Reklama

Geopolityka

Amerykański Kongres dyscyplinuje Turcję za "chiński wybryk"

Patriot broniący tureckiego miasta - fot. NATO
Patriot broniący tureckiego miasta - fot. NATO

Amerykański Kongres postanowił zdecydowanie odpowiedzieć na wybranie przez Turcję systemu przeciwlotniczego produkcji chińskiej. Porażka amerykańskich oferentów odbiła się szerokim echem na korytarzach Kapitolu. Zgodnie z poniedziałkową uchwałą amerykańskie fundusze nie będą mogły być wykorzystywane na integrację chińskiego sprzętu z systemami NATO lub USA. 

Może to uniemożliwić współdziałanie tureckiej obrony przeciwlotniczej z formacjami wielu krajów sojuszniczych. A jest to tylko jeden z zapisów w National Defense Authorization Act (NDAA) na rok fiskalny 2014, wyraźnie skierowanych przeciw tureckiemu "wybrykowi" z zakupem chińskiego systemu FD-2000. 

National Defense Authorization Act jest corocznie uchwalanym przez amerykański kongres dokumentem, który ściśle reguluje finansowanie Departamentu Obrony USA i sposób wydawania przez Pentagon pieniędzy podatników. W tym roku Kongres jest zdecydowanie przeciwny wspieraniu nimi firmy China Precision Machinery Export-Import Corporation i jej kontrahentów. Nie dość że jest ona objęta zakazem handlu za łamanie embarga na sprzedaż broni do pewnych Syrii, Iranu i Korei Południowej, to jeszcze zaoferowany przez nią produkt wygrał z systemem Patriot. 

Wygrał prawdopodobnie ze względu na możliwość montażu części elementów systemu FD-2000 w Turcji, która stawia obecnie mocno na własny przemysł. Tymczasem Amerykanie lubią trzymać swoje techniczne tajemnice dla siebie. Zwłaszcza jeśli chodzi o najdroższy komponent systemu, czyli pociski rakietowe. 

Amerykańskie władze źle przyjęły turecką decyzje i w Kongresie wrzało od momentu jej ogłoszenia. NDAA daje narzędzie do wywarcia silnego nacisku na Ankarę, która już zdążyła zaproponować rozwiązanie kompromisowe. Oficjalnie możliwość realizacji kontraktu na systemy przeciwlotnicze jest ponownie otwarta dla oferentów z USA i Europy, jednak Turcy zadeklarowali też że nie wycofają się całkowicie ze współpracy z chińskim producentem. 

Tak więc walka o wart niemal 3,5 mld dolarów turecki kontrakt trwa nadal. W przyszłym roku okaże się, czy prawno-finansowa presja Kongresu okaże się skuteczniejsza od groźnych słów polityków i zawoalowanych ostrzeżeń oficerów Sojuszu.

Reklama

Komentarze (6)

  1. Mirosław Znamirowski

    Jankesi chyba zapomnieli, że czasy się zmieniły. Niech sobie lepiej zadadzą pytanie, kto kogo bardziej potrzebuje? Czy to Turcja potrzebuje Stanów Zjednoczonych, czy raczej Stany Zjednoczone (i NATO) potrzebują Turcji?

    1. Slezak s Polska

      Jeśli USA są takie be, to dlaczego nie zbierzecie podpisu pod inicjatywą obywatelską i nie wyjdziecie z NATO, Polacy?

  2. wolf

    nam amerykanie kasy nie dają, sprzętu nie dają, technologii nie dają, więc nie ma co się przejmować. kupować to co dobre i co daje nam technologie

  3. alibaba

    Hamburgerom w głowie się przewraca próbując pogrywać z Turcją. Tak to mogą nam dyktować a nie im.Najlepszy jest tekst cyt< Może to uniemożliwić współdziałanie tureckiej obrony przeciwlotniczej z formacjami wielu krajów sojuszniczych > pytanie jakich? może Polski czy Rumunii. Turcy robią wielką robotę dla nas wszystkich pokazując, że można odstawiać na drugi tor współpracę z USA, bo przyjaciela - pijawkę należy traktować z buta.

    1. JMK

      W 2009 roku w naszej prasie fachowej był artykuł o naszej współpracy z firmami sektora zbrojeniowego Stanów. Artykuł ma znamienny tytuł : " Karmienie nowotworu ". Warto go przeczytać, aby mieć obraz tego na co się dzieje w naszym kraju w tym temacie. Totalna KATASTROFA !

  4. JMK

    Już kiedyś przyjechał do Ankary szef departamentu finasów i "próbował" namówić Turków do zaprzestania importu gazu i ropy z Iranu, straszył tureckie banki sankcjami za transakcje z Iranem . "Pogonili" gościa . BRAWO TURCY !

  5. Artwi

    Ciekawe że USA nie miały obiekcji w czasie wojny gruzińsko-rosyjskiej do podłączenia gruzińskiego sprzętu rosyjskiej produkcji do systemu kontroli powietrznej NATO... A na debiliźmie decyzji USA straci głownie NATO a nie Turcja, bo Turcja jest państwem granicznym NATO i to głównie NATO pozyskuje informacje od Turcji a nie odwrotnie... Za różnicę w cenie, którą z Turcji chciały zedrzeć USA Turcja może sobie zbudować system całkowicie sobie podległy i dużo lepszy od amerykańskich złomów Patriot z lat 60-tych!

  6. maniek

    Nikt nie może wykluczyć, że kiedyś może dojść do napięć w stosunkach turecko-izraelskich. Turcy dysponując sprzętem mało wrażliwym na amerykańskie embargo wzmacniają swoja pozycję wobec Izraela.

Reklama