Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Nowość na rynku uzbrojenia – „używany” nowy sprzęt?

Znamienne, że część z zamówionych europejskich samolotów transportowych nowej generacji A400M zostanie sprzedanych na rynku wtórnym jeszcze zanim trafią na uzbrojenie zamawiającego, czyli sił zbrojnych Hiszpanii. Fot. Julian Herzog/Wikimedia Commons.
Znamienne, że część z zamówionych europejskich samolotów transportowych nowej generacji A400M zostanie sprzedanych na rynku wtórnym jeszcze zanim trafią na uzbrojenie zamawiającego, czyli sił zbrojnych Hiszpanii. Fot. Julian Herzog/Wikimedia Commons.

Cięcia w budżetach obronnych państw rozwiniętych spowodowane kryzysem gospodarczym wymuszają redukcje stanów liczebnych wojsk. W niektórych krajach zakres ograniczeń liczebności powoduje, że wycofywane z eksploatacji są najnowocześniejsze typy uzbrojenia, pozyskane rok lub kilka lat przed decyzją o wycofaniu. 

Na rynku uzbrojenia dostępny jest praktycznie nowy sprzęt, spełniający wszystkie wymagania współczesnego pola walki, a jego ceny są znacznie niższe, niż nowo wyprodukowanego uzbrojenia. Warto zatem przyjrzeć się przyczynom i możliwym skutkom zjawiska, zarówno z punktu widzenia przemysłu obronnego, jak i sił zbrojnych.

Po zakończeniu Zimnej Wojny rozpoczął się proces redukcji stanów liczebnych armii większości państw północnej półkuli. Początkowo wycofywano z uzbrojenia głównie przestarzałe typy uzbrojenia, służące w rozformowywanych jednostkach niskiej gotowości bojowej. Jednakże, już w latach 90. wycofywano z eksploatacji w poszczególnych państwach typy uzbrojenia, które zachowywały znaczną wartość bojową i były przekazywane innym państwom, gdzie trafiały do jednostek pierwszorzutowych, jak samoloty MiG-29A/UB które trafiły z Republiki Czeskiej do Polski.

Po rozszerzeniu NATO i zamachach terrorystycznych z 11 września proces redukcji stanów liczebnych w siłach zbrojnych państw rozwiniętych nabrał tempa, z jednej strony z uwagi na stabilizację sytuacji geopolitycznej w Europie, z drugiej na zmianę charakteru oczekiwanych konfliktów zbrojnych w kierunku działań ekspedycyjnych, prowadzonych przez nieliczne siły wysokiej gotowości.

Na początku XXI w. na rynek uzbrojenia zaczęły trafiać m.in. wciąż jeszcze nowoczesne czołgi Leopard 2 z nadwyżek armii niemieckiej i holenderskiej. Używane Leopardy 2 zostały wprowadzone na uzbrojenie armii wielu państw europejskich, w tym Polski, Grecji, Turcji, Hiszpanii, Austrii i Finlandii. Czołgi te są modernizowane z czynnym udziałem producenta, a w niektórych przypadkach zakup używanych wozów był częścią wiązanej transakcji, w ramach której sprzedawano także fabrycznie nowe czołgi, najnowszych serii produkcyjnych. Sprzedaż ponad tysiąca używanych czołgów Leopard 2 przez Niemcy oraz Holandię stanowi modelowy przykład powtórnego wykorzystania nowoczesnej i podatnej na modernizację konstrukcji wyprodukowanej w czasie Zimnej Wojny w innych armiach.

Najnowsza fala cięć w budżetach obronnych państw rozwiniętych spowodowała jednak całkiem nowe zjawisko – wycofywanie sprzętu uznanego za najnowocześniejszy, wprowadzonego na uzbrojenie ledwie kilka lat przed podjęciem decyzji o jego wycofaniu. W Holandii i Hiszpanii podjęto nawet decyzje o wycofaniu elementów uzbrojenia, które jeszcze nie zostały wprowadzone do eksploatacji, (samoloty transportowe A400M oraz śmigłowce NH-90 i Tiger w Hiszpanii oraz okręt wsparcia logistycznego INS Karel Doorman w Holandii). Podobny proces wyprzedaży uzbrojenia może mieć miejsce także w Stanach Zjednoczonych, jeżeli zostaną utrzymane wymogi Budget Control Act, powodujące konieczność przeprowadzenia znacznych redukcji stanów liczebnych sił zbrojnych USA przy założeniu utrzymania odpowiedniego poziomu wyszkolenia i wyposażenia.

Tak drastyczne cięcia spowodowane są przede wszystkim przez fatalny stan finansów publicznych państw UE. Obecnie 16 z 28 państw UE objętych jest procedurą nadmiernego deficytu budżetowego, a łączny stosunek długu publicznego do PKB państw strefy euro wynosi 92,2 %, przy zalecanej wartości nie większej niż 60 %. Nie bez znaczenia jest brak woli politycznej do finansowania sił zbrojnych na odpowiednim poziomie, wyrażany przez niski udział wydatków obronnych w PKB państw europejskich, w zdecydowanej większości nie osiągający zalecanego przez NATO poziomu 2 % PKB. Sytuacja fiskalna Stanów Zjednoczonych pogorszyła się natomiast wskutek konieczności pomocy dla sektora bankowego po wybuchu kryzysu na rynku nieruchomości oraz finansowania długofalowego zaangażowania militarnego w Iraku i Afganistanie.

