Reklama

Geopolityka

Hollande odwiedza Polskę pod geopolityczną presją

Fot. Prezydent.pl
Fot. Prezydent.pl

Stary kontynent to dziś - w wyniku zmniejszania się amerykańskiej obecności wojskowej i obumierania instytucji unijnych - w coraz większym stopniu stare potęgi takie jak Francja, Niemcy, Rosja i Włochy, Wielka Brytania.


Litera „i” ma w tym przypadku duże znaczenie. Italia pogrąża się bowiem w kryzysie ekonomicznym, który szczególnie mocno dotknął kraje południowej Europy od półwyspu iberyjskiego po apeniński i bałkański. Tworzący się z tego powodu układ północ-południe zmniejsza możliwość oddziaływanie zewnętrznego Rzymu. Natomiast Zjednoczone Królestwo popada w nową odsłonę splendid isolation, mało tego, stoi u progu referendum, które może doprowadzić do jego rozpadu.


Budowa dwóch osi geopolitycznych w Europie- gospodarczej i bezpieczeństwa


W tym kontekście nie mogą dziwić próby zbudowania nowego kręgosłupa Europy wzdłuż jego kontynentalnej (zarazem równoleżnikowej) osi. Mam tu na myśli nie tylko oś wpływu wewnątrz Unii Europejskiej, istotną z perspektywy gospodarczej, ale również oś bezpieczeństwa, od czasów zimnej wojny zmonopolizowaną przez NATO. Niewątpliwie przykładem podjęcia takiej próby był szczyt w Deauville (2010), na którym w przededniu „przełomowego” szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego w Lizbonie przywódcy Francji, Niemiec i Rosji debatowali o nowym systemie bezpieczeństwa w Europie (sic!). Od tamtego momentu wiele uległo jednak zmianie, znacznie wzrosła bowiem potęga Berlina. Z tego powodu przewartościowaniu uległy priorytety...


Znaczenie Polski w procesach ogarniających stary kontynent


Korzyści jakie daje Unia Europejska powodują, że Niemcy są żywotnie zainteresowane jej przekształceniem a nie zburzeniem. Aby można było tego dokonać potrzebni są jednak sojusznicy - nie ci z pierwszej pułki, co predysponuje ich do roli konkurenta- ale drugoligowcy tacy jak Polska. Warszawa jest w zasadzie idealnym kandydatem na państwo mogące wspierać Bundesrepublikę i zapobiegać jej geopolitycznej izolacji w obrębie UE (pamiętajmy, że rosnące wpływy to rosnąca niechęć otoczenia). Jedynym problemem jest polski euroatlantyzm, który kłóci się z planami Niemiec na płaszczyźnie bezpieczeństwa. Z tej perspektywy próbą zmiany nastawienia Rzeczpospolitej jest z pewnością projekt Trójkątu Kaliningradzkiego. Niemniej pierwszeństwo mają w chwili obecnej kwestie gospodarcze a nie kwestie bezpieczeństwa.


Motywacje Francji


Wchodzenie Polski w orbitę wpływów niemieckich na polu unijnym oznacza w tym kontekście automatycznie osłabienie jej relacji z Francją. Paryż to bowiem ostatnia „dyspozycyjna” stara potęga, która prawdopodobnie z powodu wzrostu znaczenia Berlina wewnątrz UE, będzie próbować balansować jego wpływy. Tu już nie chodzi jedynie o uwolnienie się spod amerykańskiej opieki militarnej przy pomocy Niemiec, ale o przyszłość własnej gospodarki. To prawdopodobnie z tego powodu w Polsce zjawił się w tym a nie innym momencie prezydent Hollande. Trwa przecież dyskusja o budżecie UE na lata 2014-2020 oraz dyskusja o przyszłym kształcie ustroju UE i losach strefy euro.


Tak, jestem deterministą. Hollande przyleciał do Warszawy bo musiał, bo zmusił go do tego determinizm geopolityczny, i będzie się do nas uśmiechał tak długo dopóty będzie to leżało w interesie jego kraju. Dlatego jego wizytę należy rozpatrywać w perspektywie politycznego koniunkturalizmu, trwały sojusz opiera się bowiem na wspólnocie interesów, tych z Francją właściwie nie mamy. Nie oznacza to jednak, że nie powinniśmy brać z niej przykładu...


Bierzmy przykład z Francji!


W takich samych jak ona kategoriach powinniśmy postrzegać nasz sojusz z Berlinem podczas negocjacji budżetowych w UE. Osiągając w tych kwestiach swoje cele powinniśmy pamiętać o tym, że nie jesteśmy częścią katalogu wielkich europejskich potęg. Z tego powodu próba wkomponowania się w budowę kontynentalnej osi geopolitycznej - gdybyśmy ją podjęli - będzie skazana na niepowodzenie. Takie same, negatywne skutki przyniesie długoterminowe umocnienie się Niemiec w obrębie UE, która zostanie przez nie przekształcona na własną modłę.


Szansa Polski to budowa regionalnego zaplecza i szybka wymiana sojuszy ze starymi potęgami, tak by krok po kroku osiągać swoje cele i wzmacniać również tą drogą własny potencjał.


Piotr A. Maciążek

Reklama

Komentarze

    Reklama