Reklama

Siły zbrojne

Chińczycy wyremontują „Kuzniecowa”?

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Według amerykańskich dziennikarzy serwisu NextBigFuture Rosjanie podpisali z Chińczykami umowę na remont i modernizację swoich dużych okrętów nawodnych - w tym jedynego rosyjskiego lotniskowca „Admirał Kuzniecow”. Może to być ostateczny dowód na to, że Chiny wyprzedziły Rosję w technologii budowy dużych jednostek nawodnych i to nie tylko jeżeli chodzi o prowadzenie prac stoczniowych, ale również jeżeli chodzi o projektowanie najważniejszych, pokładowych systemów bojowych.

Informacja, że chińscy specjaliści zajmą się remontami i modernizacją rosyjskich okrętów pokazuje, że we współpracy wojskowej pomiędzy Rosją a Chinami nastąpiło zupełne odwrócenie biegunów. Jeszcze przed kilkunastu laty to przecież Chińczycy korzystali z pomocy Rosjan kupując od nich nie tylko same okręty, ale również ucząc się od nich sposobów ich budowy, szczególnie jeżeli chodzi o duże jednostki pływające.

Wystarczy jedynie przypomnieć zakup w latach 1999-2000 dwóch i w latach 2005-2006 kolejnych dwóch niszczycieli rakietowych projektu 956 typu Sowriemiennyj, które po raz pierwszy pozwoliły chińskiej marynarce wojennej wyjść poza morza przybrzeżne i zacząć operować na oceanach. Chińczycy okazali się jednak nie być ślepymi naśladowcami rosyjskich rozwiązań i w przypadku okrętów nawodnych poszli „swoją” drogą, kopiując w większym stopniu okręty zachodnie, w tym przede wszystkim amerykańskie.

W ciągu kilkunastu lat wyprzedzili w tej dziedzinie Rosjan, co było widać np. w czasie chińsko - rosyjskich manewrów morskich. W ćwiczeniach tych okręty Chin wyraźnie wyróżniły się nowoczesnym wyglądem od tego, co wykorzystywały siły morskie Rosji. Obecnie Rosjanie musieli przełknąć gorzki fakt, że zaczynają być w tyle za Chińczykami i zwrócić się do nich o pomoc w wyremontowaniu i modernizacji swojej floty nawodnej.

image
Fot. mil.ru

W zamian za to Rosja miała się zgodzić na udostępnienie tych wrażliwych technologii, z którymi chińscy inżynierowie nie potrafili sobie jeszcze samodzielnie poradzić, głównie jeżeli chodzi o okrętowe silniki napędu głównego. Amerykanie przypuszczają, że przemysł ChRL potrzebuje dużych jednostek napędowych, które byłyby zdolne do zaspokajania potrzeb energetycznych związanych z planowanych wykorzystaniem na chińskich okrętach nawodnych dział i katapult elektromagnetycznych. Dodatkowo chińska marynarka wojenna ma podobno zamiar zbudować okręty napędzane elektrycznie, w taki sam sposób jak amerykańskie niszczyciele najnowszej generacji typu Zumwalt.

Rosyjskie media próbują załagodzić całą sytuację, wskazując, że przejście na remont rosyjskiego lotniskowca do Chin jest spowodowane tylko zatonięciem największego, rosyjskiego pływającego doku PD-50 w październiku 2018 r. Do czasu jego podniesienia i wyremontowania nie ma podobno obecnie możliwości wydokowania w Rosji największych jednostek pływających. ChRL nie robi jednak niczego za darmo i przypuszcza się, że za pomoc w modernizacji „Admirała Kuzniecowa” Pekin będzie chciał uzyskać od Rosjan przede wszystkim technologię produkcji łopat turbin. Chiny będą to później mogły wykorzystać nie tylko na okrętach, ale również w przemyśle lotniczym.

