Reklama

Siły zbrojne

Amerykański pokaz siły na Okinawie. Adresatami: Rosja i Chiny

Jedenaście tankowców powietrznych RC-135 Rivet Joint z 909 Dywizjonu gotowych do startu na lotnisku Kadena – fot. M.Morris/USAF
Jedenaście tankowców powietrznych RC-135 Rivet Joint z 909 Dywizjonu gotowych do startu na lotnisku Kadena – fot. M.Morris/USAF

Amerykańskie siły powietrzne zakończyły ćwiczenia Forceful Tiger (Stanowczy Tygrys), które określono jako najbardziej agresywne w ostatnich latach. Specjaliści uważają, że był to pokaz siły zaadresowany do Rosjan i Chińczyków.

Manewry przeprowadzono w oparciu o bazę sił powietrznych Kadena na Okinawie. Miały one udowodnić zdolność 18. Skrzydła lotniczego do obrony Okinawy przy jednoczesnym, masowym użyciu wsparcia m.in. ze strony 909. Dywizjonu lotniczego tankowców powietrznych.

Siły własne były symulowane przez 24 samoloty F-15C z: 67. i 47. Dywizjonu lotniczego. Siły agresora zorganizowano w oparciu o osiem myśliwców F-16 „Fighting Falcons” ze 115. Skrzydła Gwardii Narodowej z Wisconsin.

Dla obu stron aktywnie działały statki powietrzne z 31 i 33 Dywizjonu ratowniczego. Siły „własne” wspierał dodatkowo 961. Dywizjon wczesnego ostrzegania i kontroli wyposażony w samoloty E-3 Sentry (AWACS). Zapewniał on pełny obraz sytuacji w powietrzu, przekazywany dodatkowo w czasie rzeczywistym.

Podobne zadanie miały samoloty RC-135 Rivet Joint z 82. Dywizjonu rozpoznawczego, które działały na rzecz „przeciwnika”, podobnie jak 623. Grupa kontroli ruchu lotniczego (Air Control Flight), która robiła to samo w oparciu o systemy naziemne.

W czasie ćwiczenia w powietrzu przebywało czasami jednocześnie ponad 50 statków powietrznych. Ich działanie zabezpieczało 11 tankowców powietrznych KC-135 Stratotanker, które współpracowały z samolotami myśliwskimi oraz jeden MC-130P Combat Shadow, pracujący na korzyść śmigłowców HH-60G Pave Hawk. O intensywności lotów może świadczyć fakt, że w czasie ćwiczenia przekazano w powietrzu ponad 363 tony paliwa.

Specjaliści podkreślają, że to właśnie masowe użycie latających tankowców oraz ścisłe koordynowanie działań przez powietrzne systemy dowodzenia i kontroli wyróżniają amerykańskie ćwiczenia np. od rosyjskich. Tam bowiem liczy się propagandowa liczba uczestniczących samolotów w całym ćwiczeniu, a nie ilość statków powietrznych, które mogą ze sobą współdziałać w tym samym czasie.

Reklama

Komentarze (10)

  1. Antykomunista!!!

    Ciekawe, ze "Siły własne były symulowane przez 24 samoloty, a siły agresora zorganizowano w oparciu o 8 myśliwców" Przeciez w realu stosunek sil bedzie odwrotny i to ponad trzy razy... [rzecz jasna mam na mysli Chinczykow]

    1. anakonda

      ruskie klekoczace zlomowate i ociezale slabo wyposazone nielotynawet w stosunku 3 do 1 nie beda mialy przewagi nad f 16

  2. Dariusz

    Samoloty to nie mąka. Piszemy liczba a nie ilość. Mój 12-letni syn już to wie.

  3. roberto

    doskonalym pokazem sily byly tez wietnam, afganistan, irak etc etc

    1. Nemido

      Bo były, ametykanie regularną armie roznieśli jak gnój po polu, póżiejsze problemy to partyzantka i terroryzm ktory zawsze przynosi straty.

  4. klaus

    dla dobrej obrony powietrznej to tylko więcej celów

  5. bolo

    w wykładach mec.Jacka Bartosiaka można dużo się dowiedzieć, dlaczego w naszej części Europy taki pokaz nie będzie miał przełożenia w realu https://www.youtube.com/watch?v=s7oavBoWrus

  6. AlFret

    Takie piekne ustawienie samolotow bylo bodajze przyczyna masakry lotnictwa na Hawajach w 1941r.

  7. Lucek

    Stoi tego tyle że Wołodia nie potrafi zliczyć.

  8. podatnik

    Oczywiście cenzura milczy o masowych protestach mieszkańców Okinawy przeciw amerykańskim ćwiczeniom i obecności Amerykanów w ogóle.

    1. Grom

      Te protesty nie sa masowe - to po pierwsze a po drugie coraz mniej japonczykow chce wyjazdu amerykanow . Japonczycy zaczynaja rozumiec ze bez obecnosci USA Chiny ich całkowicie zdławia . Protesty Japonczykow na Okinawie z roku na rok sa rzadsze i mniej liczne .

    2. Kghan

      Milczy, ponieważ portal ten nie traktuje o pożytecznych idiotach. Ruchy pacyfistyczne to ludzie, którzy w razie wojny powinni zostać wysłani pierwsi na front, może wtedy zostaliby sprowadzeni na ziemie i przestaliby wygadywać głupoty. To ten sam rodzaj, co ekoterroryści. Gdyby nie sowieckie srebrniki, to ci ludzie zamiast tracić czas na pajacowanie wzieliby się do roboty, bo nie mieliby za co żyć. Ciekawe, że wszelkiej maści pajace z transparentami i bzdurnymi hasłami są na "zgniłym zachodzie", mając socjal, opieke społeczną, służbe zdrowia, nadwage i ciepłe fotele pod tyłkami w murowanych domach z internetem i nowymi samochodami w garażach. Jak chcą szerzyć pokój i miłość, to niech wybiorą się na misje do krajów w których zwykły człowiek dostaje po dupie na rzecz reżimu. Zapraszam do Rosji, Chin, Korei Płn, przecież z Okinawy daleko nie mają do wymienionych przeze mnie państw. Niech tam sobie protestuja, bo to w tych państwach ludzie niedługo nie będą mieli czego włożyc do garnka(oczywiście państwa te dalej będą się dozbrajały i prężyły swoje sflaczałę, zmarnowane muskuły).

    3. vvv

      tak oni pragą powitac chinska armie i w ogole kochaja putina. tfuuu ruski trolu. jakbys rusku nie wiedzial japonia juz dawno przylaczyla sie do sankcji przeciwsko terrorystycznej rosji

  9. ap

    Albo Rivet Joint albo tankowiec. KC-135 to nie to samo co RC-135.

  10. fg

    Bo u ruskich zawsze najpierw uraaaaaa!, działanie i później myślenie.

Reklama