Reklama

Siły zbrojne

Amerykanie zamawiają bomby–drony jako wyposażenie piechoty

Amerykańskie wojska lądowe zamówiły w firmie AeroVironment latające bomby Block 10C Switchblade, które mogą być odpalone przez pojedynczego żołnierza z ziemi.

System Switchblade, który ma być na wyposażeniu pododdziałów piechoty został określony jako LMAMS – czyli miniaturowy, zabijający, powietrzny system rakietowy (Lethal Miniature Aerial Missile System). Biuro ds. systemów uzbrojenia bliskiego zasięgu wojsk lądowych (Army Close Combat Weapons Systems Project Office) jak na razie zaplanowało na jego zakup 22,8 miliona dolarów – wliczając w to wsparcie logistyczne.

fot. AeroVironment

Amerykańska piechota dostanie dzięki temu system bezpośredniego wsparcia, który bardzo szybko i z dużą precyzją może zniszczyć z powietrza obiekt stanowiący zagrożenie. Wojska lądowe Stanów Zjednoczony wprowadzają więc do pododdziałów najniższego szczebla dedykowane środki ataku lotniczego.

System Switchblade opiera się na startujących z ziemi dronach jednorazowego użytku, które wypełnione materiałem wybuchowym wznoszą się w powietrze i po odszukaniu celu, uderzają w niego bezpośrednio - niszcząc go samemu przy tym ulegając destrukcji. Początkowo miał być on przeznaczony jedynie do wsparcia działań piechoty. Obecnie przygotowuje się kilka wariantów dronów, co pozwoli na zwiększenie liczby zadań systemu (np. o działania rozpoznawcze). Firma AeroVironment jest gotowa do zrealizowania kontraktu w ciągu dwunastu miesięcy.

Nie będzie to pierwsze zamówienie tego rodzaju. Starsza wersja Switchblade była już wprowadzona do amerykańskich wojsk lądowych w 2011 roku. Już wtedy żołnierze otrzymali system zdolny do wsparcia sił własnych i wykonania precyzyjnego uderzenia w odległości do 10 km od miejsca wystrzelenia. Co więcej, konstrukcja bomby od początku zapewniała ograniczenie do minimum strat ubocznych.

fot. AeroVironment

Najnowsza wersja systemu Switchblade - Block 10C została wprowadzona przez firmę AeroVironment w maju 2016 roku. Główne zmiany dotyczą przede wszystkim urządzeń łączności na pokładzie dronu – bomby i na naziemnej stacji kierowania, wprowadzono bowiem cyfrową łączność szyfrowaną.

Ważną cechą systemu Switchblade jest jego uniwersalność. Firma AeroVironment wykorzystała bowiem do jego kierowania taką sama naziemną stację kontroli (Ground Control Station), jaką stosuje się w przypadku małych dronów rozpoznawczych Raven, Wasp AE i Puma AE.

Sama bomba latająca może unosić się w powietrzu przez ponad 10 minut w promieniu 10 km i na pułapie do 150 m nad ziemią (do wysokości 4500 m nad poziomem morza). Jest to miniaturowy bezzałogowiec o bardzo małej sygnaturze termicznej i akustycznej, przez co jest bardzo trudny do wykrycia i zniszczenia. W ten sposób przeciwnik może być zaatakowany z zaskoczenia, nie wiedząc dodatkowo skąd przyszło uderzenie.

Switchblade to system kompaktowy dopasowany do plecaka transportowego pojedynczego żołnierza ALICE (All-Purpose Lightweight Individual Carrying Equipment). Komplet Block 10C przenoszony przez pojedynczego żołnierza waży około 2,5 kg, zawiera dron-bombę, lekką wyrzutnię oraz torbę transportową. Wszystko jest przygotowane do bardzo szybkiego użycia zarówno przez piechotę na ziemi, jak również załogi pojazdów oraz jednostek pływających.

fot. AeroVironment

Reklama

Komentarze (3)

  1. Stary Dziad

    Pierwotnie, około 2008 roku to miała być broń dla snajperów - w sytuacji gdy nie są w stanie zniszczyć przeciwnika z użyciem broni balistycznej. Od 2012 były dostawy dla USMC, których wyniki użycia zostały utajnione, ale następne dostawy były (w konsekwencji pieniądz na rozwój broni). W Polsce WB Electronisc rozwija Warmate - powiększoną kopię Switchblade, a Optimum wielowirnikowce o tym samym przeznaczeniu.

  2. rozczochrany

    WB Electronics produkuje podobny dron-pocisk - "Warmate". Jak narazie polska armia nie wykazuje zainteresowania.

    1. takjak

      WbE ma tyko jeden problem, nie należy do PGZ a więc wg monu nie jest Polskie...

  3. tak tylko...

    Tysiące takich dronów będących na zapleczu wroga praktycznie odcina jakiekolwiek zaopatrzenie dla wojsk operacyjnych. taktyka szczególnie groźna dla rosyjskiej armii, czyli zaorywania całych hektarów, ale kosztem gigantycznych dostaw...

Reklama