Reklama

Geopolityka

Amerykanie wycofają połowę żołnierzy z Afganistanu?

Amerykańska haubica podwieszana pod CH-47 Chinook w drodze do domu. Kandahar, Afganistan. – fot. US Army
Amerykańska haubica podwieszana pod CH-47 Chinook w drodze do domu. Kandahar, Afganistan. – fot. US Army

Pentagon planuje wycofać z Afganistanu około połowy spośród 14 tys. służących tam amerykańskich żołnierzy - podaje w piątek AP, powołując się na źródła we władzach USA. Dodaje, że może do tego dojść latem, jednak na razie nie ma ostatecznej decyzji co do terminu.

Agencja podkreśla, że jej rozmówcy zastrzegli sobie anonimowość. Informację, również opierając się na źródłach, podał w czwartek wieczorem czasu lokalnego także dziennik "Wall Stret Journal". Gazeta przekazała, że prezydent Donald Trump nakazał rozpoczęcie procesu redukcji amerykańskich sił w Afganistanie. Dziennik przytoczył anonimowego urzędnika USA, według którego "ponad 7 tys. amerykańskich żołnierzy rozpocznie w najbliższych tygodniach powrót do domu z Afganistanu"."Krok będzie pierwszym etapem stopniowego ograniczania (misji - PAP) i początkiem zakończenia 17-letniej wojny" - czytamy w nowojorskim dzienniku, który dodaje, że zdaniem urzędników proces ten może potrwać "co najmniej wiele miesięcy".

Amerykańskie wojska wylądowały w Afganistanie w listopadzie 2001 roku, w ramach operacji stanowiącej odpowiedź na zamachy terrorystyczne w USA z 11 września 2001 roku. Zginęło tam 2,4 tys. amerykańskich żołnierzy, a Stany Zjednoczone wydały już na tę najdłuższą w swojej historii wojnę ponad 900 mld dolarów. USA i NATO formalnie zakończyły swoją misję bojową w tym kraju w 2014 roku, jednak na miejscu pozostały oddziały, które walczą z Państwem Islamskim i talibami oraz pomagają w tworzeniu afgańskiej armii.

AP zauważa jednak, że obecnie niemal połowa terytorium Afganistanu znajduje się w rękach talibów, którzy chcą obalić wspierany przez Zachód rząd w Kabulu, by przejąć władzę i wprowadzić w kraju prawo szariatu. Zdaniem AP talibowie są tam obecnie silniejsi niż kiedykolwiek wcześniej od czasu amerykańskiej interwencji z 2001 r. Jednocześnie w ostatnich miesiącach w Afganistanie zintensyfikowano starania mające doprowadzić do negocjacji pokojowych z talibami. Istnieje obawa - zauważa AP - że decyzja Amerykanów o wycofaniu się z Afganistanu w tym roku może te starania zniweczyć.

W środę prezydent Trump podjął decyzję o wycofaniu sił USA z Syrii, uzasadniając ją interesem Stanów Zjednoczonych oraz tym, że siły koalicji walczącej z Państwem Islamskim "całkowicie je pokonały". Zdaniem krytyków tej decyzji stanowi ona ustępstwo wobec syryjskiego dyktatora Baszara el-Asada oraz władz w Moskwie i Teheranie, które od dawna rywalizują o wpływy w Syrii i w całym regionie Bliskiego Wschodu. Dzień po ogłoszeniu decyzji przez Trumpa swoją rezygnację ogłosił szef Pentagonu James Mattis, argumentując, że prezydent może mianować na to stanowisko osobę, której poglądy są bardziej zbieżne z jego własnymi.

"Wycofanie się z Syrii i prawdopodobne ograniczenie (misji) w Afganistanie ukazują gwałtowną zmianę w polityce USA, dotyczącą zaangażowania militarnego w punktach zapalnych na całym świecie, co odzwierciedla sprzeciw Trumpa wobec długotrwałego militarnego wikłania się" w konflikty - kosztowne i powodujące znaczne straty w ludziach - zauważa "WSJ".

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (11)

  1. Siedzik

    @mati - ten człowiek został wybrany w demokratycznych wyborach - i to nie w takich jak w Rosji, gdzie na długo przed głosowaniem wiadomo kto wygra, a kto nie będzie mógł nawet wystartować, także Trump ma mandat do tego by podejmować takie decyzje. Na podobnej zasadzie Roosevelt w ramach Lend-Lease Act pomagał Wielkiej Brytanii choć USA były formalnie neutralne i nie można było legalnie sprzedawać uzbrojenia - nie porównywałbym jednak go do Stalina, który jak wiemy rządził z woli ludu i z tego samego powodu przez 2 lata był najwierniejszym sojusznikiem Hitlera.

