Reklama

Geopolityka

Drugi australijski śmigłowcowiec gotowy do działań

HMAS „Canberra”. Fot. Royal Australian Navy
HMAS „Canberra”. Fot. Royal Australian Navy

Australijskie siły morskie poinformowały o zakończeniu prób morskich drugiego śmigłowcowca typu Canberra - „Adelaide”.

Były to drugie i ostatnie próby morskie, jakie przeprowadzono na okręcie desantowo–śmigłowcowym „Adelaide” (o wyporności około 27 800 ton). W trakcie dziesięciodniowego rejsu testowano przede wszystkim okrętowy system dowodzenia oraz zintegrowany system łączności.

Była to również okazja do szkolenia liczącej 350 osób załogi, która - zgodnie z kontraktem - ma być od razu przygotowana do służby na nowej jednostce. Korzystano przy tym zarówno z ośrodka szkoleniowego BAE Systems w Mascot, jak i z obu okrętów.

Okręt „Adelaide” powrócił teraz do stocznie BAE Systems w Williamstown, gdzie będzie przygotowywany do ostatecznego przyjęcia przez australijską marynarkę wojenną. W międzyczasie, do października br., potrwają ćwiczenia zgrywające pierwszego śmigłowcowca HMAS „Canberra” z żołnierzami 2. batalionu RAR (Royal Australian Regiment) i śmigłowcami MRH-90 z 16. brygady powietrznej.

Reklama

Komentarze (1)

  1. WojtekMat

    Kolejny para-lotniskowiec Po co śmigłowcom rampa startowa na dziobie ? Nie muszą brać rozbiegu (nawet nie potrafią) bo startują pionowo.

    1. Luke

      No bo to juz bedzie na F35B

    2. Tyberios

      To pozostałość po pierwowzorze, uznano że ingerowanie w konstrukcję jest nieopłacalne i opóźni wprowadzenie do służby. Jak na razie Australijczycy deklarują że nie będą bazować samolotów na tych jednostkach też odrzucono stanowczo dywagacje na temat F-35B ze względu na ogromne koszta modernizacji pokładu by był zdolny do operowania z niego tych maszyn. Chodzi zapewne o odporność termiczną, nawet na Amerykańskich jednostkach montuje się specjalne "łaty" termiczne i wzmacnia miejsca skąd mogły by startować 35B ze względu na "spawanie" dosłowne słabszego kadłuba. W 2015 roku odrzucono taką modernizację jako zbyt kosztowną i tym samym na ten moment "zamknięto" okręt dla F-35B. Może w przyszłości się skuszą na wstawienie obu jednostek do doku i wyłożenie grubej kasy na modyfikację ale na razie... pass.

    3. wojtek

      Podobno dlatego, ze Australijczycy nie chcieli placic za przerobke projektu.

Reklama