Reklama

Siły zbrojne

Konferencja Śmigłowcowa: Eksperci i użytkownicy o maszynach oferowanych polskiej armii

Fot. Defence24.pl
Fot. Defence24.pl

Drugi panel ekspercki w ramach Konferencji Śmigłowcowej poświęcono między innymi zaprezentowaniu i omówieniu cech śmigłowców proponowanych dla polskich Sił Zbrojnych przez obecnych użytkowników. Główny nacisk położono na zagraniczne doświadczenia w użytkowaniu prezentowanego sprzętu, oferowanego dla Wojska Polskiego i wynikające z nich wnioski dla potencjalnego odbiorcy. Ważną część panelu stanowiło również omówienie relacji między faktycznym zapotrzebowaniem a preferencjami i dostępnymi opcjami modernizacji parku śmigłowcowego Sił Zbrojnych RP oraz rekomendacji dla Wojska Polskiego. 

Poza moderatorem panelu, gen. bryg. pil. rez. Dariuszem Wrońskim, jego uczestnikami byli również mjr gen. Olivier Gourlez de la Motte, dowódca lotnictwa Francuskiej Armii, płk. rez. Tomasz Berezowski, były dowódca Wojsk Aeromobilnych Sił Zbrojnych RP i obecny Dyrektor Handlowy w Zakładach Mechanicznych Tarnów, ppłk Alexander Alejo, przedstawiciel Armii USA oraz ppłk Rory Feely z US Marines.

Po krótkim wprowadzeniu i przedstawieniu przybyłych ekspertów przez gen. Wrońskiego, rozpoczęła się właściwa część spotkania. Głos przekazano przedstawicielowi francuskich sił zbrojnych, który przedstawił lokalne realia i korzyści wynikające z użytkowania śmigłowców produkcji francuskiej, z naciskiem na konstrukcje Caracal i Tiger. Generał de la Motte zwrócił szczególną uwagę na szerokie zastosowanie wspomnianych maszyn w warunkach bojowych w trakcie licznych misji i operacji zagranicznych.

W pierwszej kolejności położył nacisk na czas osiągania gotowości do działań po rozładunku w rejonie działań (z samolotu transportowego, czy kontenera w transporcie morskim), który w warunkach bojowych ma wynosić około 5 godzin. Wśród innych cech wskazano również odporność na trudne warunki środowiskowe. Zwrócono uwagę, że śmigłowce uczestniczyły w walkach, wielokrotnie znajdowały się pod ostrzałem. W podsumowaniu swojej wypowiedzi, francuski przedstawiciel podkreślił różnorodność zastosowań oraz naturalną komplementarność tandemu Caracal-Tiger.

Po wystąpieniu gen. de la Motte, głos zabrał płk Berezowski, który już na wstępie swojej wypowiedzi wskazał cztery podstawowe przesłanki polskiego zapotrzebowania na nowe śmigłowce – uwarunkowania operacyjne, zobowiązania sojusznicze, potrzeby narodowe i kurczące się możliwości przedłużania resursów obecnie eksploatowanego sprzętu. Jego zdaniem, kluczowe znaczenie w doborze oferty ma również udzielenie ostatecznej odpowiedzi na pytanie, czy szukamy rozwiązań doraźnych, czy „na kolejnych 40 lat”.

Dodatkowo płk Berezowski zwrócił uwagę na to, że docelowa liczba nowych śmigłowców w polskich siłach zbrojnych powinna być znacznie większa i wynosić nawet 270 sztuk, w tym 120 wielozadaniowych, 130 szturmowych i 20 ciężkich transportowych. W dalszej części wypowiedzi, płk Berezowski skupił się na zasygnalizowaniu warunków, jakie powinny zostać spełnione dla realizacji polskiego interesu w zakresie doboru odpowiedniej oferty. Podkreślił m. in., że zakup samego wiropłatu stanowi jedynie część szacunkowych kosztów realizacji zamówienia (ściślej, ma wynosić 61%).