Wyprzedawanie sprzętu spełniającego wszystkie wymogi współczesnego pola walki jest zatem niczym innym, jak próbą ratowania finansów publicznych państwa. Wracając jednak do konsekwencji wyprzedaży uzbrojenia dla sił zbrojnych i przemysłu, można je spróbować uporządkować w następujący sposób. Po pierwsze, możliwości sił zbrojnych państw, które decydują się na takie transakcje zostają nieodwracalnie ograniczone. Po drugie, przedsiębiorstwa przemysłu obronnego będą co prawda w stanie zrealizować zadania, które zostały już zakontraktowane, ale sprzedaż uzbrojenia natychmiast po jego otrzymaniu nie rysuje dobrych perspektyw dla kolejnych krajowych zamówień, a i zamówienia eksportowe mogą być mniej prawdopodobne z uwagi na obecność na rynku porównywalnego sprzętu po dużo niższych cenach.

Najbardziej za to skorzystają państwa, które pozyskają nowy sprzęt na rynku wtórnym, gdyż ich siły zbrojne uzyskają dostęp do sprzętu, który ze względów finansowych byłby najprawdopodobniej nieosiągalny. I to na nowych rynkach powinna się skupić aktywność podmiotów przemysłu obronnego, w celu uzyskania kontraktów dotyczących wsparcia eksploatacji, czy modernizacji pozyskiwanego przez odbiorców używanego sprzętu. Z drugiej strony państwa, decydujące się na pozyskanie używanego sprzętu powinny prowadzić przemyślaną politykę przemysłową, tak, aby zakupy używanego sprzętu były przyczynkiem do transferu technologii w celu rozwoju potencjału krajowego przemysłu obronnego. Zakupy używanego sprzętu za granicą winny być zatem postrzegane nie jako usprawiedliwienie rezygnacji z rozwoju własnego potencjału  przemysłowo - obronnego, a jako szansa dla jego długofalowego rozwoju, w oparciu o najnowocześniejsze technologie.

W dłuższej perspektywie czasowej wyprzedawanie nowoczesnego uzbrojenia może być przyczynkiem do bardzo niekorzystnego zjawiska całkowitego zahamowania nowych zakupów uzbrojenia przez niektóre państwa rozwinięte, co mogłoby mieć bardzo negatywne konsekwencje dla ich przemysłu obronnego. Jednakże, wysnuwane plany ucieczki do przodu, czyli zakupy innych, bardziej potrzebnych bądź mniej kosztownych elementów uzbrojenia, jak samoloty F-35 i nowy, mniejszy okręt wsparcia logistycznego w Holandii dają nadzieję na kontynuację procesów zakupów nowego sprzętu i uzbrojenia w Europie, choć w dużo mniejszym, niż uprzednio zakresie, i tylko w tych państwach, gdzie zostaną zabezpieczone środki finansowe. Przemysł obronny musi natomiast podjąć konieczne wysiłki w celu utrzymania przewagi technologicznej i przywrócenia konkurencyjności, aby być w stanie dostarczać rozwiązania technologiczne, zapewniające siłom zbrojnym państw rozwiniętych przewagę technologiczną na obecnym i przyszłym polu walki.

Jakub Palowski

Reklama

Komentarze (5)

  1. Jas

    Sprzedadzą niby okazyjnie np. Polsce czy Bułgarii. Nabywcy będą to modernizować u producenta / jak my Leopardy/ czyli on na tym zarobi. W tym samym czasie nabywcy nie będą już kupować u siebie ani też rozwijać własnego przemysłu i własnych konstrukcji /najlepszy przykład Polski i fregat z USA-choć w tym przypadku od początku to był złom/. W konsekwencji Państwa mniej rozinięte ale posiadające własny przemysł obronny mogą stracić /choć mogą oczywiście uczestniczyć w modernizacji na dobrych warunkach z transferem technologii ale to mało prawdopodobne/. Zysk mają te państwa, które nie posiadają własnego przemysłu bo pozyskują faktycznie tanio sprzęt bez ubocznych skutków.

  2. cycero

    Nasi "stratecy" widzą, że już nie ma licznych natowskich dywizji, które chętnie wspomogą Polskę w potrzebie??? :-)

  3. ito

    To zjawisko może się okazać dla producentów bardzo korzystne- sprzęt trafi do klientów, którzy nowego nigdy by nie kupili, a przecież będzie wymagał obsługi, serwisów, części prze bardzo wiele lat. Natomiast dotychczasowi klienci za parę lat się odkują i przyjdą po coś w zamian za to, co teraz sprzedają

  4. xxx

    Może nasz kraj powinien się zainteresować tego typu ,,okazjami'' i pozbierać chociaż część tych promocji

  5. TAL

    to jest bardzo pozytywny objaw ,dzięki temu znaczna grupa państw wejdzie w posiadanie nowoczesnego ,dotychczas nieosiągalnego dla nich sprzętu ,najbogatsze państwa i tak wkrótce znajdą środki na ponowny zakup jeszcze nowocześniejszego sprzętu ,a ten kupiony obecnie przez państwa nienajbogatsze będzie mozna korzystnie sprzedać państwom spoza UNII...

Reklama