Wymiana ta może jednak postawić Rosjan w bardzo trudnej sytuacji, gdy okaże się, że technologie przez nich sprzedane ChRL nie są rosyjskie. Amerykanie (i nie tylko) wprost bowiem oskarżają przemysł Rosji o wykorzystywanie rozwiązań ukradzionych w 2014 r. przez „zielonych ludzików”, czyli nieoznakowanych żołnierzy, ze „Snieżańskiego maszinostroitielnowa zawoda Motor-Sicz” w Obwodzie Donieckim na Ukrainie. Chińczycy sami wcześniej również bez pardonu wykradali technologie wojskowe i przemysłowe, jednak gdy sami coś kupując to dbają, by wszystko było zgodne z zasadami.

Informacja przekazana przez Amerykanów byłaby całkowicie wiarygodna, gdyby nie obecne miejsce postoju lotniskowca „Admirał Kuzniecow”. Znajduje się on bowiem w porcie Murmańsk, a więc bardzo daleko od chińskich stoczni. Jest to też okręt, z którego podobne już zdemontowana silniki napędu głównego, tak więc ewentualne przejście lotniskowca do Chin musiałoby się odbyć z wykorzystaniem holowników. Tymczasem mówimy tu o przepłynięciu Oceanu Arktycznego, gdzie w razie konieczności, na odległości kilku tysięcy mil, nie ma wielu miejsc, gdzie można by się było schować. Do tego należy pamiętać o trudnych warunkach panujących na Morzu Czukockim w Cieśninie Beringa i na Morzu Beringa.

Z drugiej strony Chińczycy już raz przeprowadzili taką operację przeholowując do siebie w 2002 roku z Ukrainy niedokończony radziecko-ukraiński lotniskowiec „Wariag”. Później Chińczycy z tych tysięcy ton blach zrobili w pełni operacyjnie działający lotniskowiec chińskiej marynarki wojennej „Liaoning”. Teraz Rosjanie prawdopodobnie chcą, by to samo zrobiono z ich „rozsypującym” się „Admirałem Kuzniecowem”.

Reklama

Komentarze (46)

  1. Ajs

    ONI to sobie można włożyć między bajki, źródło open source zerowej wiarygodności. Raport ONI twierdzi że w 2015 roku tyoe 095 wszedł do służby i pokazuje jakąś śmieszną wysoką wartość ich hałasu. Problem jest taki że jak na rok 2018 dalej hale do produkcji nowej generacji atomowych Łodzi podwodnych jest ciągle w budowie.. Nikt poważny z china watchers nie może potwierdzić nawet kiedy rozpocznie się produkcja nowego rodzaju okrętów podwodnych. Dodatkowo typ093 jest co najmniej kilka wersji. Chińczycy w ostatnich latach wodowali 1 okręt atomowy rocznie. W 2018 np. Kolejny okręt type094. Type 093 z poczatku dekady a obecne zapewne diamettalnie się różnią. Dopiero okrety nowej generacji osiągną prawdopodobnie światowy poziom, czyli około 2025 roku.

  2. Davien

    Panie cynik, no akurat Shangi w porównaniu do 885 nie wypadaja najlepiej. Sami Chinczycy okreslaja je jako porównywalne pod wzgledem hałasu z 688 II czyli podobnie do 885/885A ale juz np raporty ONI ze Stanów twierdza że pod tym wzgledem sa gorsze od Victora III. Jeżei chodzi o uzbrojenie to jest obecnie porównywalne choc w reszcie pewnie mocniej odstaja, to dość stary projekt.

  3. Pirat

    Piotr nie pisz głupot. Polska w 2017 wyprodukowała z 700 tysięcy samochodów osobowych.

  4. cynik

    @ Hajnel Mówisz, że nie potrafili skopiować silników z Su-35 a jednocześnie ich okręty mają na masztach coś co wygląda jak kopia amerykańskich radarów matrycowych AN/SPY-1, czyli technologię, którą rosyjska flota zna tylko z telewizji... Ciekawe skąd znasz parametry np. chińskich okrętów typu Shang, że chcesz je porównywać z tymi nielicznymi nowymi rosyjskimi atomowymi OP? No chyba, że opierasz się na 'danych' ze Sputnika.