Ponadto, przy wyborze oferty powinno brać się pod uwagę kontekst sytuacyjny i narodowy – w tym, wyszkolenie personelu, wypracowane mechanizmy obsługi sprzętowej i konieczność zapewnienia odpowiedniej infrastruktury. W konkluzji do swojego wystąpienia, płk Berezowski wskazał, że powinno się wybrać taką ofertę, by dało się zaadoptować istniejące rozwiązania – jeśli nie ze względów narodowych, to chociażby czysto budżetowych. Jako przykład, Tomasz Berezowski wskazał w tym miejscu przypadek hiszpańskiego zamówienia na francuskie śmigłowce Tiger, gdzie wynegocjowano dopasowanie wiropłatów do sprzętu pozostającego na wyposażeniu sił zbrojnych Hiszpanii.

W dalszej części panelu miały miejsce wystąpienia przedstawicieli sił zbrojnych USA, w trakcie których zwracano uwagę na deklarowane cechy śmigłowców produkcji amerykańskiej. W przypadku AH-64 Apache, ppłk Alejo podkreślił zwłaszcza możliwości ofensywne i zdolności do przetrwania w skrajnie trudnych warunkach bojowych. O doświadczeniach w użyciu śmigłowców AH-1Z mówił z kolei ppłk Feely, który zwrócił uwagę na cechy wynikające z oczekiwanego długiego okresu służby, szerokiego zakresu zastosowań i dobrego przystosowania śmigłowca do wymagań Piechoty Morskiej.

W podsumowaniu do panelu dyskusyjnego, gen. Wroński zwrócił uwagę, że wymiana śmigłowców w polskiej armii nie powinna być jedynie wymianą na nowsze egzemplarze – „potrzebujemy śmigłowców do zadań, które nas zaskoczą”, sytuacji nieprzewidywalnych i wysoce zmiennych – wskazywał Generał. Sprawy realizacji misji zagranicznych, zdaniem gen. Wrońskiego, stanowią dalszy plan względem potrzeb narodowych i ulokowania w typowo polskich warunkach prowadzenia operacji – „potrzebujemy sprzętu, który będzie używany w Polsce”. Na zakończenie rozmowy, podniesiono kwestię wielo-platformowego budowania potencjału polskiego lotnictwa śmigłowcowego – w oparciu o przydział różnych, dedykowanych zamówień i różnych typów maszyn dla odmiennych typów wojsk i zastosowań.

(MK)

Reklama

Komentarze (10)

  1. Kamil

    Najlepsze wersje specjalistyczne ma chyba BlackHawk i wydaje mi się, że ta platforma byłaby dla nas optymalną o ile nie dostaniemy zubożonych wersji śmigłowców w porównaniu do armii USA. Do tego warunki jakie proponuje nam Airbus czyli montownia, współpraca w zakresie transferu części technologii aby zrobić podwaliny pod swoją maszynę za x lat (oczywiście musimy od zera zbudować zakłady produkcyjno-naprawcze i szkolić do tego kadry inżynierów, mechaników, mechatroników, automatyków itd.) Apache jest zdecydowanie najlepszą maszyną bojową, ale też najdroższą w eksploatacji i tu moim faworytem jest Viper nawet jeżeli w tym wypadku mielibyśmy możliwość jedynie samodzielnych konserwacji i napraw tego sprzętu. W przeciwnym razie należy przysłowiowo pieprznąć pięścią w stół i powiedzieć, że łaski nam nie robią, bo to my kupujemy, my płacimy i dyktujemy warunki. Jeżeli Jankesi się nie zgodzą brać Caracala i Tigera, bo źle na tym nie wyjdziemy, a ani Viper ani BH nie posiada obecnie jakichś super technologii w porównaniu do Francuzów. Oczywiście ilość 130 śmigłowców szturmowych i 120 wielozadaniowych to jakaś piękna abstrakcja, ale fakty mówią za siebie, ze tyle potrzeba. Z kolei 20 ciężkich śmigłowców transportowych zapatrywałbym się na V-22 Osprey. W negocjacjach trzeba być twardym.

