Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Zakończyła się budowa najnowszego okrętu desantowego dla WMF FR

Fot. Defence24.pl
Fot. Defence24.pl

11 listopada br. kaliningradzką stocznię Jantar opuścił okręt desantowy Pietr Morgunow (117) - druga jednostka proj. 11711 przeznaczona dla rosyjskiej floty. Okręt ten przeszedł do Bałtyjska głównej bazy Floty Bałtyckiej, w oparciu o którą prowadzone będą jego próby morskie, po których podobnie jak prototypowy Iwan Grien (135) wejdzie do służby we Flocie Północnej

Historia okrętu Pietr Morgunow jest dość długa. Sięga ona 10 września 2010 r., kiedy to Ministerstwo Obrony FR zdecydowało o wykorzystaniu opcji kontraktowej na budowę pierwszego seryjnego desantowca proj. 11711, który według ówczesnych planów miał zostać ukończony w 2016 r. i wejść do służby rok później. Nie uruchomiono jednak jego finansowania, stąd stocznia prowadziła jedynie prace przygotowawcze do budowy kadłuba.

image
Fot. Defence24.pl 

Sytuacja zmieniła się radykalnie w związku z perturbacjami dotyczącymi śmigłowcowców desantowych-doków typu Mistral, które miały wzmocnić WMF. 1 września 2014 r. Ministerstwo Obrony Rosji i stocznia Jantar porozumiały się sprawie warunków budowy tej jednostki i podpisały stosowny kontrakt. Efektem tego było rozpoczęcie 4 grudnia 2014 r. pod numerem stoczniowy 01302 prac konstrukcyjnych przy tym okręcie. Równolegle zamówione zostały pierwsze elementy jego wyposażenia. 

Dzięki temu, 11 czerwca 2015 r. odbyła się uroczystość położenia stępki drugiej jednostki proj. 11711, według deklaracji, które padły podczas tej uroczystości miała ona wejść do służby w 2018 r. Jednak prace konstrukcyjne podobnie jak w przypadku Griena przebiegały bardzo wolno, co spowodowane było zapewne problemami z finansowaniem jego budowy. Ostatecznie jego kadłub został zwodowany 25 maja 2018 r. w dość wysokim stopniu ukompletowania.

image
Fot. Defence24.pl

Zakończenie budowy okrętu desantowego Pietr Morgunow, nie oznacza zakończenia budowy jednostek proj. 11711 w stoczni Jantar w Kaliningradzie. 23 kwietnia br. położono w niej stępki dwóch okrętów tego typu — Władimir Andriejew (nr. stocz. 303) i Wasilij Truszin (nr. stocz. 304) - trzeciej i czwartej jednostki serii. Będą się one znacznie różnić się od wariantu bazowego. Zmodyfikowano i przesunięto w kierunku dziobu ich nadbudówkę, dzięki czemu powiększeniu uległ pokład lotniczy, z którego będą mogły operować jednocześnie dwa śmigłowce. Zmiany te spowodują, że nowe rosyjskie desantowce upodobnią się do znanych z flot zachodnich transportowców desantowych-doków (LPD).

Korekta projektu wpłynie również na wzrost wyporności okrętów do około 7000-8000 ton. Te dwie jednostki mają być zwodowane w latach 2022-23 i zdane flocie odpowiednio w 2023 i 2024 roku. To, że noszą one imiona dowódców kierujących operacjami desantowymi podczas wojny z Japonią w 1945 r., wskazują na przydział ich w przyszłości do Floty Oceanu Spokojnego. Budowa zmodyfikowanych okrętów proj. 11711 poza chęci wzmocnienia sił desantowych WMF FR, które nadal opierają się zbudowanych w Polsce jednostek proj. 775 (Ropucha), związana jest zapewne z dalszymi opóźnieniami w programie projektowania i budowy śmigłowcowców desantowych własnej konstrukcji.

Reklama

Komentarze (10)

  1. MAZU

    Po co Rosji okręty desantowe? Do desantu? Przeciwko komu? Taki okręt dużo kosztuje, zatem po co im takie okręty? M

    1. mefis58

      Rosja to państwo - gigant. Nie może, bo nikt nie jest w stanie zapewnić pełnej ochrony granic i całości terytorium. W takim razie Rosja musi dysponować środkami do przerzutu wojsk z regionów koncentracji (rozlokowania, szkolenia) do miejsc gdzie wojsko będzie potrzebne dla odparcia ew. agresji. Są to zarówno środki desantu morskiego, jak i powietrznego, ale nie ma się co łudzić, samoloty dywizji ciężkich czołgów szybko nie przerzucą. Już wiesz zatem czy nadal udajesz, że nie pojmujesz oczywistości ?

