Reklama

Siły zbrojne

Miecznik i Czapla według DCNS: „Pełna integracja platformy i systemu walki” [Defence24.pl TV]

Fot. Defence24.pl
Fot. Defence24.pl

Francuski koncern DCNS oferuje możliwość budowy okrętów obrony wybrzeża Miecznik i jednostek patrolowych z możliwością zwalczania min typu Czapla dla Marynarki Wojennej w Polsce, w połączeniu z transferem technologii – mówi w rozmowie z Defence24.pl Philippe Darche, specjalista ds. okrętów nawodnych DCNS. Francuska oferta, zarówno w zakresie okrętów obrony wybrzeża, jak i patrolowców, oparta jest o platformę Gowind 2500, która zostanie odpowiednio dostosowana do wymogów zamawiającego.

DCNS oferuje Polsce korwety najnowszej generacji typu Gowind, które zostały wybrane przez siły morskie Malezji i Egiptu. Propozycja jest połączona z szeroko zakrojonym transferem technologii i obejmuje budowę okrętów nawodnych w Polsce. Francuski koncern od początku uczestniczy w procedurze związanej z zakupem jednostek nawodnych dla Marynarki Wojennej – podkreśla w rozmowie z Defence24.pl Philippe Darche, specjalista ds. okrętów nawodnych DCNS.

Jednostki typu Gowind to okręty, które zapewniają zdolność zwalczania wszystkich rodzajów zagrożeń, a więc zarówno nieprzyjacielskich sił podwodnych i nawodnych, jak i środków napadu powietrznego – zwraca uwagę Philippe Darche. W trakcie opracowywania okrętów typu Gowind koncern DCNS wykorzystał nie tylko doświadczenia w integracji złożonych systemów uzbrojenia na okrętach klasy fregata, ale też innowacyjne rozwiązania powstałe dla patrolowców typu L’Adroit.

Francuska oferta zakłada możliwość budowy wszystkich okrętów w polskich stoczniach, w ramach transferu technologii. Otwiera to perspektywę podejmowania szerzej zakrojonej współpracy przemysłowej w przyszłości, daje również możliwość rozbudowy zdolności własnego potencjału stoczniowego – włącznie z przekazaniem technologii projektowania i budowy okrętów. Oba dotychczasowe kontrakty na budowę korwet Gowind, zarówno dla Malezji, jak i dla Egiptu, realizowane są w ramach transferu technologii.

DCNS pełni rolę nie tylko projektanta samych okrętów, ale również integratora kompletnych systemów bojowych, w tym zarówno sensorów jak i systemów rażenia (efektorów). Jak wskazuje Philippe Darche, takie rozwiązanie pozwala na dostarczenie jednostek, których cechy konstrukcyjne są zoptymalizowane pod względem wykorzystania w siłach zbrojnych, wyposażonych w systemy walki zapewniające wysoki stopień świadomości sytuacyjnej oraz możliwość zwalczania wszystkich rodzajów zagrożeń. Uzyskanie najlepszych parametrów bojowych okrętów możliwe jest dzięki pełnej integracji platformy okrętu i jego systemu walki prowadzonej przez jednego dostawcę, już od etapu założeń projektowych okrętu.

Jeżeli potwierdzą się wstępnie znane założenia dotyczące polskiego programu okrętowego, DCNS zaoferuje dla Marynarki Wojennej platformę Gowind 2500, która została zaprezentowana podczas targów MSPO 2015 w Kielcach - zarówno w programie okrętu obrony wybrzeża Miecznik, jak i patrolowca z możliwością zwalczania min Czapla. Projekt zostanie dostosowany do wymagań szczegółowych w obydwu programach. Po otrzymaniu dokładnych informacji o wymogach Sił Zbrojnych RP, DCNS zamierza rozpocząć prace nad integracją kontenerów z modułami zadaniowymi. Francuski koncern oferuje własny okrętowy system walki typu SETIS. Będzie on mógł zostać dostosowany do wymagań polskiej marynarki wojennej we współpracy z krajowym partnerem przemysłowym.

Reklama

Komentarze (13)

  1. Krzysiek

    Tak OP od Niemców, rakiety od USA, Miecznik z Francji GENIUSZE NA PEWNO WSZYSTKO TO RAZEM BĘDZIE ZE SOBA WSPÓŁPRACOWAĆ.

