Reklama

Siły zbrojne

Białoruś: mobilizacja 3 tysiące żołnierzy przed wyborami prezydenckimi

Fot. Rakoon (domena publiczna)
Fot. Rakoon (domena publiczna)

Jak donoszą lokalne media bazując na nieoficjalnych przekazach, Siły Zbrojne Republiki Białoruskiej rozpoczęły mobilizację grupy co najmniej 3000 żołnierzy, a wszystko oczywiście przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w tym kraju. 

Według przecieków, płynących z kręgów wojskowych, białoruski resort obrony w ramach niezapowiedzianej mobilizacji ma powołać pod broń także bliżej nieokreśloną liczbę rezerwistów, bez podania oficjalnej przyczyny tych działań. Karty poborowe i wezwania do stawienia się w najbliższych jednostkach wojskowych mieli już otrzymać wybrani mieszkańcy obwodu witebskiego, który jest położony przy granicy z Rosją.

Mobilizacji mają podlegać mężczyźni do 35 roku życia, którzy wcześniej służyli w szeregach białoruskiej armii. Według przekazanych wytycznych mają stawić się w punktach zbiorczych 10 sierpnia, czyli dzień po planowanym terminie wyborów prezydenckich, po czym mają zostać skierowani na 25-dniowe ćwiczenia wojskowe.

Dodatkowo część pododdziałów białoruskich sił zbrojnych miała zostać skierowana w pobliże granicy z Federacją Rosyjską w obawie przed możliwością potencjalnej inwazji. Władze w Mińsku obawiają się oficjalnie możliwości nagłej i pogłębiającej destabilizacji sytuacji w kraju i spełnienie się tzw. scenariusza ukraińskiego czyli masowych protestów, próby zamachu stanu i nagłej aneksji części terytorium kraju.

Zdaniem ekspertów obecna sytuacja na Białorusi może być dla Rosji doskonałym pretekstem do podjęcia działań mających na celu zwiększenie nacisków i przyśpieszenie procesu wchłaniania tego państwa w skład Federacji Rosyjskiej.

W ostatnim czasie napięcia w relacje na linii Mińsk-Moskwa wzrosły po zatrzymaniu na terytorium Białorusi pod koniec lipca br. 33 Rosjan – rosyjskich najemników, którzy mieli wchodzić w skład tzw. Grupy Wagnera. Według białoruskich władz, mieli oni przeniknąć na terytorium Białorusi, w celu zdestabilizowania sytuacji przed wyborami prezydenckimi. Kreml zaś twierdzi, że mężczyźni przebywali na Białorusi tymczasowo, zatrzymując się w czasie podróży do Stambułu i zażądało uwolnienia zatrzymanych.

Potencjalną chęć ekstradycji zatrzymanych wyraziły ukraińskie władze. W odpowiedzi na wnioski Rosji i Ukrainy Aleksandr Łukaszenka zaprosił do Mińska prokuratorów generalnych obu tych państw, którzy wraz z białoruskim odpowiednikiem mieliby zbadać tę sprawę i podjąć wspólną decyzję. W ostatnim czasie prezydent Białorusi odbył także rozmowy telefoniczne ze swoim rosyjskim i ukraińskim odpowiednikiem w tej sprawie.

Reklama

Komentarze

    Reklama