  2. ;

    "Będą się one znacznie różnić się od wariantu bazowego. Zmodyfikowano i przesunięto w kierunku dziobu ich nadbudówkę, dzięki czemu powiększeniu uległ pokład lotniczy, z którego będą mogły operować jednocześnie dwa śmigłowce. Zmiany te spowodują, że nowe rosyjskie desantowce upodobnią się do znanych z flot zachodnich transportowców desantowych-doków (LPD)." ///// Co je do nich upodobni???

    1. -CB-

      Przesuniecie nadbudówki na dziób i powiększenie pokładu lotniczego na rufie? Popatrz sobie jak wyglądają chociażby amerykańskie typy Austin, Whidbey Island czy San Antonio.

    2. Davien

      Co prawda rosyjskie beda znacznie mniejsze nawet od Austinów ale to jakis krok naprzód.

    3. ;

      Ja przytoczyłem fragment tekstu i zapytałem autora co je upodobni do LPD? Chodzi mi o konstrukcyjną myśl przewodnią okrętu określającą jego zdolności i możliwości. Najnowszy okręt desantowy WMF FR to powielanie starych radzieckich rozwiązań (nawet co do wyglądu). LPD to okręty o całkowicie odmiennych założeniach konstrukcyjnych, tym samym odmiennej idei wykorzystania operacyjnego.

  3. Niuniu

    Davien - Rosjanie w Mistralach wykonywali nie tylko kadłuby. Również uzbrojenie i sprzęt łączności oraz wyposażenie technologiczne związane z przewożeniem i eksploatacją helikopterów pochodziło z Rosji i było już zamontowane na pierwszym Mistralu. Po zerwaniu kontraktu Francuzi musieli to wszystko zdemontować i zwrócić Moskwie. Do tego po pierwszych dwóch Mistralach budowanych wspólnie przez Francję i Rosję kolejne miały być już wytwarzane w Rosji. Czyli sporo technologii i planów konstrukcyjnych tych okrętów musiało trafić i pozostać w Rosji. Mają nad czym pracować. P.S. W pełni zgadzam się ze zdaniem kol. ITO - te mistrale był i są im zupełnie niepotrzebne. Nawet w Syrii są zbędne. Rosja ma za słabą flotę oceaniczną aby ochraniać takie jednostki daleko od swoich baz. A w pobliżu swego wybrzeża do czego im pływające lądowiska helikopterów?

    1. GB

      Mistrale były Rosji potrzebne nie przeciwko NATO, ale do wojen lokalnych. Pamiętam płacz w Rosji jak im Francuzi nie oddali okrętów. Co więcej, plany budowy okrętów desantowych i to większych od Mistrali wskazują że marynarce rosyjskiej te okrety są potrzebne. Inna sprawa że takie jednostki potrzebują grupy eskortujacej a z tym w Rosji będzie coraz gorzej.

    2. BG

      Nie było żadnego płaczu Rosji z powodu utraty tych okrętów, wypowiedź Szojgu była jasna, "te okręty są nam niepotrzebne, zastały zamówione przez mojego poprzednika żeby ładnie wyglądała współpraca nas z zachodem". Rosja dostała system dowodzenia dla statków, całą dokumentację konstrukcyjną do nich, sama zbudowała kadłub który potem holownikami został dostarczony do Francji (czyli wykształciła sobie na nich kadrę techniczną) a do tego dostała pełny zwrot z nawiązką pieniędzy wpłacanych na nie coś ok. 4 mld Eu. Wyszli na tym najlepiej ze wszystkich stron w to zaangażowanych. Proszę przestać siać tanią propagandę a trochę poczytać, to nie boli.

    3. Davien

      Niuniu, po pierwsze poza gołym kadłubem to wyposazenie o którym piszesz to były produkty rosyjskei nie korzystające z technologii francuskiej. Rosanie z francji dostali jedynie plany części jakei mieli zbudować czyli własnei połówy gołego kadłuba. Więc naprawde nie zmyslaj.

