracować można . Obecnie następuje bum na systemy wspomagane sztuczną inteligencją .

  4. Ed

    I tak to się dzieje na oczach gorszego sortu.Najpierw rozpętuje się histerię strasząc Rosją.A potem transferuje się grube mld.złotych do USA.Konkretnie do Rotszyldów i Rokefelerów.Trzeba to zrobić szybko,jak najszybciej.Bo może nastąpić zmiana rządu.Ale to nie jest problem.Przyjdzie następny i też będzie transferował forsę do żydów.Problem może być jak naprawdę wybuchnie wojna.Ale wierzę w zdolności żydów.Oni i z tym problemem się uporają.Jak zwykle poresztą.

  5. Gort

    Wydatki mają być na uzbrojenie a nie na pensje i bonusy. Polska armia czeka na system camm, który można jednocześnie wykorzystać na lądzie i na morzu. To byłby wydatek uzasadniony realnie poprawiający możliwość obrony. Trzeba zamknąć temat opl. Grom, piorun. Poprad, camm, patriot. To jest cel i priorytet zakupowy. Potem można inwestować w amunicję precyzyjną, specjalną i rozpoznanie dla Homara Langusty, Kraba i Raka. Bez OPL i możliwości skutecznego zwalczania artylerii przeciwnika nawet najlepiej wyszkolone oddziały zmechu i kaw. Pancernej będą przeznaczone na stratę. A Polski nie stać na utratę wyszkolonych żołnierzy bo nie będzie ich kim zastąpić. Wzrost wydatków? Tak, ale zacznijcie wreszcie kupować najpotrzebniejszy sprzęt. Priorytetem jest obrona kraju a nie czekanie aż pgz zaoferuje możliwość prac nad danym typem uzbrojenia w mglistej przyszłosci. Żaden kraj nie produkuje wszystkiego. Ekonomia wymusza specjalizację. wystarczy, że w ramach braku decyzji doszło do wyschnięcia przemysłu helikopterowego z kraju. Rumunia skorzystała... Co dalej...?

  6. Benek

    Taa kolejne miliardy na badania, dialogi, analizy i premie. Broni od tego nie przybędzie. Szkoda kasy

  7. iras

    @Ano \"Najprostszym i najskuteczniejszym sposobem na odstraszenie byłoby uzbrojenie społeczeństwa\" Ale tu przecież nie chodzi o nasze bezpieczeństwo, tylko aby ktoś zarobił miliardy.

  8. ovr

    Nie było zaś Hibnerytów, ZSU Biała, BRDM\'ów na ziemi oraz Su22 i MIG29 i SW4 w powietrzu. Szkoda tylko SW4, bo to ciekawa, polska i całkiem nowa konstrukcja.

  9. Ano

    Najprostszym i najskuteczniejszym sposobem na odstraszenie byłoby uzbrojenie społeczeństwa jak np w Szwajcarii. Nasycić wojsko przenośną bronią przeciwlotniczą i przeciwpancerna. Można wtedy nie bać się wrogów bo koszt wbicia w taki kraj gdy potencjalnie każda dorosła osoba ma broń, zniszczenie samolotu vs 10 nawet rakiet typu Igła czy Stinger wypalonych za drzew czy z dachów zawsze będzie bolało. Tylko że nie ma takiej woli, jak też strach jest przez daniem obywatelom broni. (Czubki zawsze się znajdą, a bandyci i tak maja dostęp)

  10. ET

    @Realista Zgadzam się w 99%. Ten 1 % różnicy też dotyczy procentów: 2,5% na bieżące wydatki na obronność (w tym zakup sprzętu - niekoniecznie nowego ale o realnej wartości bojowej) a ponad to 2,5% na B+R przyszłościowych systemów walki - drony, roboty bojowe, mikrosatelity z możliwością manewrowania, własne systemy rażenia na duże odległości, wielopiętrowa obrona powietrzna/przeciwrakietowa z tanimi efektorami itd. Jeśli chcemy to mieć za 10 lat i nie zbankrutować, a wręcz odwrotnie - zarabiać na eksporcie, te 2,5% PKB na B+R to konieczność.

  11. As

    Pogadać ludzka rzecz. Tym bardziej przy święcie. Nikt w Europie tak jak my nie potrzebuje wydatków na armię, bo nikt aż tak zagrożony nie jest. Inna rzecz, że choć byśmy wydawali 10% na obronę nie prędko dogonimy tych partnerów z NATO, co wydają 1,5% i nie spełniają minimum, bo nasze elity lubią pogadać o wolności, niezależności, ale strumień, a raczej strumyczek pieniędzy kierują gdzie indziej. W sutuacji kiedy polityka USA może się z racji różnych czynników globalnych zmienić z dnia na dzień to stąpamy po cienkim lodzie.

  12. Bartek 1

    Do Kordiana. Spokojnie. Nikt nie ma pretensji do żołnierzy. W końcu to nie oni kupują dla siebie podniebnie salonki zamiast F-16, to nie oni przepłacają za Wisłę a potem nie mają na hełmy i mundury dla żołnierzy. Zapytaj tych gości od zakupów co jest dla nich świętością i dlaczego tak gospodarzą ?

