Reklama

Siły zbrojne

Pilny zakup nie pomógł. Brytyjskie Reapery przeznaczone do Afganistanu nadal uziemione

Nowe brytyjskie drony Reaper nadal nie są gotowe – fot. Cpl Steve Bain ABIPP/RAF
Nowe brytyjskie drony Reaper nadal nie są gotowe – fot. Cpl Steve Bain ABIPP/RAF

Kilka miesięcy przed wycofaniem z Afganistanu żołnierzy brytyjskich, zakupione dla ich wsparcia drony Reaper nie są jeszcze gotowe do działań operacyjnych.

Pięć nowych dronów MQ-9 Reaper, które miały wesprzeć działanie brytyjskiego kontyngentu w Afganistanie nadal nie są w gotowości operacyjnej. Tymczasem od zapowiedzianego przez Davida Camerona w grudniu 2010 r. wprowadzenia tych bezzałogowców minęło już ponad trzy i pół roku.

Może więc dojść do sytuacji, że jednostki brytyjskie zdążą się wycofać jeszcze przed uruchomieniem Reaperów, które kupiono w trybie alarmowym za ponad 135 milionów funtów tylko dlatego, by zwiększyć nadzór z powietrza i wsparcie dla potrzeb jednostek liniowych w Afganistanie.

Sprawa pachnie skandalem, ponieważ pieniądze wydane na ten alarmowy zakup mogły zostać przeznaczone na budowany w Wielkiej Brytanii dron Watchkeeper, wspierając tym samym własny przemysł (Thales UK).

Opóźnienie wynikało z konieczności zrealizowania w pierwszej kolejności przez producenta (General Atomics) zamówień złożonych przez amerykańskie siły powietrzne. Z tego powodu Brytyjczycy byli cały czas przesuwani w kolejce do tyłu. Dodatkowo pojawiły się jeszcze problemy techniczne (m.in. z oprogramowaniem), przez co nie udało się uruchomić Reaperów w 2013 r. Sprawę pogarsza również fakt, że jeden z pięciu wcześniej zakupionych MQ-9 jest w tej chwili w naprawie i nie ma możliwości pozostałymi czterema bezzałogowcami zabezpieczyć wszystkich działań.

Reklama

Komentarze (1)

  1. polak

    z treści wynika, że Brytyjczycy zakupili złom

    1. Reaper Mku

      Z treści wynika że autor tekstu ostrzega że będziemy mieć takie same problemy jak Brytyjczycy jak nakupujemy zabawek BSL MQ-9 Reaper

    2. Marcin

      Nie jest to złom, bo w warunkach afgańskich jest używany od lat, z dobrym skutkiem. Ten "złom" tak skutecznie wybijał szefostwo Al-Kaidy w Pakistanie, że aż ujęły się za biedakami rozmaite organizacje Ochrony Praw Człowieków, zgodnie uznając użycie bezpilotowców za zbrodnię wojenną, a nawet przeciw ludzkości. Szkoda, że ci oddani pięknej idei humaniści nie widzą nic zdrożnego w użyciu ajdików, pasów szachida i innego ustrojstwa, którym człowieki z Al-Kaidy mordują głównie miejscowych, przy odrobinie szczęścia wysadzając czasem jakichś żołnierzy NATO.

Reklama