  5. cynik

    @piotr Nie porównuj małego kraju o ograniczonych zasobach jakim jest Polska z największym krajem świata o prawie nieograniczonych zasobach i możliwościach. Ale nawet tak, to Polska głównie eksportuje towary wysoko przetworzone jak: maszyny i urządzenia mechaniczne i elektryczne oraz ich części i akcesoria, pojazdy oraz ich części [GUS za 2017] a Rosja nieprzetworzone surowce. Nawet paliwa na własne potrzeby musi przetwarzać w białoruskich rafineriach bo po rozpadzie ZSRR nie odbudowała własnych możliwości w tym zakresie...

  6. abc

    Panie @John. Historię zakupu chińskiego lotniskowca Liaoning opisał chiński biznesmen Xu Zengping który bez formalnego poparcia władz, ale na prośbę zaprzyjaźnionych oficerów floty, nabył okręt od Ukraińców. Wariag stojąc przez lata w stoczni mocno stracił na wartości, bowiem nie został odpowiednio zabezpieczony przed działaniem sił natury i na dodatek wymontowano z niego wiele cennych urządzeń, które można było sprzedać oddzielnie, w tym kluczowe części napędu. Nie mógł więc samodzielnie popłynąć do Chin. To właśnie Xu na potrzeby holowania Wariaga przez pół globu zakontraktował holenderską firmę International Transport Contractors (ITC). Przygotowania do rejsu trwały cztery miesiące, podczas których stojący w stoczni od niemal dekady okręt przygotowywano do spotkania z oceanem. W asyście 11 holowników i 15 dodatkowych jednostek ratowniczych wielki okręt został najpierw przeciągnięty przez cieśniny Bosfor i Dardalele. Dalsza podróż do Chin trwała ponad rok i odbyła się bez równie trudnych momentów, choć Wariag kilka razy w sztormach zrywał się z lin i w ekstremalnym przypadku dryfował przez cztery dni, zanim został znowu okiełznany przez Holendrów. W końcu 3 marca 2002 roku Wariag zawinął do chińskiego portu Dalian po prawie dwuletnim rejsie.

  7. Maciek

    Nie bardzo wierzę, że ruscy będą tak głupi. Kuzniecow nigdy do niczego się nie nadawał i oni to wiedzą. Pakowanie góry kasy na jego remont to kompletne marnotrawstwo. Sądzę, że odpuszczą a Kuzniecow pójdzie na żyletki.

  8. piotr

    Dlaczego u nas nie ma produkcji aut tylko sprowadzamy je odpowiedz jest prosta jest to nie oplacalne to samo dotyczy Rosji maja surowce ktore sprzedaja oplaca im sie vkupowac wielkszosc za granica wiec to robie EKONOMIA sie klania .

  9. Hajnel

    Co z tego z skoro w każdej innej dziedzinie militarnej Chiny są daleko za Rosją, dalej nie potrafią skopiować silnika z Su-35, a flota bardziej jest potrzebna Chinom niż Rosji w której to marynarka miała znaczenie zawsze trzeciorzędne. Ale popatrzcie sobie na nowe rosyjskie atomowe okręty podwodne i porównajcie to z chińskim złomem...

  10. -CB-

    @abc - ale sprawdź jeszcze na mapie gdzie Morze Czarne, a gdzie Murmańsk. Nie mówię, że to operacja niewykonalna, ale dużo trudniejsza niż poprzednia.

  11. John

    @abc zastanów się głębiej a nie czytasz dziwolągi, kontrakty na takie rzeczy publikuje MO FR a tam nic nie ma. To bujda na resorach okraszona znakiem zapytania żeby nie trzeba było prostować.