  4. MAZU

    Historia uczy, że licząc na sojuszników można się przeliczyć. Tymczasem Rosja konsekwentnie odbudowuje swoje strefy wpływów, zatem powinniśmy przyjąć, że atak jest możliwy. Jaki atak? Raczej konwencjonalny. Najpierw ok. tysiąca tanich (max. 50.000 USD sztuka) uzbrojonych dronów np. Orlan-10 z 5 kg głowicą. Taki atak przeciąży naszą opl oraz zniszczy stacje radarowe i wprowadzi chaos. Potem punktowe uderzenia Iskanderami i w zasadzie jest pozamiatane. Na końcu lotnictwo, czołgi i terror (w tym ostatnim są dobrzy). I wreszcie wisienka na torcie - negocjacje pokojowe z Berlinem. Niemcy troskliwie zaopiekują się mniejszością w dolnośląskim, lubuskim i zachodnio-pomorskim, odzyskując „przy okazji” granice z 1939 r. W części „ruskiej” powstanie jakiś protektorat z marionetkowym rządem (nuu..) dbającym co by się Polaki za bardzo nie buntowały. I będzie na następne 50 lat pozamiatane. A potem od początku, tylko Naród coraz biedniejszy i coraz mniejszy… Jak temu zapobiec? Ano jeśli się to nie opłaca, to bandyta nie zaatakuje. A nie będzie się opłacało atakować Polski jeśli będziemy w stanie boleśnie oddać, np. budując TYSIĄCE uzbrojonych dronów, co jest jak najbardziej wykonalne. Koszt takiej armady to koszt dwóch myśliwców. Mamy już gotową świetną konstrukcję – odrzutowy Jet-2 z ITWL. Lata przez godzinę z prędkością ponad 500 km/h i może przenieść 10 kg głowicę. Można? Można! M

  5. Eryk

    Wspaniała wiadomość , oby jak najwięcej tych okrętów wybudowali. Im więcej pieniędzy przeznaczą na te DOSKONAŁE cele (120 metrów) tym mniej będą mieć pieniędzy na inne. Desant morski to 10 mil morski a max 15, nawet nie musimy angażować NDR do zatopienia - wystarczą baterie Langust z pociskami Feniks.

    1. Olo

      A czy ktokolwiek pisał że będą się telepać po Bałtyku?

    2. dim

      Langusty nie wystarczą, zostaną natychmiastowo wykryte i rozwalone, jeszcze znacznie spoza swego zasięgu maksymalnego. Skoro nie zapewniamy im należytej ochrony powietrznej, rozśrodkowania i maskowania, jako standard także do wybuchu wojny. A nie rozkazy dopiero dla tego sprzętu, jaki nam jeszcze pozostanie po pierwszym dniu ich napaści. Przecież Wojsko Polskie znajduje się w planowym, planowanym, planowanym na 15 lat z góry, stanie permanentnej niegotowości.

    3. dim

      Agresorzy owszem, powinni stwarzać takie wrażenie, że jednakowo zaciekły atak następuje w wielu odległych geograficznie punktach jednocześnie. By siły obrońców nie mogły koncentrować się w miejscu uderzenia głównego. Zważywszy na ich bardzo silną artylerię, nawet wiele wtedy nie ryzykują.

  6. ito

    Tak się zastanawiam, czy zablokowaniem "Mistrali" zrobiono im wielkie kuku. Po pierwsze do czasu zablokowania kontraktu zdążyli przejąć znaczną część technologii (byli włączeni w program budowy). Oczywiście nie mają doświadczenia, ale niejako za darmo (finalnie Egipt za nie zapłacił) te technologie dostali. Po drugie otwarto dla nich rynek egipski, który zmiany polityczne wcześniej im odcięły- bez Mistrali na cholerę Egiptowi byłyby kamowy? A jak już weszło się z jednym to i inne produkty łatwiej upchnąć. I wreszcie, to już moja czysto subiektywna ocena, po co im takie okręty? Jak dla mnie ich zakup był wyrazem ulegnięcia przez rosyjskie dowództwo wielkomocarstwowej modzie- ile operacji interwencyjnych dalekiego zasięgu, w których takie okręty byłyby przydatne/nie dawały się zastąpić z lepszym skutkiem przez zwykłe statki towarowe Rosja dotąd prowadziła? Jakie ma perspektywy takich operacji biorąc pod uwagę to, że praktycznie na każdym kroku napotka opozycję flot NATO? Taki okręt mógłby być wsparciem i uzupełnieniem, ale zaczynanie budowania możliwości od tego typu okrętu jest jak dla mnie bez sensu- a oni z tego głupawego eksperymentu wyszli z zerowym kosztem, a nawet na plusie.

