Reklama

Geopolityka

Egzekucje za zamach w tokijskim metrze

Fot. Wikipedia. CC BY-SA 3.0
Fot. Wikipedia. CC BY-SA 3.0

Wykonano wyrok śmierci przez powieszenie na kolejnych sześciu członkach sekty Aum - podała agencja Kyodo w czwartek. Sekta dokonywała zamachów na terenie Japonii z użyciem sarinu. W zamachu w tokijskim metrze w 1995 r. zginęło 12 osób, a ponad 5 tys. zostało rannych. 

To ostatnia grupa skazanych, których stracono za przeprowadzenie zamachu na metro w Tokio. W sumie powieszono 13 osób, pierwsze siedem wyroków wykonano 6 lipca br. Procesy apelacyjne uznanych za winnych ataku zakończyły się natomiast w styczniu 2018 r. 

Ofiarami wielu zbrodni sekty AUM padło ponad 6500 osób, a 29 straciło życie. Shoko Asahara, którego prawdziwe nazwisko brzmi Chizuo Matsumoto, były przywódca Aum, japońskiej sekty, która rozpyliła w tokijskim metrze gaz bojowy sarin w 1995 roku, został stracony wraz z sześcioma jego byłymi wyznawcami 6 lipca, prawie 12 lat po skazaniu na karę śmierci przez Sąd Najwyższy we wrześniu 2006 roku.

Atak w Tokio miał miejsce 20 marca 1995 r. około godziny 8.00 rano, w porze największego komunikacyjnego szczytu, pięciu członków sekty w wagonach pięciu linii stołecznego metra umieściło plastikowe worki z gazem bojowym sarin, który paraliżuje system nerwowy i ma działanie 500-krotnie silniejsze od cyjanku potasu. 12 osób poniosło śmierć, a kilka tysięcy utraciło zdrowie i zostało narażonych na ciężkie cierpienia.

Asahara został skazany na śmierć przez powieszenie w 2004 r. nie tylko za zorganizowanie zamachu w tokijskim metrze w 1995 r., lecz także za zamach z czerwca 1994 roku z użyciem sarinu w kolejce podziemnej w mieście Matsumoto, zabójstwa występującego przeciw sekcie Aum prawnika Tsutsumiego Sakamoto i jego rodziny, mordowanie nieposłusznych wyznawców i osób, które pomagały im opuścić sektę, a także za zlecenie swym wyznawcom produkcji i magazynowania broni konwencjonalnej i chemicznej.

Asahara został aresztowany 16 maja 1995 roku. Podczas procesu odmawiał składania zeznań przed sądem.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (4)

  1. Iszlam

    @ed Islam nie jest i chyba nigdy nie był w Japonii zakazany: \" This approval was granted in 1910, and on 12 May 1938, the Tokyo Mosque, was finally completed, with generous financial support from the zaibatsu. Its first imams were Abdul-Rashid Ibrahim and Abdülhay Kurban Ali (Muhammed-Gabdulkhay Kurbangaliev) (1889–1972). However, Japan’s first mosque, the Kobe Mosque was built in 1935, with the support of the Turko-Tatar community of traders there.[11] On 12 May 1938, a Mosque was dedicated in Tokyo.[12] \"

  2. ed

    Dodajmy, że w Japonii islam jest zakazany. Czekamy na zerwanie stosunków dyplomatycznych przez UE nałożenie sankcji i stwierdzenie, że demokracja u nich jest zagrożona.

  3. Gekon

    W tak cywilizowanym kraju jak Japonia stosują karę śmierci za terroryzm, rozumiem, że UE zagrozi teraz bojkotem, sankcjami wydaleniem z ONZ... Biada Krajowi kwitnącej wiśni!!!

  4. Tomek72

    Jestem zwolennikiem kary śmierci zarówno W CZASIE WOJNY jak i POKOJU. Uważam, że np w Polsce - KAŻDE \"UMYŚLNE MORDERSTWO\" (piszę \"obrazowo\") powinno być zagrożone taką karą. Nie ma wątpliwości, że terroryzm pod to \"się łapie\". Skazany powinien mieć ścieżkę odwoławczą do organizacji międzynarodowych których kompetencją byłoby WYŁĄCZNIE SPRAWDZENIE czy proces był sprawiedliwy. Nie mogłyby one zmieniać wysokości kary. Jedynie w przypadku \"niesprawiedliwego procesu\" wnioskować o wydanie skazanego (bez prawa powrotu do kraju przestępstwa) celem przeprowadzenia ponownego procesu z uwzględnieniem systemu kar obowiązującego w \"kraju przestępstwa\" ...

Reklama