    1. marek!

      popieram Ciebie Kamilu - jezeli chcemy BH w roznych wersjach- musimy to sprecyzowac....bo np jak sobie wymyslimy wersje do transportu oltarza i zbiorniki z woda swiecona ? Jak na to nie spojrzec - specjalisci w MONie, WL, SP, PMW, SG, Strazy Poz.....maja prze.....gwizdane... Minister tez - bo nie tylko MUSI jakos skoordynowac, to sie jeszcze pod tym podpisac, ale mysle ze spokojnie da rade.....byle by nie sluchal jakis obiecanek i gwarancji prezesow. Bo dzis ktos prezesem jest, jutro moze nim nie byc.....a wtedy co? sam za swoje kupi obiecane przez siebie rakiety dla Polskiego rzadu? albo wlasnorecznie wybuduje nowa fabryke, albo wyjmie z teczki programy do programowania lotu pociskow p.panc?

  2. pokaleczeni

    ILE jest zdolnych do akcji mi-24 po piaskowaniu nad zamorskimi pustyniami!? dla gwardii Saudowie kupili z MIELCA "stare" z rodziny uh-60. bardzo potrzebne chyba teraz przy granicy narysowanej od linijki na mapie. tak jak "SUWALKI gap". pewnie jeden ckm 12,7 mm na nasz zmod. W-3 to wstecznictwo. ale te niekierowane rakiety 70mm po "ulaserowieniu" tosz to TANI HIT ostatnio nie? dawniej Aeromobilni chcieli podobno. czy wojsko chce teraz caraczana?

  3. AMD

    "nawet 270 sztuk, w tym 120 wielozadaniowych, 130 szturmowych i 20 ciężkich transportowych. " sypia jak z rekawa chyba w MON ktos wygral powerball (1,3 mld dolarow). A tak naprawde niech zaprosza ministra finansow i niech im powie ile kasy realnie dostana. Ktos niezle sie rozpedzil z iloscia smiglowcow. Tylko zapomnial ze to nie Ameryka tylko Polska. Problemem byl zakup 70 smiglowcow skonczylo sie na 50 maszynach a tu 270 szt.

    1. Kamil

      Ale MON określił jaką ilość śmigłowców różnych typów powinna potrzebować polska armia aby zaspokoić jej potrzeby i budować fundamenty solidnej armii w naszym geopolitycznym położeniu więc do czego pijesz? Mieli powiedzieć, że potrzebują 30 szturmowych i 50 wielozadaniowych bo i tak na więcej nas nie stać? Przynajmniej mamy świadomość tego o ile zredukowane zostaną nasze możliwości wobec tego co i ile powinniśmy posiadać.

  4. sko

    Tylko- jeśli potrzeba 250 śmigłowców w tym aż 130 uderzeniowych- to całkiem inna rozmowa ! Vide Turcy i Mangusta ! Nie rozmawia się o małych ilościach i małych ustępstwach. Nawet jeśli potem się zamówienia redukuje lub rozciąga na dziesięciolecia ! Tylko czy "specjaliści" MON rzeczywiście wiedzą co, ile i na kiedy potrzebują ? Czy istnieją w ogóle "wojskowi specjaliści" ? Dobrzy gospodarze z głową na karku? Pytania niestety retoryczne..

    1. AMD

      "250 śmigłowców w tym aż 130 uderzeniowych" drobny szczegol tobie umknął tj. kto ma tyle kasy MON ledwo wysupla kasy na 30 smiglowcow. Podajesz przyklad Turecki mangusty wiec, ze koszt przeniesienie technologi kosztowal ich 60 mln dolarow za 1 szt smiglowca. Przyjmujac dolar 1dolar to 4 zl 240 mln zl za sam smiglowiec a do niego potrzeba czesci zapasowe silniki symulatory wiec 240 mln zl przemnoz x2 i to przelicz na 130 smiglowcow uderzeniowych

  5. Ma87

    nie lepiej kupic ze naszych smigłowcow GŁUSZEC. ???