  13. Habad Lubawicz

    Sporo większy od F-16

  14. Realista

    Główny problem polega na wmawianiu Polakom, że te Abramsy i Raptory są w Polsce z dobroci serca i przyjaźni USA do Polski. I że realizują polską rację stanu - a nie amerykańską. Po 447 i wsparciu przez Trumpa hucpy na 300 mld dolarów, to raczej jest mało prawdopodobne. Raczej siły USA realizują interesy USA i przy okazji Tel Avivu. Polska jest tu tylko w roli pionka na szachownicy rozgrywanej przez USA, a Pan Duda - obawiam się, że występuje w roli marionetki - na użytek tubylców symulującej suwerenność państwa - w interesie USA . Czyli kompradorzy Berlina [PO] i Moskwy [PSL] zostali w 2015 wymienieni na kompradorów Waszyngtonu [PIS]. Wydatki na poziomie 2,5 % PKB na obronność to sprawa oczywista dla Polski leżącej w strefie zgniotu - ale te wydatki mają sens tylko wtedy, jeżeli te pieniądze idą w transfery know-how i rozwój własnej technologii , produkcji i B+R, bo obronność to sfera strategiczna i musi być oparta na własnych zasobach. Przynajmniej w poważnym państwie , które swoją suwerenność traktuje poważnie. Swoja drogą, skoro lwia część budżetu MON idzie na wydatki osobowe, a zwiększanie stanów osobowych w \"bagnetach\" i wszelkich załogowych systemach, idzie jak po grudzie - to trzeba postawić strategicznie na dronizację - opartą o sieciocentryczne systemy C4SRI przy jednoczesnej dużej autonomizacji działań własnych poszczególnych jednostek sprzętowych .

  15. stalowy

    Jestem dumny z Polskiej armii.Wreszcie doczekałem czasów, gdzie Putin dostaje sygnał że nie jesteśmy chłopcami do bicia.A przelot F-22 to chwila Historyczna w tej części Europy.

  16. Zirytowany

    Dolewanie wody do dziurawego wiadra receptą na jego napełnienie-serio?Tu potrzebna zmiana prawa tak by odciąć lobbystów od osób decyzyjnych,czyli zabrać politykom prawo do decydowania co mamy kupić a co nie,odciąć polityków od dymisjonowania oficerów odpowiedzialnych za zakupy,od tego powinien być sąd wojskowy,sędziowie powinni być (jak w USA)dożywotnio sędziami,tylko to gwarantuje ich niezależność od polityków,którzy podejmują decyzje według sondaży.Mało to już było opowieści oficerów,którzy podejmowali decyzje o rozpoczęciu procesu zakupów jakiegoś sprzętu(dialog techniczny) a politycy to blokowali (z różnych ministerstw)tylko dlatego,że partia straciłaby głosy w którymś okręgu i zamiast kupić nowy sprzęt remontowano/dokupywano stary zgadnijcie gdzie?Bez tego można wydawać i 4%PKB a efekty będą mizerne...

  17. ZZZ

    Słowa, słowa, słowa. Nic nie kosztują. Za pieniądze przeznaczone na modernizację armii kupiliśmy samoloty dla VIP-ów. Poza tym poradziecki złom, niemieckie używki, amerykańskie samoloty. Dodam, że z trzech typów samolotów bojowych jakie są na wyposażeniu naszej armii, dwa są uziemione. Chodzi oczywiście o Su22 i Mig29. Wspominał o tym Pan Prezydent?

  18. Dudus

    Budżet w górę wydatki na sprzęt w dół.

  19. Karol

    Komu zabrać te 0,5%? Co sądzicie?

  20. Siedzik

    @Kristo - jesteś co prawda laikiem, ale musiałeś słyszeć np. o Krabach i ich słynnych podwoziach. Doczytaj sobie kto przerwał chocholi taniec w tej sprawie i wbrew związkowcom zarzynającym polski przemysł podjął odważną decyzję, dzięki której mamy w końcu co pokazywać na paradach. Równie na papierze kupiono też sto Leo2A5, 300 Rosomaków, kolejny NDR, transportowce Casa, Raki, Mastery, Daglezje. Wiem, że to nic w porównaniu do zakupu 3 samolotów VIP jakie obecny rząd kupił dla samego siebie, ale proszę o choć odrobinę obiektywizmu. O tym, że przygotowali Miecznika, Czaplę, Orkę, Caracale, Pioruny, Wisłę, Orlika, Wizjera czy Rosomaka BSM już nie będę wspominał, bo widzę że dla Ciebie proces pozyskiwania sprzętu ogranicza się do jego poświęcenia w obecności kamer, a wieloletnia praca która jest niezbędna w ogóle Cię nie interesuje.

