Reklama

Siły zbrojne

Wojska USA w Polsce – będzie kolejna lokalizacja

Fot. por. Krzysztof Gonera/Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych
Fot. por. Krzysztof Gonera/Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych

Zgodnie z czerwcową deklaracją prezydentów RP Andrzeja Dudy i USA Donalda Trumpa liczba amerykańskich żołnierzy w Polsce ma wzrosnąć o ok. tysiąc. MON zaproponowało kolejną, siódma lokalizację, gdzie mają stacjonować Amerykanie.

Polska jest jednym z krajów wschodniej flanki, dla której wzmocnienia Amerykanie rozpoczęli w 2014 r. operację Atlantic Resolve, by wesprzeć europejskich sojuszników wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie. Siły wydzielone do tej operacji przyjeżdżają na dziewięciomiesięczne zmiany, a wojska rotują tak, że miedzy kolejnymi zmianami nie ma przerw.

Obecnie w Polsce, Estonii, na Łotwie i Litwie, w Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech ćwiczą żołnierze z jednostek zmechanizowanych i lotniczych 1. Dywizji Piechoty, których logistycznie wspierają rezerwiści i gwardziści. W Polsce siły uczestniczące w Atlantic Resolve stacjonują w Żaganiu, Skwierzynie, Świętoszowie, Bolesławcu i Drawsku Pomorskim, a do ich wyposażenia należą czołgi Abrams i samobieżne haubice Paladin.

W maju 2017 r. część dowództwa misji Atlantic Resolve została przeniesiona z Niemiec do Poznania, by stąd dowodzić ponad 6000 amerykańskich wojskowych prowadzących dwustronne operacje szkoleniowe i wielonarodowe ćwiczenia z siłami obrony krajów na wschodniej flance NATO. To właśnie na bazie Mission Command Element w Poznaniu ma powstać amerykańskie dowództwo szczebla dywizji.

Amerykanie współtworzą też - jako tzw. państwo ramowe – batalionową grupę bojowa NATO stacjonującą w Orzyszu. Pod amerykańskim dowództwem służą w niej także żołnierze brytyjscy, rumuńscy i chorwaccy.

Minister obrony Mariusz Błaszczak powiedział, że trwają rozmowy o kolejnej, siódmej lokalizacji, która była tematem jego niedawnej rozmowy telefonicznej z sekretarzem obrony Markiem Esperem, tuż przed planowaną wizytą amerykańskiego prezydenta w Warszawie. Wyrazem obecności USA w Polsce jest stacjonujący od lat pododdział, który przygotowuje ćwiczebne pobyty amerykańskiego lotnictwa bojowego i transportowego. Polscy i amerykańscy lotnicy i przeciwlotnicy od 2013 r. regularnie odbywają wspólne ćwiczenia w Polsce, co zadeklarowali prezydenci obu państw w 2010 roku.

W 2011 r. podpisano umowę, na podstawie której w Polsce szkolą się załogi myśliwskie i transportowe, używające – podobnie jak Polacy – samolotów F-16 i C-130 Hercules By przygotować te okresowe pobyty, w Polsce od listopada 2012 r. na stałe przebywa niewielki naziemny pododdział lotniczy.

image
33 BLTr w Powidzu podczas ćwiczenia Aviation Detachment 19-3. Fot. B. Sulik

Trwa budowa bazy w Redzikowie, która będzie jednym z europejskich punktów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. W Redzikowie znajdą się wyrzutnie amerykańskiego systemu obrony powietrznej Aegis Ashore z rakietami SM-3 i radar śledzenia celów. Zgodzie na ulokowanie w Polsce elementu amerykańskiej tarczy antyrakietowej towarzyszyło oczekiwanie wzmocnienia polskiej obrony powietrznej przez Amerykanów. Z negocjacjami na temat bazy wiązały się przyjazdy na ćwiczenia do Polski wyrzutni Patriot będących uzbrojeniem amerykańskich wojsk lądowych.

W ubiegłym roku Polska podpisała umowę na zakup zestawów Patriot, które mają być podstawą systemu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła.

Zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej w ramach odstraszania potencjalnego agresora było m. in. tematem rozmów prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie we wrześniu ub. r. Duda wyraził wtedy nadzieję na wspólną budowę bazy, która mogłaby nosić nazwę "Fort Trump". Potwierdzenie trwałej obecności 4,5 tys. żołnierzy i zapowiedź jej zwiększenia o tysiąc, sformowanie dywizyjnego dowództwa zapowiedziano 12 czerwca po rozmowach prezydentów Dudy i Trumpa w Waszyngtonie.

Deklaracja przewiduje także utworzenie w Polsce eskadry bezzałogowych statków powietrznych MQ-9 Reaper (drony zdolne przenosić sprzęt rozpoznawczy i uzbrojenie) amerykańskich sił powietrznych, zaplecza dla sił specjalnych USA w celu wsparcia operacji powietrznych, lądowych i morskich a także budowę infrastruktury wspierającej obecność pancernej brygadowej grupy bojowej, lotniczej brygady bojowej i batalionu wsparcia logistycznego. 

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (4)

  1. Ishar

    dokłanie duża część z nich to górnicy w sensie ludzie z branży

  2. ja

    Polska straciła suwerenność.

  3. borubar

    Po co rozwijać własne zdolności obronne skoro można płacić haracz komuś. No i te burdy w okolicznych miejscowościach z udziałem tych żołnierzy, których oczywiście nigdy nie dosięga polski tzw. wymiar sprawiedliwości. Świetnie. A w razie W jak się dogadają z Rosjanami to po prostu wyjadą kilka miesięcy wcześniej. Złoty biznes dla USA. Niedobrze mi się robi jak na ten kraj patrze.

    1. Rudi

      "Niedobrze mi się robi jak na ten kraj patrze." Bo to prawdopodobnie nie jest twój kraj i go nie rozumiesz a skoro nie rozumiesz to czemu pozwalasz sobie na komentowanie spraw które ciebie nie dotyczą? Masz z tego pieniądze jakieś?

    2. gnago

      Może zwyczajnie ufa swojej armii , nie obcej . Poczytaj jak żołnierze amerykańscy przydali się Gruzji, jak napadła na osetyńców . Siedzieli na zadach zgodnie z rozkazem, choc szły ploty że sakaszwilego judzili kumple z uczelni

    3. leon

      To jest Polska a nie " ten kraj ". reszta niestety jest prawdą.

  4. Infernoav

    I tak o to Europa Środkowa polega na gwarancji, zabezpieczonej mniej niż dywizją.... Ciekawe to jak łatwo można nasz przekonać, że USA nadal są hegemonem, kiedy to ledwo zabezpieczają wszystkie lokalizacje i to w czasie pokoju.

Reklama