Reklama

Siły zbrojne

Czechy aktualizują strategię bezpieczeństwa

Fot. Milan Nykodym/Wikimedia Commons/CC BY SA 2.0.
Fot. Milan Nykodym/Wikimedia Commons/CC BY SA 2.0.

Rząd w Pradze przyjął nową Strategię Bezpieczeństwa Republiki Czeskiej. Dokument odzwierciedla zmiany, które nastąpiły w ostatnim okresie w środowisku bezpieczeństwa. Wcześniejsza strategia została zaakceptowana w 2011 roku.

Aktualizacja strategii Republiki Czeskiej została dokonana w momencie przemian architektury bezpieczeństwa w Europie. Trzeba podkreślić, że obecna administracja premiera Sobotki odpowiedziała na gwałtownie zmieniającą się sytuację międzynarodową, przyjmując dokument 5 lutego br. Jak wskazują czescy analitycy, Radko Hokovsky i Jakub Janda, drugim elementem wpływającym na przeprowadzoną aktualizację strategii ma Strategia Bezpieczeństwa Wewnętrznego Unii Europejskiej z 2010 roku, która wymogła w swoich załącznikach na przeprowadzenie niezbędnych poprawek.

Pod względem głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa Czech jest wymieniane „osłabienie mechanizmów współpracy organizacji politycznych, bezpieczeństwa zbiorowego” oraz „wypełniania przepisów prawa międzynarodowego”. Strategia odnotowuje fakt, że „niektóre państwa poszukują możliwości rewizji istniejącego ładu międzynarodowego, (...) są gotowe do prowadzenia wojny hybrydowej w celu osiągnięcia swoich celów”. Autorzy w sposób pośredni wskazują na Rosję jako państwo zagrażające regionowi. Dokument podkreśla, że „niektóre państwa” mogą wykorzystać przeciwko swoim wrogom propagandę w mediach oraz sieciach społecznościowych, przeprowadzić kampanie dezinformacyjną, cyber ataki oraz próbować stosować naciski polityczne oraz gospodarcze.

Prawdopodobieństwo napaści zbrojnej na Republikę Czeską pozostaje niskie, jednak autorzy strategii podkreślają możliwość ataku na terytorium jednego z państw członkowskich Unii Europejskiej bądź NATO. Strategia nie tylko koncentruje się na erozji systemu bezpieczeństwa w Europie, ale również zwraca uwagę na rosnące znaczenie podmiotów poza państwowych, takich jak np. Państwo Islamskie, które mogą zagrozić ludności oraz integralności państw położonych w ich najbliższym położeniu. W nawiązaniu do ISIS, autorzy strategii podkreślili znaczące zagrożenie płynące dla bezpieczeństwa Europy ze strony zagranicznych bojowników powracających do swoich rodzin. W celu przeciwdziałania omawianym niebezpieczeństwom należy wprowadzić środki ograniczające radykalizację grup etnicznych, ich finansowanie oraz rekrutację. Strategia Republiki Czeskiej zwraca uwagę również na problem ekstremizmu politycznego, który poprzez populizm może przyczynić się do destabilizacji kraju.

Podpisany dokument przez premiera Bohuslava Sobotkę potwierdza zawarty w strategii z 2011 roku, interes narodowy Republiki Czeskiej – podtrzymania wiarygodności oraz stabilności NATO oraz Unii Europejskiej w celu zapewnienia bezpieczeństwa państwa. W aspekcie regionalnym dokument podkreśla wagę współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności. Ważnym elementem zauważalnym w zaktualizowanej strategii Republiki Czeskiej jest gotowość ponoszenia kosztów kolektywnej obrony NATO. Wydatki obronne Pragi mają zostać zwiększone do poziomu 1,4% PKB do 2020 roku. Czesi deklarują podjęcie działań w celu podwyższenia nakładów na obronę do poziomu 2 % PKB, z uwzględnieniem długookresowej stabilności finansów publicznych.