  2. Siedzik

    @TM. - na szczęście (i w przeciwieństwie do Ciebie) wymienieni dziennikarze widzą różnicę między terrorystami odpowiadającymi za zamachy w Nowym Jorku, Londynie czy Madrycie od demonstrantów którzy obalają własny skorumpowany rząd. Wiem, że dla rosyjskiej propagandy każdy przeciwnik to terrorysta, ale Ukraińcy z Majdanu nie podłożyli bomb w metrze w Petersburgu ani nie rozbili porwanych samolotów o Kreml. Amerykanie nie wtrącali się do Afganistanu póki nie zostali zaatakowani, a odkąd tam wylądowali (samolotami i śmigłowcami które po przelocie lądują - stąd taki a nie inny czasownik) w USA nie doszło do kolejnych WTC. Czy to porażka, że wszyscy którzy zagrażali amerykańskim miastom i cywilom zostali wytropieni i wybici, a na trwającej wciąż wojnie giną wyłącznie amerykańscy żołnierze, którzy służą na ochotnika? Wg mnie nie, ale niech każdy to oceni sam, bo pokój często trudniej wygrać niż wojnę. Wracając do Twoich dywagacji: Ten „demokratycznie wybrany prezydent” sam uciekł przed własnym narodem, po tym jak kazał strzelać do cywilów - każdy naród ma prawo obalić swoją władzę, jeśli ta działa przeciwko niemu. I teraz pytanie: skoro wszystko działo się na Ukrainie i między Ukraińcami, to dlaczego Moskwa zaatakowała Ukrainę? Jaki miała mandat, by bronić Janukowycza i jego skorumpowanej władzy? Na Krymie nie dochodziło do czystek etnicznych, a w Donbasie nie mordowano zwolenników Janukowycza - po prostu Kreml uznał, że to dobry moment by napaść na sąsiada i zabrać mu część ziemi. Dorobiono potem do tego ideologię o zielonych ludzikach z uzbrojeniem kupionym w zwykłym sklepie, o prześladowaniach, o referendum niepodległościowym, o republikach ludowych, o budowaniu Noworosji itd. itp. - bzdurna propaganda na poziomie tej uzasadniającej Anschluss Austrii czy zajęcie „Kraju Sudetów” w Czechosłowacji. To nie jest jak to określasz „antyrosyjska histeria i proamerykańskie wazeliniarstwo” tylko mówienie o faktach takimi jakie są. Ci dziennikarze jednocześnie krytykują Obamę za doprowadzenie do sytuacji, w której mogło powstać ISIS, oraz napadanie przez Putina na sąsiadów, którym nie udało się schronić pod parasolem NATO. PS: a propos upadków, to rosyjska polityka, gospodarka i propaganda święci triumfy jak za późnego Breżniewa - ciekawe co będzie za 10 lat...

  3. MAZU

    Nareszcie w USA jest Prezydent z jajami, który nie słucha lobbystów, tylko samodzielnie myśli. I potrafi liczyć. Te 900 miliardów dolarów to był prezent dla Rosji i Chin.

  4. Viggen

    Mati polecam zapoznać się z systemem prezydenckim.

  5. mati

    jak to jest, że jeden człowiek decyduje o wycofaniu wojsk amerykańskich z Syrii czy Afganistanu ? przecież to niczym nie różni się od tego, co mamy w Rosji. coś słaba ta demokracja amerykańska.

  6. vic

    Powinni wycofać wszystkich. Cała Azja Środkowa powinna stać się kłopotem dla Rosji i Chin.

  7. Qgt

    To tylko kwestia czasu kiedy zwiną się z Europy.

  8. Sebo

    Ewentualny konflikt w europie tez moze byc z byt kosztowny i wiazac sie z byt duzymi ofiarami.. Mozna dwojako podejsc do sprawy. 1. Usa traci na wartosci jako sojusznik i slabnie na arenie miedzynarodowej 2. Usa przestaje udawac ze wszedzie moze wszystko.

  9. MT.

    No, nie mogę się powstrzymać od skomentowania całkiem niezłego dowcipu, jaki został zamieszczony w niniejszym artykule. Taki sam dowcip opowiadają nam także inne media, np. TVN24BiŚ. Brzmi on następująco: .... "Amerykańskie wojska wylądowały (!) w Afganistanie w listopadzie 2001 roku, w ramach operacji stanowiącej odpowiedź na zamachy terrorystyczne w USA z 11 września 2001 roku" (zwróćcie uwagę na czasownik: wylądowały). ..... Niezły dowcip, nieprawdaż? ..... No, to żeby nie pozostać dłużnym, to opowiem inny dowcip, choć podobnie brzmiący. Otóż: ..... Rosyjskie wojska wylądowały na Półwyspie Krymskim w marcu 2014 roku, w ramach operacji stanowiącej odpowiedź na dokonany na kijowskim Majdanie przewrót polityczny, w wyniku którego obalono demokratycznie wybranego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. ..... I jak się wam to podoba? To według Was, szanowni państwo dziennikarze, Rosja to DOKONAŁA AGRESJI na Ukrainę (bo tak to piszecie przy każdej okazji), natomiast wojska amerykańskie to WYLĄDOWAŁY w Afganistanie, tak? To dość specyficzny sposób wyrażania dziennikarskiego obiektywizmu. Bardzo ciekawy wyraz waszej "niezależności", "rzetelności", "neutralności" i "bezstronności". Niestety jest to kolejny odcinek żenującego tasiemcowego serialu, w którym opinia publiczna w naszym kraju jest karmiona wyjątkowo niestrawną mieszanką antyrosyjskiej histerii i proamerykańskiego wazeliniarstwa. Więc skoro Amerykanie wycofują się z Afganistanu i z Syrii, to może i Wy dziennikarze też się już "wycofacie" i zakończycie ten żałosny propagandowy spektakl. Osobiście nie wierzę w jakieś zmiany w tym zakresie, ale ..... 30 lat temu też nikt przecież nie wierzył w rychły upadek tzw. komunizmu. POWODZENIA.

  10. maciek

    I dobrze, 900 mld w piach, 17 lat wojny o nic. Skorzystała na tym tylko Rosja, która miała w Azji 17 lat spokoju i za którą USA broniło miękkiego azjatyckiego podbrzusza (Tadżykistan, Tukmenistan, Uzbekistan). Afganistan powinien być problemem Rosji, miałaby wtedy mniej czasu i siły na gry w Europie i na Bliskim Wschodzie.

  11. PiotrEl

    Przegrali wojnę, tak jak w Syrii i Iraku to czas się wynieść. Najwyższy czas.

Reklama