Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Noworoczne kontrakty przeciwlotnicze europejskiego przemysłu

Fot. M.Dura
Fot. M.Dura

Na początku 2018 roku zawarto dwa ważne, europejskie kontrakty dotyczące systemów przeciwlotniczych opracowanych przez konsorcjum Eurosam. Pierwszy z nich był związany z pięcioletnim wsparciem logistycznym już wdrożonych baterii rakietowych, drugi – budowy przez Francję i Włochy wspólnie z Turcją systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego dalekiego zasięgu.

Organizacja OCCAR (Organisation conjointe de coopération en matière d'armement) zajmująca się współpracą w dziedzinie uzbrojenia notyfikowała w imieniu rządów Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch umowę z francusko-włoskim konsorcjum Eurosam na pięcioletnie wsparcie logistyczne N-ISS (New In Service Support) systemów przeciwlotniczych wykorzystywanych w tych trzech państwach. Nowy kontrakt zastępuje wcześniejszy - zawarty w lipcu 2012 r.

Eurosam, którego współwłaścicielami są koncerny MBDA i Thales ma od 2 stycznia 2018 r. kontynuować wsparcie dla francuskich, włoskich i brytyjskich systemów lądowych i morskich (z rakietami Aster 15, Aster 30 i Aster 30 Block 1). Według konsorcjum nowa umowa stanowi jednak znaczący postęp w odniesieniu do poprzedniego kontraktu, ponieważ zakłada ukierunkowane usprawnienia w działaniu (np. poprzez wprowadzenia tzw. pakietu naprawczego i uproszczonego zarządzania) oraz długoterminowe i dostosowane od intensywności eksploatacji wsparcie ciągłości cyklu życia operacyjnego (z zaplanowanymi przeglądami generalnymi) – co ma przynieść wymierne oszczędności.

Dzięki nowej umowie wszystkie trzy państwa – użytkownicy „europejskich” systemów rakietowych mają na bazie wspólnych doświadczeń mieć możliwość wprowadzania zmian w specyfikacjach – nawet jeżeli wykraczają one poza zakres działań związanych z wsparciem logistycznym.

Zupełnie nowe możliwości pojawiają się również na południowym – wschodzie Europy. Rząd Turcji podpisał bowiem kontrakt z konsorcjum Eurosam i tureckimi firmami Aselsan i Roketsan na zdefiniowanie wymagań na przyszły, lokalny system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej dalekiego zasięgu TLRAMDS (Turkish Long Range Air and Missile Defence System).

Umowa jest bezpośrednim efektem spotkania prezydenta Recepa Erdogana z prezydentem Emmanuelem Macron w Paryżu 5 stycznia br., ale również porozumienia przemysłowego zawartego 14 lipca 2017 r. oraz listu intencyjnego podpisanego przez tureckiego, francuskiego i włoskiego ministra obrony 8 listopada 2017 r.

Według koncernu MBDA badanie to otwierają drogę do uruchomienia wspólnego programu obrony powietrznej i przeciwrakietowej obejmującej swoim zasięgiem wszystkie trzy państwa. Zbudowany w ten sposób system ma być zdolny do zwalczania różnego rodzaju zagrożeń powietrznych (w tym najnowocześniejszych samolotów zbudowanych w technologii stealth, bezzałogowych aparatów latających, rakiet manewrujących i rakiet balistycznych).

Zgodnie z obecnymi założeniami przyszły system ma być gotowy w połowie następnego dziesięciolecia. Ma on przy tym zarówno spełniać potrzeby operacyjne trzech krajów, jak i gwarantować Turcji pełną autonomię w jego użyciu oraz ustaleniu poziomu na jakim zostanie on zintegrowany w ramach NATO. Turcy maja dodatkowo nadzieję, że porozumienie wesprze tureckie programy rozwoju lotnictwa i systemów rakietowych, zapewni długoterminową współpracę z przemysłem zbrojeniowym Włoch i Francji oraz da im szansę na zwiększenie eksportu.

Reklama

Komentarze (3)

  1. Lord Godar

    No cóż ... Była szansa ... Mam nieodparte wrażenie że Turcja zajęła miejsce , które my moglibyśmy zająć ...

  2. Marek1

    Jak patrzę na Turcję, to zżera mnie zazdrość i bierze bezsilna złość na nasze \"elity\" polityczne. Jeszcze 20 lat temu Turcja musiała kupować WSZYSTKO za granicą i dopraszać się, by dopuszczono ją do jakichś wspólnych programów zbrojeniowych. Obecnie jedynie pomarzyć możemy o choćby zbliżonym potencjale przemysłowym jaki reprezentuje Turcja, ale u naszych \"wybrańców\" ciągle marzenia wielkie, zapowiedzi/plany dumne, głowy w chmurach, a w realu ciągle to samo ... miernota z dyletanctwem w parze, bylejakość i ... JAKOŚ to będzie ;(((

    1. Zbys

      I jakoś to jest. I bedzie ...

    2. Gucio

      Masz rację, ta sytuacja od wielu lat rodzi u mnie frustrację i na pewno u wielu. którzy są zmuszeni obserwować nieustający festiwal niekompetencji, nonszalancji i braku jakiejkolwiek wizji co do struktury i roli armii na współczesnym polu walki. Brak pieniędzy na badania naukowe w dziedzinie wszelkich technologii leży, sądzę , u podstaw problemu. Poza tym znane jest powiedzenie, że przyjaciół nie szuka się daleko - mam na myśli to, że powiązanie naszych programów zbrojeniowych z europejskimi stanowi w istocie rzeczy dodatkową gwarancję bezpieczeństwa dla Polski. Dodał bym, że negocjując kontrakty z pozycji celebryty niewiele się osiąga w wymiarze strategicznym. Co dalej???!

  3. as

    Tak sie zawiera umowy ! pełna autonomia i co najważniejsze prawo do reeksportu i modyfikacji ! W przypadku CAMM ER-a dla Narwi i elementów Wisły powinniśmy zrobić to samo

Reklama