Kolejnym elementem w kontekście zachodzących zmian w najbliższym otoczeniu Republiki Czeskiej jest wyrażenie gotowości do zwiększenia krajowego wysiłku obronnego oraz wzmocnienia infrastruktury umożliwiającej przyjęcie wojsk sojuszniczych. Dodatkowo podkreślona jest potrzeba rozwoju infrastruktury poligonowej do przeprowadzania dużych manewrów wojskowych. Siły Zbrojne Republiki Czeskiej w strategii występują nie tylko jako biorcy pomocy zewnętrznej, ale również jako dawcy w zakresie udzielania pomocy dwustronnej w szkoleniu wojsk państw zaprzyjaźnionych.

Opracowana przez Czechów strategia odzwierciedla warunki ekonomiczne, społeczne oraz wojskowe naszego południowego sąsiada. Podpisany dokument obejmuje szeroki katalog zagrożeń występujących obecnie, ale również mogących pojawić się w przyszłości. Pytaniem otwartym pozostaje, czy zapisy znajdujące się w strategii zostaną odzwierciedlone w zwiększonym budżecie dla sił zbrojnych. Zgodnie z zapowiedziami premiera Sobotki z początku roku, czeskie służby specjalne otrzymają dodatkowe fundusze na prowadzenie swojej działalności. Stanowi to oznakę gotowości Czech do ponoszenia kosztów wspólnej obrony. Dodatkowo należy zaobserwować zmianę stanowiska względem stacjonowania żołnierzy państw sojuszniczych na terenie kraju.

Zeszły rok obfitował w informacje o niechęci Pragi do posiadania na swoim terytorium jednostek wojsk sojuszniczych, jednak szybko zmieniająca się sytuacja międzynarodowa oraz niska gotowość armii czeskiej zrewidowały dotychczasową politykę. W kontekście strategii Pragi, należy zwrócić uwagę na Słowację. Obecnie w Bratysławie toczy się istotna debata na temat modernizacji armii i dokonania zmian w strategii bezpieczeństwa, która została przyjęta w 2005 roku. Należy się spodziewać, że w nadchodzącym okresie większość państw w regionie Europy Środkowo-Wschodniej na skutek zagrożenia na wschodzie dokona szybkiej rewizji swoich strategii, o ile tego typu kroki nie zostały jeszcze podjęte.

Paweł Fleischer

Reklama

Komentarze (7)

  1. mk

    Zapomnieli dodać, że to przy pomocy tzw. użytecznych idiotów prorosyjskich, czego świadkami jesteśmy np na takim onecie, przyczyniają się do tworzenia ruskiego miru czyli ruskiego. Dywany to sobie sami na ścianach wieszajcie, a od Polski wara. "Dokument podkreśla, że „niektóre państwa” mogą wykorzystać przeciwko swoim wrogom propagandę w mediach oraz sieciach społecznościowych, przeprowadzić kampanie dezinformacyjną, cyber ataki oraz próbować stosować naciski polityczne oraz gospodarcze."\

  2. ZSMW

    Polskie brednie o magicznych 2% PKB na tzw. obronność to taki sam mit jak odyseja niejakiego Homera! W tych 2% mieszczą się np. emerytury dla 45 letnich emerytów mundurowych, różne fundusze i cuda na kiju nie mające nic wspólnego z obronnością! Budżet na zakupy dla wojska, na ćwiczenia i na utrzymanie baz powinien być osobno a żołd, emerytury itp. osobno ale wtedy by się okazało że z 2% (ktore i tak są za małe) zostanie 0,2%!!!

  3. Oj

    Jak słyszę te magiczne słowo 2% PKB to dostaję "zadyszki" ze śmiechu. Nie powinno być żadnych % PKB a konkretne kwoty minimum np. 0,5 $ na mieszkańca danego kraju z uzyskanej kwoty 25% kwoty przeznaczone na bieżące utrzymanie infrastruktury, 25% na wszelkiej maści wypłaty, 25% na utrzymanie,remonty uzbrojenia ( w tym ćwiczenia ) i 25% na zakupy nowego uzbrojenia i amunicji. Kolejną sprawą jest wielkość armii, która również powinna być liczona na jednego obywatela np; 1 żołnierz na 100 obywateli z czego połowa z nich to zawodowcy a druga połowa to rezerwa i OT. Nikt by nie kombinował z wyliczaniem - przeliczaniem PKB bo kwoty i limity były by wiadome.

