Reklama

Siły zbrojne

Atak terrorystyczny w stolicy Turcji. 27 zabitych

Fot. Nedim Ardoğa/Wikimedia Commons/CC BY SA 3.0/[https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.en]
Fot. Nedim Ardoğa/Wikimedia Commons/CC BY SA 3.0/[https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.en]

Co najmniej 27 osób zginęło, a 75 zostało rannych w zamachu bombowym, do którego doszło w niedzielę wieczorem w samym centrum stolicy Turcji - poinformował w komunikacie gubernator Ankary. Zamach przeprowadzono z użyciem samochodu pułapki. 

Dotychczas nikt nie przyznał się do ataku. Tureckie władze twierdzą, że wstępne ustalenia wskazują na nielegalną Partię Pracujących Kurdystanu (PKK) lub powiązaną z nią grupę jako na sprawców. "Według wstępnych ustaleń atak mogła przeprowadzić PKK lub jakaś powiązana z nią organizacja" - powiedział agencji Reutera przedstawiciel tureckich władz.

Do najnowszego aktu terroru doszło przy placu Kizilay, który jest jednym z głównym węzłów komunikacyjnych tureckiej stolicy, w pobliżu parku Guven. Niecały miesiąc temu kilka ulic dalej w podobnym ataku terrorystycznym zginęło 29 osób.

Niedzielny "wybuch został spowodowany przez pojazd wypełniony materiałami wybuchowymi" - oświadczył gubernator Ankary. Według mediów samochód eksplodował w pobliżu przystanku autobusowego i komisariatu policji.

Zdaniem przedstawiciela tureckich sił bezpieczeństwa po eksplozji słychać było odgłosy strzelaniny. Świadkowie opowiadali, że dym, unoszący się nad miejscem wybuchu, widać było z odległości około 2,5 km.

W pobliżu miejsca zamachu mieszczą się sąd i siedziby resortów sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych. Gdy doszło do wybuchu, przed godz. 19 czasu lokalnego (przed godz. 18 w Polsce), teren ten był pełen ludzi. Według dziennika "Hurriyet" po wybuchu prewencyjnie ewakuowano plac Kizilay, gdyż władze obawiały się drugiego ataku.

Eksplozja nastąpiła niecały miesiąc po zamachu z użyciem samochodu pułapki, w którym śmierć poniosło 29 osób. 17 lutego w pobliżu siedziby dowództwa wojskowego, parlamentu i budynków rządowych w Ankarze zaatakowano konwój pojazdów wojskowych. Do zamachu przyznała się organizacja Sokoły Wolności Kurdystanu (TAK), powiązana z zakazaną w Turcji Partią Pracujących Kurdystanu (PKK).

Od czerwca 2015 roku dżihadystyczne Państwo Islamskie przeprowadziło co najmniej cztery zamachy bombowe w Turcji, m.in. w Ankarze i Stambule. Lokalne ugrupowania dżihadystyczne i lewicowi radykałowie także w przeszłości dokonywali zamachów w kraju.

Turcja, członek NATO, staje w obliczu licznych zagrożeń dla swego bezpieczeństwa. Kraj należy do dowodzonej przez USA koalicji zwalczającej IS w Syrii i Iraku. Walczy też na własnym terenie, w jego części południowo-wschodniej, z bojownikami PKK. W lipcu ubiegłego roku załamały się rozmowy i zerwany został rozejm między bojownikami PKK a tureckimi siłami bezpieczeństwa.

PAP - mini

Reklama

Komentarze (5)

  1. rezerwa2012

    W Turcji od dawna monopol na przemoc ma tamtejsze państwo.

  2. Afgan

    Te zamachy w Turcji strasznie cuchną prowokacjami służb specjalnych. Nie mija godzina od zamachu a oni już wiedzą że to sprawka Kurdów.........czyżby turecki wywiad zatrudniał jasnowidza. Scenariusz zawsze jest taki sam, gdzieś w Turcji następuje zamach, z tym że obładowane bombami F-16 są już w powietrzu i rzekomo w odwecie dokonuje się dywanowego nalotu na kurdyjskie wioski.

  3. k

    Pewnie zamach wykonały tureckie siły specjalne. Turcja powie że to pkk i znowu zaczną się naloty i ostrzał altyleryksji na pozycję kurdów.

    1. rozczochrany

      Bycie w jednym sojuszu z Turcją to trochę tak jak bycie w sojuszu z III Rzeszą w 1939.

  4. franciszek

    Wydawać by się mogło że ERDOGANOWI - pasują te wybuchy na cywilów , można bez karnie dalej mordować KURDÓW na terenie TURCJI jak również po za nią ? Aż dziw bierze że UNIA dogadała się z Turkami w sprawie uchodźców - sama ich wypuszczając ze swego terytorium od 2014r. A ta jeszcze mu za to zapłaci - dobry interes zrobił ERDOGAN z elitami UNI ? A gdzie prawa człowieka - przytoczone przed inwazją Amerykanów na SADAMA HUSAJNA - IRAK , że użył przeciw KURDOM masowej broni , zabijając KURDÓW zamieszkałych tereny IRAKU ? W którym miejscu jest NATO , ONZ ? Nie dostrzegając co wyprawia ERDOGAN na terenie TURCJI ? Dlaczego opinia międzynarodowa dalej w tej sprawie milczy - a co dalej z tysiącami uchodźców znajdującymi się na terenie UNI ? Kto ich zagospodaruje , nauczy innej kultury ? Z nów same znaki zapytania - co dalej z tym pasztetem ?

  5. ecik

    Turcja zawsze mówi że to Kurdowie, nawet gdy jeszcze nie opadnie kurz po eksplozji. A kto to naprawdę zrobił? Możee służby Tureckie - prowokacja, może Rosjanie, może Szyici, może Kurdowie, ale na pewno nie PI - cichy sojusznik Turcji.

Reklama