    1. Kowal

      I o to chodzi. Posypia się drogie ekspertyzy, analizy, konsorcja i "dialogi techniczne". Będziemy to wszystko integrować w nieskończoność.

    2. Tani

      Takie sto procent ze skudy dolatywaly do Izraela. Nie wszyscy maja skleroze bo pokazywala to nasza telewizja od korespondentow w Izraelu. Zreszta do Izraela amerykanie tez przerzucili swoje patrioty. No mialy moze 29% skutecznosci

    3. 100% to moze mialy by twoje AIM-120 z 1973 roku.

  2. Warmiak w zasięgu Iskandera

    Atak na elektrownie atomowa to jest atak nuklearny......Zgadnijcie czym odpowie Rosja??

    1. MW80

      Rosja ma w doktrynie możliwość ataku nuklearnego nawet bez ataku nuklearnego ze strony przeciwnej, więc co się martwisz? Jak im przyjdzie ochota to i tak Ci przywalą bez pretekstu...

  3. Kamil

    7 fregat, 3 okręty patrolowe, 3 okręty obrony wybrzeża oparte o jedną platformę modułową, 3 okręty podwodne z pociskami o zasięgu 1000-1500km oraz 3-4 okręty podwodne (oceaniczne) z pociskami o zasięgu 1500-2000km. Czy na nasze możliwości byłoby to za dużo? Same OP (zwłaszcza oceaniczne) dałyby do myślenia potencjalnemu agresorowi, a na Bałtyk 13 jednostek nawodnych wraz z NDRami byłyby wystarczające do obrony od strony morza.

    1. Moshe Schwantz

      ... pojechałeś Kamil na całego. :) Dodaj jeszcze 64 F-35, tak z jeszcze 48 AH-64, ponad 200 Leo A-7 i Polska Pany - jak przepowiednia mówi "...od morza do morza". To jeśli tak, to ja proszę coś nad Morzem Śródziemnym, bo za cholerę zimna nie dzierżę - przecież należymy do kręgu kultury śródziemnomorskiej, jak mnie uczyli na studiach. :):)

    2. sputnik

      Jedna gwiazda śmierci, da znacznie wiecej do myślenia potencjalnemu ageserowi - po co się rozdrabniać?

  4. tttt

    A ja mam pytanie odnośnie systemów obrony bezpośredniej okrętu są takie planowane ?

  5. bmc3i

    To pierwszy nowoczesny produkt zaoferowany nam przez Francuzów w kilka naszych programach w ciagu ostatnich 15 lat.

  6. maczek

    nie krytykujcie od czegoś trzeba zacząć ze ślązakiem kormoranami czaplą i miecznikiem chociaz się na manewrach nie trzeba będzie wstydzić

  7. bolo

    Po co nam to? Lepiej przyśpieszyć program Orka. Na Bałtyk wystarczą NDR, okręty typu Orkan i lotnictwo. Do misji NATO wystarczy dozbroić Ślązaka.

    1. Jonasz

      Nie wystarczy. Optimum są min. 3 okręty danej klasy: jeden chodzi, jeden służy do szkolenia i jednocześnie jest rezerwą, a jeden przechodzi przeglądy/naprawy/remonty.

    2. Marek

      Nieśmiało pragnąłbym zauważyć, że jednym z priorytetów polskiej polityki energetycznej powinno być zmniejszenie uzależnienia surowcowego od Rosji. Po to właśnie powstał gazoport. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego jak wygląda eksplozja statku, który przewozi surowiec do takiego portu? Otóż jest to eksplozja porównywalna z jądrową. Do zapewnienia bezpieczeństwa takim statkom NDR, Orkany i lotnictwo nie wystarczą.

  8. Gość

    Gowind i Gawron są okrętami mieszczącymi się w tej samej klasie. Polsce potrzebne są systemy walki a nie sam okręt. Wcześniej były dyskusje że okręt Miecznik będzie znacząco mniejszy od Gawrona i jego systemy będą przystosowane do obrony wybrzeża.

    1. oskarm

      Takie bzdury o mniejszych okretach przystosowanych do obrony wybrzeza opowiadaja ignoranci nie majacy pojecia o zdolnosciach systemow napadu i obrony na morzu, systemach elektronicznych oraz kosztach. Na dzisiaj paradoksalnie to okrety z silna obrona przeciwlotnicza, zdolna do zwalczania mysliwcow na zasiegach co najmniej 120 km, sa okretami na Baltyk. Tu bedzie znacznie wieksze nasycenie srodkami napadu powietrznego niz na Atlantyku czy Morzu Polnocnym. Przy dzisiejszych zdolnosciach okretowych systemow OPL mozna myslec o ofensywnym ich wykorzystaniu.