  21. SZELESZCZĄCY W TRZCINOWISKU

    Brawo z roku na rok oraz lepiej i jaka mawiał pewien klasyk tu mamy plusy dodatnie ......co prawda \"pudrowane\" kondotierami ich techniką i tu mamy plusy ujemne... ale socjotechniki stosowane przez dzisiejszych władców wyrażane \"emocjami\" skierowane do mas są im bardzo potrzebne by trwać....no i coby \"ludowi się wydawało że się wydaje\" a przede wszystkim politykom gdy można w ten szczególny dzień \"ugrać polityczne punkty\".. cóż czasem potrzebujemy fikcji by przetrwać rzeczywistość..mamy namiastkę armii ..i tu nasuwają się refleksje ..czy \"strikte wojskowa/ militarna\" rzeczywistość kreowana przez decydentów jej modernizacja w sferze technologicznej i kadrowej ..idzie właściwie czy tylko politycznie .. mówię tak bo szukam w tym wszystkim analogi z 1939 roku ..gdzie mieliśmy sojuszników zawarte sojusze z największymi potęgami ówczesnych czasów.. gdzie powstał COP (Centralny Okręg Przemysłowy) i jak na miarę tamtych czasów przewyższający technologicznie ,technicznie... dzisiejszą \"rzeczywistość zarządzaną przez PGZ\" ..mieliśmy kadry wojskowe ..które jak się okazało nie były takie wspaniałe ..i tylko dzięki \"oficerom rezerwy\" wrzesień 1939 trwał... jak mawiają badacze historii Polsce zabrakło parę lat by stworzyć nowoczesną armię i przemysł \" obracający się wokół niej \"......podobno historia się nie powtarza ale rymuje na podstawie cykli swoistych sinusoid tworzonych przez kreatorów rzeczywistości \" ..i aby się nie okazało że potomni powiedzą ..\" zabrakło parę lat by stworzyć nowoczesną armię posiadające skuteczne środki odpowiedzi i nowoczesny przemysł zbrojeniowy /obronny ......a sojusze nie okazały się adekwatne do tych z 1939 roku....i czy wojska USA stacjonujące na terenie Polski to pomoc z biznesem ...czy tylko biznes...jesteśmy tylko jedną z opcji dla Ameryki...a jak mówi prawda życiowa \"nigdy nie traktuj kogoś jak priorytet jeśli jesteś dla niego tylko jedną z wielu opcji\" ..cóż Polska w USA a przede wszystkim w kongresie USA nie cieszy się jakąś swoistą \"estymą\"...ale jak powiedziałem wcześniej armia się modernizuje i to jest in plus ...ale jej dynamika nie poraża a przeraża wywołując \"demony przeszłości\"...

  22. Zenon

    \"MON reklamowało ją jako Wielką Defiladę Niepodległości\". Na trybunie honorowej był przedstawiciel US Army, ale rażący był brak przedstawiciela armii francuskiej, który tam powinien się znaleźć. Bez pomocy Francji nie byłoby dobrze wyszkolonej i wyposażonej Błękitnej Armii, która odegrała kluczową rolę w walkach na wschodzie kraju oraz II RP nie miałaby Wielkopolski i Górnego Śląska.

  23. Rafal

    @nick PO nic nie kupila? Nie zebym byl za nimi ale jednak kupowali i rozwijali pare projektow, ktorymi teraz PiS sie chwali.

  24. Willgraf

    Davien przestań lukrować......za ocenę wystarczy zakup 2 fregat Adelaide alias Rafa Koralowa w cenie 2 miliardów złotych i to wtedy kiedy Brazylia kupuje 4 nowe fregaty w cenie 518 milionów usd

  25. Gts

    WojtekMat, racja ale o tym chyba kazdy wie kto prowadzi wlasny budzet domowy, chyba ze jest kobieta... my niestety im wiecej wydajemy tym mniej trafia na realna modernizacje. Im wiecej wydajemy tym mniej trafia do zolnierzy dlatego chetnych tez brakuje. Co do wypowiedzi pana Prezydenta. Nie ma czym sie podniecac, bo od trzech lat mniej wiecej tak wlasnie sie wypowiadaja przy okazji Swiat Wojska i nic z tego nie wynika, a jak ktos im to wypomni jak przy okazji Swieta Marynarki to leca dymisje. Tak to wlasnie po prawdzie wyglada. Dim pradopodobnie masz racje bo konunktura juz kuluje i widac co raz wieksze parcie rzadu na zwiekszanie obviazen fiskalnych. Sa juz sektory gdzie nawet widoczna jest stagnacja czy slady recesji, a te sektory sa takimi sygnalistami. Orel - zaluje widok Raptora na naszej defiladzie to widok niezapomniany. Niestety swieto sie skonczylo i wracamy do szarej rzeczywistosci kiedy zolnierz musi wstac ubrac sie w swoje ciuchy bo mundury nie kupione, pozyczyc helm wz 56, wziac Beryla i kupiony za swoje magazynek pestek i na piechote zasuwac na posterunek bo ostatnim honkerem pojechali do sztabu, a Stary stoja na ceglach... moze to jest taka katastroficzna wizja, ale jednak blizsza rzeczywistosci niz defiladowy blichtr i zachwyt nad maszynami. Pozniej sie jednak okazuje ze albo tych maszyn mamy nie wiele wiecej, albo nie ma do nich amunicji o BMS czy komunikacji w ogole juz nie ma co sie rozpisywac. Mamy wiec znow prawde czasu i prawde ekranu.

Reklama