    1. fan_club_Daviena

      WMF Rosji określiło parametry jakimi charakteryzować się mają nowe uniwersalne okręty desantowe których budowa ma się rozpocząć wiosną 2020 roku. Wyporność okrętów ma wynosić około 25000 ton (wcześniej informowano 15000 ton), długość około 220 m. Okręt ma zabierać ponad 20 śmigłowców (pierwsza wersja nie więcej niż 10), będzie posiadał komorę dokowania dla kutrów desantowych oraz będzie mógł zabrać na pokład 2 wzmocnione bataliony piechoty morskiej (około 900 żołnierzy). Budowa ma rozpocząć się w maju 2020 roku w stoczni „Zaliw” na Krymie. Pierwszy okręt ma być przekazany WMF Rosji w 2027 roku.

    2. Reaper

      Największym wodzem jest ten który wygrywa wojny ich nie prowadząc, parafrazując Sun Tzu. Z drugiej strony, po osobie kalibru Prezydenta Putina, nie można się spodziewać niczego mniej - doskonały przykład wyszkolenia jakie przeszedł, które teraz w zasadzie Rosjanom procentuje.

    3. GB

      Przecież budowa tych okrętów nie jest wpisana do programu modernizacji wojska do 2027 roku. Wybudowanie takiego okrętu do 2027 r. w realiach rosyjskich to żart.

  7. kapusta

    "Zmiany te spowodują, że nowe rosyjskie desantowce upodobnią się do znanych z flot zachodnich transportowców desantowych-doków (LPD)." - teza lekko na wyrost, zwarzywszy na fakt, że taki Mistral może jednocześnie przyjmować/startować 6 śmigłowców, a w ruskim odpowiedniku będą to dwa. Z drugiej strony to i tak postęp, bo w tym który właśnie zakończono budować jest tylko jedno lądowisko, co czyni z niego taki sam typ desantowca jak nasz Pułaski - czyli żaden.

  8. obalaczbredni

    Ciekawe jest co to za okręt w tle - bo to też rosyjska konstrukcja. Państwo ma 3% PKB nadwyżki budżetowej, najniższe zadłużenie do PKB w gronie najbardziej rozwiniętych Państw, dodatni bilans handlowy większy niż Niemcy i zakończone najważniejsze ogromne inwestycje strukturalne, które zaczną za chwilę przynosić czysty wpływ do budżetu / właśnie zaczęto napełnianie Siły Syberii gazem, NS2 na ukończeniu, turecki potok na ukończeniu/. Do tego zmodernizowali całkowicie suche doki w stoczni Zviezda - i budują ogromną liczbę nowych okrętów zarówno cywilnych jak i wojskowych. Mają już własne turbiny gazowe do okrętów, do tego kończą budowę kolejnego lodołamacza o napędzie atomowym a po północnym korytarzu przewodu towarów obsługiwanym przez lodołamacze przewieziono już 26 mln ton towarów / za cały 2018 r to było 16 mln ton/ więc rośnie jak na drożdżach a każda tona to wpływy to budżetu. USA kupuje w Rosji mazut w mln ton. A wasze grono wzajemnej adoracji pisze o codziennym upadku Rosji. Pozamiatane. Był czas siewu i wzrostu - teraz dla Rosji nastąpi czas zbierania plonów. Eksport za pierwsze 10 mc to 311 mld dolarów a import to 178 mld dolarów. I z każdego dolara z tych 311 mld dolarów eksportu większa część płynie do ich budżetu. Z tych 311 mld 64% to gaz reszta żywność i inne towary wytworzone w Rosji. Więc mają z czego wydawać. Więc zamiast klepać pusto w klawisze należy się zastanowić dlaczego nie wydają kasy na fajerwerki typu lotniskowce tylko spłacają zadłużenie / 13% PKB/ , budują rezerwy walutowe, rezerwy złota? Ale śmiechów na tym forum co niemiara. 30 lat temu Rosja była bankrutem, której MFW musiał pożyczać pieniądze na trwanie - po 30 latach stoi mocno na nogach i zaczyna rozdawać karty. Odbudowała i zmodernizowała przemysł a Polska - stała się krajem montowni gdzie większość kasy trafia poza Polskę i jej budżet gdzie budowa jednego mostu pontonowego z 2 rurami to wyzwanie narodowe i jeden statek na 20 lat to duma Marynarki Szuwarowo-Bagiennej i ciągłe rozglądanie się za sprzętem z demobilu.