  9. Niepotrzeba

    Wszyscy malkontenci co piszą, że nie potrzeba. - A czy pomyślał któryś z Panów, że są jeszcze inne zagrożenia niż tylko Rosja? A po co nam gazoport, skoro nie będziemy w stanie obronić tankowców nawet przed Burkina Faso? Te statki są nam potrzebne. Chociażby do ochrony przed niekonwencjonalnymi atakami żeglugi na Bałtyku.

    1. Mat

      Przed Burkina Faso to raczej damy radę, to państwo śródlądowe. Ja osobiście mam problem z wymyśleniem sobie takiego scenariusza, w którym z jednej strony będziemy przed kimś osłaniać tankowce (na całej trasie? np. z Zatoki Perskiej?), a z drugiej gazoport będzie niezagrożony. Nie jestem nawet przeciwko marynarce jako takiej, mamy pewne zobowiązania, powinniśmy mieć pewne możliwości działania na Bałtyku i po za nim. Tyle, że jak rozumiem Czaple nadadzą się do "osłaniania tankowców" co najwyżej przed piratami lub "Burkina Faso". Nie rozumiem idei okrętów patrolowych w naszej sytuacji, nie posiadaliśmy dotąd takowych, pilnowaniem granicy w czasie pokoju zajmuje się chyba MOSG, a w ostateczności pełnoprawna korweta nada się do tego tak samo, jak i okręt patrolowy. Jaki jest sens posiadania sporych okrętów, które w przypadku pełnoskalowego konfliktu będą musiały unikać okrętów wroga, a jeśli pływać to tylko z eskortą?

  10. fg

    Tych okrętów nie będzie bo nie ma na to kasy i trzeba sobie to jasno powiedzieć.

  11. Wacieńka

    Moim zdaniem szkoda pieniędzy. Zbyt silny potencjalny nieprzyjaciel a co za tym idzie b.duże ryzyko utraty tych okretów już w pierwszych dniach konfliktu.

    1. Trio

      Potencjalny nieprzyjaciel na Bałtyku specjalnie silny nie jest. wręcz przeciwnie w przypadku konfliktu był by na Morzu Bałtyckim zepchnięty do defensywy.

  12. Wlad

    Częściowo podzielam opinie zarówno "bolo", jak i "gościa". Program Orka powinien obejmować niewielkie okręty podwodne (do 55 m), ale w większej liczbie niż trzy. Pociski rakietowe typu Tomahawk na ich pokładzie są kompletnie zbędne! Zupełnie nie rozumiem po co korwety dwóch typów: Miecznik i Czapla? Zadania przewidziane dla Czapli to zupełne kuriozum niespotykane w marynarkach wojennych świata. Patrolowiec + niszczyciel min + nosiciel dronów?! Moim zdaniem są to okręty za małe i zbyt słabo uzbrojone i wyposażone do służby oceanicznej, a za duże do "obrony wybrzeża" (i paradoks zbyt słabo uzbrojone). Dużą zdolność uderzeniową mają duże fregaty (4,5 - 6 tys. t.) i one są zdecydowanie bardziej odporne na zmasowany atak przeciwnika. Moim skromnym zdaniem zamiast koncepcji: 3 korwety (2,5 tys. t.) + 3 korweto-trałowce (2,2 tys. t.) + 3 niszczyciele min (ok. 0,9 tys. t.), których koszt szacowany jest na 7 mld zł, lepiej zbudować 3 duże fregaty (ok. 5 tys. t.) i 6 niszczycieli min typu Kormoran II (łączny koszt ok. 8 mld zł).

    1. rydwan

      takie brednie wypisujesz ze az glowa boli choć co do mniejszych jednostek podwodnych to i może masz racje ale z rakietami manewrującymi o zasiegu powyżej 1000 km to konieczność

  13. szyszka

    jeśli ten transfer technologii dotyczy tez uz brojenia tj rakiet wszelakiego rodzaju przeciwokrętowych przeciwlotniczych i woda ziemia to gra jest warta wydanych pieniędzy jeśli nie to może lepiej dogadać się z turkiem czy wlochem co do wyposażenia gawrona

Reklama