Reklama

Siły zbrojne

„Biathlon czołgowy 2014” w Rosji z udziałem Włochów i Niemców

  • Fot. en.kremlin.ru
  • Miedzynarodowa Stacja Kosmiczna ISS
    Miedzynarodowa Stacja Kosmiczna ISS

Zastępca rosyjskiego ministra obrony Jurij Borisow poinformował, że w biathlonie czołgowym w 2014 r. lista uczestników może zostać rozszerzona także na kraje spoza Wspólnoty Niepodległych Państw, w tym na załogi z Niemiec i Włoch.



Według Borisowa minister obrony Rosji Siergiej Szojgu już wysłał stosowne zaproszenia do „kolegów z Niemiec i Włoch”.

Biathlon czołgowy a biathlon klasyczny

„Biathlon czołgowy” to nowa, typowo rosyjska dyscyplina sportów wojskowych. W odróżnieniu od biathlonu klasycznego tu nie biega się na nartach, a jeździ na czołgach i nie strzela się z karabinka sportowego, a z dział czołgowych i karabinów maszynowych. Dodatkowo celem nie jest pięć krążków o średnicy 45 mm znajdujących się na tarczy w odległości 50 m, ale tarcze symbolizujące pojazdy bojowe oraz niskolecące śmigłowce rozstawione w odległości od 900 do 2200 m.

W eliminacjach zasady są podobne jak w tradycyjnym biathlonie. Czołgi muszą przebyć trasę po okręgu o długości kilku kilometrów i wyjść na rubież ogniową. Tam muszą one trafić pojawiające się tarcze, wyobrażające sprzęt przeciwnika. „Pudło” karane jest karnym, półkilometrowym kręgiem. Kto pierwszy przejedzie całą trasę ten wygrywa.

Czytaj także: Obiekt 198 Armata – nowy rosyjski czołg podstawowy?

W finałach do pokonania są dwie trasy o długości ok. 6100 i 3000 m. W czasie ich przejazdu czołgi muszą przebyć wszelkiego typu przeszkody, tak wodne jak i lądowe jednocześnie wykonując strzelania do nagle pojawiających się celów i to rozstawionych, w nieznanych miejscach i z różnych kierunków ( w tym roku, w finale tarcze rozstawiono na czterech kierunkach). Zarówno załogi jaki i ich maszyny działają na maksimum swoich możliwości, wykorzystując pełną moc silników i realizując najbardziej złożone zadania taktyczne.

Po co taki „sport”?

Organizując zawody czołgów Rosjanie starają się zaszczepić ducha rywalizacji wśród swoich żołnierzy, Zawody odbywają się we wszystkich okręgach wojskowych w Rosji i najlepsze załogi przechodzą do dalszych eliminacji. Finał biathlonu odbywa się na podmoskiewskim poligonie, dodatkowo z udziałem czołgów z zagranicy. Dla rosyjskich czołgistów jest to okazja do zdobycia zaszczytnego tytułu „najlepszy czołg Rosji”.

Jednak w tym wszystkim nie chodzi tylko o sławę, ale również o zwiększenie możliwości swoich sił pancernych. Rosjanie w ten sposób bez wojny testują swój sprzęt, a także różne formy szkolenia. „Normatywy” nie są w więc tworzone w gabinetach, ale wynikają z realnych działań najlepszych załóg i najlepiej przygotowanego sprzętu.

Zobacz także- Rosja: prezentacja czołgu podstawowego Armata tylko dla najwyższych władz

Dzięki temu udaje się tworzyć zupełnie nowe i jak najbardziej realne wymagania, do których później dąży się w czasie szkolenia wśród „normalnych” załóg. Przykładowo ładowanie amunicji do czołgu według rosyjskich norm powinno zajmować nie więcej niż 1 minutę i 40 sekund. Załogi w biathlonie robią to w mniej niż minutę. Drugi przykład - po wyjściu na rubież ogniową pierwszy strzał musi paść w ciągu 20 sekund. W tym czasie strzelec musi odszukać cel i wystrzelić. Załogi w biathlonie potrafią to zrobić w ciągu 5-6 sekund.



Międzynarodowe finały biathlonu czołgowego

W 2013 roku w finałach zawodów, które mają się odbyć na poligonie Tamańskiej dywizji zmechanizowanej niedaleko podmoskiewskiej wioski Ałabino w dniach 12 – 17 sierpnia 2013 r. wezmą udział uczestnicy z Rosji, Armenii, Białorusi i Kazachstanu. Rosjanom zależy jednak, by tą liczbę uczestników jeszcze zwiększyć, tworząc miejsce, w którym będą się mogły ze sobą bezkrwawo zmierzyć czołgi z różnych państw i budowane w zupełnie innych warunkach.



Zaproszenie wysłane do Niemiec i Włoch wcale nie oznacza, że na tym musi się kończyć lista uczestników. Może więc warto wysłać do Rosji również polskich reprezentantów, co pozwoli sprawdzić zarówno nasze wyposażenie jak i sposób szkolenia. Jeżeli uda się zająć czołowe miejsce to będzie powód do dumy. A jeżeli nie, to przynajmniej będziemy wreszcie wiedzieli na czym stoimy.

Maksymilian Dura
Reklama

Komentarze

    Reklama