    1. Dominick

      Choć Twoje kalkulacje są niedorzeczne pozwolilem sobie wykonać swoje obliczenia: 1 żołnierz na 100 obywateli czyli 1% To daje: 1% z 39mln=390tys armii. 39mln x 0,5$= 19,5mln$ Obecnie posiadamy 100tys armii i wydajemy na nią 12mln $. Czyli powiększyłbyś czterokrotnie armię, budżet zwiększyłbyś 1,5 raza?? Apeluje do ludzi, którzy mają zbyt dużo do powiedzenia... Pomyślcie 3 razy zanim coś wyjdzie z Waszych ust.

    2. Mano

      sluszna uwaga - szczególnie z tym wyliczeniem ile z kwoty 1 EURO ma pójść na co - bo narobią generałów i innych kapelanów na etatach, i beda się cieszyc "obronnością" Z tym że kolega sie pomyli wzgledem kwoty na mieszkańca - powinno byc 100 EURO miesięcznie w krajach starego EU i proporcjonalnie mniej (co do rozwoju ekonomicznego) w państwach okupowanych przez ruskich po wojnie . Póki co wydaja wiecej na głupawy socjal dla "emigrantów" z Afryki czy innych arabskich państw a potem sa kłopoty i wydatki na bezpieczeństwo wewnetrzne

    3. ja

      Dostaję zadyszki ze śmiechu od czytania takich komentarzy. Magiczne słowo 2% PKB jest najsprawiedliwszym i najbardziej wymiernym wskaźnikiem. Duży kraj, dużo ludności duże PKB. Czy bogaci czy biedni wszyscy podejmują taki sam wysiłek finansowy na obronność. Stała kwota w dolarach to dla Bułgara czy Rumuna siedmiokrotnie większy wysiłek niż dla Niemca. Niektórzy mogą tego nie wyrobić i pomrzeć z głodu;-). Przecież w szczegółowych zaleceniach NATO jest napisane, że min 20% wydatków powinna iść na modernizację i zakup nowego uzbrojenia......Tym bardziej, że każdy kraj ma swoje własne specyficzne potrzeby obronne. Jedni długie wybrzeże gdzie konieczne jest posiadanie licznej floty. tam stosunek liczby żołnierzy do kosztów sprzętu jest zupełnie inny. A inni jako kraje górzyste i nie frontowe nie muszą mieć czołgów tylko lekką piechotę z ppk. Przykłady można mnożyć....Cały trend w wojsku idzie w stronę redukcji personelu na rzecz nowoczesnej, precyzyjnej i drogiej broni.

  4. podbipięta

    A po co im armia.Przed wojną mieli i jedyną rolę jaką spełniła było dozbrojenie armii przeciwnika.,tak by się z nami szybciej uporał.

  5. as

    Ja pierdziuuuu - ale się postawili pepiki ... za 5 lat 1,4% PKB ;)))). Żarty sobie robią ? Znowu za Pragę sami umierać nie chcą licząc, że głupi Polacy w tym celu przyjadą. Wyobrażacie sobie jak Praga wysyła swoja armię do Polski lub Pribałtyki, by walczyć z Putinlandem ?? Mnie jakoś wyobraźni NIE starcza ...

  6. Derek

    Czesi, jak to Czesi - zachowawczo, ale kroczek do przodu. Good.

    1. rabarbarus

      Kroczek do przodu i już za 5 lat będą mieli budżet obronny w wymiarze 1,4% PKB. Brawo!

  7. Marek

    Szkoda, że NATO nie przewidziało systemu skutecznych kar za nie przeznaczania co najmniej 2% PKB na obronę.

Reklama