  12. Kokto

    Przecież sowieci stracili pływający dok PD-50, stracili zatem możliwość remontu takich dużych jednostek na wiele miesięcy, notabene remontowali Kuzniecowa kiedy zrobiła się ta heca.

  13. abc

    @John. Myślisz, że jak dostarczyli Chinom Wariaga? Ponieważ sam nie mógł dopłynąć dostarczyli go Chińczykom na holu. Wariag wypłynał z portu Nikołajewa 14 czerwca 2000r by 2 listopada 2001r. opłynąć Bosfor, następnie holowany wokół Afryki 3 marca 2002r dotarł wreszcie do chińskiego portu Dalian. Wariag płynął więc do Chin 1 rok i 9 miesięcy.

  14. tak tylko... (Michał Rakowski)

    Andrzej@ Nie sugeruj nieprawdy. Polska nowe technologie pozyskuje, natomiast Rosji nikt niczego nie da - sankcje. Od Mozambiku może coś dostać jedynie, bo od rozwiniętych państw całkowity szlaban....

  15. Marcin

    Może wyślemy do Chin nasz super okręt ORP Ślązak ?

  16. Zet

    To faktycznie nie wyprzedzili skoro robią szybciej, taniej i solidniej niż Rosjanie.

  17. Marek

    Sama nie popłynie. Więc jak? Zadrą na smyku z Rosji do Chin tą popsutą "Sungaszę", na widok której dźwig w doku się załamał?

  18. Andrzej

    Czyli Rosja podobnie jak Polska jest coraz bardziej uzależniona od obcych technologi i pieniędzy.

  19. podatnik

    kotły parowe trzeba wymienić, wungla nasypać, farbę nałożyć i po remoncie

  20. John

    A czy ktoś się zastawił gdzie obecnie jest Kuźniecow a gdzie są Chiny i że Kuźniecow ma wyprute kotły więc sam nigdzie nie popłynie i co Rosjanie go zaholują do Chin ? Amerykanie z ta informacja to chyba na głowę już upadli. To ściema jakich mało z ta umową.

  21. Jojo

    Wstydem nie jest przyznanie swojej słabości. A nawet jeśli, to jest to pierwszy etap do podjęcia zmian mających za zadanie wyjście z marazmu. I tak teraz robi Rosja.

  22. Sternik

    Rosja to technologiczny i ekonomiczny trup. Większość ich super broni to czysta propaganda. A co do dużych silników okrętowych to bajki. Silniki okrętowe (turbiny) były produkowane na Ukrainie i Rosjanie nie mają zdolności ich produkcji. Trzy (z sześciu) nowe kadłuby fregat rakietowych stoją i nie mogą być dokończone bo brakuje silników.

  23. Lazania

    Miejmy nadzieję że po drodze zatonie.

  24. Serwor

    Rosja nigdy w historii nie miał takiego rywala jak Chiny ........................................................................ No pewnie bo USA to żaden rywal? Tak samo jak hitlerowskie Niemcy, czy też Japonia.

  25. amur

    tak się kończy pewna era. Rosja dokładnie tak jak za czasów ZSRR najpierw nie chciała a później chyba już nie mogła wyjść z kompleksów zbrojeniowych na rynek cywilny. Ciągłe to tajne przez poufne, brak wyjścia na rynek z osiągnięciami inżynierów zbrojeniówki. W tren sposób ciągle trzeba łożyć na zbrojeniówkę a rynek cywilny zasilać importem lub licencyjnym zakupem technologii. Niestety ale w tym samym kierunku zmierza PGZ czego najlepszym przykładem jest Jelcz. Trudno powiedzieć ilu klientów z rynku cywilnego mogłaby zdobyć ta firma, ale nawet nie próbują. Oczywiście na rynku transportu międzynarodowego nie mają szans, ale na rynku wywrotek, energetyki czy pojazdów komunalnych? skoro można oferować Kamazy dlaczego nie Jelcze. Związanie się tylko z zamówieniami wojskowymi bokiem też wyszło Auto Hitowi.

Reklama