    1. sff

      to się nazywa zaklinanie rzeczywistości. mają nadzieję że wreszcie wykraczą ten krach gospodarki...

    2. ekon

      Naprawde Rosja wyeksportowała za 311 mld w 10 mcy ? Przeciez to kompletny obciach. Polska w zeszłym roku w okresie 10 m-cy (za ten rok GUS danych jeszcze nie podał) wyeksportowała za 242,8 mld (204,3 mld euro) . Jak odliczy sie gaz i rope to okaże sie ze mała Polska eksportuje wiecej od 'wielkiej' Rosji.

    3. dim

      A weź nie rozśmieszaj z "gronem najbardziej rozwiniętych państw" ! Nic tam nie jest w czołówce prócz rozmiarów państwa i sił zbrojnych, w tym gigantycznych zapasów mobilizacyjnych. I oczywiście prócz możliwości spożywania alkoholu na głowę. Gdy większość tego państwa /ludzi - żyje o całe lata świetlne za XXI wiekiem, i maksymalnie w odpowiedniku PRL lat 60-tych. Przykładowo poza sektorami zbrojeniowym i naftowym, Rosyjski przemysł jest około 9-krotnie słabszy, per capita, od polskiego. A polski też przecież daleko jeszcze od czołówki.

  9. AWU

    "..To, że noszą one imiona dowódców kierujących operacjami desantowymi podczas wojny z Japonią w 1945 r...". Rosjanie nie chcą pamiętać że ich flota desantowa oraz okręty eskorty użyte do inwazji Japońskich terytoriów w 1945r. (zresztą wiązało się to ze złamaniem przez Moskwę kolejnego paktu o nieagresji) to były amerykańskie jednostki dostarczone dodatkowo ponad regularne dostaw lend lease, ("Projekt Hula") łącznie 149 jednostek, od fregat i trałowców po okręty desantowe ścigacze OP i okręty warsztatowe. Amerykanie przeszkolili w Cold Harbour AL rosyjskie załogi tych okrętów- łącznie12 tysięcy marynarzy i oficerów- w zakresie obsługi radia i radaru, żyrokompasu, artyleryjskie, operacji desantowych, zwalczania OP i kursy mechaniczno techniczne. Desanty na Bornholm oraz terytoria japońskie pozostają jedynymi dużymi udanymi operacjami morsko desantowymi w historii floty rosyjskiej/sowieckiej. Aczkolwiek nie obyło się bez tradycyjnego chaosu i "bardaku" w zakresie logistyki, na pewno pomógł fakt że desanty dokonano odpowiednio po kapitulacji Niemiec i zawieszenia broni ogłoszonego przez Cesarza Japonii. W warunkach bojowych nie ma przesłanek aby przypuszczać że rezultat byłby inny od słynnych tragikomicznych nie mających analogów w historii wojskowości rosyjskich desantów powietrznych w rejonie Rżewa czy na zachodnim brzegu Dniepru zakończonych anihilacją całych korpusów desantowych.

  10. Naiwny

    Autor piszę, że budowę tych okrętów rozpoczęto ponieważ zerwano kontrakt na dostawę Mistrali. To chyba jednak nie tak. Te okręty to zupełnie inna klasa niż Mistrale. To bardziej statki transportowe niż desantowe. I wydaję się, że impulsem który spowodował wznowienie ich produkcji była Rosyjska interwencja w Syrii. To właśnie tam pierwszy z nich wykonał kilka rejsów. Ale to absolutnie nie są okręty porównywalne z okrętami typu Mistral i nie je miały zastąpić. Ostatnio TASS podał, że budowa okrętów typu Mistral rozpocznie się w 2020r na Krymie. Uniwersalny statek desantowy tego projektu będzie w stanie przewieźć ponad 20 ciężkich śmigłowców, otrzymać komorę dokowania dla łodzi desantowych i może przewozić do dwóch wzmocnionych batalionów piechoty morskiej o łącznej liczbie około 900 osób. Podobno jednostki te mają być dostosowane do operowania na dalekiej północy w warunkach zimowych. Seria ma liczyć 4 jednostki przekazanie pierwszej ma nastąpić w 2027r.

Reklama