    1. Bartek

      Nie, nie jest lepiej, bo to nie jest typowy śmigłowiec szturmowy. To taka wielozadaniowa "taksówka" z wątpliwej jakości i przydatności uzbrojeniem i z o wiele za słabymi silnikami nawet jak na wersję transportową a co dopiero szturmową. Był jakiś projekt wersji szturmowej (W-3B Jastrząb) ale bez konkretnych danych trudno cokolwiek powiedzieć czy miało by to wartość bojową porównywalną z zachodnimi konstrukcjami. Poza tym pamiętaj że PZL Świdnik już nie jest "nasz" a same zakłady strasznie ociągają się z remontami a mimo to strasznie słono każą sobie za nie płacić.

  6. orca

    To co teraz sie dzieje, te zjazdy, narady, to podejscie do sytuacji od nie tej strony. Polska gra w pokera z otwartymi kartami, czyly 'mamy troche kasy i chcemy helikoptery'. Kazdy to teraz wie i bedzie staral sie mydlic nam oczy aby miec rynek zbytu. Szydlo wyszlo z worka i gra sie zmienila w czysty marketing. Kazdy nam teraz bedzie mowil ze ich sprzet to super duper. Panowie, bylo do sytuacji podejsc inaczej. Te wasze posiedzenia i narady powinny byc organizowane kilka lat temu. Wtedy powinnismy wypytywac pana z Ameryki, pana z Francji, pana z Turcji itd. o ich sprzet..... dlaczego, poco, jak to sie sprawilo, co by zrobili inaczej. Bylo by to podlizywanie ale dla dobra narodu. Pozniej to przeanalizowac i zrobic przetarg. Wtedy 'mydlenia oczu' bylo by mniej bo my mieli bysmy dane na ten temat, ktore pozwolily by nam uksztaltowac wlasne opinie. No ale, bylo minelo.

    1. QDark

      Moim zdaniem nie jest za późno. Wydaje mi się, że właśnie ta konferencja jest takim "resetem". Jest szansa moim zdaniem na dobre rozwiązanie. Choć nie zazdroszczę tym co będą musieć podpisać, gdyż decyzja wydaje mi się będzie dużym kompromisem...

  7. Lechita

    Wojskowi jasno mówią: Polska potrzebuje floty 250-270 śmigłowców w rożnych wersjach - szturmowe (ok.100), wsparcia (ok. 70), specjalne(ok 20), ciężkie transportowe(ok. 15), szkolno-bojowe ( ok.20). To brzmi jak SF ale to najprawdopodobniej prawda. To gigantyczny program, gigantyczne pieniądze ale i gigantyczna szansa dla gospodarki. To program na co najmniej 15 lat nie tylko ze względów finansowych ale i logistycznych, technologicznych itp. Czy możemy sobie pozwolić na brak śmigłowców w tym czasie? Raczej nie więc nie unikniemy rozwiązań przejściowych. 270 kosmicznie drogich śmigłowców to gigantyczny kontrakt również dla największych koncernów więc można wynegocjować prawie wszystko. Dlatego uważam, że powinniśmy wybrać jednego partnera i z nim rozwijać narodowy projekt śmigłowcowy. Jak to powinno wyglądać zasugerował to Airbus. Jedna wspólna awionika, jedno wspólne uzbrojenie, różne platformy (3-4). Jeden partner to musi oznaczać bardzo dobre warunki dla Polski produkcji , transferu technologii, serwisu,wsparcia itp. Moi faworyci to Airbus i LM ale gdyby przesadzali to z AW też to zrobimy. MON rozbijając ten przetarg na kilka sam się zakiwał i teraz nie wiem jak z tego wyjść. Nie ma dobrego wyjścia bo przyjęto błędne podejście. Nie stać nas na trzy różne fabryki trzech koncernów ale na jedną dobrą to już tak. Dlatego trzeba wybrać jednego. Zwycięzca będzie tylko jeden wiec walka będzie ostra. Jak więc z tego wybrnąć? 1. Anulować obecny przetarg i jednocześnie rozpocząć negocjacje ze wszystkimi trzema. Zamknąć temat wyborem i podpisaniem umowy do końca 2016. Po tylu dialogach, konsultacjach, negocjacjach i konferencji wiemy już wszystko co możemy. Więcej się nie dowiemy więc temat można zamknąć szybko. 2. Opracować pakiet modernizacyjny dla Głuszca i Mi8/17 z remotoryzacją w silniki produkowane prze MotorSicz w Polsce, polską awionikę albo jeszcze lepiej wspólnie z wybranym ostatecznie partnerem zachodnim. 3. Przeprowadzić modernizacje do takiego standardu Głuszca (50 sztuk) i Mi8/17(50 sztuk). Posłużą jeszcze spokojnie 15-20 lat. To czas na wdrożenie, produkcję i wyposażenie armii w wybrana konstrukcje docelową. W sytuacji gdy nie mamy odpowiedniej OPL pośpiech i tak jest bezcelowy. 4. Produkcje i wyposażenie armii w nowe konstrukcje w minimalnej ilości 50-70 sztuk a następnie rozpoczęcie procesu wycofywania i zastępowania Głuszców i Mi nowymi maszynami stopniowo dochodząc do wymaganej ilości. Cały proces musi potrwać min. 15 lat i nic na to poradzimy ale będziemy mieli nowoczesna flotę i nowoczesny przemysł natomiast zdolności obronne będą rosły z roku na rok począwszy od 2017 do ok 2030 roku. Oczywiście to tylko takie tam moje chore myśli.

  8. DD

    Śmigłowce to fajne maszyny, zwłaszcza AH-64 i NH-90, które widziałem w akcji. Uważam jednak, że w naszym położeniu geopolitycznym, przy realnym zagrożeniu ze strony udzerzeń lotniczo-rakietowych w perwszej fazie ewentualnego konfliktu, najważniejsza jest obrona antyrakietowa i OPL. Po jej zapewnieniu możemy pomyśleć o śmigłowcach, przede wszystkim szturmowych, które pod osłoną własnej OPL z dużej odległości (przynajmniej 10 km) mogą zwalczać wrogie zagony pancerne.

    1. Sky

      Można robić kilka rzeczy na raz. I budować OPL i inwestować w śmigłowce. Nie wyobrażam sobie, żeby Polska została na kilka lat bez śmigłowców, czy to wielozadaniowych czy szturmowych.

    2. kobu#

      NH-90,..... Ma poważny kłopot i co się powoli potwierdza w użyciu tych wiropłatów. Niemcy (ale tez Holendrzy), narzekają na częste awarie i erozje kadłuba. I nie jest to problem jakiś konkretnych części, ale albo są to problemy z silnikiem, albo z przekładnią W tej chwili w Bundeswehr´ze nie wszystkie maszyny są w służbie, ale ich większa cześć jest stale naprawiana i do lotów nie dopuszczona.

  9. sumbul_ağa

    Na sensowną ilość Apaczy nas nie stać, zaś do AH-1Z nie mamy ani zaplecza i kultuty technicznej, więc na jedno wychodzi. Co z drugiej strony możemy zacząć montować w Polsce i czym uzbroić? Zaznaczę, że ani Jankesom ani Francuzom nie wierzę.

    1. Sky

      Ja osobiście nie wierzę Turkom - to jedyny śmigłowiec o wątpliwym statusie prawnym, obecnie Turcy nie posiadają zezwolenia na eksport części kluczowych komponentów, jak choćby silników. Co do montażu - w przypadku AH-64 można zapomnieć i o montażu i o serwisowaniu w Polsce (poza jakimiś absolutnymi podstawami), w przypadku pozostałej trójki sytuacja wygląda już lepiej.

  10. Gość

    W mojej ocenie pierwsze powinny zostać zakupione śmigłowce uderzeniowe ,program "Kruk".

Reklama